Reklamy
Artykuł
Natalia Osica
(Nie)naturalna sytuacja. O stalkingu szerzej
Zagraniczni eksperci ds. stalkingu, podobnie jak ich polscy koledzy, mają nie lada problem z uświadomieniem społeczeństwa w kwestii zachowań definiowanych jako stalking oraz niebezpieczeństwa, jakie stwarza. Trudność stanowią także przepisy prawne, a dokładnie brak kodyfikacji ujmujących specyfikę stalkingu i oferujących odpowiednie narzędzia prawne, które umożliwiłyby podjęcie skutecznych działań interwencyjnych przez wyznaczone do tego służby publiczne, tj. policję, opiekę społeczną, prokuraturę. Zmian prawnych pod kątem stalkingu doczekały się jak na razie m.in. Niemcy i Szwecja.
Stalking jest w Polsce terminem nowym, podobnie jak "mobbing" czy "bullying". Stosowanie obcojęzycznego zwrotu na określenie problemów społecznych powoduje, że wielu ludziom trudno zrozumieć, czego tak naprawdę dotyczą. Trudno stwierdzić, czy jest się "ofiarą stalkingu" lub "stalkerem", nie wiedząc, o co chodzi. Jednakże niewątpliwą zaletą tego terminu jest jego szeroki zakres, który w jednym słowie pozwala ująć szereg zachowań definiowanych jako "przemoc emocjonalna", wśród których znajdują się: uporczywe nękanie telefonami, kręcenie się w okolicy miejsca zamieszkania ofiary, nawiązywanie kontaktu za pośrednictwem osób trzecich, wypytywanie o ofiarę w jej otoczeniu, wystawanie pod drzwiami, listy, maile, SMS-y, przesyłanie lub wręczanie podarunków, milczące przyglądanie się ofierze, pozostawianie wiadomości pod drzwiami lub na poczcie głosowej, podążanie za ofiarą samochodem, uszkadzanie jej własności, wdzieranie się do miejsca zamieszkania, szokujące przesyłki czy składanie zamówień w imieniu ofiary [1].
Przemoc emocjonalna to także sformułowanie dość nowe i abstrakcyjne. O ile jednak polscy eksperci ds. pomocy rodzinie poświęcają coraz więcej czasu na rzecz przeciwdziałania temu zjawisku w naszym kraju, to wciąż jednak brak odpowiednich instytucji czy osób, które potraktowałyby tę problematykę szerzej, wychodząc poza więzi rodzinne łączące sprawcę i osobę poszkodowaną. Intencją J. Reid Meloya, który w 1998 roku jako pierwszy zdefiniował stalking (w książce "The Psychology of Stalking: Clinical and Forensic Perspectives"), było wyczulenie społeczeństwa na problem dotąd rzadko lub w ogóle nie poruszany, czyli przypadki przemocy emocjonalnej występującej nie tylko między małżonkami, ale także między znajomymi z pracy lub z sąsiedztwa, parą młodych ludzi umawiających się na randki, a nawet zupełnie obcymi sobie osobami, przypadki nie tylko między mężczyzną a kobietą, choć te należą do najczęściej występujących, ale także między przedstawicielami tej samej płci.
Zagraniczni eksperci ds. stalkingu, podobnie jak ich polscy koledzy, mają nie lada problem z uświadomieniem społeczeństwa w kwestii zachowań definiowanych jako stalking oraz niebezpieczeństwa, jakie stwarza. Trudność stanowią także przepisy prawne, a dokładnie brak kodyfikacji ujmujących specyfikę stalkingu i oferujących odpowiednie narzędzia prawne, które umożliwiłyby podjęcie skutecznych działań interwencyjnych przez wyznaczone do tego służby publiczne, tj. policję, opiekę społeczną, prokuraturę. Zmian prawnych pod kątem stalkingu doczekały się jak na razie m.in. Niemcy i Szwecja. Dla zilustrowania istoty tego problemu, a przez to uczynienia z niego zjawiska bardziej zrozumiałego dla przeciętnego odbiorcy, w prowadzonych za granicą programach społecznych sięga się po różne porównania. Na przykład niemieccy eksperci wykorzystują ilustrację przedstawiającą dom, drzewo i stojącego za nim zamalowanego na czarno mężczyznę, który wpatruje się w okna budynku. Szwedzi powołują się natomiast na znaną piosenkę grupy The Police, której wokalista Sting śpiewał: "Every breath you take, every move you make, I’ll be watching you" ("Każdy oddech, jaki weźmiesz, każdy ruch jaki wykonasz, będę widział i obserwował cię"). Przyjęło się, że każdy kraj podejmujący działania, których celem jest zwalczanie stalkingu, obok angielskiego wyrażenia, tworzy także rodzimą terminologię. I tak w języku polskim jest to najczęściej "nękanie" bądź "prześladowanie", pojęcia tak samo mało "namacalne" jak "przemoc emocjonalna". Tymczasem specyfika problemu jest na tyle skomplikowana, a jego istnienie niebezpieczne dla życia ofiary, że niewiedza tylko potęguje istniejące niebezpieczeństwo.
Weźmy na przykład sytuację, w której mężczyzna postanawia "zdobyć" spotkaną na imprezie nieznajomą lub porzucony chłopak stara się odzyskać utraconą miłość. Obydwoje ślą kwiaty, piszą SMS-y, maile, dzwonią, stoją pod domem i obserwują, czekają - są w ciągłym pogotowiu. Ich obsesja przeradza się w zaciętość, zwłaszcza, gdy upragniona odsyła ich "z kwitkiem". W takim przypadku nie każdy mężczyzna zachowuje się po dżentelmeńsku i rezygnuje z "podchodów". Niektórzy są ogarnięci obsesją, zaczynają dręczyć kobietę i znęcać się nad nią psychicznie. Czynią to z chęci udowodnienia swego oddania, nie wiedząc, że im bardziej drążą, tym gorsze rezultaty osiągają i tym większe szkody wyrządzają na zdrowiu swojej "ofiary". Kobieta w takiej sytuacji jest bardzo często pozostawiona sama sobie, bywa, że nie ma nawet wsparcia znajomych, którzy obwiniają ją za rozstanie czy okazywanie obojętności wobec "zabiegającego" o nią mężczyznę. Także dla zewnętrznych obserwatorów przebieg wydarzeń wygląda całkiem naturalnie - zakochany zaciekle walczy o ukochaną, ale ona jest nieugięta. Nieustannie nękana i nachodzona kobieta zamienia się w kłębek nerwów, cierpi na bóle żołądka, bezsenne noce, depresyjne nastroje. Ale to tylko początek. Rozpiętość w czasie, powtarzalność, celowość - to główne cechy charakteryzujące działania stalkera.
Zrozumienie stalkingu wymaga wyobraźni. Jedna z osób obecnych na konferencji dotyczącej przemocy emocjonalnej i stalkingu, która odbyła się niedawno w Bytowie z inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości, wysunęła tezę, że w Polsce takie przypadki się nie zdarzają, że stalking to zjawisko charakteryzujące kraje bardziej cywilizowane. Naturalnie przychodzi nam powiązanie przemocy z małżeństwem i relacjami między mężczyzną i kobietą. Tymczasem, jak pokazują badania przeprowadzone w Niemczech, 60% stalkerów to byli partnerzy ofiary, 20% dalsi znajomi, 11% miało przelotny kontakt intymny z ofiarą, a 9% to nieznajomi [2].
Materiału badawczego dostarczają wpisy na forach internetowych:
Użytkownik o nicku Alin radzi się na forum prawników:
Materiału dostarcza także artykuł opublikowany w "Dzienniku Wschodnim", w którym opisano historię pani Barbary z Łęcznej. Anonimowy autor poinformował w internecie o jej fikcyjnym, jak się okazało, związku z funkcjonariuszem policji, napisał, że zamieści filmik z ich miłosnymi igraszkami. Podał nazwy instytucji, w których pracują. W małej miejscowości od razu zawrzało od plotek. Na fali wydarzeń pani Barbara opowiedziała dziennikarzowi gazety o 44-letnim Ireneuszu R., z którym spotykała się w wieku 15 lat, a który od rozstania nie daje jej spokoju, niszczy jej życie ciągłymi telefonami, śledzeniem i podglądaniem w domu, odstrasza jej nowych partnerów. W wyniku dochodzenia zatrzymano podejrzanego i skierowano go na przesłuchania. Pani Barbara nie wie, co będzie się dalej działo [11].
