Gorące wiadomości

Coraz więcej młodych ludzi korzysta z terapii

Obniżył się wiek pacjentów poszukujących pomocy psychologicznej. Objawy depresyjne należą do najczęstszych problemów - informuje Akademickie Centrum Psychoterapii i Rozwoju SWPS.

Terapeuci porównali dane dotyczące około 500 pacjentów, którzy korzystali z terapii w latach 2007-2009 i 2009-2011. Przeprowadzone badanie pokazuje ilościowe i jakościowe zmiany zachodzące w grupie osób poszukujących pomocy.

Ogółem przedział wiekowy osób szukających pomocy w Akademickim Centrum Psychoterapii i Rozwoju SWPS wynosi od 18 do 55 lat, jednak przez ostatnie trzy lata (2009-2011) w porównaniu do okresu 2007-2009 zaobserwowano obniżenie średniej wieku pacjentów, która obecnie wynosi 26 lat. Ponad 60 proc. pacjentów to osoby poniżej 26 roku życia. Zdaniem terapeutów, mogą być dwa wytłumaczenia tej tendencji - młodzi ludzie wcześniej zaczynają poszukiwać pomocy lub w coraz młodszym wieku doświadczają problemów.

Wielu pacjentów ma problemy z samooceną wynikające ze zderzenia wysokich wewnętrznych wymagań wobec siebie i realnej lub wyobrażonej presji ze strony otoczenia. Młodzi, którzy szukają pomocy psychologicznej często działają w nadmiernym stresie, podejmują się zbyt wielu zadań jednocześnie, a w efekcie odczuwają wyczerpanie, spadek efektywności i wzrost zwątpienia w siebie.

- Młodzi biorą na siebie zbyt wiele i traktują się przedmiotowo. Myślą, że w ten sposób zwalczą negatywne myśli na swój temat, ale de facto doprowadzają do pogorszenia swojego samopoczucia - wyjaśnia Maja Filipiak, psycholog z Akademickiego Centrum Psychoterapii i Rozwoju SWPS. - Traktują siebie jak narzędzie do realizowania wyznaczonych zadań i tak podporządkowują temu swój sposób bycia, że zapominają o własnych potrzebach - zauważa.

Filipiak dodaje, że częstym tematem rozmów z młodymi pacjentami jest kwestia lęku społecznego, a więc problem reagowania na ocenę ze strony innych, oraz samotność wynikającą z nieumiejętności budowania satysfakcjonujących relacji z ludźmi, czego przejawem są też takie doświadczenia, jak zdrady czy nieumiejętność pogodzenia się z rozstaniem.

Niemal 60 proc. osób poszukujących pomocy boryka się z objawami depresji, z czego połowa doświadcza wysokiego natężenia objawów depresyjnych. - Skarżą się na uporczywe i bardzo intensywne objawy, które utrudniają im normalne funkcjonowanie. Smutek, którego doświadczają, i od którego nie mogą się uwolnić jest dla nich nie do wytrzymania. Czują, że są skazani na porażki i nie mają co liczyć na poprawę swojej sytuacji i lepszą przyszłość. Poczucie beznadziejności przeplata się z dręczącymi wyrzutami sumienia, niechęcią do siebie, co u części osób skutkuje chęcią odebrania sobie życia. Połowa osób wciąż płacze, a połowa deklaruje, że już nie jest w stanie płakać, nawet, kiedy czują taką chęć. Powszechne są problemy z podejmowaniem decyzji. W tej grupie osób zmuszenie się do czegokolwiek stanowi nie lada wyzwanie i wymaga wielkiego wysiłku, a zmęczenie pojawia się przy niemal każdej najdrobniejszej aktywności. Niemniej typowe jest chroniczne odczuwanie podenerwowania, które po pewnym czasie ewoluuje w uczucie zobojętnienia. Przy takim samopoczuciu wrażliwość na sprawy innych ludzi wyraźnie spada. U niemal wszystkich osób pojawiają się problemy ze snem - wymienia Maja Filipiak.

Pozostałe 40 proc. zgłasza się z problemami w relacjach, zaburzeniami lękowymi, problemami w pracy, zaburzeniami osobowości czy kryzysami życiowymi, tj. zdradą, rozstaniem, śmiercią czy chorobą kogoś bliskiego.

W latach 2009-2011 odnotowano spadek nasilenia myśli samobójczych u pacjentów (w porównaniu do 2006-2008). Około 20 proc. pacjentów w miesiącu poprzedzającym konsultację psychologiczną myślało o samobójstwie, a tylko niecałe 3% osób chciało odebrać sobie życie. W latach 2006-2008 te dane wyglądały gorzej - ponad 26 proc. myślało o odebraniu sobie życia, a 5% osób deklarowało chęć popełnienia samobójstwa.

Terapeuci wyjaśniają, że jednym z powodów tej pozytywnej zmiany może być zauważalny wzrost świadomości społecznej w zakresie szukania pomocy psychologicznej. - Średni czas trwania terapii to około 10-20 sesji niezależnie od stopnia natężenia objawów, z którymi przychodzą do nas pacjenci. Podczas terapii nie tylko ustępują objawy, ale także dochodzi do wzrostu optymizmu rozumianego jako cecha człowieka, co oznacza, że w obliczu trudnych sytuacji człowiek jest w stanie zachować wiarę w możliwość pomyślnego rozwiązania problemów. Dzięki optymistycznemu spojrzeniu na życie człowiek łatwiej podejmuje wyzwania i mniej się niepokoi w obliczu stresujących wydarzeń. Jest to więc istotny zasób w walce z potencjalnymi nawrotami depresyjnych nastrojów długoterminowo przyczyniający się do poprawy jakości życia - tłumaczy Maja Filipiak.

Filipiak dodaje, że pacjentów, którzy mają poczucie posiadania swojego grona znajomych, cechuje niższe nasilenie objawów depresyjnych. Nawet jeśli nie są zadowoleni ze swoich kontaktów, co może być przejawem depresyjnego postrzegania własnej osoby, to i tak czują się lepiej niż ci, którzy znajomych nie mają. - Nasze obserwacje potwierdzają wyniki wielu badań psychologicznych mówiących o tym, że wsparcie społeczne jest istotnym czynnikiem chroniącym przed rozwojem zaburzeń i ułatwiającym wprowadzanie zmian w życiu.

Opublikowano: 2012-02-27

Źródło: Centrum Prasowe SWPS


Zobacz więcej wiadomości



Żaden Czytelnik nie napisał jeszcze swojego komentarza. Napisz swój komentarz