Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- problem z młodszą siostrą, potrzebuje... (1)
- Samotność. (3)
- Czy to przemoc psychiczna? (28)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1205)
- Żona mnie już nie kocha (8)
- Jak udźwignąć kompromitację. (6)
- O co chodzi? (40)
- Jak poradzić sobie z doświadczeniem Gh... (11)
- Jak tworzyć głębsze relacje (15)
- Czy to normalne? (84)
- Wigilia - zaproszenie (42)
- Raportowanie życia (14)
- Wciąż chory mąż. (11)
- Sinusoida emocjonalna i ciągłe wahania (2)
- Problemy w małżeństwie lub ze mną (6)
- Kursy/ terapie "Doktor miłość " (13)
- Niestabilność emocjonalna u partnerki (4)
- Szukam bylego lub zawodowego psycholo... (2)
- Mroczna tajemnica (4)
- Rozwód (2)
Reklamy
Forum dyskusyjne
Czym jest wybaczanie?
Autor: felka2 Data: 2008-07-24, 12:42:34 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTylko po czym mogę poznać czy już wybaczyłam? czy tylko zrozumiałam i usprawiedliwiłam. Rodziców.
Pewnie po uldze? Ale jeśli nie miotały mną: żal, wściekłość, krzywda, uraza? - nie mogłam poczuć też ulgi. Z kolei - żyję dość długo by ww. emocje opuściły mnie stopniowo, porcjami, niedostrzegalnie? czy to możliwe? Nie czuję urazy, nie oczekuję rekompensaty, znam swoje miejsce w życiu wyznaczone przez tamtą krzywdę, dbam o rodziców, pobłażam im, bo właściwie są jacy byli. Fakt, wierzyłam długo, że nie byłam wystarczająco dobrym dzieckiem, więc rodzice mieli prawo. Ale jestem po terapii, wiem, że nie mieli prawa, nie mieli racji. I co z tego?
Jak poznać czy dźwigam te plecaki, jamniki? a tylko ich nie czuję? Czy krzywda, jej emocje, nadal są we mnie? Jak ocenić ciężar krzywdy: na rozum, na skutki - 10, na "czucie krzywdy" - 1, może 2.
Dobry artykuł, potrzebny, konkretny.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: J... Data: 2008-07-24, 18:31:38 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDESIDERATA
Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj, jaki pokój może być w ciszy. Tak dalece, jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego, co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść.
Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha. Jeśli porównujesz się z innymi, możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od Ciebie. Ciesz się zarówno swoimi osiągnięciami jak i planami.
Wykonuj z sercem swą pracę, jakkolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech Ci to nie przesłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu.
Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa.
Przyjmuj pogodnie to, co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla Ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności. Obok zdrowej dyscypliny bądź łagodny dla siebie.
Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj i czy Ci to jest dla Ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki, jaki być powinien.
Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz o jego istnieniu i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są Twoje pragnienia: w zgiełku ulicznym, w zamęcie życia zachowaj pokój ze swą duszą.
Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: adam48 Data: 2008-07-25, 02:17:33 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDo autora:
dziękuję, artykół w pełni pozolił mi na przypomienie sobie o wybaczaniu
nie było dla mnie łatwe wybaczyć ostatnio doznane krzywdy, ale udało się i pozwoliło mi uzyskać stan równowagi
Do Feli
proces wybaczania to jeden akt bezwarunkowy. To o czym piszesz będzie prawdopodobnie mieściło się w artykule o pojednaniu
podobne rozterki przeżywałem do czasu kiedy po wybaczeniu rozpocząłem proces pojednania ze sprawcą moich ran. Przygotowuję się każdego dnia na nowe wyzwania pojednawcze i ta praca wypełnia sensem moje życie
PozdrawiamRE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka2 Data: 2008-07-25, 12:58:18 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułChcesz powiedzieć, że jednak nie wybaczyłam, bo zauważyłabym tak doniosły akt? Ale to znaczy, że już i nie wybaczę, bo co mam wybaczać, skoro wiem, że nie wiedzieli co czynią i chcieli dobrze? To się pewnie nazywa racjonalizacja, ale jak się mogę wściec na nich? Czy jest tu gdzieś artykuł pt. "Jak się zezłościć i rozżalić?" Żeby mieć co wybaczać?