Nękanie telefonami, SMS-ami, wypytywanie w najbliższym otoczeniu, rozsiewanie nieprawdziwych informacji, obserwowanie, grożenie, obrażanie - ogólnie mówiąc utrudnianie życia przez byłego chłopaka, sąsiadkę, byłą żoną, obecnego partnera, kolegę ze szkoły, nieznajomego bądź nieznajomą. Użytkownicy internetowych forów dyskusyjnych szukają pomocy, bo nie wiedzą, o co chodzi, nie słyszeli nigdy o stalkingu, nie wiedzą też, że zachowania, których ofiarą padli, są karalne u naszych zachodnich sąsiadów. Przykładów podobnych sytuacji w samym internecie można znaleźć jeszcze więcej. Oczywiście nie zawsze jest on wiarygodnym źródłem danych i można mu w tym aspekcie wiele zarzucić, trudno jednak posądzić autorów wszystkich wpisów o wymyślanie podobnych do siebie historii. Wśród najczęstszych reakcji forowiczów na przytoczone przypadki są rady w stylu: to wariat/wariatka, pogadaj z nim, poproś o pomoc dzielnicowego lub... brak odpowiedzi.
Przeprowadzenie kampanii informacyjnej na temat stalkingu byłoby z pewnością jedną z możliwych metod walki z tym problemem. To jednak nie wystarczy - póki w Polsce nie ma ani specjalistów, ani służb, ani przepisów prawnych, które mogłyby pomóc osobom poszkodowanym, trudno będzie zagwarantować im poczucie bezpieczeństwa. Na gruncie obowiązującego w Polsce kodeksu karnego (Dz.U. z 1997 Nr 88, poz. 553) można posłużyć się artykułem 207, którego celem jest ochrona ofiary przed poszczególnymi zachowaniami stalkera. Jednakże przepis ten zawiera istotne ograniczenie dotyczące osoby poszkodowanej, gdyż określa ją wyłącznie jako osobę najbliższą lub też pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności: "Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
Co istotne, kodeks karny przez osobę najbliższą rozumie małżonka, wstępnego, zstępnego, rodzeństwo, powinowatego w tej samej linii lub stopniu, osobę pozostająca w stosunku przysposobienia oraz jej małżonka, a także osobę pozostającą we wspólnym pożyciu (art. 115 § 11 kk). W związku z tym w sytuacji, gdy w rzeczywistości brak jest jakiegokolwiek związku pomiędzy prześladowcą a ofiarą, przepis ten nie ma zastosowania. Gdy osoba prześladowana zgłosi popełnienie takiego przestępstwa, nastąpi bądź odmowa wszczęcia postępowania przygotowawczego, bądź też zostanie ono umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego (art. 17 § 1 pkt 2 kpk) [12]. Nawet tymczasowe zatrzymanie nie pomoże, bo sprawca prędzej czy później wróci.
Stąd potrzeba prowadzenia działań dwutorowych. Z jednej strony edukowanie społeczeństwa o stalkingu, informowanie o jego przejawach i konsekwencjach oraz sposobie, w jaki należy postępować, aby móc się skutecznie chronić. Z drugiej wypracowanie zmian w prawie chroniących ofiarę od sprawcy oraz rozwiązań eliminujących źródło problemów. Wzorcem postępowania dla krajów europejskich, które nie mają jeszcze specjalnych kodyfikacji, są Niemcy oraz działania tamtejszej Täter-Opfern-Ausgleich. Niemiecką odpowiedzią na opisane problemy jest nie tylko doradzanie osobom poszkodowanym, jak postępować wobec stalkingu - zaprzestanie wszelkich kontaktów, niereagowanie w przypadku konfrontacji, prowadzenie bardzo dokładnych zapisków o tym, kiedy, co i gdzie się wydarzyło, szybka reakcja i zgłoszenie danej sprawy na policję, zwrócenie się o pomoc do psychologa, ale także gotowa i wypracowana oferta działań prowadzonych we współpracy z prokuraturą i policją, dzięki którym ochrona życia ofiary przestaje być fikcją.
