Reklamy
Artykuł
Andrzej Augustynek
Zagrożenia komputerowe
Wprowadzenie
W cywilizacji informacyjnej funkcjonują poszczególne jednostki. Dla jednych jej specyfika jest niemalże środowiskiem naturalnym, dla innych, zwłaszcza starszych, czymś nowym, obcym, nieraz nienaturalnym. Różnie reagują ludzie na zaistniałą sytuację. Dla jednych docierająca informacja cechuje się olbrzymią nadmiarowością, jest wręcz szumem. Dla drugich staje się źródłem gorączkowego przeszukiwań stron www, ciągłego zmieniania kanału telewizyjnego (w psychopatologii zjawisko to nazywa się "plumpingiem"). Inni wreszcie nie tylko potrafią się do sytuacji przystosować, ale także ją wykorzystywać dla realizacji własnych celów życiowych.
W ciągu pięciu pierwszych lat XXI wieku zaszło wiele dynamicznych zmian w rozwoju technik informatycznych. W roku 2000 było kilkaset tysięcy polskich internautów. Natomiast w październiku 2005 roku było ich już ponad 10 milionów. Dzięki komputerom zmienia się styl życia większości ludzi. Komputer jest nie tylko narzędziem pracy, ale i rozrywki. Obok zdecydowanie przeważających pozytywnych tendencji występują także zagrożenia, w tym psychologiczne. Ich opisanie, zdiagnozowanie oraz znalezienie metod profilaktyki tudzież terapii jest ważnym zadaniem stojącym przed psychologią.
Komputer i internet stwarzają wręcz nieograniczone możliwości zdobywania różnego rodzaju informacji. Komputer może kształtować szereg funkcji psychofizycznych (refleks, koordynację ruchową, zdolność koncentracji uwagi). Rozwijać wiedzę i zainteresowania. Przy jego użyciu ludzie nawiązują w internecie nowe formy kontaktów.
Istnieje jednak także i ciemna strona internetu. Rozwija się przestępczość internetowa (kradzieże numerów kart kredytowych, piractwo naruszające prawa autorskie twórców programów komputerowych, filmów i muzyki). Nastawione aspołecznie jednostki mogą realizować swoje potrzeby jako hakerzy. Łatwiejszy stał się dostęp do pornografii i nawiązywania przygodnych kontaktów seksualnych. Nie można zapominać o destrukcyjnym wpływie na psychikę niektórych gier komputerowych, łatwo dostępnych dzięki internetowi. Występuje w nim również wysoki poziom agresji słownej i nadmiar niepotrzebnej informacji. Istnieje też względna łatwość wdawania się w zaciekłe spory (tzw. flame wars). Jest to wynik rozluźnienia samokontroli internautów, spowodowany względną ich anonimowością. Nowym zjawiskiem społecznym stało się uzależnienie od internetu.
Dla psychologów zajmujących się problematyką osobowości jest oczywiste, iż istnieją osobowościowe korelaty sposobów korzystania z internetu. Wychodząc z założeń psychoanalitycznej koncepcji osobowości przykładowo J. Suler już w roku 1998 sformułował przedstawione poniżej hipotezy (moim zdaniem upraszczając zagadnienie do trywialnych przypuszczeń), które w przyszłości zamierzał eksperymentalnie weryfikować odnośnie zależności patologicznych cech osobowości i sposobu użytkowania internetu:
- schizoidalne osoby mają tendencję do tworzenia i przeżywania urojeń na temat sieci;
- maniacy impulsywni wysyłają pocztą elektroniczną obelgi, a później tego żałują;
- hakerzy mają antyspołeczne (psychopatyczne) osobowości;
- ludzie z dysocjacyjnymi (rozszczepiennymi) cechami osobowości mają skłonność do izolowania się od rzeczywistości w swojej cybernetycznej przestrzeni i kreowania w niej swojej wyimaginowanej tożsamości;
- narcyzi blokują sieć, wysyłając bardzo długie i osobiste notatki do grup dyskusyjnych i odbiorców poczty elektronicznej.
