Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Koncepcja neurotyzmu wg annabellee5...........

Autor: felka4   Data: 2015-01-18, 16:43:00               

Zastanawiam się skąd wzięłaś wiele wyobrażeń o terapii, które mi do głowy by nawet nie przyszły-

- że po terapii świat stanie się nijaki, bez cudów, mdły i zły , Piekło jednym słowem

- a Ty będziesz po terapii bez uczuć, bez serca, bez miłości no i bez wrażliwości

- że terapia polega na tym by przyjąć coś na siłę, zaakceptować na siłę,
że da się coś zmienić tylko na siłę i przez gwałt na sobie, lub przez fałsz, udawanie, grę

- że "pogodzenie się ze światem" to to samo co przyklaskiwanie wrednemu światu i godzenie się ze złem, że to oznacza "że gdy świat brudny to i my mamy stać się brudni"

Ja na terapii niczego takiego nie słyszałam.

No i nikt nie mówi, że "jak coś prowadzi do problemów to nie moze juz prowadzić do niczego dobrego", oczywiście że może być wiele dobrego, zawsze jest i źle i dobrze , i przed terapią i po niej, jak w zwykłym wstawaniu z łóżka :))

- ale może rzecz w proporcji? w zwykłym wstaniu do życia przeważać winny pozytywne = przyjemne odczucia? a nie traumy wewnętrzne i zewnętrzne przeplecione tylko czasem satysfakcją "wzlotu" twórczego,

ja nie mówię że tak u Ciebie, ale balans na krawędzi i transy które tak chwalisz u twórców tak sugerują?
czy Stachura się nie zasłuzył dla świata? ależ owszem, muzyk jakiś, malarz którego masz na myśli? tak, zasłuzył, ale swoją krwawicą, a my na tym krwawiącym źródle nieco żerujemy, chcesz też być żerem dla świata? sławnym żerem? można, owszem "czuł dużo" - tak, to plus dla świata, ale czy na pewno dla niego?

a może Stachura wolałby jednak szczęśliwie życ spełniony w wielu dziedzinach ( choć bez sławy) a nie tylko w jednej,
ja tam nie wiem,
ale ja chetniej tez bym poczytała literaturę :) pokazującą jak żyć szczęśliwie, o tym jak on z depresji wyszedł, jak mu się udało - i jak po jego śladach ja mam iść

a nie - jak umrzeć

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku