Forum dyskusyjne

RE: Czy ktoś się wstydził na terapii?

Autor: wloka   Data: 2022-08-13, 13:28:47               

No to jeśli masz takie podejście, to tylko pogratulować i się tego trzymać. No ja miałem inne, choć mówiłem po jakimś czasie, że mam wrażenie że jednak jest ono błędne(i takie było), ale byłem w zasadzie w tym wszystkim utrzymywany.

Na pewno moje wyobrażenie, terapii było błędne i szkodliwe, no ale moja terapeutka też takie miała. Myślę że też uważała, że ja coś na tej terapii wykoncypuję i coś się w mojej głowie ułoży, jakieś emocje się przebiją czy cokolwiek i to będzie zdrowienie. To jest niestety jak emocjonalna alchemia. Nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością.

A moja druga terapeutka na koniec terapii powiedziała mi że "może to lepiej że się Pan wycofał(z życia) bo lęk był zbyt wielki" i to powiedziała mi terapeutka nurtu pozn.-beh.
Ale nie ma sensu tego drążyć. Ważne jest podejście do życia, terapii i twoje wydaje się być poprawne.

A zapytam o powód owej ucieczki? To było coś konkretnego, czy bardziej wynik jakichś twoich emocji, przemyśleń, dyskomfortu?

10 lat w psychoterapii to oczywiście, nie jest przypadek terapii przewlekłej i nieudanej, tylko przypadek niezwykłej wytrwałości terapeutycznej, altruizmu emocjonalnego i poświęcenia(spojler: to była ironia)

Jeszcze 20 lat temu terapeutyzowanie ludzi z: trudnych relacji z mamą, stresowania się wszystkim, braku asertywności itd...było traktowane za nieetyczne. Przez te 20 lat psychoterapia jednak została tak rozpropagowana, a próg tolerancji na przykre doświadczenia u ludzi tak obniżony, że terapeutyzuje się dziś wszystko. Jak to w radio ostatnio usłyszałem "traumą może być wszystko"...lol no i super.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku