Reklamy
Gorące wiadomości
Psychoterapia na atopowe zapalenie skóry
Atopowe zapalenie skóry, ze względu na przewlekły charakter i objawy, tj. zmiany skórne i świąd, zaburza funkcjonowanie chorych dzieci i ich rodzin w społeczeństwie. Dlatego niezbędnym elementem leczenia tej choroby powinna być psychoterapia - mówili dermatolodzy na konferencji prasowej w Warszawie.
- Niestety, w Polsce dostęp pacjentów i ich rodzin do psychoterapii jest bardzo niewielki, w mniejszych miejscowościach praktycznie go brak - powiedziała dr Lidia Ruszkowska, ordynator oddziału dermatologii dziecięcej Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego.
Wśród innych problemów związanych z leczeniem pacjentów z atopowym zapaleniem skóry (AZS) w Polsce specjaliści wymieniali też ograniczony dostęp do dermatologów i alergologów, brak refundacji miejscowych leków immunomodulujących, które mają mniej działań niepożądanych niż glikokortykosteroidy, ograniczoną dostępność droższych testów diagnostycznych oraz niski poziom wiedzy na temat choroby w społeczeństwie.
Rodzice dzieci z AZS podkreślali potrzebę refundacji metod wspomagających terapię schorzenia dla pacjentów z jego najcięższą postacią. Chodzi o wzmacniającą skórę hydroterapię oraz specjalną odzież łagodzącą świąd.
Jak przypomniała dr Ruszkowska, atopowe zapalenie skóry jest przewlekłą nawrotową chorobą zapalną dotyczącą naskórka i skóry właściwej. Towarzyszą jej też zaburzenia ze strony innych układów - immunologicznego, naczyniowego, nerwowego. W 95 proc. przypadków choroba rozwija się u dzieci do 3 lat i może się utrzymywać przez całe życie.
Częstość jej występowania w krajach Europy wzrosła od lat 60. około dwukrotnie. Szacuje się, że w Polsce na AZS może cierpieć nawet 15 proc. populacji.
Według prof. Wojciecha Silnego z Katedry i Kliniki Dermatologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, przyczyny rozwoju AZS nie są dobrze poznane. Badania wskazują, że choroba jest w dużym stopniu uwarunkowana genetycznie. Na przykład jeśli jeden z rodziców cierpi na alergię, to ryzyko AZS u dziecka wynosi ok. 25 proc.; gdy alergia dotyczy obojga rodziców, rośnie ono do 75 proc.
Na wystąpienie objawów AZS wpływają czynniki środowiska, przede wszystkim alergeny z pokarmów, powietrza, np. roztocza, pyłki roślin, sierść zwierząt, różne związki chemiczne, takie jak związki siarki, które podrażniają osłabioną skórę.
Podstawowymi objawami AZS są świąd oraz zmiany skórne w postaci rumienia, wyprysków, pęcherzyków, nadżerek, obrzęków, pogrubienia skóry. Ich wygląd i umiejscowienie różnią się w zależności od fazy choroby. W okresie niemowlęcym zmiany występują na twarzy, kończynach, ale często zajęta jest skóra całego ciała - wyjaśniła dr Ruszkowska. W fazie dziecięcej zmiany lokalizują się w typowych miejscach, jak szyja, pachy, pachwiny, zgięcia łokci i kolan. Mają charakter liszajowaty. Skóra jest wysuszona i pogrubiona w okresach zaostrzeń. W tych dwóch okresach zaostrzenia są powodowane głównie przez alergeny - z pokarmu czy powietrza. W okresie dojrzewania i dorosłości na nasilenie zmian wpływa przede wszystkim stres.
- W diagnozowaniu AZS zasadniczą rolę odgrywa wywiad rodzinny i badanie pacjenta oraz wygląd zmian skórnych - powiedziała dr Ruszkowska. Testy skórne są stosowane dodatkowo, ale mają pewne wady - konieczne jest odstawienie leków przeciwhistaminowych na kilka dni do tygodnia, nie można ich wykonywać w czasie nasilenia choroby, bo grozi to reakcją anafilaktyczną.
W terapii AZS stosuje się przede wszystkim leki przeciwhistaminowe i sedatywne (działające uspokajająco, przeciwświądowo i nasennie), glikokortykosteroidy, leki immunomodulujące, antybiotyki w razie infekcji skórnych oraz środki nawilżające i natłuszczające skórę, czyli emolienty.
Glikokortykosteroidy podaje się najczęściej miejscowo w okresie zaostrzeń i przez bardzo krótki czas. Według dr Ruszkowskiej, dają one efekty niemal u 100 proc. dzieci, ale mają działania niepożądane. Alternatywą mogą być miejscowe leki immunomodulujące - tzw. inhibitory kalcyneuryny, które działają u 60-80 proc. pacjentów, ale nie mają skutków ubocznych typowych dla sterydów. W Polsce ich dostępność jest jednak znacznie ograniczona z powodu braku refundacji.
Jak podkreślali rodzice chorych dzieci, AZS jest problemem całej rodziny. Z powodu silnego świądu oraz bólu pacjenci budzą się często w nocy, a zaburzenia snu są przyczyną ich gorszego funkcjonowania w ciągu dnia. Obecna na konferencji mama 8-latka, który cierpi na AZS od 3. tygodnia życia wspominała, że chłopiec miał do 3 lat zaszywane rękawy, bo drapał skórę aż do krwi.
- Dzieci chore na AZS gorzej funkcjonują w szkole, mają utrudnione kontakty z rówieśnikami, bo są niejednokrotnie wyśmiewane z powodu zmian skórnych. Problemem jest też silny świąd, który sprawia, że trudno powstrzymać się od drapania - podkreśliła mama nastolatki chorej na AZS, Beata Kozyra, prezes zarządu Fundacji "Curtis Sana", organizatora konferencji.
Według pediatry dr Jolanty Wacławek, bardzo ważną rolę w leczeniu AZS mają do odegrania rodzice, którzy muszą sobie zdawać sprawę, że jest to choroba przewlekła, nawrotowa; powinni oni wiedzieć, jak pielęgnować skórę dziecka, jak postępować w czasie zaostrzeń.
Zwiększenie świadomości rodziców na temat AZS jest jednym z celów Fundacji "Curtis Sana" (http://www.cutissana.pl) założonej przez państwa Beatę i Bogdana Kozyrów. Oprócz działalności edukacyjnej, zajmuje się ona również organizacją wyjazdów dzieci z ciężkimi postaciami AZS na leczenie hydroterapią, która wzmacnia skórę, łagodzi podrażnienia, świąd i ból.
Opublikowano: 2009-12-15
Źródło: Onet.pl
Zobacz więcej wiadomości
Żaden Czytelnik nie napisał jeszcze swojego komentarza. Napisz swój komentarz