Reklamy
Artykuł
Katarzyna Gibek
Czy możliwy jest udany związek bez seksu?
- "Związek bez seksu to jak wino bez winogron."
Adam Neustatter
Seks to jeden z naszych głównych popędów. Należy do potrzeb podstawowych na liście potrzeb Maslowa, więc czy możemy się bez niego obejść? Czy miłość i zaufanie wystarczy, by utrzymać długoletni związek? Co stanie się ze związkiem, jeśli ze względów religijnych seks jest wykluczony?
Istnieje wiele osób, które uważają, że seks nie jest aż tak koniecznym elementem życia we dwoje, jak się powszechnie uważa. Nasuwa się pytanie, czy szczęśliwy związek istotnie może występować bez sfery fizycznej?
Niektóre pary przykładają do seksu zbyt dużą wagę. Tworzą mit aktu seksualnego, którego nie udaje im się urzeczywistnić i po niedługim czasie idą do specjalisty lub się rozstają. Inne pary czerpią satysfakcję z bycia razem, mimo, że zaniechali fizycznej postaci miłości i, jak twierdzą, jest im z tym bardzo dobrze. Czyż ludzie nie powinni być ze sobą razem z przyczyn innych niż seks, nawet, jeśli ta sfera jest istotna na początku znajomości? Należy zadać sobie pytanie, co bardziej przyczynia się do trwałości związku? Udany seks, czy siła więzi związku, więzi na przykład małżeńskiej?
Wydaje się, że to więź się liczy, nie seks, a może na odwrót? Przecież seks to jeden z naszych głównych popędów, jedna z podstawowych potrzeb na liście potrzeb Maslowa, więc czy możemy się bez niego obejść?
Według Desmonda Morrisa i jego ewolucyjnych przemyśleń w książce "Naga małpa":
- Ogromna większość aktów spółkowania u naszego gatunku ma na celu nie płodzenie potomstwa, lecz wzajemne dostarczanie sobie przez dwójkę partnerów satysfakcji seksualnej i cementowanie w ten sposób więzi między nimi. Wniosek stąd oczywisty, że uprawianie przez taką dwójkę seksu w celach wyłącznie erotycznych nie jest wcale jakimś wymyślnym dekadenckim obyczajem wynalezionym przez nowoczesną cywilizację, lecz głęboko zakorzenioną, ewolucyjnie uzasadnioną i biologicznie zdrową tendencją naszego gatunku (Morris 1997).
Odnosząc się do poglądów Morrisa, można zatem utwierdzić się w przekonaniu, że seks służy nie tylko prokreacji, ale przede wszystkim cementowaniu i umacnianiu związku kobiety i mężczyzny. Warto wobec tego zadać sobie pytania: czy jeśli w związku nie ma zbliżenia fizycznego, to nie ma również trwałości tegoż związku? Czy jeśli za poprzez ewolucję tak zostaliśmy ukształtowani, to rezygnacja z seksu jest czymś, co jest sprzeczne z naszą biologią?
Sam seks nie jest wszystkim w małżeństwie, bo przecież są ważniejsze spoiwa, jak dzieci, domowe finanse, choroby, czy wakacje spędzane razem. Ale czy możliwy jest trwały związek bez współżycia seksualnego?
Jedni rezygnują z seksu z powodu urazy, apatii, problemów, z którymi nie są w stanie się zmierzyć. Wówczas próbują kontaktować się z terapeutą i rozwiązać problem, mogą, bowiem zdawać sobie sprawę, że zadziałał jakiś czynnik lub czynniki, które spowodowały, że seks zniknął z ich życia. Nikt im wprawdzie nie powie, że seks pewnego dnia wróci do ich związku w zupełnie naturalny sposób; że wystarczy do tego ich miłość. Będą zapewne musieli odrobić "pracę domową", która zaleca przytulanie, pocałunki, pieszczoty. Terapeuta będzie musiał znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy. Dlaczego kiedyś był seks, a teraz go nie ma? Kiedy i co się stało, że seks zniknął z ich życia? Taka analiza będzie mogła przybliżyć parę do rozwiązania problemu.