Styl posługiwania się komputerem
Wyniki badań prowadzonych przeze mnie od 2000 roku do chwili obecnej wskazują na znaczące zmiany w sposobach korzystania z komputera oraz ich uwarunkowań. W 2000 roku stwierdzono, że podstawowymi zmiennymi warunkującymi sposób wykorzystania komputera i internetu są: dostęp do nich oraz umiejętności komputerowe. A te były bardzo zróżnicowane. W owym czasie 52% studentów nie miało dostępu do internetu Obecnie problem ten praktycznie nie istnieje - aż 94%s studentów ma różnorakie możliwości uzyskania dostępu do komputera i internetu. Także poziom wiedzy informatycznej znacznie się podniósł. Przykładowo w 2000 roku na III roku AGH było 8% studentów, którzy nie wiedzieli, co to jest witryna internetowa AGH (co obecnie jest niemożliwe), ale też byli wtedy potrafiący pisać złożone programy komputerowe (4,5%).
Najciekawszą w badaniach z 2000 roku (potwierdzoną w badaniach w 2003 i 2005 roku) wykrytą zależnością był odwrotnie proporcjonalny związek pomiędzy poziomem umiejętności posługiwania się komputerem, a częstotliwością korzystania z internetu. Inaczej mówiąc, czym wyższa wiedza informatyczna tym rzadsze logowanie się do sieci.
Internet jest bardzo atrakcyjnym medium dla młodych ludzi (i to oni są głównie zagrożeni uzależnieniem). Dotyczy to zwłaszcza młodych niepracujących i nieuczących się ludzi, dla których internet niejednokrotnie jest jedyną rozrywką. Natomiast ci o większej wiedzy i doświadczeniu wykorzystują komputer sprawniej, wszechstronniej i bardziej racjonalnie. A gdy jeszcze komputer stanowi dla nich narzędzie pracy lub nauki to nietrudno się dziwić, że wolny czas osoby te spędzają bez komputer,a a tym samym i bez internetu.
Podsumowując, uzskane wyniki badań stwierdziłem, że w roku 2006 w porównaniu z rokiem 2000 wystąpiły następujące różnice:
- znaczący spadek liczby studentów nieposługujących się komputerem i Internetem;
- duży przyrost wiedzy i umiejętności komputerowych (szczególnie zauważalne było to w przypadku studentów I roku);
- zmniejszenie się różnicy umiejętności komputerowych między I i III rokiem oraz pomiędzy studentami oraz studentkami;
- spadek popularności gier komputerowych.
Badania nad uzależnieniem od internetu
Historię badań nad uzależnieniem od internetu zapoczątkowała K. Young w 1996 roku, która przeprowadziła badania grupy 496 osób w wieku 15-60 lat (obywateli USA) uzależnionych od internetu. W efekcie stwierdziła, że najbardziej zagrożonymi są bezrobotni mężczyźni i kobiety w średnim wieku prowadzące gospodarstwo domowe.
W dwa lata później J. Kadell opublikował artykuł, w którym zwrócił uwagę na pojawienie się nowego zjawiska w społeczności akademickiej: uzależnienia od internetu mieszkańców campusów uczelnianych. Uwarunkowane jest to zarówno czynnikami technicznymi jak i psychosocjologicznymi.
Prawie wszystkie czołowe uczelnie, nie tylko w USA, pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku starały się umożliwić stały, łatwy i szybki dostęp do internetu swoim pracownikom i studentom (przede wszystkim mieszkającym w campusach). Studenci, zwłaszcza pierwszego roku, często po raz pierwszy w życiu mieszkają przez dłuższy czas poza swoim domem rodzinnym. Tracą dawne więzi koleżeńskie. Niejednokrotnie czują się osamotnieni. Dla nich internet staję się sposobem ucieczki od stresów, osamotnienia, przygnębienia, kłopotów i niepokoju. Stwarza to duże zagrożenie pojawienie się u nich uzależnienia od internetu.
