Reklamy
Artykuł
Steven Levenkron, Abby Levenkron
Terapia nadużyć seksualnych
Często mówi się, że trzeba zerwać z tożsamością ofiary i przejąć kontrolę. Osoby zajmujące się leczeniem kobiet molestowanych w dzieciństwie podkreślają, że taka właśnie transformacja jest szalenie istotna. Proces ten wymaga czasu i wiary w siebie. Nieodłączną częścią tego procesu będzie przeciwstawienie się starym nawykom, myślom i reakcjom oraz stworzenie nowych. Równowaga psychiczna zależeć będzie od świadomego zakwestionowania destrukcyjnych zachowań i od zrozumienia, kiedy można pozwolić sobie na słabość, a kiedy należy się bronić.
Taka analityczna, "gadana" terapia ma na celu uświadomienie ci istnienia ukrytych motywów, determinujących sposób, w jaki myślisz, czujesz i działasz. Zamiast automatycznie reagować na sytuację, masz teraz możliwość wyboru. Wyjaśnię to za pomocą neurobiologii: twoje decyzje nie są już uzależnione od tworzącego impulsy prymitywnego ciała migdałowatego, ale pochodzą z przodomózgowia - najpóźniej dojrzewającej części kory mózgowej, która odpowiada za przemyślane rozwiązania. Umysł zdominowany przez traumę powoduje zakłócenia w porządkowaniu pamięci (porządkowanie pamięci zależy od hipokampu). Aby nie pozwolić przeżyciom z przeszłości okradać się z przyszłości, musisz zidentyfikować traumę, uświadomić sobie, jaki wpływ wywiera ona na twoje życie, a następnie wydostać się z jej szponów za pomocą nowych schematów myślenia i słów, którymi podzielisz się z kimś zaufanym. Dzięki tym staraniom przeżycia z przeszłości nie będą dłużej kraść twojej wolności emocjonalnej: ani teraz, ani jutro. Pierwszym wyzwaniem będzie znalezienie godnej zaufania, doświadczonej osoby, przed którą mogłabyś się otworzyć. Kiedy kogoś takiego znajdziesz, potraktuj go jak sojusznika. Refleksje tej osoby i jej wsparcie sprawią, że poczujesz się dowartościowana. Razem przeciwstawicie się negatywnej sile, z jaką działa na ciebie przeszłość, razem przeciwstawicie się skutkom traumy.
Wystarczająco dobry terapeuta powinien mieć zarówno odpowiednią osobowość, jak i odpowiednie kwalifikacje. Jednak szukanie idealnego terapeuty może spowodować, że staniesz się niezmiernie nieufna i podejrzliwa, przez co możesz utknąć na pierwszym etapie: szukania terapeuty. Nie oznacza to, że masz zaakceptować terapeutę, który nie dysponuje odpowiednimi kwalifikacjami, nie zna się na problemach, z którymi się borykasz, lub nie przejawia zainteresowania ani troski. Oznacza to, że z początku walka toczy się w twoim wnętrzu; część ciebie nie chce nikomu zaufać. Jest przekonana, że tak naprawdę każdy terapeuta to głupiec lub wręcz sprawca molestowania. Druga część ciebie ma niewielką nadzieję, że tak nie jest. Ta sytuacja wymaga od ciebie, żebyś podjęła decyzję, posługując się korą mózgową, a nie impulsywnym ciałem migdałowatym. Musisz wyrobić w sobie umiejętność oceniania sytuacji i postarać się dokonać uczciwych ocen. Wówczas nie doznasz krzywd ani (co jest bardziej prawdopodobne) nie zmarnujesz czasu.
Zaobserwuj, czy dany terapeuta nie przypomina ci w jakiś sposób sprawcy molestowania. Jeśli nie, daj mu szansę. Przyglądaj się, jak przebiega terapia. Zastanów się, czy stać cię na ryzyko otwarcia się, by w zamian za to poczuć się bezpieczniej nie tylko na sesjach terapeutycznych, ale i w życiu.
