Reklamy
Artykuł
Rozmowa Mateusza Przyborowskiego z Bogusławem Włodawcem
Lubimy romanse na boku, choć sami chcemy szczęśliwego związku
- Z Bogusławem Włodawcem, psychologiem i psychoterapeutą, rozmawia Mateusz Przyborowski.
- Chciałbym z panem porozmawiać o zdradach i romansach.
- Żeby zrozumieć ludzką skłonność do zdrad, warto odwołać się do ustaleń psychologii ewolucyjnej. Badacze mówią, że zachowanie człowieka możnaby przewidzieć, porównując budowę anatomiczną mężczyzny do budowy samców goryli i szympansów.
- Czyli będzie ciekawie!
- Goryle tworzą haremy, w których zdrady nie występują. Młody samiec musi jednak wykazać się opiekuńczością, by zdobyć zaufanie samic. Jeżeli pozyska pierwszą samicę i ich młode przeżyją powyżej trzech lat, to wówczas samiec staje się wiarygodny jako ojciec dla innych samic. Wówczas dołączają do niego kolejne samice i tworzy się harem, w ramach którego samiec ma wyłączność seksualną. Ani samice go nie zdradzają, ani on nie szuka "skoków w bok".
Jeżeli matka zginie, to ojciec nie spuszcza z młodych wzroku, jest opiekuńczy i cierpliwy. Jest tak dlatego, gdyż goryl może mieć pewność ojcostwa swoich dzieci. Jego opiekuńczość jednak nie dotyczy obcych niemowląt - jeśli samiec pokona innego samca i przejmie jego harem, wówczas morduje jego niemowlęta. Ich matki przez to przestają karmić piersią i stają się gotowe do owulacji, dzięki czemu samiec może teraz spłodzić swoje dzieci.
Warto zauważyć, że goryle, w przeciwieństwie do szympansów, mają mniejsze członki w stosunku do masy ciała i produkują mniej ejakulatu.
- A jeżeli w jakiś sposób goryl się skompromituje?
- Goryl musi stawać w obronie samic i młodych, w przeciwnym razie samice go opuszczą.
Zupełnie inaczej jest u szympansów, gdzie mamy rozwiązłość seksualną, każda samica może kopulować z każdym samcem, choć oczywiście samce, które stoją najwyżej w hierarchii stada mają łatwiejszy dostęp do samic. Ponieważ nie ma wierności, samce nie wiedzą, które młode są ich, a przez to nie angażują się w wychowanie potomstwa.
Samice tego samego dnia mogą kopulować z kilkoma samcami, jest więc duża rywalizacja o to, czyj plemnik zapłodni samicę i kto osiągnie sukces produkcyjny. Stąd samce szympansów mają duże członki w stosunku do masy ciała i produkują dużo ejakulatu.
- Gdzie pomiędzy szympansem a gorylem jest mężczyzna?
- Wielkość członka mężczyzny jest pomiędzy tą u goryla i tą u szympansa. Dlatego już tylko na tej podstawie badacze mogliby wywnioskować, że strategia prokreacyjna człowieka jest pośrednia między strategią prokreacyjną goryla i szympansa.
- To znaczy?
- Ludzie mają skłonność mieć stałego partnera oraz przelotne romanse na boku. Mężczyźni starannie wybierają partnerki na żony, które powinny być młode i atrakcyjne, co oznacza płodność i zdrowie oraz wierne, by mieli pewność ojcostwa. Mają natomiast mniejsze wymagania co do kochanek. Paradoksalnie kochanka może być niekiedy nawet brzydsza i mniej inteligentna od żony, a jeżeli jest przy tym rozwiązła seksualnie, to w tym wypadku jest to zaletą, a nie wadą.
- Kobiety chyba mają inne wymagania, co do mężów?
- Wybierają mężczyzn opiekuńczych i zaangażowanych w relację. Na kochanka natomiast wybierają atrakcyjnych mężczyzn lub o wysokiej pozycji społecznej, takich, których trudno zaciągnąć byłoby przed ołtarz, ale którzy mogą być nosicielami dobrych genów. Kobiety są też bardziej wymagające, jeśli chodzi o cechy charakteru.
- Mówi się, że tam, gdzie jest władza, pieniądze, show-biznes i polityka, romanse są na porządku dziennym. Przykłady to Marilyn Monroe i John Fitzgerald Kennedy, Monika Lewinsky i Bill Clinton. W Polsce zdradza ok. 52 proc. mężczyzn i 33 proc. kobiet. Kiedyś usłyszałem, że formuła ślubna w kościele powinna zostać zmieniona na: "Może cię nie opuszczę aż do śmierci".
- Nic podobnego. Kościół mówi, że człowiek z natury jest grzeszny, ale też powołany do świętości. Jak mniemam, Kościół liczy się z tego rodzaju przypadłościami. Młodzi ludzie niekiedy naiwnie sobie wyobrażają, że skoro kochają, to nie będą mieli skłonności do zdrady, a później się dziwią, gdy jednak odkrywają w sobie taką skłonność. To naturalne. Co nie znaczy, że trzeba jej ulegać. Podobnie jak z alkoholikiem, który postanowił nie pić i udaje mu się utrzymywać abstynencję, ale mimo to czasem odczuwa głód alkoholowy: ssanie w żołądku, natrętne myśli o piciu, sny alkoholowe, itp.