Nie można zawężać obszaru występowania przypadków przemocy emocjonalnej do kręgu rodziny i nie można też stawiać znaku równości między stalkingiem a przemocą domową. Za to warto się pośpieszyć – w Niemczech zintensyfikowano działania przeciw stalkingowi dopiero pod wpływem fali samobójstw dokonanych przez skrajnie wykończone psychicznie ofiary tego procederu.
Skomentuj artykuł
Zobacz komentarze do tego artykułu
Stalking jest w Polsce terminem nowym, podobnie jak "mobbing" czy "bullying". Stosowanie obcojęzycznego zwrotu na określenie problemów społecznych powoduje, że wielu ludziom trudno zrozumieć, czego tak naprawdę dotyczą. Trudno stwierdzić, czy jest się "ofiarą stalkingu" lub "stalkerem", nie wiedząc, o co chodzi. Jednakże niewątpliwą zaletą tego terminu jest jego szeroki zakres, który w jednym słowie pozwala ująć szereg zachowań definiowanych jako "przemoc emocjonalna", wśród których znajdują się: uporczywe nękanie telefonami, kręcenie się w okolicy miejsca zamieszkania ofiary, nawiązywanie kontaktu za pośrednictwem osób trzecich, wypytywanie o ofiarę w jej otoczeniu, wystawanie pod drzwiami, listy, maile, SMS-y, przesyłanie lub wręczanie podarunków, milczące przyglądanie się ofierze, pozostawianie wiadomości pod drzwiami lub na poczcie głosowej, podążanie za ofiarą samochodem, uszkadzanie jej własności, wdzieranie się do miejsca zamieszkania, szokujące przesyłki czy składanie zamówień w imieniu ofiary [1].
Wyjść poza ramy
Przemoc emocjonalna to także sformułowanie dość nowe i abstrakcyjne. O ile jednak polscy eksperci ds. pomocy rodzinie poświęcają coraz więcej czasu na rzecz przeciwdziałania temu zjawisku w naszym kraju, to wciąż jednak brak odpowiednich instytucji czy osób, które potraktowałyby tę problematykę szerzej, wychodząc poza więzi rodzinne łączące sprawcę i osobę poszkodowaną. Intencją J. Reid Meloya, który w 1998 roku jako pierwszy zdefiniował stalking (w książce "The Psychology of Stalking: Clinical and Forensic Perspectives"), było wyczulenie społeczeństwa na problem dotąd rzadko lub w ogóle nie poruszany, czyli przypadki przemocy emocjonalnej występującej nie tylko między małżonkami, ale także między znajomymi z pracy lub z sąsiedztwa, parą młodych ludzi umawiających się na randki, a nawet zupełnie obcymi sobie osobami, przypadki nie tylko między mężczyzną a kobietą, choć te należą do najczęściej występujących, ale także między przedstawicielami tej samej płci.