Jeśli stać cię na takie ryzyko, natychmiast poczujesz się mniej skrępowana. Za jakiś czas przekonasz się sama, że przywiązanie do terapeuty i zdrowe uzależnienie od niego mogą ci jedynie pomóc. Ale musisz być cierpliwa, bo od czasu, kiedy byłaś molestowana, upłynęło zapewne wiele lat. Sprawdź, czy terapeuta jest sympatyczny i konsekwentny, czy można będzie na nim polegać na dłuższą metę, bo tego wymaga terapia długoterminowa. Terapeuta powinien być pewny siebie, życzliwy, mieć rozeznanie, dotyczące wykorzystania seksualnego dzieci i leczenia stresu pourazowego. Terapeuta powinien przejawiać zainteresowanie swoją pracą i wykazywać entuzjazm.
Testując terapeutę, upewniasz się, że nie poczujesz się z nim niezręcznie, że nie będziesz ukrywać faktów w obawie, że cię niewłaściwie oceni. Jeśli wyczuwasz w nim brak akceptacji, zaszokowanie czy odrazę wobec swoich doświadczeń, jeśli odnosi się on krytycznie do sposobów, jakimi dawałaś sobie radę z urazem, to związek terapeutyczny z nim nie przyniesie ci korzyści. Natomiast jeśli wyczujesz akceptację oraz ciekawość, która nie krępując cię, pomaga ci się otworzyć - to dobry znak.
Testowanie terapeuty przez odgrywanie się na nim i prowokowanie go jest zwykłym przeniesieniem. Bezustanne odgrywanie się na terapeucie oznacza, że w twojej relacji z nim pojawiają się takie same defensywne zachowania, które do tej pory niszczyły wszystkie twoje związki. Po pewnym czasie terapeuta może stwierdzić, że taka postawa prowadzi donikąd. Swoje starania oceni jako bezowocne i powoli straci zainteresowanie terapią.
Powstaje pytanie: czy to terapeuta jest niedostatecznie otwarty, czy to ty posunęłaś się daleko i wyczerpałaś jego cierpliwość nieustannym testowaniem? Aby terapia się powiodła, niezbędne jest dopasowanie twoich potrzeb do umiejętności terapeuty. Jeśli wielu terapeutów nie zdało egzaminu z twojego odgrywania się na nich, musisz zmienić strategię. Odgrywanie się może być nieświadomą potrzebą wyrównania rachunku za molestowanie, a nie szczerym pragnieniem znalezienia zaufanego terapeuty. Jeśli czujesz, że utknęłaś na poziomie odgrywania się, potrzebny ci będzie silny, cierpliwy terapeuta, który będzie wiedział, co z tym fantem zrobić, i pomoże ci przejść na kolejny etap.
Jeśli tylko zaufasz, poczucie bezpieczeństwa sprawi, że łatwiej ci będzie dokonywać zmian. Komentarze terapeuty nie będą już atakami na ciebie, ale staną się okazją do przemyślenia własnych przekonań na temat życia. Takie nieustanne testowanie przekonań spowoduje, że poczujesz się lepiej. Możesz teraz zaryzykować i zbliżyć się do ludzi. Nie musisz się więcej obawiać, że zobaczą w tobie te wszystkie negatywne cechy, o których myślałaś, że były integralną częścią ciebie.
Dzięki terapii coraz mocniej wierzysz w siebie. Potrafisz nawet bez cienia sarkazmu czy cynizmu śmiać się z siebie. Jesteś na dobrej drodze, naprawiasz skutki spustoszeń, jakich wiele lat wcześniej dokonał w twym życiu sprawca molestowania.
Dla osób wykorzystanych seksualnie w dzieciństwie ważna jest nie tylko wolność mówienia na wszystkie tematy, ale także możliwość powiedzenia na głos czegoś, co do tej pory było nie do pomyślenia. Na przykład wymawiając słowo "pierdolić", Cassie odczuwała ogromną siłę. Mogła w ten sposób wyrazić swoje niezadowolenie z rodziców, czując przy tym taką satysfakcję, jaką miałaby, gdyby oficjalnie oskarżyła ojca o molestowanie, pozbywając się piętna ofiary.