Inne zadanie postawił przed sobą D. Greenfield w 1999 roku, który zrealizował badania na dużą skalę. Chciał uzyskać w nich odpowiedź na pytanie, jaka jest skala rozprzestrzenienia się uzależnienia od internetu wśród internatów. Przez dwa tygodnie grudnia 1998 roku na stronie internetowej ABCNews.com umieścił ankietę z pytaniami dotyczącymi uzależnienia od internetu. Odpowiedziało na nią 17 500 respondentów, z czego 17 251 podało informacje wystarczające do dalszej analizy. Wśród badanych 71% było mężczyznami. Średnia wieku wszystkich badanych wynosiła 33 lata, przy rozpiętości od 6 do 85 lat. Przeważająca cześć ankietowanych miała własny komputer (94%), a dostęp do internetu 86% z nich. Respondenci reprezentowali wszystkie poziomy wykształcenia od podstawowego, aż po osoby z doktoratem (87% miało, co najmniej średnie wykształcenia, a 38% wyższe wykształcenie). Spośród mężczyzn 49% było kawalerami (przeważnie uczniowie i studenci).
Zastosowana w badaniach ankieta składała się z 9 pytań dotyczących uzależnienia od internetu. Ankietowani odpowiadali na pytania mając do dyspozycji 7-stopniową skalę: od 1 - nigdy, przez 4 - czasami aż po 7 - zawsze. Pytania były następujące:
- Czy odczuwasz potrzebę coraz dłuższego korzystania z Internetu?
- Czy podejmowałeś nieudane próby ograniczenia czasu przeznaczanego na Internet?
- Czy podczas tych prób odczuwałeś lęk lub niepokój?
- Czy używasz Internetu, aby uciec od złego nastroju, kłopotów i stresów?
- Czy postanawiałeś (ślubowałeś sobie) i nie dotrzymywałeś tego później, iż ograniczysz ilość czasu przeznaczonego na Internet?
- Czy rodzina, znajomi lub terapeuta uważają, że zbyt angażujesz się w Internet?
- Czy popełniłbyś przestępstwo, aby móc korzystać z Internetu?
- Czy przez Internet pogarsza się poziom realizacji twoich obowiązków służbowych (szkolnych), rodzinnych i towarzyskich?
- Czy wykorzystujesz innych, aby zdobyć czas i środki na korzystanie z Internetu?
Osoby, które odpowiedziały twierdząco na 5 z powyżej przedstawionych pytań, uważane były za zagrożone uzależnieniem. Te, które dały większą ilość pozytywnych odpowiedzi za uzależnionych. W rezultacie okazało się, ze 8% badanych było zagrożonych uzależnieniem, a około 6% (919 osób) uzależnionych.
D. Greenfield (1969) wyróżnił kilka typów osób uzależnionych od internetu:
- przeszukujący bez określonego celu strony internetowe;
- gracze internetowi;
- poszukujący pornografii w internecie;
- komunikujący się z innymi poprzez internet (poczta elektroniczna, grupy dyskusyjne, chaty, pogawędki);
- uczestnicy aukcji, promocji, licytacji i handlu w internecie.
Ważnym, także społecznie, zagadnieniem jest to, kto jest najbardziej zagrożony uzależnieniem od internetu? P. Wallace w pracy z 2001 roku, omawiając wyniki badań własnych stwierdza, iż: uzależnieni i nieuzależnieni, którzy wzięli udział w jej sondażu, różnili się między sobą pod względem ilości czasu, jaki spędzali w sieci. Osoby zaklasyfikowane do kategorii uzależnionych w przeważającej części były nowicjuszami: około 83% z nich miało dostęp do sieci nie dłużej niż przez rok. Tymczasem nieuzależnieni byli w większości doświadczonymi internatami: tylko 29% z nich miało roczne lub krótsze doświadczenie z internetem. P. Wallace wyciąga z tego wniosek, że osoby, które są podatne na uzależnienie od internetu, uzależnią się od niego szybko (w ciągu pierwszych kilku miesięcy swojej przygody z siecią) a samo "uzależnienie" jest zjawiskiem przejściowym - chorobą, z której nowicjusze mogą się stosunkowo łatwo wyleczyć. Początkowa fascynacja wirtualnymi światami po jakimś czasie trochę wygasa i użytkownicy internetu zaczynają zdawać sobie sprawę, jak dużo czasu spędzają bezproduktywnie. Demograficznie grupa osób uzależnionych (według P. Wallace, odbiegała od stereotypu, z jakim kojarzy się nam osoba często i długo korzystająca z internetu: nastolatek lub mężczyzna po dwudziestce. Ponad 60% uzależnionych stanowiły kobiety po czterdziestce (głownie gospodynie domowe). Drugą pod względem liczebności grupą uzależnionych byli studenci (18%).