Postanowienie o odstąpieniu od seksu może się wziąć też z obawy przed ciążą, przed intymnością, czy też z nieakceptowaniu własnego ciała. Przyczyną są w większości wypadków traumatyczne fakty z przeszłości - gwałt, molestowanie seksualne, lub nieudane związki. Kolejnym uzasadnieniem rezygnacji z aktu seksualnego może okazać się aseksualność, którą cechuje brak popędu płciowego (badania wskazują, że problem dotyczy ok. 2 proc. społeczeństwa). Osoby, które doznają lęku, obaw przed zbliżeniem cielesnym, nie wyzbywają się pomimo to potrzeby bliskości i poczucia bezpieczeństwa wynikającego z bycia w związku. W sytuacji, gdy oboje partnerów ma takie same poglądy dotyczące wstrzemięźliwości seksualnej lub oboje nie mają potrzeb seksualnych, problem zdaje się być nie tak duży. Komplikacja rodzi się wtedy, jeśli jedna osoba w związku ma potrzeby seksualne, a druga już nie. Taki związek ma nikłe perspektywy na przyszłość. Pomóc może tylko terapia.
Przytoczonych w poprzednim akapicie aseksualistów przede wszystkim męczy nie związek bez seksu, lecz samotność. Pragną spędzić życie z drugą osobą, ale niełatwo im pozować na kogoś, kim nie są. Aseksualności nie powinno się jednak utożsamiać ze wstrzemięźliwością, impotencją czy celibatem, który jest wyborem stylu życia.
Obecnie trwają rozważania na temat aseksualności, do tej pory przypisywano jej rolę zaburzenia, dysfunkcji seksualnej, tymczasem spotyka się coraz więcej opinii, że aseksualność jest czwartą orientacją seksualną. Osoby aseksualne ujawniają się, powstają fora internetowe, zaczyna się mówić na temat aseksualności. Gdzie tkwi przyczyna braku chęci na seks? Jak definiować aseksualistów? Czy osoba, która w przeszłości czerpała przez krótki okres czasu przyjemność z uprawiania seksu, mogła stać się aseksualna? Czy może cały czas była, tylko jej aseksualność była ukryta? A może aseksualność narodziła się w wyniku świadomych lub nieświadomych procesów tkwiących w zakamarkach ludzkiej psychiki?
Często aseksualni jakoby z przymusu, z chęci spróbowania, z obowiązku zaspokojenia potrzeb partnera decydują się na seks. Udają potrzebę, udają zadowolenie z aktu. Ale czy taki związek, zbudowany na bólu i cierpieniu, może przetrwać?
Aseksualność była i jest przedmiotem akademickich i publicznych dyskusji. Powstają pytania o konceptualizację i definicję seksualności. A. F. Bogaert zastanawia się nad kwestiami aseksualności, jako orientacji seksualnej (brak pociągu seksualnego) oraz różnicach i podobieństwach związanych z aseksualnością jak np. hipolibidemii. Bogaert stwierdza również, że określenie aseksualności nie powinno być używane do opisu stanu patologicznego (Bogaert 2004) i nie powinno być określane, jako dysfunkcja (Bogaert, 2008).
Aseksualność bywa definiowana jako nieodłączna część nas samych, na którą nie mamy wpływu i zgodnie z dalszą częścią definicji aseksualność to nie awersja do seksu, która pojawiła się w wyniku traumatycznych przeżyć, a... orientacja? Warto zastanowić się nad tą definicją, jak ją interpretować?
Aseksualność może stanowić płodny kierunek w badaniach, szczególnie ze względu na jedną z kategorii diagnostycznych (HSDD) "zmniejszenie popędu płciowego", która to bardzo zazębia się z wiedzą na temat aseksualności (Flore, Jacinthe, 2013).
Wcześniej wspomniałam o hipolibidemii, inaczej mówiąc obniżonym libido, oziębłości seksualnej czy tzw. "anoreksji seksualnej". Jest to najczęściej występujący problem natury seksualnej u kobiet, choć mężczyznom też się zdarza. Gdy przewlekły brak chęci jest połączony z niepokojem i jeśli inne kwestie, takie jak agresywny partner są wykluczone, możemy diagnozować HSDD.
Pomimo, że pojęcie "brak fantazji seksualnych" zazwyczaj jest umieszczane w oficjalnej definicji hipolibidemii, to nie jest już powszechnie stosowane, jako wyznacznik zdrowia seksualnego, ponieważ nie wszyscy zdrowi seksualnie ludzie fantazjują. Niektórzy ludzie nie chcą uprawiać seksu i jeśli nie wiąże się to ze stresem, to nie można nazwać tego seksualną dysfunkcją.
Ze względu na osobisty charakter pożądania seksualnego HSDD może być trudne do śledzenia i leczenia. Badania konsekwentnie pokazują, że HSDD może wpływać zarówno na kobiety i mężczyzn. Częstość występowania u populacji mężczyzn jest mniej zbadana, ale niektórzy badacze uważają, kobiety mogą być co najmniej dwa razy częściej narażone na HSDD, dlatego wiele z badań jest skierowanych do kobiet.
