Artykuł

Jolanta Klimaszewska

Jolanta Klimaszewska

Wzorce relacji w rodzinie, czyli to, co żyje w nas z pokolenia na pokolenie


    Jednym z wielkich paradoksów życia jest to, że samoświadomość rodzi lęk.
    Irvin D. Yalom

Więzi wszystkich członków rodziny tworzą przez lata pewien układ, który wpływa na codzienne funkcjonowanie osób. Dzieje się tak, nie tylko za sprawą celowego podtrzymywania kontaktów w rodzinie, ale i działań, przeciwnych temu dążeniu, na przykład gdzie brak jakiejkolwiek wspólnoty między rodzicem a dziećmi lub kuzynostwem. Relacje występują zawsze pomiędzy osobami, nawet, jeśli wzajemne kontakty są wrogie, odległe czy odcięte, a ludzie nie spotykają się ze sobą i mogłoby się wydawać, że nie ma między nimi żadnych więzi. Bywa, iż na przestrzeni lat, związki w rodzinie zmieniają się w naturalny sposób, za sprawą narodzin czy odejścia kogoś spokrewnionego. Mimo to, można mówić o pewnej stałości - wzorcach relacji między osobami, które obecne w danej rodzinie są przenoszone na następne pokolenia. Nie są one przypisane konkretnej osobie, stanowią po prostu schemat zachowań powstały na bazie przeszłych, i powielanych doświadczeń (Bateson, 1996, ?de Barbaro, 1998, Kołbik, 1999).

W systemowej terapii rodzin przyjęło się mówić o występowaniu powtórzeń. Oznacza to, że te same problemy są przekazywane z pokolenia na pokolenie, choć najczęściej uwidaczniają się poprzez różne zachowania. Matki mogą wchodzić w zażyłe, nadopiekuńcze relacje z synami w danej rodzinie, tak jak ich ciotki i babki, i gratyfikować tylko mężczyzn w domu, lekceważąc wartość kobiety. Przedstawiona sytuacja widoczna jest za sprawą różnych działań, jednak wymiar gloryfikacji płci męskiej jest ten sam przez pokolenia. Nie musi on występować niewzruszenie w każdej rodzinie, w linii prostej, jednak okiem klinicysty staje się dostrzegalny jako obecny w generacji i rodzący zauważalne skutki, dotkliwe dla pozostałych. "Dziedzictwo", jak to nazwę, obejmuje historię rodziny, wzorce relacji i funkcjonowania, które są podawane poprzez wszelkie tabu, oczekiwania, uprzedzenia, poglądy i wartości oraz tematy, którym towarzyszy duży ładunek emocjonalny (McGoldrick, Gerson, Shellenberger, 2007).

Wszystkie te elementy, najczęściej bez większej świadomości, są ofiarowywane potomnym... Mogą stać się dotkliwym wianem, gdy przerodzą się w sztywne i schematyczne zachowania lub szansą do dalszego rozwoju, gdy przekształcą się w bardziej elastyczną i właściwą do okoliczności aktywność osoby. Jednak nie mylmy tego z przekonaniem, że wszystko należy odrzucić "za siebie" i dążyć do innego, "nowego". W korzeniach rodzinnych tkwią zasoby, które trzeba odkopać i nadać im właściwą wartość w swojej historii życia. Wtedy może okazać się, że skąpstwo dziadków, ma przedłużenie w osobistym ostrożnym planowaniu wydatków i oszczędzaniu, które pozwoliło na dobry status ekonomiczny całej rodziny. Natomiast całkowite odcięcie małżonków od kontaktów z rodzicami uskuteczniło tylko podtrzymanie ciężaru zranień z dzieciństwa, a nie domniemanego zerwania z nim.

Bolesnym i dość powszechnym przykładem wzorca kontaktów w rodzinie jest tzw. "trojkąt". Trzy osoby w rodzinie (lub też ktoś spoza niej) wchodzą w bardzo intensywny związek ze sobą, tak iż funkcjonowanie każdej z nich jest całkowicie zależne od dwóch pozostałych. Napięcie w rodzinie może zostać pozornie obniżone, gdy w sytuacji konfliktu miedzy małżonkami jeden z rodziców wejdzie w koalicję z dzieckiem, stwarzając właśnie taką trójkątną relację. Dwoje zjednoczy się wówczas przeciw tej osobie, która zostanie uznana za "problemową": przeciw ojcu, który pije lub jest emocjonalnie nieobecny w domu czy matce chorującej na depresję. Takie patologiczne przymierze przeciw drugiemu rodzicowi czy też byłemu małżonkowi, teściowej, lub innej osobie bliskiej rodzinie, burzy prawidłowe więzi wśród domowników, przyczynia się do emocjonalnie szkodliwych uwikłań, trwających niekiedy lata i odbiera szansę na korzystne rozwiązanie problemu, przy wsparciu bliskich. Ten typ silnego związania osób, uwidacznia pewną zmowę dwojga w relacji do pozostałej, nawet wówczas, gdy powstaje z zamiarem dobra (pozornego) wobec tej ostatniej (McGoldrick, Gerson, Shellenberger, 2007 s. 125-132, Plopa, 2005).