P. Wallace przytoczyła ciekawy przykład na poparcie swej tezy. Na jednym z dużych uniwersytetów w Nowym Jorku ilość zajęć opuszczanych przez studentów pierwszego roku znacznie wzrosła od czasu, gdy uczelnia zainwestowała znaczne środki dla studentów w nowe komputery i stały dostęp dla nich do internetu. Jak stwierdzili administratorzy systemu, 43% z tych wagarowiczów ślęczało nad klawiaturą nie tylko w dzień, ale i w nocy.
Uzależnienie od internetu
Przejdę teraz do omówienia zagadnienia uzależnienia od internetu. (IAD - internet addiction disorder). Aby móc porównać uzależnienie od internetu z innymi schorzeniami czy zaburzeniami psychicznymi trzeba odnieść go do obowiązujących w medycynie opisów i klasyfikacji. Jak dotąd nie podjęto takiej próby i w efekcie zespołu tego nie ma zarówno w:
- Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób, Urazów i Przyczyn Zgonów (The International Statistical Classification of Diseases and Related Health Problems), (ICD);
- Klasyfikacji Zaburzeń Psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders), (DSM ? IV 1995).
W Polsce obowiązuje Międzynarodowa Klasyfikacja opracowana przez Światową Organizację Zdrowia i przyjęta 6 października 1975 roku. Obecnie aktualna jest X rewizja tej klasyfikacji. Została ona opublikowana w 1992 roku (wtedy jeszcze nie istniał problem uzależnienia od internetu). Jednak z uwagi na charakter tego zaburzenia, uważam, że powinno się je traktować podobnie jak patologiczny hazard, czyli schorzenie z działu "Zaburzenia nawyków i popędów" (F63). Natomiast nie należy traktować tego uzależnienia jako schorzenia z grupy "Zaburzeń psychicznych i zachowania spowodowanym używaniem substancji psychoaktywnych", (F10 - F19).
Także w najnowszej klasyfikacji: DSM-IV z 1995 roku, co jest także oczywiste, nie ma wyróżnionego uzależnienia od komputera czy Internetu. Zgodnie z tą klasyfikacją uzależnienie od czynności rozpoznajemy, gdy wystąpi przynajmniej 3 z 6 objawów równocześnie:
- Silne pragnienie lub poczucie przymusu wykonania pewnych czynności.
- Trudności z samokontrolą dotyczącą powstrzymania się od wykonania.
- Wystąpienie zespołu abstynencyjnego (np. złe samopoczucie wywołane brakiem dostępu do kasyna).
- Zaistnienie tolerancji, tj. sytuacji, w której dla osiągnięcia zamierzonego efektu konieczne jest coraz częstsze i dłuższe wykonywania pewnych czynności.
- Utrata zainteresowań oraz przyjemności istniejących przed uzależnieniem się.
Można przyjąć, że codzienne, kilkugodzinne logowanie się do sieci stanowi wskaźnik zagrożenia uzależnieniem. Natomiast o uzależnieniu możemy mówić wtedy, gdy korzystanie z internetu dezorganizuje życie codzienne. Zdaniem wielu specjalistów mechanizm funkcjonowania tego nałogu jest analogiczny do uzależnień od hazardu, szachów, siłowni itd.. W tych przypadkach pojawiają się uporczywie powtarzane czynności mimo szkód, które wywołują. Próby zaprzestania ich wykonywania (na ogół bezskuteczne) prowadzą do wystąpienie przykrych stanów psychicznych (objawy zespołu abstynencyjnego).
Proces powstawania uzależnienia ma kilka faz. Najpierw dana forma aktywności wywołuje zainteresowane a jej wykonywanie sprawia przyjemność. Stopniowo osoba coraz więcej czasu jej poświęca. Gdy jej nie wykonuje zaczyna o niej natrętnie myśleć. Następuje też ograniczanie lub rezygnowanie z innych, ważnych form działania. Podobnie dzieje się w przypadku internetu.