Zaburzenie zmniejszonej potrzeby seksualnej może mieć podstawy psychiczne, biologiczne, partnerskie i kulturowe. Wszystkie przyczyniają się do seksualności jednostki w różnym stopniu oraz rozwijają i zmieniają się przez całe życie. Chociaż istnieje wiele proponowanych metod leczenia zaburzeń pożądania, to nie ma potwierdzonych rezultatów leczenia. Stosuje się psychoterapię poznawczo behawioralną (Trudel, Marchand, Ravart, et al. 2001), psychodynamiczną i farmakoterapię w postaci podawania hormonów (Guay, Jacobson, 2002).
Można więc zrzec się seksu świadomie. Preteksty oczywiście zdarzają się różne, ale najistotniejsze wydaje się ustalenie decyzji przez oboje partnerów. Jedynie wówczas związek ma możliwość osiągnięcia sukcesu i pełni szczęścia. Czy miłość i zaufanie wystarczy by utrzymać długoletni związek? Związek oparty na miłości i zaufaniu oraz wzajemnej akceptacji i porozumieniu w sprawie współżycia seksualnego jest jak najbardziej możliwy. Ważne jednak, by partnerzy mieli podobny pogląd w tej kwestii lub potrafili uszanować swoje odmienne postawy. Wstrzemięźliwość seksualna nie tylko nie zaburza relacji partnerskich, ale także może je cementować, jeśli jest rezultatem kultywowania analogicznych wartości, wskazywania na wspólne priorytety.
Co, jeśli ze względów religijnych seks jest wykluczony? Kościół Katolicki wyraźnie odnosi się do współżycia i głosi, że współżycie seksualne może być godziwe jedynie w małżeństwie. Wiele par czeka ze ślubem do ukończenia studiów, znalezienia dobrej pracy, itp., ale niewiele z nich w tym czasie rezygnuje ze współżycia seksualnego. A zatem, zgodnie z religią katolicką nie mogą przyjmować Eucharystii, popełniają grzech. Istnieją jednakże pary, które rezygnują z seksu i czekają do ślubu, aby celebrować akt współżycia.
Występują również tzw. "białe małżeństwa", w którym małżonkowie postanawiają wspólnie zrezygnować z seksu, za obopólną zgodą i bez zaistnienia innych przeszkód. W świetle prawa kościelnego taka decyzja może mieć swoje konsekwencje, gdyż w przypadku, gdy małżeństwo nie zostało skonsumowane po ślubie, to fakt ten może stać się podstawą do późniejszego stwierdzenia nieważności zawartego związku małżeńskiego (Drążek 2014). Sympatycy białych małżeństw w Kościele Katolickim podkreślają, iż zachowanie wstrzemięźliwości seksualnej podkreśla wyłączną przynależność człowieka do Boga, co wywodzi się z wiary i wiarę pogłębia. Jednocześnie znawcy doktryny kościelnej podkreślają, ze niechęć do pożycia seksualnego wydaje się być czymś nienaturalnym, czymś, co należy leczyć. Samo małżeństwo jest postrzegane przez Kościół Katolicki jako akt bardzo pozytywny, a płciowość, jako dar, z którego trzeba i należy korzystać.
Zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego, stanowiącym podręcznik doktryny katolickiej i syntezę nauczania Kościoła, współżycie płciowe w małżeństwie powinno pełnić dwie funkcje: jednoczącą i prokreacyjną:
- Przez zjednoczenie małżonków urzeczywistnia się podwójny cel małżeństwa: dobro samych małżonków i przekazywanie życia. Nie można rozdzielać tych dwóch znaczeń, czyli wartości małżeństwa, bez naruszenia życia duchowego małżonków i narażenia dobra małżeństwa oraz przyszłości rodziny. Miłość małżeńska mężczyzny i kobiety powinna więc spełniać podwójne wymaganie: wierności i płodności (KKK 2363).
(...) Jeżeli zatem zostaną zachowane te dwa istotne aspekty stosunku małżeńskiego, jednoczący i prokreacyjny, to wtedy zachowuje on w pełni swoje znaczenie wzajemnej i prawdziwej miłości oraz swoje odniesienie do bardzo wzniosłego powołania do rodzicielstwa (KKK 2369).
