Artykuł

Natalia Słowinska

Natalia Słowinska

Rozwój intelektualny dziecka a kariera rodziców


Narodziny dziecka, to zwykle najpiękniejszy moment w życiu rodziców. Rozwój dziecka zapoczątkowany w okresie prenatalnym, rozpoczyna dopiero rozwój podłoża intelektualnego. Rodzice jako pierwsi nauczyciele muszą zapewnić malcowi oparcie, możliwości kształcenia się i poznania własnej tożsamości. Dziecko będzie takie, w jaki sposób będzie traktowane. Zachowania zależne są od struktury, a predyspozycje oraz właściwości rozwoju zależne są od rodziców i innych ludzi. Psychika dziecka kształci się wg określonego wzorca, podobnie jak ciało, dlatego też tak ważne jest budowanie więzi rodzicielskiej już od początku narodzin.

Co drugi rodzic w kraju pracuje po 10-12 godzin dziennie. Zmęczony wraca do domu i nie poświęca czasu zakłopotanemu dziecku. To zaś, jako uczeń musi podołać wielu życiowym problemom, a pomocną dłoń powinien uzyskać od opiekunów. Niestety jego rozwój intelektualny "stoi" pod wielkim znakiem zapytania. Wiele rodzin nie zdaje sobie sprawy, że szkoła publiczna nie jest w stanie zapewnić indywidualnego toku nauczania. To my - rodzice powinniśmy dokształcać i pomagać dziecku dopełniać jego szkolne obowiązki.

Ale czy tak jest?

Początki rozwoju intelektualnego


Narodzenie dziecka dla obojga rodziców jest czasem wielkiej dumy, szczęścia, ale i wielkich zmian, związanych z przyszłym życiem. Do 4 tygodnia życia, rytm serca dziecka stabilizuje się, jest aktywny i lepiej śpi. Otwiera szeroko oczy i potrafi wydawać gardłowe dźwięki. Potrafi płakać, a jego uśmiech, choć nie stanowi jeszcze kontaktu z drugim człowiekiem, jest najpiękniejszym gestem noworodka. W 16-tym tygodniu szczególnie zaznacza swoją obecność, reaguje na zachowania innych ludzi i jeszcze z większym entuzjazmem przygląda się światu. Jego rozwój psychiczny i fizyczny z dnia na dzień zmienia się radykalnie. W przeciągu kolejnych 10 miesięcy jest bardziej świadome swojej istoty, uwielbia nowe pozycję ciała, a nade wszystko odpowiada na gesty i dźwięki. Z wielką satysfakcją dotyka przedmioty i operuje nimi. Rodzice widząc, jak szybko przebiega rozwój malca, są podekscytowani i zaskoczeni wielkimi postępami ludzkiej jednostki.

Pierwszy rok życia to okres, w którym dziecko stara się chodzić, przy okazji podpierając się napotkanymi przeszkodami, staje się pewne siebie i bardzo kontaktowe. Drugi człowiek jest dla niego wzorem, którego naśladuje. Teraz wiadomo, że zachowania i postępowania rodziców, są najważniejszym czynnikiem w postępie kształtowania intelektualnego dziecka.

Dziecko pragnie naśladować osoby, z którymi przebywa.

Do 3 roku życia maluch korzysta z wolności, uwielbia układać przedmioty, biegać. Staje się indywidualną jednostką, choć wykazuje nadal niedojrzałość emocjonalną i motoryczną.

Jego zmienne nastroje mogą budzić w rodzicach niepewność, złość i bezradność, która często zamienia się w tolerancje przemocy. Jeśli nastąpi rozwój przemocy w życiu dziecka, odbije się to na jego psychice i dalszym postępowaniu we własnym życiu. Bowiem dziecko odbierze to jako czyn wzorcowy, czyli pozytywny.

Młoda jednostka robi wszystko na przekór, lubi słowo "nie" i zazwyczaj słowa nie skłaniają ją do działania. Odbierane wyrażenia umożliwiają lepsze posługiwanie się językiem. Po koniec 2 roku życia, dziecko staje się uparte i wymagające, dlatego też dominują gwałtowne emocje.