Fazy uzależnienia od internetu1. Poznawania i racjonalnego oraz efektywnego wykorzystywania internetuInternauta okazjonalnie loguje się do Sieci. Internet budzi u niego zainteresowanie, służy zdobywaniu potrzebnych informacji, jest formą rozrywki. 2. UzależnieniaInternauta odczuwa potrzebę korzystania z sieci coraz częściej i przez coraz dłuższy okres. Codziennie na kilka godzin loguje się do internetu. Traci inne zainteresowania. W czasie, gdy nie może korzystać z internetu odczuwa: przygnębienie i lęk. Natrętnie myśli o internecie, ma o nim sny. 3. DestrukcjiInternauta ogranicza, zaniedbuje lub całkowicie rezygnuje z szeregu ważnych czynności rodzinnych, społecznych, zawodowych i rekreacyjnych na rzecz codziennego, wielogodzinnego i niejednokrotnie nieprzerwanego korzystania z internetu, mimo, iż zdaje on sobie sprawę z narastania u niego trudności życiowych, problemów psychicznych oraz fizycznych. Dotyczyć to może ograniczenia na rzecz internetu czasu przeznaczonego na sen, odżywianie, naukę, pracę zawodową, obowiązki rodzinne, sport, kontakty towarzyskie, itd. |
Uzależnienie od internetu nie jest zespołem jednorodnym. Manifestuje się pod postacią różnych zespołów zachowań, które można pogrupować w kilka podstawowych form mogących u uzależnionego występować łącznie. Wynika to z faktu, że w praktyce nie uzależniamy się od internetu, lecz od treści dzięki niemu zdobywanych. Do najbardziej uzależniających w internecie należą:
- internetowa pornografia;
- kpiowanie filmów i muzyki;
- gry sieciowe;
- elektroniczny hazard;
- przeglądanie i gromadzenie dużych ilości informacji z internetu;
- uzupełnianie oprogramowania;
- hakerstwo;
- poczta elektroniczna;
- handel internetowy;
- pogawędki internetowe (np. grupy dyskusyjne, chaty, fora).
Osoby uzależnione od internetu spędzają przed komputerem bardzo dużo czasu. Nie lubią, gdy zwraca im się na to uwagę. Starają się ten fakt ukryć. W odpowiedzi na prośbę pójścia spać lub zjedzenia posiłku odpowiadają zwykle "jeszcze tylko kilka minut". Rzadko jednak dotrzymują słowa.
Długotrwałe spędzanie czasu przed komputerem zaburza układy rodzinne, pracę oraz naukę. Osoba uzależniona spędza więcej czasu przed komputerem, niż z własną rodziną. Nie wykonuje codziennych obowiązków. Zaniedbuje higienę osobistą. Obniża się efektywność pracy zawodowej lub nauki. Pojawiają się konflikty związane z niezaspokajaniem potrzeb emocjonalnych i seksualnych partnera. Niebagatelne znaczenie ma też stopniowe pogarszanie stanu zdrowia. Najczęściej w tym przypadku występują:
- zaburzenia koncentracji uwagi i sprawności myślenia;
- zaburzenia kontroli popędów;
- pogorszenie wzroku;
- bóle pleców i kręgosłupa;
- podatność na infekcje;
- podrażnienia skóry (spowodowane bombardowaniem cząsteczkami kurzu dodatnio zjonizowanych przez kineskop monitora);
- bezsenność;
- nadpobudliwość.
Badania własne
Przy rozpoznawaniu nadmiernego użycia komputera lub internetu można użyć trzech kryteriów diagnostycznych:
- czasowego;
- objawowego;
- samooceny.
Wszystkie te trzy wskaźniki zostały uwzględnione podczas badań przy użyciu kwestionariusza Stylu Posługiwania się Komputerem (w tym i internetem).