Zagraniczni eksperci ds. stalkingu, podobnie jak ich polscy koledzy, mają nie lada problem z uświadomieniem społeczeństwa w kwestii zachowań definiowanych jako stalking oraz niebezpieczeństwa, jakie stwarza. Trudność stanowią także przepisy prawne, a dokładnie brak kodyfikacji ujmujących specyfikę stalkingu i oferujących odpowiednie narzędzia prawne, które umożliwiłyby podjęcie skutecznych działań interwencyjnych przez wyznaczone do tego służby publiczne, tj. policję, opiekę społeczną, prokuraturę. Zmian prawnych pod kątem stalkingu doczekały się jak na razie m.in. Niemcy i Szwecja. Dla zilustrowania istoty tego problemu, a przez to uczynienia z niego zjawiska bardziej zrozumiałego dla przeciętnego odbiorcy, w prowadzonych za granicą programach społecznych sięga się po różne porównania. Na przykład niemieccy eksperci wykorzystują ilustrację przedstawiającą dom, drzewo i stojącego za nim zamalowanego na czarno mężczyznę, który wpatruje się w okna budynku. Szwedzi powołują się natomiast na znaną piosenkę grupy The Police, której wokalista Sting śpiewał: "Every breath you take, every move you make, I’ll be watching you" ("Każdy oddech, jaki weźmiesz, każdy ruch jaki wykonasz, będę widział i obserwował cię"). Przyjęło się, że każdy kraj podejmujący działania, których celem jest zwalczanie stalkingu, obok angielskiego wyrażenia, tworzy także rodzimą terminologię. I tak w języku polskim jest to najczęściej "nękanie" bądź "prześladowanie", pojęcia tak samo mało "namacalne" jak "przemoc emocjonalna". Tymczasem specyfika problemu jest na tyle skomplikowana, a jego istnienie niebezpieczne dla życia ofiary, że niewiedza tylko potęguje istniejące niebezpieczeństwo.
Weźmy na przykład sytuację, w której mężczyzna postanawia "zdobyć" spotkaną na imprezie nieznajomą lub porzucony chłopak stara się odzyskać utraconą miłość. Obydwoje ślą kwiaty, piszą SMS-y, maile, dzwonią, stoją pod domem i obserwują, czekają - są w ciągłym pogotowiu. Ich obsesja przeradza się w zaciętość, zwłaszcza, gdy upragniona odsyła ich "z kwitkiem". W takim przypadku nie każdy mężczyzna zachowuje się po dżentelmeńsku i rezygnuje z "podchodów". Niektórzy są ogarnięci obsesją, zaczynają dręczyć kobietę i znęcać się nad nią psychicznie. Czynią to z chęci udowodnienia swego oddania, nie wiedząc, że im bardziej drążą, tym gorsze rezultaty osiągają i tym większe szkody wyrządzają na zdrowiu swojej "ofiary". Kobieta w takiej sytuacji jest bardzo często pozostawiona sama sobie, bywa, że nie ma nawet wsparcia znajomych, którzy obwiniają ją za rozstanie czy okazywanie obojętności wobec "zabiegającego" o nią mężczyznę. Także dla zewnętrznych obserwatorów przebieg wydarzeń wygląda całkiem naturalnie - zakochany zaciekle walczy o ukochaną, ale ona jest nieugięta. Nieustannie nękana i nachodzona kobieta zamienia się w kłębek nerwów, cierpi na bóle żołądka, bezsenne noce, depresyjne nastroje. Ale to tylko początek. Rozpiętość w czasie, powtarzalność, celowość - to główne cechy charakteryzujące działania stalkera.
Zrozumienie stalkingu wymaga wyobraźni. Jedna z osób obecnych na konferencji dotyczącej przemocy emocjonalnej i stalkingu, która odbyła się niedawno w Bytowie z inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości, wysunęła tezę, że w Polsce takie przypadki się nie zdarzają, że stalking to zjawisko charakteryzujące kraje bardziej cywilizowane. Naturalnie przychodzi nam powiązanie przemocy z małżeństwem i relacjami między mężczyzną i kobietą. Tymczasem, jak pokazują badania przeprowadzone w Niemczech, 60% stalkerów to byli partnerzy ofiary, 20% dalsi znajomi, 11% miało przelotny kontakt intymny z ofiarą, a 9% to nieznajomi [2].
To jest życie
Materiału badawczego dostarczają wpisy na forach internetowych:
- Hej, mam ogromny problem, mam chłopaka, ale on mnie zdradził. Przyznał się do tego. Zerwałam z nim, a on nęka mnie telefonami i SMS-ami. Co mam zrobić? [3].