- Czy warto przyznawać się partnerowi do niewierności?
- Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Ludzie, którzy noszą w sobie poczucie winy, czasami uważają, że jak się przyznają, to otrzymają rozgrzeszenie ze strony partnera lub partnerki. I liczą na bezwarunkową miłość, a na taką może liczyć dziecko ze strony rodziców. W związku nie zawsze muszą się spełnić słowa piosenki "Miłość ci wszystko wybaczy". Mąż nie może liczyć na to, że kiedy przyjdzie do domu i powie: "Wiesz, kochanie, widziałem w tramwaju śliczną dziewczynę i miałem na jej temat fantazje erotyczne", to żona odpowie: "Dobrze kochanie, cieszę się, że mówisz mi o wszystkim".
- Tak zwany kac moralny przychodzi jednak dopiero po fakcie.
- Kiedyś uważano, że jeśli zdarzyła się zdrada, to w małżeństwie było coś nie tak. Wie pan, że badania mówią, że połowa zdradzających mężczyzn jest szczęśliwa w małżeństwie?
- Czytałem o tym.
- Można być zadowolonym w związku, ale mieć też skłonności do zdrady, wynikające z naszej biologii. I może nie być nic do naprawiania w związku. Jeśli chce się zachować wierność, trzeba zrozumieć swoje skłonności, pilnować się i im nie ulegać.
- Jak to zrobić?
- Należy unikać sytuacji, które wiążą się z ryzykiem zdrady. Jeden z moich pacjentów, bardzo kochający żonę, odkrył, że ilekroć napił się alkoholu, to "kleił się" do innych kobiet, nawet w obecności żony. Obiecywał sobie za każdym razem, że nie będzie tego robił, nie był też uzależniony od alkoholu. Ponieważ po alkoholu nie potrafił się powstrzymać, zdecydował, że nie będzie pił na imprezach, a ewentualnie w domu, tylko w obecności żony. Inny pacjent miał skłonności do flirtowania z koleżankami z pracy. Uznał, że nie będzie doprowadzał do sytuacji, w której flirt może się przerodzić w coś więcej. Podobnie jest z niepijącym alkoholikiem, który unika imprez alkoholowych, bo rozumie, że na widok alkoholu może nie dać rady się powstrzymać, by się nie napić.
- Załóżmy, że mężczyzna w średnim wieku idzie za młodszą kobietą. Żona zostaje sama z domem i dziećmi, co ma zrobić?
- Jeżeli on zdecydował o rozstaniu, to ona niewiele może już zrobić, poza pogodzeniem się z tym wszystkim i układaniem sobie życia dalej. Gdyby mężczyzna się wahał, chciał mimo wszystko ratować związek, to kobieta mogłaby się zastanowić, czy zostać z nim. Kobiety mają większą skłonność do wybaczania zdrady, zwłaszcza jeżeli tej zdradzie nie towarzyszy emocjonalne zaangażowanie mężczyzny w relację z kochanką. W innym przypadku wiązało by się to z przekazywaniem zasobów materialnych nowej kobiecie i jej potomstwu.
- A mężczyźni bardzo przeżywają to, że zostali zdradzeni?
- Trudniej jest im wybaczyć. Poza tym, że ryzykują wychowywanie nie swoich dzieci, najboleśniej przeżywają samą zdradę fizyczną. Spotkałem się z taką sytuacją, kiedy jedna z córek miała wrażenie, że tata jej nie kocha. Okazało się, że ojciec był przekonany, że nie jest jego córką, bo wiedział, że żona go zdradziła. Na szczęście, gdy badania genetyczne potwierdziły ojcostwo, tata starał się wynagrodzić córce wcześniejszy brak uczuć. Mimo że zdarzają się oddani ojczymowie, to jednak pewność ojcostwa bardziej skłania mężczyzn do opieki nad dziećmi.
- Statystycznie zdradza co trzecia kobieta, mimo że kobiety nie chciałyby być zdradzane. Poza tym przecież z romansem najczęściej jest tak, że kończy się gorzkimi łzami, właśnie głównie kobiet.
- No tak, a przez długi czas zdradę przypisywano wyłącznie mężczyznom. Poza tym zdarzało się, że mężczyźni w badaniach ankietowych zawyżali liczbę partnerek, by podnieść swój prestiż. Kobiety natomiast zaniżały liczbę partnerów. Kiedy analizujemy te dane, nie możemy zapominać, że zdradzający mężczyźni musieli przecież współżyć z jakimiś kobietami. Tak więc odsetek kobiet, które zdradzają, musi być zbliżony do odsetka zdradzających mężczyzn.
- Wśród mężczyzn do romansów najczęściej przyznają się przedstawiciele kadry kierowniczej, specjaliści wyższego szczebla, rzadziej - rolnicy, renciści i emeryci. To dlatego, że bardzo dużo pracujemy i dużo rozmawiamy z koleżankami i kolegami z pracy, co jest dobrym tłem do romansu?