Czas do szkoły!


Wiek przedszkolny to wiek pomiędzy 3 a 6 rokiem życia. Wiadomo, iż model rodziny unowocześnia się, idąc w kierunku niezależności partnerskiej, dlatego też rodzice coraz częściej wysyłają swoje pociechy do przedszkola. Czy malec jest już na to gotowy?

Na to pytanie nie można odpowiedzieć jednoznacznie, z powodu jednej ważnej kwestii.

Otóż każde dziecko różni się psychicznie. Samo w sobie jest indywidualne i wyjątkowe, dlatego ważne, aby było traktowane z szczególną uwagą.

Dzieci w wieku 3- 4 lat stają się pewne siebie, kształtują swój charakter. Chętnie nawiązują kontakty z rówieśnikami. Kiedy malec jest pod opieką przedszkola, jego rodzice stawiają czoła własnym interesom, własnej pracy i własnym obowiązkom. Pracują coraz dłużej, często nie mając nawet czasu na własny odpoczynek.

Zwróćmy uwagę, iż nasze dziecko w końcu idzie do szkoły podstawowej. W wieku 7-8 lat jest już na tyle dojrzałe, by móc samemu poradzić sobie z zawiązaniem bucika, spakowaniem plecaka... Niestety, czekają na niego inne obowiązki, np. odrabianie zadań domowych, nauka języków czy matematyki. To wszystko staje się wielkim ciężarem dla niego. W tym momencie powinno ono liczyć nie tyle na nauczyciela, ale przede wszystkim na własnego rodzica, o którym wiadomo, że całe dnie spędza tylko po to, by zapewnić malcowi dogodne życie finansowe. Statystki ukazują, że celem, do którego dążą współcześni młodzi rodzice, to właśnie kariera i pieniądze.

Niestety przedstawiona sytuacja nie zmienia i nie ulepsza przyszłego życia malca. Ludzie dążą do pieniędzy i bogactwa, z różnych powodów. Jedni zazdroszczą znajomym, którym akurat dobrze się powodzi. Drudzy chcą zapewnić sobie dogodne życie.

Czy więc przyszłość malca musi być całkowicie uzależniona od życia rodzica?

Tak. To dzięki rodzicom, dziecko nabiera charakteru i usposobienia. Wszystko, co dotyczy matki czy ojca, wpływa na rozwój intelektualny. Oczywiście, człowiek z "kasą" załatwi korepetycję dziecku, ale czy to wystarczy? Czy to właśnie pomoże mu uzyskać własną tożsamość? Własne poczucie wartości?

Młodzie rodzice kierują się niekiedy tylko i wyłącznie własnymi przekonaniami i potrzebami, wolą iść na skróty, by móc przezwyciężyć często własne lęki i słabości.

Zaniedbywanie dziecka, poprzez własny natłok obowiązków, sprawia, iż przestajemy zupełnie zajmować się podstawowymi czynnościami życiowymi. Możemy posłać dziecko do przedszkola, ale nie zapominajmy o wartościach prawdziwego życia, które nie oczekuje od nas ciągłej pracy i wysiłku, ale po prostu zwykłego ludzkiego szczęścia.

Ukazana sytuacja podpowiada nam, Rodzicom, że powinniśmy zwolnić. Zwolnić nie tylko w sensie fizycznym, ale i psychicznym. Nasze dziecko potrzebuje miłości, która jest niezbędna w życiu, a więc drogi rodzicu, spójrz na tą słodką, stęsknioną twarzyczkę, które tak niedawno była przytulana do twojej piersi, i pomyśl, czy twoja 12-godzinna praca nie jest przeszkodą? Może warto zatrzymać się, pracować krócej i w końcu zająć się nie tylko sobą, ale także skarbem, które z cierpliwością czeka na twoje czułe gesty.

I pamiętajmy, że zaniedbanie z naszej strony może przynieść wiele niekorzystnych skutków w przyszłości malucha.



    Autorka interesuje się psychologią, show biznesem i muzyką. W przyszłości chciałaby być niezależną i pewną siebie kobietą.





Opublikowano: 2011-01-06



Oceń artykuł:


Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Skomentuj artykuł