Wrócę na chwilę do par, które powstrzymują się od seksu przedmałżeńskiego, w wyniku wiary i do ich przeciwników, którzy mimo przynależności do Kościoła nie zgadzają się z tym prawem Kościoła. Twierdzą oni, że Kościół chce wywołać poczucie winy u wiernych, a niektórzy katecheci starają się to poczucie winy wywołać już u sześciolatków. "Kościół utrzymuje, że seks przedmałżeński może utrudniać przyszłe wspólne życie, choćby dlatego, że ludzie młodzi często mylą fizyczną fascynację z prawdziwą miłością". Jednakże, jak się wydaje, większość Polaków akceptuje seks przedmałżeński i nie jest on dla nich przeszkodą do zawarcia małżeństwa (Fal 2014).
Czytając różne artykuły, książki i opowieści na temat seksualności doszłam do wniosku, że seks ciągle jest tematem rozważań zarówno myślicieli, filozofów jak i naukowców. Jednak coraz więcej się mówi na temat osób, które świadomie nie chcą podejmować tego aktu. Jedni ostają przy tym, że brak ochoty na seks jest dysfunkcją i trzeba to zaburzenie leczyć inni uważają, że jeśli ktoś jest aseksualny i jest mu z tym dobrze, to należy uznać ten stan jako prawidłowość.
Mam wrażenie, że jedynie precyzyjna diagnoza pod względem medycznym i psychologicznym może przybliżyć do odpowiedzi, czy mamy do czynienia z zaburzeniem, dysfunkcją, czy też z niepatalogicznym stanem, jakim jest aseksualność. Wydaje mi się, że granica między jednym a drugim jest bardzo cienka i trudno czasem prawidłowo to zdiagnozować.
Bibliografia
- Bogaert A. F. (2006). Toward a Conceptual Understanding of Asexuality. Review of General Psychology, 10, 241-250
- Bogaert A. F. (2012). Understanding Asexuality. Lanham, MD : Rowman & Littlefield Publishers
- Bogaert, A. F. (2008). Asexuality: Dysfunction or variation. in J. M Caroll & M. K. Alena (eds). Psychological Sexual Dysfunctions. New York: Nova Biomedical Books. pp. 9-13.
- Drążek A. Białe małżeństwo - aseksualność czy droga do świętości? [online]. [dostęp: 23 czerwca 2014]. Dostępny w internecie:
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/biale_malzenstwo_aseksualnosc_czy_droga_do_swietosci_127009.html [dostęp: 23 czerwca 2014] - Fal M. "Seks przed ślubem? Czemu nie?" Nawet, jeśli jest to ślub kościelny. [online]. [dostęp: 23 czerwca 2014]. Dostępny w internecie: http://natemat.pl/76843,seks-przed-slubem-czemu-nie-nawet-jesli-jest-to-slub-koscielny.
- Flore, Jacinthe. (2013). HSDD and asexuality: a question of instruments Psychology and Sexuality, 4. 152-166.
- Flore, Jacinthe. (2013). HSDD and asexuality: a question of instruments Psychology and Sexuality, 4. 152-166.
- Guay AT, Jacobson J. Decreased free testosterone and dehydroepiandrosterone-sulfate (DHEA-S) levels in women with decreased libido. J Sex Marital Ther 2002. 28(Suppl 1)129-142.
- Katechizm Kościoła Katolickiego. Dostępny w internecie: http://www.teologia.pl/m_k/kkk1s20.htm
- Kopycki P., (2013). Elementarz teologii ciała według Jana Pawła II. Edycja Świętego Pawła.
- Morris D. (1997). Naga małpa, Świat Książki.
- Trudel G, Marchand A, Ravart M, et al. 2001. The effect of a cognitive-behavioral group treatment program on hypoactive sexual desire in women. Sex Relat Ther , 16145-164.
Sonda
Opublikowano: 2014-12-07
Zobacz komentarze do tego artykułu
Czy możliwy jest udany związek bez seksu?
Autor: fatum Data: 2014-12-08, 20:47:30 OdpowiedzDziekuje za madry,rzeczowy,delikatny artykul w tak trudnym temacie.Samo mowienie o czwartej orientacji seksualnej swiadczy o duzej wiedzy.Sadze,ze artykul moze wniesc spokoj w sfere aseksualnosci niezaleznej od nas samych.Taki spokoj to wielka rzecz.Serdecznie pozdrawiam i dziekuje za Pani wysilek.... Czytaj dalej
- RE: Czy możliwy jest udany związek bez seksu? - danula55, 2014-12-08, 21:21:26
- RE: Czy możliwy jest udany związek bez seksu? - Lotkaaa, 2014-12-08, 22:25:56