To dlatego grupy wsparcia są tak skuteczne. Uczestnicy spotkań mogą bez ograniczeń wymawiać zakazane wcześniej wyrazy (inne dla każdej osoby). Mogą przeklinać. Mogą otwarcie rozmawiać o wykorzystaniu, wymawiając na głos nazwy części ciała i organów płciowych, o których wcześniej nie tylko nie rozmawiali, ale nawet nie myśleli. Odzyskują w ten sposób kontrolę nad własnym ciałem, a ich przeżycia nabierają wagi.
Podczas spotkań grup wsparcia można do woli obwiniać sprawców (pod ich nieobecność, oczywiście). Obarczenie winą sprawcy - bez względu na to, czy na sesji terapeutycznej, czy w czasie terapii grupowej, czy też na spotkaniu grupy wsparcia - jest niezmiernie ważnym krokiem w leczeniu ofiar wykorzystania. Osoba molestowana w dzieciństwie przestaje czuć się jak wyrzutek, jak istota godna potępienia i zaczyna widzieć rzeczywistość taką, jaka jest.
Uczestniczenie w spotkaniach grupy wsparcia, wzmocnione sesjami terapii indywidualnej, doda ci siły i umożliwi powrót do równowagi psychicznej. Kojące rozmowy sprawią, że zrodzone w wyniku molestowania ból, przerażenie i poczucie wstydu, które tak długo skrywałaś przed światem, powoli znikną.
Skomentuj artykuł
Zobacz komentarze do tego artykułu
Taka analityczna, "gadana" terapia ma na celu uświadomienie ci istnienia ukrytych motywów, determinujących sposób, w jaki myślisz, czujesz i działasz. Zamiast automatycznie reagować na sytuację, masz teraz możliwość wyboru. Wyjaśnię to za pomocą neurobiologii: twoje decyzje nie są już uzależnione od tworzącego impulsy prymitywnego ciała migdałowatego, ale pochodzą z przodomózgowia - najpóźniej dojrzewającej części kory mózgowej, która odpowiada za przemyślane rozwiązania. Umysł zdominowany przez traumę powoduje zakłócenia w porządkowaniu pamięci (porządkowanie pamięci zależy od hipokampu). Aby nie pozwolić przeżyciom z przeszłości okradać się z przyszłości, musisz zidentyfikować traumę, uświadomić sobie, jaki wpływ wywiera ona na twoje życie, a następnie wydostać się z jej szponów za pomocą nowych schematów myślenia i słów, którymi podzielisz się z kimś zaufanym. Dzięki tym staraniom przeżycia z przeszłości nie będą dłużej kraść twojej wolności emocjonalnej: ani teraz, ani jutro. Pierwszym wyzwaniem będzie znalezienie godnej zaufania, doświadczonej osoby, przed którą mogłabyś się otworzyć. Kiedy kogoś takiego znajdziesz, potraktuj go jak sojusznika. Refleksje tej osoby i jej wsparcie sprawią, że poczujesz się dowartościowana. Razem przeciwstawicie się negatywnej sile, z jaką działa na ciebie przeszłość, razem przeciwstawicie się skutkom traumy.
Jak znaleźć wystarczająco dobrego terapeutę
Wystarczająco dobry terapeuta powinien mieć zarówno odpowiednią osobowość, jak i odpowiednie kwalifikacje. Jednak szukanie idealnego terapeuty może spowodować, że staniesz się niezmiernie nieufna i podejrzliwa, przez co możesz utknąć na pierwszym etapie: szukania terapeuty. Nie oznacza to, że masz zaakceptować terapeutę, który nie dysponuje odpowiednimi kwalifikacjami, nie zna się na problemach, z którymi się borykasz, lub nie przejawia zainteresowania ani troski. Oznacza to, że z początku walka toczy się w twoim wnętrzu; część ciebie nie chce nikomu zaufać. Jest przekonana, że tak naprawdę każdy terapeuta to głupiec lub wręcz sprawca molestowania. Druga część ciebie ma niewielką nadzieję, że tak nie jest. Ta sytuacja wymaga od ciebie, żebyś podjęła decyzję, posługując się korą mózgową, a nie impulsywnym ciałem migdałowatym. Musisz wyrobić w sobie umiejętność oceniania sytuacji i postarać się dokonać uczciwych ocen. Wówczas nie doznasz krzywd ani (co jest bardziej prawdopodobne) nie zmarnujesz czasu.