Większość autorów pisząc o groźbie uzależnienia od komputera czy internetu jako podstawowy jej wymiar przyjmuje czas się spędzany przed komputerem lub w sieci. Nie dokonują przy tym rozróżnienia czasu spędzanego przed komputerem (czy w internecie) podczas pracy zawodowej lub nauki, a czasem prywatnego użytkowania.. Różnice te dobrze obrazują kolejne wykresy oraz tabele. Zostały one opracowane na bazie przebadania w roku 2000 ? 1411 studentów, w roku 2005 - 1011 osób (studentów, absolwentów i pracowników naukowych z AGH, UJ i AE w Krakowie). oraz 1025 osób (z wszystkich grup wiekowych, zawodowych i stopnia zurbanizowania miejsca zamieszkania) w roku 2006
Wykres 1.
Czas spędzamy przed komputerem w ciągu tygodnia
Najczęstszą wartością jest czas 15 godzin tygodniowo spędzonych przed komputerem. Natomiast wartość średnia przypada na około 25 godzin.
Wykres 2.
Czas przeznaczany na Internet w ciągu tygodnia
Najczęściej badani spędzają w Internecie do 5 godzin tygodniowo, natomiast już niewielu z nich więcej niż 25 godzin tygodniowo. Potwierdza to wyniki opublikowane przez PBI / Gemius Megapanel (Enter, 2005 nr 3, s. 15). Ponad połowa osób ankietowanych spędza w internecie dla własnych celów nie więcej niż 5 godzin tygodniowo. Dowodzi to, że zjawisko nadmiernego użycia internetu nie powinno być analizowane w kategoriach epidemiologii.
Badania wykazały także, że mężczyźni więcej czasu poświęcają na komputer. Powyżej 35 godzin czasu zajmuje to 33.8% mężczyznom i 14.7% kobietom. Podobna jak w przypadku komputera tendencja dotyczy internetu. Jednak w tym przypadku różnica jest dużo mniejsza (11.1% i 5.2%). Mężczyźni dwukrotnie częściej niż kobiety spędzają przy komputerze lub w internecie powyżej 35 godzin tygodniowo.
Natomiast potencjalnie uzależnionych należy poszukiwać wśród tych przeznaczających na internet (bez nauki i pracy zawodowej) 50 i więcej godzin. Jest ich w gronie kobiet 1,6% i pośród mężczyzn 2,7%. Wyniki te są zbliżone to uzyskanych w 2003 roku (odpowiednio 0,73% u kobiet i 3,0% u mężczyzn.
Nadmiernie używających Internetu absolwentów i pracowników naukowych jest mniej niż 1%. Natomiast studentów jest więcej, gdyż 2,7%. Należy też zwrócić uwagę to, że w roku 2005 jest ich o ponad 2% więcej z niż w 2003 roku, kiedy było ich tylko 0,7%. Jest to różnica niewątpliwie istotna i może świadczyć o wzrastającym zagrożeniu wśród studentów uzależnieniem od internetu.
Przejdę teraz do omówienia wskaźników objawowych. Każdy z ankietowanych dokonywał samooceny natężenia objawów nadmiernego korzystania z komputera. Badani mieli za zadanie ustosunkować się do poniższych objawów:
- Najbliższe mi osoby mają pretensje, że zbyt długo używam komputera.
- Efekty mojej nauki lub pracy obniżają się w skutek zbyt długiego przebywania przy komputerze.
- Denerwuję się, gdy ktoś mówi do mnie a ja właśnie korzystam z komputera.
- Późno w nocy nie śpię tylko siedzę przy komputerze.
- Marzę, fantazjuję lub natrętnie myślę o tym, co będę robił przy użyciu komputera w czasie, gdy nie jestem przy nim.
- Próbuję bezskutecznie ograniczyć czas spędzany przy komputerze.
- Ukrywam przed innymi to ile czasu pochłania mi komputer.
- Wybieram komputer zamiast spotkań z innymi.
Okazało się, że natężenie objawów uzależnienia u badanych jest małe. Praktycznie nie występują takie objawy jak: ukrywanie czasu spędzanego przy komputerze; marzenia o komputerze, gdy się nie jest do niego zalogowanym i wybieranie komputera zamiast spotkań z innymi. Natomiast, zwłaszcza u studentów, stosunkowo częściej występują: nocne spędzanie czasu przy komputerze i pretensje najbliższych. Tylko nielicznych badanych (0,5%, czyli 5 osób w tym 1 kobieta i 4 mężczyzn) można traktować jako uzależnionych od internetu.
