Gorące wiadomości

Rzecznik Praw Rodziców wyraża stanowczy sprzeciw wobec sposobu, w jaki potraktowano rodziców noworodka w Białogardzie oraz wobec medialnej dezinformacji w tej sprawie

- W świetle podanych do publicznej wiadomości faktów oburzenie budzi postawa personelu szpitala, który z tak błahych pobudek zaszczuwa młodą rodzinę. Urządzanie policyjnej obławy i medialnej nagonki na kobietę w połogu stanowi najpoważniejsze zagrożenie dla bezpieczeństwa noworodka - podkreśla Karolina Elbanowska w oświadczeniu Fundacji Rzecznik Praw Rodziców.

Poniżej pełna treść oświadczenia Fundacji Rzecznik Praw Rodziców:

Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec sposobu, w jaki potraktowano rodziców noworodka w Białogardzie. Z wypowiedzi rzecznika szpitala absolutnie nie wynika, aby konieczna była interwencja sądu i policji ani ograniczanie praw rodzicielskich. W świetle przedstawionych publicznie faktów działania instytucji wydają się brutalną, nieuzasadnioną ingerencją w prawa rodziców i dziecka gwarantowanych art. 18 Konstytucji Rzeczypospolitej.

Opinia publiczna zaalarmowana hasłem, że "Rodzice porwali ze szpitala wcześniaka" powinna otrzymać następujące wyjaśnienie:

Ciąża w 37 tygodniu określana jest jako donoszona. Nazywanie takiego dziecka "wcześniakiem" z pewnością podgrzewa nastroje przeciwko rodzinie. Tymczasem trzeba pamiętać że tzw. "termin porodu" wyznaczany jest przez lekarza co do zasady jedynie orientacyjnie.

Z doniesień medialnych nie wynika, aby dziecko potrzebowało specjalnego wsparcia medycznego, np. w oddychaniu co w przypadku wcześniaków jest z zasady koniecznością.

Zarzut że rodzice nie pozwolili na zabiegi higieniczne, takie jak wytarcie z mazi płodowej i kąpiel jest najbardziej bulwersujący w całej sprawie. Matka, która odmówiła kąpieli dziecka przedstawiana jest w niektórych mediach jako "szalona". Warto uświadomić opinii publicznej, że podczas gdy szpital w Białogardzie wzywa w tej sprawie sąd, szpitale w Warszawie już dawno odeszły od standardowych kąpieli noworodków.

Maź płodowa stanowi najlepszą naturalną ochronę dla bardzo wrażliwej skóry noworodka, dlatego opóźnienie pierwszej kąpieli jest jak najbardziej wskazane. Nowoczesne podejście do porodu i opieki nad noworodkiem oznacza dziś w wielu kwestiach powrót do natury, np. zalecane jest by noworodek miał po porodzie niezakłócony kontakt skóra do skóry z matką. W tym kontekście wyśmiewanie przez media "szalonych eko-rodziców" jest zupełnie nietrafione. Zaś nagonka ze strony szpitala na rodziców każe zapytać o to, czy personel w nim zatrudniony jest na bieżąco z nowoczesnymi standardami opieki nad noworodkiem.

Warto też wyjaśnić, czym jest zabieg Credego. Nie jest to z pewnością procedura ratująca życie. Polega on na wkropieniu do oczu noworodka roztworu azotanu srebra, co może powodować chemiczne podrażnienie jego wrażliwych oczu. Stosowano go w XIX wieku, gdy nie było jeszcze antybiotyków, a dzieciom w czasie porodu groziło zarażenie rzeżączką. Jego stosowanie uważane jest obecnie za dyskusyjne, podczas gdy leczenie ropiejących oczu niemowlęcia mlekiem matki (siarą) jest zalecane przez wielu pediatrów, ponieważ w kobiecym pokarmie występują przeciwciała działające jak naturalny antybiotyk.

Wielu rodziców odmawia szczepienia swoich dzieci i nie są im z tego powodu ograniczane prawa rodzicielskie. To że rodzice odmówili zaszczepienia noworodka, nie oznacza, że jego życie jest w bezpośrednim niebezpieczeństwie. Prawdopodobieństwo zarażenia jedną z chorób takich jak np. żółtaczka jest niewielkie. Trzeba też dodać że szpitale w Warszawie dopuszczają, by dziecko zostało zaszczepione nie po porodzie, ale dopiero w dniu wypisu do domu.

Witamina K, podawana jest noworodkom profilaktycznie. Kobieta ma prawo odmówić karmienia dziecka mieszanką, ma prawo do karmienia naturalnego. Dziecko w pierwszych dobach życia najczęściej nie potrzebuje sztucznego dokarmiania, wystarczy mu nawet niewielka ilość mleka mamy.

W świetle podanych do publicznej wiadomości faktów oburzenie budzi postawa personelu szpitala, który z tak błahych pobudek zaszczuwa młodą rodzinę. Urządzanie policyjnej obławy i medialnej nagonki na kobietę w połogu stanowi najpoważniejsze zagrożenie dla bezpieczeństwa noworodka. W tym kontekście to nie rodzice, a występujące przeciw nim instytucje powinny odpowiadać za sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia noworodka.