Trudne wydarzenia są obecne w każdej rodzinie, choć porównując się z innymi, dostrzegamy, jak nam walą się kłody pod nogi, a drudzy "prą do przodu", nieustannie planując nowe przedsięwzięcia. Z różnych względów, złudne i szkodliwe bywa takie przekonanie. W tym przypadku przejście kryzysowego wydarzenia w rodzinie może stać się początkiem do odnalezienia tego, czego brakuje, odzyskaniem świadomości swojego działania, a nawet stać się bodźcem czy skutkiem do usunięcia przeszkody, która przez lata nam ciążyła. Do tego, by pochylić się nad własnym dziedzictwem, potrzeba przyjąć odpowiedzialność za swe życie, w takim kształcie, w jakim ono jest "tu i teraz", a w łagodniejszej formie ujmując, pozwolić sobie pomóc, zwłaszcza, jeśli przez dłuższy czas podejmowane rozwiązania okazały się bezskuteczne.

Praca terapeuty z rodziną w nurcie systemowym w uproszczeniu opiera się na uwidocznieniu schematów obecnych w aktualnej rodzinie i prześledzeniu tych, które były w poprzednich pokoleniach. Koncentrując się na wielopokoleniowym dziedzictwie rodziny możliwe staje się zrozumienie własnych decyzji i prześledzenie swojej historii życia (wyboru małżonka, relacji z dziećmi i teściami, sposobów reakcji na narodziny i utratę bliskich...). Przypadkowe wydarzenia zyskują właściwe miejsce i okoliczności, a trudne emocje nabywają sensu i zostają wbudowane w pracę nad lepszym jutrem.

Odwrócenie tendencji danej rodziny do szkodliwego radzenia sobie ze stresem czy niepowodzeniami i nadanie ciężkim wydarzeniom również pozytywnych znaczeń bywa procesem długotrwałym i dokonującym się z oporem. To, co przez lata funkcjonowało w oparciu o stare zasady i przekonania, musi zostać rozbite i obnażone, aby stworzyć "dobrą glebę pod nowy zasiew". Interwencje zmierzające do nawiązania wzajemnej więzi między osobami w rodzinie oraz łączność z doświadczonymi w przeszłości stratami pozwalają na zmianę obrazu siebie wśród bliskich. Znacząca rolę odgrywają również odkopane zasoby rodzinne, które roztaczają lepszą perspektywę przyszłości dla wszystkich jej członków i całej wspólnoty.



    Autorka jest psychologiem (absolwentką UAM) i pedagogiem resocjalizacyjnym (absolwentką UG). Ukończyła kurs podstawowy psychoterapii systemowej WTTS oraz szkolenia z zakresu BSFT. Pracowała z rodzinami borykającymi się z problemem płodności i braku posiadania potomstwa w Wojewódzkim Ośrodku Adopcyjnym w Gdańsku oraz z młodzieżą - w zakresie profilaktyki zachowań ryzykownych, prowadząc grupy wsparcia. Obecnie pracownik poradni psychologiczno-pedagogicznej oraz domu dziecka w Warszawie.



Bibliografia


  • Barbaro de, B. (1998). Superwizja w terapii rodzin. Podejście konstrukcjonistyczne. Psychoterapia, 4 (107).
  • Kołbik Ilona. (1999). Wywiad rodzinny z użyciem genogramu. W: B.de Barbaro (red.) Wprowadzenie do systemowego rozumienia rodziny, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
  • Bateson G.(1996). Umysł i przyroda. Warszawa: PWN
  • McGoldrick M.,Gerson R.,Shellenberger S. (2007), Genogramy. Rozpoznanie i interwencja. Poznań: Wydawnictwo Zysk i S-ka
  • Plopa, M. (2005). Więzi w małżeństwie i rodzinie. Metody badań. Kraków: Oficyna Wydawnicza Impuls.




Opublikowano: 2013-10-24



Oceń artykuł:


Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Skomentuj artykuł