- Nie. Jak już wspominaliśmy, o ile dla mężczyzn atrakcyjna jest młodość i uroda, o tyle dla kobiet ważna jest pozycja społeczna, a co za tym idzie zasoby materialne. Nie przypadkiem to mężczyźni bardziej angażują się w robienie kariery czy politykę. U szympansów na przykład "polityką" zajmują się wyłącznie samce. Tylko one walczą o wysoką pozycję w stadzie, ponieważ pozwala ona na dostęp do większej liczby samic.
Im wyższa pozycja społeczna mężczyzny, tym większa jest liczba dostępnych dla niego kobiet. Może bowiem on szukać partnerki wśród kobiet o podobnej jak on lub niższej pozycji społecznej. Natomiast u kobiet jest odwrotnie: im wyższa pozycja społeczna kobiety, tym bardziej ograniczona jest liczba odpowiednich dla niej mężczyzn. Kobiety bowiem z reguły poszukują partnerów wśród mężczyzn o podobnej lub wyższej pozycji społecznej.
Oprócz pozycji społecznej ma też znaczenie poczucie własnej wartości. Mężczyzna o wysokim poczuciu własnej wartości ma większą skłonność do poszukiwania większej liczby partnerek seksualnych. Natomiast kobieta o wysokim poczuciu własnej wartości odwrotnie - staranniej wybiera partnerów i jest mniej rozwiązła seksualnie, ponieważ chce, by wybrany mężczyzna wszystkie swoje zasoby inwestował w jej potomstwo.
- Zdradzeni ludzie zawsze powinni zawsze wybaczyć?
- Popieram wybaczanie i zachęcam do niego, ponieważ niewybaczone urazy zatruwają życie osoby skrzywdzonej. Natomiast wybaczyć nie oznacza od razu zaufać, zapomnieć, ani tego, że mamy nadal żyć z osobą, która nas skrzywdziła. Można wybaczyć, czyli nie żyć zdradą, nie chować urazy, i jednocześnie się rozstać czy rozwieść.
- Przysłowie mówi, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Ale życie wszystko weryfikuje, dodatkowo ten, który skrzywdził, zapewnia, że błąd zrozumiał i więcej go nie popełni.
- Trzeba pamiętać, że zaufanie traci się w jednej chwili, a zyskuje latami. Same zapewnienia nie czynią człowieka wiarygodnym. Moim zdaniem kobiety do takich spraw podchodzą bardziej racjonalnie, nie kierują się emocjami i mają na uwadze dobro swoich dzieci. Małżeństwo nie jest związkiem jedynie dwojga ludzi, to rodzina, której celem jest wychowanie potomstwa i przygotowanie ich do samodzielnego życia. I ojciec może mieć na to duży wpływ: uczy syna jak być mężczyzną, a córkę jak kontaktować się z mężczyznami. Nie dziwię się więc, że zdradzone kobiety nie decydują się pochopnie na rozstanie, ale analizują wszystkie za i przeciw.
- Mówimy o wybaczeniu, ale zdradzeni bardzo często myślą o zemście.
- Zemsta tylko doraźnie poprawia nasze samopoczucie, a w przypadku zdrady może dodatkowo podnieść poczucie własnej wartości i atrakcyjności seksualnej. Chyba jednak większe przekonanie mam do wybaczenia niż mszczenia się.
- Kilka razy słyszałem kogoś, kto mówił, że wchodząc w związek jest przygotowany na to, że może zostać zdradzony. Za każdym razem robię na takie słowa wielkie oczy.
- Oczywiście trzeba się liczyć z własnymi skłonnościami i skłonnościami bliskiej osoby, nie idealizować siebie ani najbliższej osoby oraz - jeśli chce się zachować wierność - unikać sytuacji sprzyjających zdradzie. Nie można też przesadzać, bo nadmierna zazdrość również niszczy związek. Zaborczość w związku jest nie do wytrzymania. Trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem.
- Wywiad ukazał się w "Gazecie Olsztyńskiej". Przedrukowano za zgodą Redakcji.
Bogusław Włodawiec jest psychologiem, psychoterapeutą. Zajmuje się psychoterapią nerwic, depresji, zaburzeń odżywiania, uzależnień, współuzależnienia i DDA. Prowadzi praktykę prywatną.
Opublikowano: 2017-03-14
Zobacz komentarze do tego artykułu
Lubimy romanse na boku, choć sami chcemy szczęśliwego związku
Autor: fatum Data: 2017-03-15, 13:11:44 OdpowiedzSzanowny Panie Mateuszu Przyborowski bardzo jestem Panu wdzięczna za możliwość przeczytania artykułu/wywiadu z Panem Bogusławem Włodawcem.Treści,które przeczytałam/wyczytałam w wywiadzie są zrozumiałe i interesujące oraz zachęcają do ich zastosowania w praktyce.Dziękuję.Pozdrawiam już lekko wiosenni... Czytaj dalej
- Kto zdradza? - Kornelia, 2017-03-15, 19:01:41
- RE: Czy lubimy romanse - Constantine, 2017-03-15, 19:18:48