Zaobserwuj, czy dany terapeuta nie przypomina ci w jakiś sposób sprawcy molestowania. Jeśli nie, daj mu szansę. Przyglądaj się, jak przebiega terapia. Zastanów się, czy stać cię na ryzyko otwarcia się, by w zamian za to poczuć się bezpieczniej nie tylko na sesjach terapeutycznych, ale i w życiu.
Jeśli stać cię na takie ryzyko, natychmiast poczujesz się mniej skrępowana. Za jakiś czas przekonasz się sama, że przywiązanie do terapeuty i zdrowe uzależnienie od niego mogą ci jedynie pomóc. Ale musisz być cierpliwa, bo od czasu, kiedy byłaś molestowana, upłynęło zapewne wiele lat. Sprawdź, czy terapeuta jest sympatyczny i konsekwentny, czy można będzie na nim polegać na dłuższą metę, bo tego wymaga terapia długoterminowa. Terapeuta powinien być pewny siebie, życzliwy, mieć rozeznanie, dotyczące wykorzystania seksualnego dzieci i leczenia stresu pourazowego. Terapeuta powinien przejawiać zainteresowanie swoją pracą i wykazywać entuzjazm.
Testując terapeutę, upewniasz się, że nie poczujesz się z nim niezręcznie, że nie będziesz ukrywać faktów w obawie, że cię niewłaściwie oceni. Jeśli wyczuwasz w nim brak akceptacji, zaszokowanie czy odrazę wobec swoich doświadczeń, jeśli odnosi się on krytycznie do sposobów, jakimi dawałaś sobie radę z urazem, to związek terapeutyczny z nim nie przyniesie ci korzyści. Natomiast jeśli wyczujesz akceptację oraz ciekawość, która nie krępując cię, pomaga ci się otworzyć - to dobry znak.
Testowanie terapeuty przez odgrywanie się na nim i prowokowanie go jest zwykłym przeniesieniem. Bezustanne odgrywanie się na terapeucie oznacza, że w twojej relacji z nim pojawiają się takie same defensywne zachowania, które do tej pory niszczyły wszystkie twoje związki. Po pewnym czasie terapeuta może stwierdzić, że taka postawa prowadzi donikąd. Swoje starania oceni jako bezowocne i powoli straci zainteresowanie terapią.
Powstaje pytanie: czy to terapeuta jest niedostatecznie otwarty, czy to ty posunęłaś się daleko i wyczerpałaś jego cierpliwość nieustannym testowaniem? Aby terapia się powiodła, niezbędne jest dopasowanie twoich potrzeb do umiejętności terapeuty. Jeśli wielu terapeutów nie zdało egzaminu z twojego odgrywania się na nich, musisz zmienić strategię. Odgrywanie się może być nieświadomą potrzebą wyrównania rachunku za molestowanie, a nie szczerym pragnieniem znalezienia zaufanego terapeuty. Jeśli czujesz, że utknęłaś na poziomie odgrywania się, potrzebny ci będzie silny, cierpliwy terapeuta, który będzie wiedział, co z tym fantem zrobić, i pomoże ci przejść na kolejny etap.
Jakie korzyści daje nawiązanie więzi terapeutycznej?