Witam! Od dwóch dni nęka mnie głuchymi telefonami na komórkę (…). Telefon dzwoni o różnych porach dnia i nocy, po 5-6 razy z rzędu. Odbieram prawie za każdym razem i słychać jakiś szum, kroki, czyjeś chrząkanie. Po rozłączeniu się przeze mnie, połączenie trwa jeszcze przez około 10 sekund. Próbowałem zadzwonić na te numery, ale słychać dźwięk podobny do zajętości, lecz trochę szybszy. Co to są za numery? Podobno to nie z tepsy. Co z tym zrobić? [4].
Przyczepił się do mnie pewien chłopak. Nie daje mi spokoju. Nęka mnie. Nie wiem, co robić. Ja go nie lubię, wręcz nienawidzę. A teraz jeszcze głupek sieje ploty w szkole na mój temat i wypytuje moich znajomych o mnie, a na gg ustawia opisy (wiadomo, że o mnie). Ja już nie wiem, co robić. Już mu pisałam, żeby się odczepił, ale to nie skutkuje. On mnie wykończy... [5].
Od 4 miesięcy ktoś nęka mnie głuchymi telefonami, wyświetla mi się "zastrzeżony". Mam taką pracę, że powinienem odbierać w zasadzie wszystkie połączenia. Zmiana numeru też nie wchodzi w grę. Ten ktoś dzwoni o różnych porach dnia i nocy, nie mam już cierpliwości, jak mogę sprawdzić kto to? [6].
A ja mam taki problem z byłą żoną mojego partnera... Zanim pojawiłam się w jego życiu ich związek już się rozpadł. Od ponad roku są po rozwodzie, a ona tego nie przyjmuje do wiadomości. Nęka mnie telefonami i anonimowymi listami, w których obrzuca mnie obelgami. Ponieważ listy są anonimowe, mogę tylko domyślać się, że to od niej. Telefonów od niej już nie odbieram, bo i po co? Nie mam potrzeby i nie mam, o czym z nią rozmawiać. Czasami tylko odsłuchuję nagrania z poczty - oskarża mnie o to, że rozbijam rodzinę i odbieram dziecku ojca, wyrządzam krzywdę itd. (mają dorosłą, ale jeszcze uczącą się córkę). Trochę to uciążliwe i irytujące, ale co robić w tej sytuacji? [7].
Użytkownik o nicku Alin radzi się na forum prawników:
- Mam do wyjaśnienia pewną kwestię. Czy można wkroczyć na drogę prawną i w jaki sposób to zrobić w momencie ciągłego nachodzenia. Chodzi o byłego chłopaka mojej koleżanki, który nie pogodził się z rozstaniem i sprawia jej wiele problemów: nachodzenie w pracy i w domu, ciągłe telefony i SMS-y, groźby, że jeśli do niego nie wróci, to coś sobie zrobi. Trwa to już od miesiąca, żadne rozmowy i prośby nie pomagają, co w tej sytuacji można zrobić? Czy można iść na policję?[8].
Eh! Znajduję się w podobnej sytuacji, różnica polega na tym, że wiem, kto puszcza sygnały na domowy, na komórkę. Osoba ta w minioną Wigilię podrzuciła mi pod drzwi list, a w liście tekst "jeszcze za to zapłacisz". Człowiekowi się poprzestawiało, a ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Co robić? Słyszałem, że w naszym kraju policja jest w takich sprawach bezsilna. Posiadam pozwolenie na broń myśliwską, nie mogę rozwiązać problemu na własną rękę, jakiekolwiek pomówienie doprowadzi do zarekwirowania broni do rozwiązania sprawy. Czuję się bezsilny. [9].
Chcę wytoczyć sprawę sąsiadce mieszkającej piętro niżej o nękanie telefonami, groźby i obrazę. Jakie kroki mam poczynić, aby efektywnie sprawę zakończyć? Nadmieniam, że w nowym miejscu mieszkamy dopiero od pół roku, a w poprzednim nie mieliśmy żadnych problemów. Ponadto ta kobieta nęka już od 3 lat rodzinę mieszkającą obok mnie (policja, straż miejska, kurator sądowy, telefony do pracy do zwierzchników, telefony do szkoły, gdzie podaje się za psychologa i donosi o maltretowaniu dzieci przez rodziców, przesyłanie anonimowych listów z pogróżkami). Rodzina ta jest w porządku - zgłosili zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa z art. 216 par.1 i art. 190, ale nie mają pieniędzy, żeby sądzić się cywilnie. Do mnie sąsiadka wydzwania w czasie, gdy opiekunka pilnuje dzieci, czasami też do pracy [10].
Materiału dostarcza także artykuł opublikowany w "Dzienniku Wschodnim", w którym opisano historię pani Barbary z Łęcznej. Anonimowy autor poinformował w internecie o jej fikcyjnym, jak się okazało, związku z funkcjonariuszem policji, napisał, że zamieści filmik z ich miłosnymi igraszkami. Podał nazwy instytucji, w których pracują. W małej miejscowości od razu zawrzało od plotek. Na fali wydarzeń pani Barbara opowiedziała dziennikarzowi gazety o 44-letnim Ireneuszu R., z którym spotykała się w wieku 15 lat, a który od rozstania nie daje jej spokoju, niszczy jej życie ciągłymi telefonami, śledzeniem i podglądaniem w domu, odstrasza jej nowych partnerów. W wyniku dochodzenia zatrzymano podejrzanego i skierowano go na przesłuchania. Pani Barbara nie wie, co będzie się dalej działo [11].
Co na to prawo?
Nękanie telefonami, SMS-ami, wypytywanie w najbliższym otoczeniu, rozsiewanie nieprawdziwych informacji, obserwowanie, grożenie, obrażanie - ogólnie mówiąc utrudnianie życia przez byłego chłopaka, sąsiadkę, byłą żoną, obecnego partnera, kolegę ze szkoły, nieznajomego bądź nieznajomą. Użytkownicy internetowych forów dyskusyjnych szukają pomocy, bo nie wiedzą, o co chodzi, nie słyszeli nigdy o stalkingu, nie wiedzą też, że zachowania, których ofiarą padli, są karalne u naszych zachodnich sąsiadów. Przykładów podobnych sytuacji w samym internecie można znaleźć jeszcze więcej. Oczywiście nie zawsze jest on wiarygodnym źródłem danych i można mu w tym aspekcie wiele zarzucić, trudno jednak posądzić autorów wszystkich wpisów o wymyślanie podobnych do siebie historii. Wśród najczęstszych reakcji forowiczów na przytoczone przypadki są rady w stylu: to wariat/wariatka, pogadaj z nim, poproś o pomoc dzielnicowego lub... brak odpowiedzi.
Przeprowadzenie kampanii informacyjnej na temat stalkingu byłoby z pewnością jedną z możliwych metod walki z tym problemem. To jednak nie wystarczy - póki w Polsce nie ma ani specjalistów, ani służb, ani przepisów prawnych, które mogłyby pomóc osobom poszkodowanym, trudno będzie zagwarantować im poczucie bezpieczeństwa. Na gruncie obowiązującego w Polsce kodeksu karnego (Dz.U. z 1997 Nr 88, poz. 553) można posłużyć się artykułem 207, którego celem jest ochrona ofiary przed poszczególnymi zachowaniami stalkera. Jednakże przepis ten zawiera istotne ograniczenie dotyczące osoby poszkodowanej, gdyż określa ją wyłącznie jako osobę najbliższą lub też pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności: "Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
Co istotne, kodeks karny przez osobę najbliższą rozumie małżonka, wstępnego, zstępnego, rodzeństwo, powinowatego w tej samej linii lub stopniu, osobę pozostająca w stosunku przysposobienia oraz jej małżonka, a także osobę pozostającą we wspólnym pożyciu (art. 115 § 11 kk). W związku z tym w sytuacji, gdy w rzeczywistości brak jest jakiegokolwiek związku pomiędzy prześladowcą a ofiarą, przepis ten nie ma zastosowania. Gdy osoba prześladowana zgłosi popełnienie takiego przestępstwa, nastąpi bądź odmowa wszczęcia postępowania przygotowawczego, bądź też zostanie ono umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego (art. 17 § 1 pkt 2 kpk) [12]. Nawet tymczasowe zatrzymanie nie pomoże, bo sprawca prędzej czy później wróci.
