Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Koncepcja neurotyzmu wg annabellee5...........

Autor: annabellee5   Data: 2015-01-18, 22:12:19               

:)
po prostu uważam, że zawsze tak czy siak jest jakaś granica, za którą nie da się już czegoś tak naukowo tłumaczyć, nie wszystko jest takie proste, jeśli coś jest niezbadane to to dla mnie nie znaczy, że tam jest pustka itp., jest jakaś granica niezbadana i ja uważam, że to czyni życie w ogóle każdego człowieka sensownym, a nie żeby tak jak chcą terapeuci wszystko poddawać wątpliwościom i że jak ktoś nie poddaje to "po prostu się boi", każdy albo prawie każdy jest po trochu neurotykiem, każdy jest na coś wrażliwy i czegoś się boi, ale bez tego mielibyśmy wszystko w nosie, bo lęk to czasem po prostu nie mieć wszystkiego w nosie, A ŻE KTOŚ JEST NEUROTYKIEM I MA UCZUCIA TAKIE A NIE INNE, NIE UWAŻAM, ŻE POWINIEN SIĘ ICH WYRZEKAĆ, SĄ WIĘKSZE, ALE DLACZEGO ON PONIEWAŻ JEST NEUROTYKIEM TO MIAŁBY NIE CZUĆ? I OCZYWIŚCIE JAK WEJDĘ DO GABINETU I SIĘ PRZEWRÓCĘ TO: "Po prostu chcesz ominąć granice", znowu operowanie słowem, wieloznaczności swoją drogą... Można być tak pogrążonym w myślach, że się ciągle wywraca, ale to dla mnie nie znaczy, że należy nie być pogrążonym w myślach. W poezji zaś (takiej jaką ja cenię) bardziej niż o sławę chodzi o to, że niektórzy ludzie po prostu muszą tworzyć, nie trzeba tego od razu logicznie uzasadniać, zresztą żadnego "trzeba" ani "należy" nie da się logicznie uzasadnić
więc tym kotem może być również to
I tu mi się chyba najlepiej udało powiedzieć

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku