Reklamy
Artykuł
Ewa Nastula
Co kieruje twoim życiem? Czyli kiedy osiągamy sukces
Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, dlaczego inni odnoszą sukces, a ty nie? Czy zastanawiałeś się nad swoimi sukcesami? Czy zastanawiałeś się nad tym co kieruje twoim życiem?
Jeśli nie dotarłeś w głowie do tych pytań, to najwidoczniej jeszcze nie wziąłeś pełnej odpowiedzialności za swoje życie. Ale wracając do tematu sukcesu... Co to w ogóle oznacza, że ktoś osiągnął sukces? Czy jest jakieś kryterium, które go weryfikuje?
Na sukces, który odnosimy w swoim życiu, składa się wiele czynników. Nie jest on przypadkowym zbiegiem okoliczności, nie jest też wrodzonym talentem, nie jest uwarunkowany genetycznie etc.
Sukces definiowany jest na różne sposoby. Dla jednego jego miarą jest gruby portfel, dla kogoś innego udane życie rodzinne, a jeszcze dla kogoś innego - kariera zawodowa. Najogólniej mówiąc, sukces to życiowe spełnienie, którego źródłem jest poczucie sensu w pracy i życiu osobistym. Uzależniony jest on od systemu wartości, który przyjmujemy w życiu.
W osiągnięciu sukcesu najważniejsza jest pasja, zainteresowanie. Ludzie, którzy mają pasję, realizują swoje marzenia, nie przepracują w swoim życiu ani jednego dnia. Chodzi tutaj o pasję w sferze zawodowej, ale także pasję w sferze rodzinnej, towarzyskiej, życiowej, w odnajdywaniu jej w każdej dziedzinie swojego życia.
A co wtedy, kiedy szukamy tej pasji, ale nie możemy jej znaleźć? Założycielka konferencji FailCon, Cass Phillipps, podczas swojego wystąpienia mówiła, że ludzie szukają pasji nieraz bardzo długo. Może to trwać nawet całe życie. Dodała, że wiąże się to nieraz z porażkami. Dużym szczęściem mogą pochwalić się osoby, które już w młodym wielu odkryły swoje zainteresowania i pasje, realizując je w późniejszym życiu. Cass Phillipps podkreśliła, że większość ludzi podejmuje się wielu działań próbując swoich sił w różnych obszarach. Wg niej pasje mogą pojawiać się tak samo, jak mogą też z życia znikać. O tym czy nasze życie będzie szczęśliwe lub nieszczęśliwe, nie stanowi posiadanie lub nieposiadanie pasji. To, że do tej pory nie znaleźliśmy naszej pasji, nie mamy zainteresowań, nie świadczy o tym, że nie będziemy spełnieni.
Kolejnym determinantem sukcesu okazuje się służenie innym. Dla człowieka sukcesu jest to wielka motywacja. Przy postawie altruistycznej zdecydowanie bardziej wytwarzane są hormony szczęścia, a co za tym idzie osiągamy poczucie spełnienia.
Nie da się niestety pominąć kolejnej składowej sukcesu, a mianowicie pracy. Niektóry mówią "wystarczy chcieć", ale od samego "chcenia" jeszcze nikt nie odniósł sukcesu. Jeśli przyjrzymy się biografiom ludzi sukcesu, to możemy zauważyć, że na drodze wielu z nich pojawiały się porażki. Mimo to, odnieśli sukces. Dlaczego? Dlatego, że w ich życiu kluczową kwestią stała się wytrwałość i konsekwencja w dążeniu do celu. Łatwo jest sobie coś postanowić w sytuacji kiedy dopisuje nam humor, mamy dobre samopoczucie, jesteśmy pozytywnie nastawieni do życia. Trudniej wytrwać w tym postanowieniu, gdy na naszej drodze pojawiają się przeszkody. Jerry West, trener i działacz sportowy podkreślał, że nie zdołamy wiele w życiu osiągnąć, jeśli będziemy pracować tylko w te dni, kiedy dopisuje nam samopoczucie. Podczas badań nad motywacją osiągnięć Carol Dweck, profesor psychologii z Columbia University stwierdził: "głównymi cechami charakteryzującymi ludzi, którzy osiągają sukces, jest upodobanie do wyzwań oraz wytrwałość okazywana właśnie wtedy, gdy coś idzie nie tak". To zdanie idealnie obrazuje ciężką pracę wkładaną w osiągnięcie sukcesu.
Cechą ludzi sukcesu jest także skupienie na jednej rzeczy i nawykowe działanie. Najpierw powstaje myśl o osiągnięciu sukcesu (niekoniecznie w sferze zawodowej czy finansowej), następnie myśl przekształca się w czyn - podejmujemy określone działania, zmierzające do osiągnięcia wyznaczonego celu. Tutaj właśnie pojawia się kwestia wytrwałości i konsekwencji. Następnie czyny stają się nawykami, które wchodzą nam w krew, a nawyki kształtują nasz charakter. Jak powiedział angielski poeta: "Najpierw my kształtujemy nasze nawyki, potem one kształtują nas". Koło się zamyka.
Ludzie sukcesu są naprawdę szczęśliwi i nie żyją w kłamstwie ani zaprzeczeniu. Doświadczają wszystkich emocji - również bólu i smutku, a szczęście traktują jako długofalowy stan emocjonalny. Pomimo wielu rodzajów sukcesu, każdy wiąże się z pasją - zainteresowaniem, pracą, byciem konsekwentnym, umiejętnością radzenia sobie z porażkami oraz z odwagą i podjęciem ryzyka wyjścia poza strefę komfortu. Sukces daje wiele możliwości - począwszy od satysfakcji, zadowolenia, komfortu życiowego, finansowego etc., a skończywszy na pomocy innym. Trzeba tylko wiedzieć jak te możliwości wykorzystać.
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad tym dlaczego jeszcze nie osiągnąłeś sukcesu? Odpowiedzi jest zapewne wiele, ale w przypadku większości osób jedna z pewnością będzie najbardziej prawdopodobna. Brak konsekwencji i wytrwałości. To jeden z powodów, o ile nie główny. Ktoś kiedyś napisał "poradnik" wyrobienia w sobie 8, 10, a nawet 30 nawyków, które rzekomo miały odmienić twoje życie. Odnosiły się one do zdrowia, produktywności, kariery i życia osobistego. Podziwiam tych ludzi, którzy przestrzegają wszystkich punktów, ale według mnie to, że będziemy ich przestrzegać nie gwarantuje sukcesu.
Pewnego słonecznego dnia włączyłam komputer i zobaczyłam filmik, który pokazywał niesamowitą historię małego chłopca, który chciał zostać za wszelką cenę piłkarzem. W dzieciństwie i młodości dużo trenował, poświęcał dużo czasu na grę w piłkę nożną. Wszyscy wokół wiązali jego życie z tym sportem. Niestety wypadek samochodowy spowodował, że ów chłopiec wylądował w szpitalu. Był przykuty do łóżka. Lekarze nie obiecywali mu zbyt wiele. Twierdzili, że jeśli z tego wyjdzie, to na pewno nie wróci na boisko. Pewnego razu przyszedł do niego kolega. Popatrzył i powiedział, że następnego razu mu coś przyniesie. I tak też się stało. Przyniósł mu gitarę i powiedział, że jeśli już tak leży na łóżku, to niech sobie chociaż na niej pogra. Chłopiec niechętnie zareagował na instrument, ale gdy kolega poszedł, wziął gitarę i próbował coś grać. Odłożył ją. Nie miał zapału ani chęci do gry. Kolejnego dnia, po przebudzeniu się, spojrzał w miejsce, w którym stała gitara. Wziął ją ponownie i znów próbował coś zagrać. Z dnia na dzień był coraz bardziej zainteresowany grą na gitarze. Nauczył się wielu piosenek, z czasem sam zaczął komponować. A tym chłopcem był Julio Iglesias - hiszpański piosenkarz i kompozytor, który sprzedał na świecie ponad 300 milionów płyt.
Powyższa historia jest świetnym przykładem na to, że wytrwałość i konsekwencja w dążeniu do celu to czynniki, które prowadzą nas na drodze do upragnionego sukcesu.
W dążeniu do swojego celu nie próbuj być perfekcyjny, bo nikt nie jest. Najważniejsze, by być konsekwentnym i nie poddawać się, gdy na naszej drodze pojawią się przeszkody.
Przeznaczenie Julio Iglesiasa było zupełnie. Jako dziecko miał talent do piłki nożnej, ale odkrył także swoją pasję w czymś zupełnie innym. Pomimo przeszkód był konsekwentny i nie poddawał się.
Droga na szczyt jest długa i męcząca. Przekonali się o tym ci, którzy się tam znajdują. Choć teraz nie martwią się o pieniądze, to początki nie należały do łatwych. Zapewne każdy z ludzi sukcesu ma swoją złotą radę na jego osiągnięcie, jednak wszystko sprowadza się do jednego - pieniędzy. Według mnie wyznacznik, jakim są pieniądze, nie gwarantuje sukcesu. Pisząc o sukcesie mam na myśli sukces jako pojęcie ogólnej satysfakcji życiowej. Pieniądze same w sobie nie mają wartości, ale cele, które dzięki nim możemy zrealizować stanowią pewną wartość. Jeśli chcemy jechać w podróż do Afryki, to wartością jest zwiedzanie, poznanie nowej kultury, tamtejszych obyczajów. Potrzebne są na to pieniądze. Jeśli chcemy pomóc choremu dziecku, to wartością jest poczucie satysfakcji związanej z pomocą drugiej osobie. Również i tutaj potrzebne są pieniądze. Jednak sukces sam w sobie to nie tylko materializm. To coś więcej, to wartość dodana, coś dzięki czemu czujemy się lepiej.
"Jeśli jestem tym, co posiadam i to stracę, czym wówczas będę?" - takie pytanie zadaje Erich Fromm w swojej książce pt. "Mieć czy być". "Jeśli jestem tym, kim jestem, nie zaś tym, co posiadam, nikt nie może pozbawić mnie pewności ani zagrozić mojemu bezpieczeństwu i poczuciu tożsamości. Centrum mojej osobowości spoczywa wewnątrz mnie samego, moja zdolność bycia i ekspresji podstawowych władz mentalnych jest częścią struktury charakteru i zależy wyłącznie ode mnie" [1].
Dlaczego dla jednego człowieka ważna jest jego tożsamość, to kim jest, kiedy dla drugiego liczą się wyłącznie dobra materialne i to co posiada? Różnica tkwi w systemach wartości, które są istotne z uwagi na cele człowieka. Każdy posiada swój własny system wartości, każdy posiada swoje "ja idealne" i każdy osądza swoje rzeczywiste postępowanie przez porównanie z tym ideałem [2].
Jakie jest zatem znacznie różnicy między posiadaniem a byciem?
Na pierwszy rzut oka "mieć" to normalna funkcja naszego życia. Aby żyć, musimy posiadać różne rzeczy i posiadać te rzeczy, aby móc się nimi cieszyć. W kulturze, dla której celem nadrzędnym jest posiadanie, jaka może istnieć różnica między posiadaniem a byciem? Wydaje się, że posiadanie jest samą esencją bycia. Jeśli nie ma się nic, to jest się niczym. Jednakże wielcy mistrzowie życia uczynili sprzeczność pomiędzy posiadaniem a byciem. I tak - posiadanie i bycie są dwoma fundamentalnymi modusami doświadczenia, których odpowiednia kompozycja wyznacza różnice między charakterami jednostek oraz rozmaitymi typami charakteru społecznego [3].
"Mieć" jest wyrażeniem łudząco prostym. Każdy człowiek coś ma (posiada) - mieszkanie, samochód, telewizor itd. Życie bez posiadania czegokolwiek wydaje się na pozór niemożliwe, więc dlaczego posiadanie miałoby stanowić problem? Sens posiadania jest względnie prosty, jednak znaczenie "bycia" jest dużo bardziej skomplikowane i trudne.
We współczesnym świecie konsumpcja jest jedną z form posiadania, najważniejszą być może w dzisiejszych zamożnych społeczeństwach. Dzisiejszy konsument za swoją dewizę mógłby wziąć formułę: "jestem tym, co posiadam, i tym, co konsumuję" [4]. Autor "Mieć czy być?" definiuje modus posiadania jako sposób życia, nastawienie do świata i do siebie. Jest to charakter, który odzwierciedla całokształt sposobu myślenia, odczuwania, a także działania. W egzystencjalnym modusie posiadania relacja do świata oparta jest na zawłaszczaniu, nabywaniu, posiadaniu. Jednostka egzystująca w modusie posiadania wszystko potrafi uczynić swą własnością (nawet siebie) [5].
Ludzie żyjący zgodnie z materialistycznym systemem wartości nie są ludźmi wolnymi, są ograniczani przez to co sobie stworzyli - konsumpcję i rzeczy materialne. Podejmując próbę odpowiedzi na pytania o wolność w sensie ogólnym i wolność w zależności od indywidualnych parametrów rozwoju człowieka, E. Fromm stwierdza, że wolność jest specyficzną cechą ludzkiej egzystencji i jej znaczenie zmienia się zależnie od stopnia świadomości człowieka i pojęcia o sobie samym jako bycie niezależnym i wyodrębnionym [6]. Aby być niezależnym trzeba się uwolnić od chęci posiadania tego co materialne. Nie chodzi o rezygnację z zaspokajania swoich potrzeb życiowych, gdyż one są niezbędne do przetrwania i odnoszą się do normalnego życia. Chodzi o to "mieć", które gdy się je straci, straci się wtedy wszystko.
O ile wyrażenie "mieć" jest stosunkowo jasne i klarowne, bo odnosi się do materializmu, konsumpcjonizmu czy chęci posiadania i gromadzenia, o tyle "być" jest wyrażeniem nie poddającym się jednoznacznej definicji. Poprzez "bycie" rozumiem dążenie do realizacji postawionych sobie celów i dążenie człowieka do rozwoju swoich możliwości.
"Bycie" to istnienie - życie w zgodzie z samym sobą, wolność wewnętrzna, samorealizacja i dążenie do wyznaczonych sobie celów. Niestety, konsumpcja jest dominującym sposobem istnienia: ludzie żyją po to, by używać i konsumować, przez co zatracają się w życiu zgodnym z samym sobą. W takiej optyce postaw, mianem konsumpcji określany jest "proces złożony z działań i zachowań człowieka zmierzających do pośredniego i bezpośredniego zaspokajania potrzeb" [7], ale potrzeb materialnych. Postawa zwana konsumpcjonizmem wyraża się w przedkładaniu dóbr materialnych nad inne, przez co człowiek zapomina o "byciu" i potrzebach samorealizacji.
E. Fromm krytykuje współczesne społeczeństwo między innymi za to, że jest ono nastawione na modus posiadania. Autor w swojej książce "O sztuce istnienia" wyróżnia dwa sposoby egzystencji: modus bycia i posiadania. Następująco charakteryzuje nasze społeczeństwo: "W świecie, w którym dominującą cechą egzystencji jest modus posiadania, naczelne motto brzmi: 'Jestem tym, co mam'. Po dokonanej transformacji przybierze ono postać: 'Jestem tym, co robię' (...) lub po prostu: 'Jestem tym, kim jestem'" [8]. Prace Fromma wskazują, że największe skazy współczesnego społeczeństwa to: hiperkonsumpcjonizm, odejście od natury, a bardziej ogólnie - posiadanie.
Niestety - konsumpcja, a nawet hiperkonsumpcja i dobra materialne przewyższyły wartości dotyczące "bycia" i życia w zgodzie z sobą. Przyjemności zmysłowe i egzystencjalne zorientowanie na posiadanie są niebezpieczne, ponieważ są ulotne. W końcu, jeśli jestem tym, co posiadam, to kim będę, jeśli to stracę?
Jeśli dla ciebie miarą osiągnięcia sukcesu jest posiadanie, to jeśli to stracisz, oznaczać to będzie, że zaprzepaściłeś swój sukces? Nie jest tak do końca, bo można go także odnaleźć w innych dziedzinach życia. Można być spełnionym nie tylko przez to, że "mam", ale przez to, że "jestem". I tutaj osiągnięcie sukcesu "bycia" rządzi się takimi samymi regułami jak osiągnięcie sukcesu "posiadania". Trzeba też być wytrwałym i konsekwentnym, też trzeba mieć do tego pasję, też trzeba być skupionym na wykonywaniu jednej rzeczy.
Warto odpowiedzieć sobie na pytanie czy osiągnięcie sukcesu jest związane z modusem bycia czy modusem posiadania. Większość ludzi postrzega modus posiadania jako najbardziej naturalny sposób urzeczywistnienia egzystencji czy też wręcz jako jedyny akceptowalny sposób życia [9]. O ile jest to mój suwerenny wybór, moja decyzja, o tyle poczucie osiągnięcia sprawstwa, a za tym osiągnięcie sukcesu, jest celem, który urzeczywistnia moją egzystencję.
Odnalezienie w sobie pasji, wyrobienie nawyków, wytrwałość i konsekwencja, nie zagwarantują ci w 100% tego, że osiągniesz sukces. Będą jednak znacznym ułatwieniem na twojej drodze. Z pewnością pojawi się wiele przeszkód, ale najważniejsze, by je pokonać i iść dalej. Skup się na jednej rzeczy, na tym co masz teraz do zrobienia. Niech cała reszta świata cię nie interesuje.
Skomentuj artykuł
Zobacz komentarze do tego artykułu
Jeśli nie dotarłeś w głowie do tych pytań, to najwidoczniej jeszcze nie wziąłeś pełnej odpowiedzialności za swoje życie. Ale wracając do tematu sukcesu... Co to w ogóle oznacza, że ktoś osiągnął sukces? Czy jest jakieś kryterium, które go weryfikuje?
Na sukces, który odnosimy w swoim życiu, składa się wiele czynników. Nie jest on przypadkowym zbiegiem okoliczności, nie jest też wrodzonym talentem, nie jest uwarunkowany genetycznie etc.
Sukces definiowany jest na różne sposoby. Dla jednego jego miarą jest gruby portfel, dla kogoś innego udane życie rodzinne, a jeszcze dla kogoś innego - kariera zawodowa. Najogólniej mówiąc, sukces to życiowe spełnienie, którego źródłem jest poczucie sensu w pracy i życiu osobistym. Uzależniony jest on od systemu wartości, który przyjmujemy w życiu.
W osiągnięciu sukcesu najważniejsza jest pasja, zainteresowanie. Ludzie, którzy mają pasję, realizują swoje marzenia, nie przepracują w swoim życiu ani jednego dnia. Chodzi tutaj o pasję w sferze zawodowej, ale także pasję w sferze rodzinnej, towarzyskiej, życiowej, w odnajdywaniu jej w każdej dziedzinie swojego życia.
A co wtedy, kiedy szukamy tej pasji, ale nie możemy jej znaleźć? Założycielka konferencji FailCon, Cass Phillipps, podczas swojego wystąpienia mówiła, że ludzie szukają pasji nieraz bardzo długo. Może to trwać nawet całe życie. Dodała, że wiąże się to nieraz z porażkami. Dużym szczęściem mogą pochwalić się osoby, które już w młodym wielu odkryły swoje zainteresowania i pasje, realizując je w późniejszym życiu. Cass Phillipps podkreśliła, że większość ludzi podejmuje się wielu działań próbując swoich sił w różnych obszarach. Wg niej pasje mogą pojawiać się tak samo, jak mogą też z życia znikać. O tym czy nasze życie będzie szczęśliwe lub nieszczęśliwe, nie stanowi posiadanie lub nieposiadanie pasji. To, że do tej pory nie znaleźliśmy naszej pasji, nie mamy zainteresowań, nie świadczy o tym, że nie będziemy spełnieni.
Kolejnym determinantem sukcesu okazuje się służenie innym. Dla człowieka sukcesu jest to wielka motywacja. Przy postawie altruistycznej zdecydowanie bardziej wytwarzane są hormony szczęścia, a co za tym idzie osiągamy poczucie spełnienia.
Nie da się niestety pominąć kolejnej składowej sukcesu, a mianowicie pracy. Niektóry mówią "wystarczy chcieć", ale od samego "chcenia" jeszcze nikt nie odniósł sukcesu. Jeśli przyjrzymy się biografiom ludzi sukcesu, to możemy zauważyć, że na drodze wielu z nich pojawiały się porażki. Mimo to, odnieśli sukces. Dlaczego? Dlatego, że w ich życiu kluczową kwestią stała się wytrwałość i konsekwencja w dążeniu do celu. Łatwo jest sobie coś postanowić w sytuacji kiedy dopisuje nam humor, mamy dobre samopoczucie, jesteśmy pozytywnie nastawieni do życia. Trudniej wytrwać w tym postanowieniu, gdy na naszej drodze pojawiają się przeszkody. Jerry West, trener i działacz sportowy podkreślał, że nie zdołamy wiele w życiu osiągnąć, jeśli będziemy pracować tylko w te dni, kiedy dopisuje nam samopoczucie. Podczas badań nad motywacją osiągnięć Carol Dweck, profesor psychologii z Columbia University stwierdził: "głównymi cechami charakteryzującymi ludzi, którzy osiągają sukces, jest upodobanie do wyzwań oraz wytrwałość okazywana właśnie wtedy, gdy coś idzie nie tak". To zdanie idealnie obrazuje ciężką pracę wkładaną w osiągnięcie sukcesu.
Cechą ludzi sukcesu jest także skupienie na jednej rzeczy i nawykowe działanie. Najpierw powstaje myśl o osiągnięciu sukcesu (niekoniecznie w sferze zawodowej czy finansowej), następnie myśl przekształca się w czyn - podejmujemy określone działania, zmierzające do osiągnięcia wyznaczonego celu. Tutaj właśnie pojawia się kwestia wytrwałości i konsekwencji. Następnie czyny stają się nawykami, które wchodzą nam w krew, a nawyki kształtują nasz charakter. Jak powiedział angielski poeta: "Najpierw my kształtujemy nasze nawyki, potem one kształtują nas". Koło się zamyka.
Ludzie sukcesu są naprawdę szczęśliwi i nie żyją w kłamstwie ani zaprzeczeniu. Doświadczają wszystkich emocji - również bólu i smutku, a szczęście traktują jako długofalowy stan emocjonalny. Pomimo wielu rodzajów sukcesu, każdy wiąże się z pasją - zainteresowaniem, pracą, byciem konsekwentnym, umiejętnością radzenia sobie z porażkami oraz z odwagą i podjęciem ryzyka wyjścia poza strefę komfortu. Sukces daje wiele możliwości - począwszy od satysfakcji, zadowolenia, komfortu życiowego, finansowego etc., a skończywszy na pomocy innym. Trzeba tylko wiedzieć jak te możliwości wykorzystać.
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad tym dlaczego jeszcze nie osiągnąłeś sukcesu? Odpowiedzi jest zapewne wiele, ale w przypadku większości osób jedna z pewnością będzie najbardziej prawdopodobna. Brak konsekwencji i wytrwałości. To jeden z powodów, o ile nie główny. Ktoś kiedyś napisał "poradnik" wyrobienia w sobie 8, 10, a nawet 30 nawyków, które rzekomo miały odmienić twoje życie. Odnosiły się one do zdrowia, produktywności, kariery i życia osobistego. Podziwiam tych ludzi, którzy przestrzegają wszystkich punktów, ale według mnie to, że będziemy ich przestrzegać nie gwarantuje sukcesu.
Pewnego słonecznego dnia włączyłam komputer i zobaczyłam filmik, który pokazywał niesamowitą historię małego chłopca, który chciał zostać za wszelką cenę piłkarzem. W dzieciństwie i młodości dużo trenował, poświęcał dużo czasu na grę w piłkę nożną. Wszyscy wokół wiązali jego życie z tym sportem. Niestety wypadek samochodowy spowodował, że ów chłopiec wylądował w szpitalu. Był przykuty do łóżka. Lekarze nie obiecywali mu zbyt wiele. Twierdzili, że jeśli z tego wyjdzie, to na pewno nie wróci na boisko. Pewnego razu przyszedł do niego kolega. Popatrzył i powiedział, że następnego razu mu coś przyniesie. I tak też się stało. Przyniósł mu gitarę i powiedział, że jeśli już tak leży na łóżku, to niech sobie chociaż na niej pogra. Chłopiec niechętnie zareagował na instrument, ale gdy kolega poszedł, wziął gitarę i próbował coś grać. Odłożył ją. Nie miał zapału ani chęci do gry. Kolejnego dnia, po przebudzeniu się, spojrzał w miejsce, w którym stała gitara. Wziął ją ponownie i znów próbował coś zagrać. Z dnia na dzień był coraz bardziej zainteresowany grą na gitarze. Nauczył się wielu piosenek, z czasem sam zaczął komponować. A tym chłopcem był Julio Iglesias - hiszpański piosenkarz i kompozytor, który sprzedał na świecie ponad 300 milionów płyt.
Powyższa historia jest świetnym przykładem na to, że wytrwałość i konsekwencja w dążeniu do celu to czynniki, które prowadzą nas na drodze do upragnionego sukcesu.
W dążeniu do swojego celu nie próbuj być perfekcyjny, bo nikt nie jest. Najważniejsze, by być konsekwentnym i nie poddawać się, gdy na naszej drodze pojawią się przeszkody.
Przeznaczenie Julio Iglesiasa było zupełnie. Jako dziecko miał talent do piłki nożnej, ale odkrył także swoją pasję w czymś zupełnie innym. Pomimo przeszkód był konsekwentny i nie poddawał się.
Droga na szczyt jest długa i męcząca. Przekonali się o tym ci, którzy się tam znajdują. Choć teraz nie martwią się o pieniądze, to początki nie należały do łatwych. Zapewne każdy z ludzi sukcesu ma swoją złotą radę na jego osiągnięcie, jednak wszystko sprowadza się do jednego - pieniędzy. Według mnie wyznacznik, jakim są pieniądze, nie gwarantuje sukcesu. Pisząc o sukcesie mam na myśli sukces jako pojęcie ogólnej satysfakcji życiowej. Pieniądze same w sobie nie mają wartości, ale cele, które dzięki nim możemy zrealizować stanowią pewną wartość. Jeśli chcemy jechać w podróż do Afryki, to wartością jest zwiedzanie, poznanie nowej kultury, tamtejszych obyczajów. Potrzebne są na to pieniądze. Jeśli chcemy pomóc choremu dziecku, to wartością jest poczucie satysfakcji związanej z pomocą drugiej osobie. Również i tutaj potrzebne są pieniądze. Jednak sukces sam w sobie to nie tylko materializm. To coś więcej, to wartość dodana, coś dzięki czemu czujemy się lepiej.
"Jeśli jestem tym, co posiadam i to stracę, czym wówczas będę?" - takie pytanie zadaje Erich Fromm w swojej książce pt. "Mieć czy być". "Jeśli jestem tym, kim jestem, nie zaś tym, co posiadam, nikt nie może pozbawić mnie pewności ani zagrozić mojemu bezpieczeństwu i poczuciu tożsamości. Centrum mojej osobowości spoczywa wewnątrz mnie samego, moja zdolność bycia i ekspresji podstawowych władz mentalnych jest częścią struktury charakteru i zależy wyłącznie ode mnie" [1].
Dlaczego dla jednego człowieka ważna jest jego tożsamość, to kim jest, kiedy dla drugiego liczą się wyłącznie dobra materialne i to co posiada? Różnica tkwi w systemach wartości, które są istotne z uwagi na cele człowieka. Każdy posiada swój własny system wartości, każdy posiada swoje "ja idealne" i każdy osądza swoje rzeczywiste postępowanie przez porównanie z tym ideałem [2].
Jakie jest zatem znacznie różnicy między posiadaniem a byciem?
Na pierwszy rzut oka "mieć" to normalna funkcja naszego życia. Aby żyć, musimy posiadać różne rzeczy i posiadać te rzeczy, aby móc się nimi cieszyć. W kulturze, dla której celem nadrzędnym jest posiadanie, jaka może istnieć różnica między posiadaniem a byciem? Wydaje się, że posiadanie jest samą esencją bycia. Jeśli nie ma się nic, to jest się niczym. Jednakże wielcy mistrzowie życia uczynili sprzeczność pomiędzy posiadaniem a byciem. I tak - posiadanie i bycie są dwoma fundamentalnymi modusami doświadczenia, których odpowiednia kompozycja wyznacza różnice między charakterami jednostek oraz rozmaitymi typami charakteru społecznego [3].
"Mieć" jest wyrażeniem łudząco prostym. Każdy człowiek coś ma (posiada) - mieszkanie, samochód, telewizor itd. Życie bez posiadania czegokolwiek wydaje się na pozór niemożliwe, więc dlaczego posiadanie miałoby stanowić problem? Sens posiadania jest względnie prosty, jednak znaczenie "bycia" jest dużo bardziej skomplikowane i trudne.
We współczesnym świecie konsumpcja jest jedną z form posiadania, najważniejszą być może w dzisiejszych zamożnych społeczeństwach. Dzisiejszy konsument za swoją dewizę mógłby wziąć formułę: "jestem tym, co posiadam, i tym, co konsumuję" [4]. Autor "Mieć czy być?" definiuje modus posiadania jako sposób życia, nastawienie do świata i do siebie. Jest to charakter, który odzwierciedla całokształt sposobu myślenia, odczuwania, a także działania. W egzystencjalnym modusie posiadania relacja do świata oparta jest na zawłaszczaniu, nabywaniu, posiadaniu. Jednostka egzystująca w modusie posiadania wszystko potrafi uczynić swą własnością (nawet siebie) [5].
Ludzie żyjący zgodnie z materialistycznym systemem wartości nie są ludźmi wolnymi, są ograniczani przez to co sobie stworzyli - konsumpcję i rzeczy materialne. Podejmując próbę odpowiedzi na pytania o wolność w sensie ogólnym i wolność w zależności od indywidualnych parametrów rozwoju człowieka, E. Fromm stwierdza, że wolność jest specyficzną cechą ludzkiej egzystencji i jej znaczenie zmienia się zależnie od stopnia świadomości człowieka i pojęcia o sobie samym jako bycie niezależnym i wyodrębnionym [6]. Aby być niezależnym trzeba się uwolnić od chęci posiadania tego co materialne. Nie chodzi o rezygnację z zaspokajania swoich potrzeb życiowych, gdyż one są niezbędne do przetrwania i odnoszą się do normalnego życia. Chodzi o to "mieć", które gdy się je straci, straci się wtedy wszystko.
O ile wyrażenie "mieć" jest stosunkowo jasne i klarowne, bo odnosi się do materializmu, konsumpcjonizmu czy chęci posiadania i gromadzenia, o tyle "być" jest wyrażeniem nie poddającym się jednoznacznej definicji. Poprzez "bycie" rozumiem dążenie do realizacji postawionych sobie celów i dążenie człowieka do rozwoju swoich możliwości.
"Bycie" to istnienie - życie w zgodzie z samym sobą, wolność wewnętrzna, samorealizacja i dążenie do wyznaczonych sobie celów. Niestety, konsumpcja jest dominującym sposobem istnienia: ludzie żyją po to, by używać i konsumować, przez co zatracają się w życiu zgodnym z samym sobą. W takiej optyce postaw, mianem konsumpcji określany jest "proces złożony z działań i zachowań człowieka zmierzających do pośredniego i bezpośredniego zaspokajania potrzeb" [7], ale potrzeb materialnych. Postawa zwana konsumpcjonizmem wyraża się w przedkładaniu dóbr materialnych nad inne, przez co człowiek zapomina o "byciu" i potrzebach samorealizacji.
E. Fromm krytykuje współczesne społeczeństwo między innymi za to, że jest ono nastawione na modus posiadania. Autor w swojej książce "O sztuce istnienia" wyróżnia dwa sposoby egzystencji: modus bycia i posiadania. Następująco charakteryzuje nasze społeczeństwo: "W świecie, w którym dominującą cechą egzystencji jest modus posiadania, naczelne motto brzmi: 'Jestem tym, co mam'. Po dokonanej transformacji przybierze ono postać: 'Jestem tym, co robię' (...) lub po prostu: 'Jestem tym, kim jestem'" [8]. Prace Fromma wskazują, że największe skazy współczesnego społeczeństwa to: hiperkonsumpcjonizm, odejście od natury, a bardziej ogólnie - posiadanie.
Niestety - konsumpcja, a nawet hiperkonsumpcja i dobra materialne przewyższyły wartości dotyczące "bycia" i życia w zgodzie z sobą. Przyjemności zmysłowe i egzystencjalne zorientowanie na posiadanie są niebezpieczne, ponieważ są ulotne. W końcu, jeśli jestem tym, co posiadam, to kim będę, jeśli to stracę?
Jeśli dla ciebie miarą osiągnięcia sukcesu jest posiadanie, to jeśli to stracisz, oznaczać to będzie, że zaprzepaściłeś swój sukces? Nie jest tak do końca, bo można go także odnaleźć w innych dziedzinach życia. Można być spełnionym nie tylko przez to, że "mam", ale przez to, że "jestem". I tutaj osiągnięcie sukcesu "bycia" rządzi się takimi samymi regułami jak osiągnięcie sukcesu "posiadania". Trzeba też być wytrwałym i konsekwentnym, też trzeba mieć do tego pasję, też trzeba być skupionym na wykonywaniu jednej rzeczy.
Warto odpowiedzieć sobie na pytanie czy osiągnięcie sukcesu jest związane z modusem bycia czy modusem posiadania. Większość ludzi postrzega modus posiadania jako najbardziej naturalny sposób urzeczywistnienia egzystencji czy też wręcz jako jedyny akceptowalny sposób życia [9]. O ile jest to mój suwerenny wybór, moja decyzja, o tyle poczucie osiągnięcia sprawstwa, a za tym osiągnięcie sukcesu, jest celem, który urzeczywistnia moją egzystencję.
Odnalezienie w sobie pasji, wyrobienie nawyków, wytrwałość i konsekwencja, nie zagwarantują ci w 100% tego, że osiągniesz sukces. Będą jednak znacznym ułatwieniem na twojej drodze. Z pewnością pojawi się wiele przeszkód, ale najważniejsze, by je pokonać i iść dalej. Skup się na jednej rzeczy, na tym co masz teraz do zrobienia. Niech cała reszta świata cię nie interesuje.
- Autorka jest psychologiem, trenerem i coachem. Ukończyła studia psychologiczne o specjalności psychologia społeczna, a także zarządzanie i marketing. Obecnie prezes Fundacji Pióro i Pazur i właściciel firmy e-psycholog24.pl. Zaangażowana w aktywną pomoc osobom zagrożonym wykluczeniem społecznym, niepełnosprawnym i bezrobotnym. Współpracuje z Instytutem Badań Edukacyjnych, prowadząc badania psychologiczne i edukacyjne dzieci i młodzieży w całej Polsce. Prowadzi również szkolenia z zakresu kompetencji miękkich oraz warsztaty motywujące.
Opublikowano: 2016-06-29
Zobacz komentarze do tego artykułu
Co kieruje twoim życiem? Czyli kiedy osiągamy sukces
Autor: fatum Data: 2016-07-05, 10:15:39 OdpowiedzWytrwałość i konsekwencja (niekiedy żelazna) i mamy/ i daje to nam upragniony sukces.
Super podpowiedź.
Super.
Dziękuję za artykuł.
Pozdrawiam.
... Czytaj dalej- RE: Co kieruje twoim życiem? Czyli kiedy osiągamy sukces - Meela, 2016-07-07, 01:41:08
- RE: Co kieruje twoim życiem? Czyli kiedy osiągamy sukces - fatum, 2016-07-07, 09:31:18