Stąd potrzeba prowadzenia działań dwutorowych. Z jednej strony edukowanie społeczeństwa o stalkingu, informowanie o jego przejawach i konsekwencjach oraz sposobie, w jaki należy postępować, aby móc się skutecznie chronić. Z drugiej wypracowanie zmian w prawie chroniących ofiarę od sprawcy oraz rozwiązań eliminujących źródło problemów. Wzorcem postępowania dla krajów europejskich, które nie mają jeszcze specjalnych kodyfikacji, są Niemcy oraz działania tamtejszej Täter-Opfern-Ausgleich. Niemiecką odpowiedzią na opisane problemy jest nie tylko doradzanie osobom poszkodowanym, jak postępować wobec stalkingu - zaprzestanie wszelkich kontaktów, niereagowanie w przypadku konfrontacji, prowadzenie bardzo dokładnych zapisków o tym, kiedy, co i gdzie się wydarzyło, szybka reakcja i zgłoszenie danej sprawy na policję, zwrócenie się o pomoc do psychologa, ale także gotowa i wypracowana oferta działań prowadzonych we współpracy z prokuraturą i policją, dzięki którym ochrona życia ofiary przestaje być fikcją.
Nie można zawężać obszaru występowania przypadków przemocy emocjonalnej do kręgu rodziny i nie można też stawiać znaku równości między stalkingiem a przemocą domową. Za to warto się pośpieszyć – w Niemczech zintensyfikowano działania przeciw stalkingowi dopiero pod wpływem fali samobójstw dokonanych przez skrajnie wykończone psychicznie ofiary tego procederu.
- Autorka jest absolwentką Uniwersytetu Warszawskiego (Instytut Stosowanych Nauk Społecznych), uczestniczką dwuletniego projektu finansowanego z budżetu Unii Europejskiej, poświęconego stalkingowi i przemocy domowej. Brała udział w konferencjach nt. stalkingu w Bremie, Gotheborgu i Leverano. Publikuje w czasopiśmie "Niebieska Linia".
Przypisy
- Według wyników badań przeprowadzonych w Niemczech przez TOA Bremen.
- http://www.mediacja.com/index.php/w-polskim-prawie.html
- http://www.fotka.pl/forum/read.php?f=4&t=9079579 01-06-2008
- http://for-u.gieldagsm.pl/16_33946_0.html 01-06-2008
- http://www.mportalik.net/printview.php?t=4278&start=15&sid=1b052c1261fdcea8c29cfd3686e17b54
- http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=29&w=77371716 01-06-2008
- http://e-prawnik.pl/forum.php/dj0yMzQmY2lkPTAmdGlkPTU2NzgmcGlkPTExNDMwJmZ1bGw9MSZzcD0w 01-06-2008
- http://www.forum.prawnikow.pl/viewtopic.php?t=297 01-06-2008
- http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=29&w=77371716&a=77509378 01-06-2008
- http://www.grupy.egospodarka.pl/nekanie-telefonami-grozby,t,121984,8.html 01-06-2008
- Puzio P., Miłość i zazdrość w sieci, „Dziennik Wschodni”, 29.03.2008.
- http://www.mediacja.com/index.php/w-polskim-prawie.html 01-06-2008
Opublikowano: 2008-11-01
Zobacz komentarze do tego artykułu
(Nie)naturalna sytuacja. O stalkingu szerzej
Autor: lalcia666 Data: 2009-12-27, 20:53:21 OdpowiedzWitam,
mieszkam w Niemczech od 4 lat. Od ponad pol roku jestem ofiara Stalkingu!
( maile, sms - y, grozby na zycie - w krotych opisuje jak mnie zabije i co zrobi z moim cialem, wystawanie pod domem, sledzenie, proba wlamania do mojego mieszkania, powybijane szyby w oknach, obse... Czytaj dalej- RE: (Nie)naturalna sytuacja. O stalkingu szerzej - trans , 2009-12-27, 21:01:40
- RE: (Nie)naturalna sytuacja. O stalkingu szerzej - dingo666, 2010-02-14, 21:27:41