Ostatnim kryterium wyróżnienia uzależnienia była samoocena badanych. W samoocenie do uzależnienia przyznało się 1% kobiet i 2,2% mężczyzn - więcej badanych niż wynikałoby to z sumowania liczby ich objawów tego schorzenia. Może to wynikać z faktu nie różnicowania pojęć zależności i uzależnienia. Zagadnienie to omówię w zakończeniu.
Mężczyźni częściej oceniają siebie jako uzależnionych od internetu. Ale nie wiem czy tak jest w rzeczywistości czy to jest prawidłowość związana z płcią. W psychologicznych badaniach testowych kobiety mają bowiem silniejszą od mężczyzn tendencję do ukrywania wad.
Najczęściej, jako uzależnieni od internetu, oceniają się studenci. Przyjmując kryteria wyróżnienia zespołów uzależnienia opisane w ICD-X lub w DSM-IV pełnoobjawowe uzależnienie od internetu wystąpiło tylko u 5 badanych i to jedynie wśród studentów (osób najmłodszych wśród objętych badaniami, o najkrótszym stażu internetowym, przeważnie nie mających jeszcze zobowiązań zawodowych i rodzinnych, dysponujących największą ilością czasu wolnego).
Podsumowanie
Wyniki badań wykazały, że w badanej populacji problem uzależnienia od internetu pojawia się sporadycznie. Jednak nie można tego stwierdzenia uogólniać na całe polskie społeczeństwo ze względu na cechy osób objętych badaniami. Są to ludzie aktywni życiowo, pracujący lub studiujący. Mają wyższe wykształcenie lub je zdobywają.
Inaczej rozkładają się wyniki analogicznych badań bezrobotnej i nieuczącej się młodzieży. Wśród nich za uzależnionych można uznać 12% populacji i aż 36% internautów. Duża ilość czasu wolnego skłania ich do nadmiernego korzystania z internetu. Nową w Polsce grupą osób zagrożonych uzależnieniem od internetu są kobiety prowadzące gospodarstwa domowe. Niepokojąco wydłuża się czas pogawędek internetowych wśród coraz to młodszej młodzieży. Świadczy to, że zagrożenie uzależnieniem od internetu rośnie. Jednak nie przeceniałbym skali tego zjawiska, często bardziej medialnego niż rzeczywistego zagrożenia.
Dużo więcej internautów uważa się za uzależnionych niż wynikałoby to z czasu poświęcanego przez nich na internet lub analizy objawów. Także badacze podejmujący zagadnienie uzależnienia od internetu traktują go jako poważny problem społeczny o stosukowo dużej skali rozpowszechnienia. Na ogół podaje się, że 6% internautów jest uzależnionych od sieci. W Polsce dawałoby to liczbę około 600 000 nałogowców! Dlaczego się tak dzieje? Jedną z przyczyn, moim zdaniem, jest nie rozróżnianie pojęć zależności od uzależnienia.
Jesteśmy w sposób oczywisty zależni od jedzenia, prądu elektrycznego, samochodu. Dziecko jest zależne od rodziców. Są to jednak prawidłowe relacje. Po przekroczeniu pewnych granic może wszelako powstać patologiczna zależność i to jest uzależnienie. Przykładowo dzieje się tak, gdy dla dorosłego mężczyzny, niezbędny staje się codzienny kontakt z matką, decydującą o niemal każdym jego działaniu. Jak pokazuje praktyka psychopatologiczna można uzależnić się praktycznie od wszystkiego, co sprawia przyjemność (pobudza mózgowy układ nagrody). Znane są przypadki uzależnienia od pracy, seksu, krzyżówek, wędkarstwa, operacji plastycznych, itd. Są także ludzie wiele godzin dziennie spędzających przy komputerze. Ale na tym polega ich praca zawodowa. Bez komputera czują się zagubieni, gdyż tracą swoje podstawowe narzędzie pracy. Jednak, gdy mają czas wolny starają się go spędzić jak najdalej od komputera czy internetu. Inna jest sytuacja, gdy po wielu godzinach pracy przy komputerze informatyk gra w gry komputerowe lub buszuje po internecie.