Karolina Elbanowska - Fundacja Rzecznik Praw Rodziców
konsultacja medyczna: lekarz pediatra dr n. med. Teresa Kibalenko-Nowak


W tej sprawie na Youtube zabrał głos również ojciec dziecka, opisując, jak potraktowano jego rodzinę w szpitalu i w sądzie.



- Wiem od rodziców, że w ogóle nie wysłuchano argumentów matki. Podczas posiedzenia sądu nie pozwolono rodzicom zadawać pytań lekarzom i mieć pełnomocnika. Działo się to bardzo błyskawicznie. Z tego, co wiem, nawet ojciec nie był powiadomiony, że będzie to posiedzenie i dojechał w ostatniej chwili. Rodzice dziecka są strasznie traktowani - kompletnie nie bierze się pod uwagę ich zdania - informuje Justyna Socha z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP".

Zaznacza równocześnie, że ulotka dołączona do szczepionki przeciw gruźlicy świadczy o tym, iż poddanie noworodka temu szczepieniu jest ryzykiem.

- Dzieci z niedoborami odporności nie powinny otrzymywać takiej szczepionki. Te niedobory można diagnozować dopiero, gdy dziecko jest starsze (do ósmego miesiąca życia). U dzieci z niedoborami odporności rozwija się czynna gruźlica poszczepienna. Słyszymy głosy ekspertów, że może trzeba by się wycofać z tej szczepionki, bądź podawać ją później, by nie narażać dzieci na powikłania. W Niemczech już 18 lat temu właśnie ze względu na liczne powikłania zupełnie wycofano się ze szczepienia szczepionką przeciw gruźlicy - mówi przedstawicielka Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP".

- Tylko w Bułgarii szczepi się jeszcze obowiązkowo noworodki dwiema szczepionkami, tak jak w Polsce. W 17 krajach europejskich szczepienia są dobrowolne i nie dochodzi tam do takich absurdów i takiego terroru wobec rodziny - dodaje Justyna Socha.

Niezależnie od tego, jak ocenia się zasadność stosowania tej szczepionki, nie ulega wątpliwości, że nie ma konieczności zaszczepienia dziecka już w pierwszym dniu życia.

Kolejnym problemem jest podawanie noworodkom witaminy K - wskazuje Justyna Socha.

- Od 7 lat u noworodków stosowana jest witamina K, do której nie ma ulotki w języku polskim. W tym momencie łamane jest prawo pacjenta do świadomej zgody na zabieg medyczny. Rodzice nie mają możliwości zapoznania się z ulotką tego preparatu, ani dowiedzenia się dlaczego jest podawany, jak działa i jakie ma skutki uboczne - tłumaczy wiceprezes Stowarzyszenia "STOP NOP".

Witaminę K poprawiającą krzepliwość krwi podaje się noworodkom, by uniknąć tzw. choroby krwotocznej noworodków (VKDB - Vitamin K Deficiency Bleeding). Ryzyko wystąpienia krwawienia z niedoboru witaminy K u noworodków, które nie otrzymały witaminy K po urodzeniu, wynosi 10-1500 przypadków na 100 000 urodzeń (0,01-1,5%). Do grupy ryzyka należą m.in. noworodki urodzone przedwcześnie lub te, których matki karmią wyłącznie piersią (ze względu na fakt, że dieta niektórych matek jest uboga w witaminę K). W piśmiennictwie naukowym nie opisano przypadków przedawkowania witaminy K. Z tych powodów zespół polskich ekspertów zaproponował zasady zapobiegania krwawieniom z niedoboru witaminy K u noworodków i niemowląt, wśród których znalazło się zalecenie, by wszystkie noworodki po urodzeniu otrzymały witaminę K.

Z drugiej jednak strony w środowisku pediatrów pojawiają się głosy, że do absorpcji witaminy K potrzebna jest dobrze funkcjonująca trzustka, wątroba i drogi żółciowe, których noworodek jeszcze nie ma w pełni ukształtowanych. Ponadto krew z pępowiny zawiera komórki macierzyste, które chronią dziecko przed wykrwawieniem. Jednakże krew dziecka musi pozostać rzadka, aby komórki macierzyste mogły łatwo się przemieszczać i wykonywać swoje zadania, a nie zagęszczona poprzez podanie witaminy K.

Niektórzy lekarze powinni zrozumieć, że to rodzice, a nie lekarz, podejmują ostateczną decyzję co do zabiegów medycznych wykonywanych na dziecku. Ograniczenie lub odebranie władzy rodzicielskiej przez sąd powinno natomiast być orzekane wyjątkowo, w skrajnych przypadkach, a nie na życzenie lekarza.

Opublikowano: 2017-09-17

Źródło: wPolityce.pl


Zobacz więcej wiadomości



Żaden Czytelnik nie napisał jeszcze swojego komentarza. Napisz swój komentarz