Jeśli tylko zaufasz, poczucie bezpieczeństwa sprawi, że łatwiej ci będzie dokonywać zmian. Komentarze terapeuty nie będą już atakami na ciebie, ale staną się okazją do przemyślenia własnych przekonań na temat życia. Takie nieustanne testowanie przekonań spowoduje, że poczujesz się lepiej. Możesz teraz zaryzykować i zbliżyć się do ludzi. Nie musisz się więcej obawiać, że zobaczą w tobie te wszystkie negatywne cechy, o których myślałaś, że były integralną częścią ciebie.
Dzięki terapii coraz mocniej wierzysz w siebie. Potrafisz nawet bez cienia sarkazmu czy cynizmu śmiać się z siebie. Jesteś na dobrej drodze, naprawiasz skutki spustoszeń, jakich wiele lat wcześniej dokonał w twym życiu sprawca molestowania.
Mówić nowym głosem
Dla osób wykorzystanych seksualnie w dzieciństwie ważna jest nie tylko wolność mówienia na wszystkie tematy, ale także możliwość powiedzenia na głos czegoś, co do tej pory było nie do pomyślenia. Na przykład wymawiając słowo "pierdolić", Cassie odczuwała ogromną siłę. Mogła w ten sposób wyrazić swoje niezadowolenie z rodziców, czując przy tym taką satysfakcję, jaką miałaby, gdyby oficjalnie oskarżyła ojca o molestowanie, pozbywając się piętna ofiary.
To dlatego grupy wsparcia są tak skuteczne. Uczestnicy spotkań mogą bez ograniczeń wymawiać zakazane wcześniej wyrazy (inne dla każdej osoby). Mogą przeklinać. Mogą otwarcie rozmawiać o wykorzystaniu, wymawiając na głos nazwy części ciała i organów płciowych, o których wcześniej nie tylko nie rozmawiali, ale nawet nie myśleli. Odzyskują w ten sposób kontrolę nad własnym ciałem, a ich przeżycia nabierają wagi.
Podczas spotkań grup wsparcia można do woli obwiniać sprawców (pod ich nieobecność, oczywiście). Obarczenie winą sprawcy - bez względu na to, czy na sesji terapeutycznej, czy w czasie terapii grupowej, czy też na spotkaniu grupy wsparcia - jest niezmiernie ważnym krokiem w leczeniu ofiar wykorzystania. Osoba molestowana w dzieciństwie przestaje czuć się jak wyrzutek, jak istota godna potępienia i zaczyna widzieć rzeczywistość taką, jaka jest.
Uczestniczenie w spotkaniach grupy wsparcia, wzmocnione sesjami terapii indywidualnej, doda ci siły i umożliwi powrót do równowagi psychicznej. Kojące rozmowy sprawią, że zrodzone w wyniku molestowania ból, przerażenie i poczucie wstydu, które tak długo skrywałaś przed światem, powoli znikną.
- Steven Levenkron to amerykański psychoterapeuta i pisarz znany ze swoich badań nad jadłowstrętem psychicznym i samookaleczeniami. Mieszka i pracuje w Nowym Jorku.
Artykuł stanowi fragment książki "Skradzione jutro. Jak zrozumieć i leczyć kobiety wykorzystywane seksualnie w dzieciństwie", wydanej przez Wydawnictwo "Czarna Owca". Opublikowano w portalu Psychologia.net.pl za zgodą Wydawcy.
Opublikowano: 2020-02-17
Zobacz komentarze do tego artykułu
- Autor: Adamos325 Data: 2020-08-29, 13:48:15 Odpowiedz
Troche tak jest... Ja nie jestem ofiarą nadłużyc seksualnych, bardziej moze psychicznych - przez dlugi okres wojego zycia nie przeklinalem, uwazalm, ze to niegrzeczne i jestem kulturalny - ale teraz jak mnie ktos bardzo denerwuje, to powiem mu dosadnie co czuje, niech liczy sie z moim zdaniem, prze... Czytaj dalej
- RE: Terapia nadużyć seksualnych - fatum, 2020-08-29, 15:14:57
- RE: Terapia nadużyć seksualnych - Adamos325, 2020-08-30, 10:47:13