Terapia uzależnień komputerowych
Niewątpliwie wśród internautów są osoby uzależnione od sieci. I niezależnie od skali rozpowszechnienia tego zjawiska są osoby potrzebujące specjalistycznej pomocy. Powstaje, więc pytanie, w jaki sposób pomagać uzależnionym od internetu? Czy terapia uzależnienia od internetu powinna polegać, tak jak w przypadku innych uzależnień, na całkowitym odcięciu internauty od czynnika uzależniającego, a tym samym pozbawieniu go możliwości korzystania ze zdobyczy kształtującego się społeczeństwa informacyjnego? Ponieważ jest to zjawisko stosunkowo nowe, nie opracowano jeszcze specyficznych metod terapii.
Na ogół stosowana obecnie terapia zespołu uzależnienia od internetu przypomina metody leczenia uzależnienia od alkoholu czy hazardu (chociażby metoda 12 kroków stosowana w grupach samopomocy prowadzonych przy kościołach). Organizuje się grupy uzależnionych na wzór grup AA.
Ostatnio pojawiają się coraz bardziej zaawansowane próby opracowania specyficznych technik terapii uzależnień komputerowych. Ich elementem wspólnym jest przede wszystkim przygotowanie, a następnie przestrzegania drobiazgowego planu dnia, a w nim ścisłe określenie czasu nie tylko korzystania z internetu, ale i innych codziennych zajęć. Powstają organizacje i ośrodki pomocy dla uzależnionych internautów.
Najbardziej rozbudowana taka pomoc jest w Stanach Zjednoczonych. Powstało tam wiele instytucji specjalizujących się w tego rodzaju terapii. Do najbardziej znanych należą The Center for On-Line Addiction w Pittsburghu założone w roku 1995 przez K. Young oraz Computer Addiction Services w Belmont. Z kolei pierwszy badacz zespołu uzależnienia od internetu, psychiatra I. Goldberg z Columbia University utworzył internetową Grupę Wsparcia dla Osób Uzależnionych od Internetu. Powstała także grupa Anonimowych Siecioholików (Netaholics Anonymous). W Warszawie działa ośrodek, który od kilku lat zajmuje się uzależnieniami od komputerów. Jest nim Stołeczne Centrum Odwykowe, gdzie aktualnie jest zarejestrowanych ponad 100 nałogowych internautów. Oddzielną, kilkudziesięcioosobowa grupę pacjenci uzależnieni od gier komputerowych. W wielu miastach polski wyodrębnia się z placówek przeciwdziałających alkoholizmowi i narkomanii struktury przeciwdziałające uzależnieniom czynnościowym (najczęściej hazard i komputer).
Bibliografia
- Augustynek A. (2001) Osobowościowe determinanty zachowań internetowych. Mikrospołeczność informacyjna. Na przykładzie miasteczka internetowego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Red. L. Haber. Uczelniane Wydawnictwa Naukowo-Dydaktyczne AGH, Kraków, s. 63-90.
- Goban-Klas T. (1999) Społeczeństwo Informacyjne. Szanse, zagrożenia, wyzwania. Wydawnictwo Fundacji Postępu Telekomunikacji. Kraków.
- Tadeusiewicz R. (2002) Społeczność Internetu. Akademicka Oficyna Wydawnicza EXIT, Warszawa
- Wallace P. (2001) Psychologia Internetu.
Opublikowano: 2006-12-15
Zobacz komentarze do tego artykułu
- Autor: ????? Data: 2007-05-03, 23:23:29 Odpowiedz
"Tylko nielicznych badanych (0,5%, czyli 5 osób w tym 1 kobieta i 4 mężczyzn) można traktować jako uzależnionych od internetu."
Proporcje niemal jak w przypadku Zespołu Aspergera. Ciekawe.... Czytaj dalej - RE: Zagrożenia komputerowe - Tomek98, 2007-05-04, 10:25:30
- RE: Zagrożenia komputerowe - impresja, 2009-11-19, 17:32:54