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: nassturcja Data: 2008-07-25, 20:10:04 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMyślę, że nie jest sprawą wagi podstawowej, jak to zrobiłaś, że godzisz się na swoje życe, jeśli przez to dojrzewasz, nie cofasz się w poczucie krzywdy, ale traktujesz swoją sytuację jako punkt wyjścia.
Myślę, że nie musisz stosować się do "zaleceń opartych na faktach", bo wielu ludzi wyzdrowiało dzięki doświadczeniu lekarzy, a tym lekarzem znającym pacjenta i obserwującym dokonujące się w nim procesy jesteś Ty sama.
Nie wiem, co zrobili Twoi rodzice, piszesz, że ze źle pojętej dobrej woli. Trudno to rozpatrywać. Nasze życie zależy przecież od naszych rodziców, ale i od naszego usposobienia i od tego, jakich ludzi dane nam było spotkać, a jakich z naszego życia usunięto, na przykład w drodze spadania z dachu lub zmiażdżenia przez autobus... i jakich nie spotkaliśmy nigdy.
Artykuł pozwala usystematyzować różne pojęcia i zwraca uwagę ta te, o których nie wiedzieliśmy. Pomaga zrobić porządek w myślach, ale nie zobowiązuje nas do odnalezienia punktu, w którym się znajdujemy, abyśmy mogli zrealizować kolejne.
Pozdrawiam,
N.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka2 Data: 2008-07-25, 21:21:01 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMasz rację, nie powinno to być istotne i wygląda na szukanie dziury w całym. Ale chodzi o to, że mam objawy, które świadczą ponoć o tłumionych, trzymanych gdzieś uczuciach, do których nie mogę się dostać - bo ich nie czuję :) Jeśli są w tym emocje krzywdy, to chciałabym je uwolnić, nie nieść, wybaczyć. Chyba, że już dawno uwolniłam :) wybaczyłam, bo tak się czuję( bo nic nie czuję ), ale wcale pewna nie jestem.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: nassturcja Data: 2008-07-25, 21:34:35 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo tak, to skomplikowana sprawa... :))
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: adam48 Data: 2008-07-26, 15:04:51 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPragnąłem zwrócić uwagę na fakt, że wybaczenie jest jednorazowe i bezwarunkowe. Co zrobiłaś tego nie wiem.
Dla mnie wybaczyć to nie chować w sobie uraz których doznałem, ale nie zwalnia mnie z działania w celu wyleczenia ran po tych urazach.
Na pozostałe pytania nie czuję się kompetentny odpowiedzieć.
Pozdrawiam.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Agugu Data: 2010-05-21, 23:35:40 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułStwierdzam z radością, że mój plecak lżejszy niż pół roku temu:)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: solaris Data: 2008-07-28, 08:49:43 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMyślę, że wiem aż nadto dobrze co to jest wybaczanie, nie wiem tylko czy postępuję słusznie, czy aby nie jestem zbyt wyrozumiały. Od roku jestem ponownie żonaty. Żonę poznałem dwa lata temu. Gdy ją poznałem mieszkała u konkubenta, z którym w tym czasie już skończyła. Pewnego dnia zamieszkała u mną. Po pewnym czasie okazało się, że jest bardzo wybuchowa. Po 2 miesiącach wspólnego zamieszkiwania wróciła do mieszkania byłego konkubenta. Ja bardzo to przeżyłem, bowiem byłem już zaangażowany emocjonalnie i starałem się byc dobry dla swojej partnerki. Po pewnym czasie (wspólne maile, czaty)wróciła do mnie. Pewnego dnia oświadczyłem się jej i wręczyłem pierścionek zaręczynowy. Okazało się, że byłem pierwszym mężczyzną w jej życiu, który coś takiego uczynił (lat 39, wcześniej była dwukrotnie zamężna). Po pewnym czasie znowu - już jako narzeczona - uciekła. W tym czasie byliśmy nękani mailami, a nawet telefonami od byłego konkubenta, co strasznie mnie irytowało. Ponownie uciekła do niego. 26 maja wzięliśmy ślub. Po dwóch tygodniach z powodu drobiazgu doprowadziła do awantury i znowu uciekła do mieszkania konkubenta. Ja byłem zaszokowany i zniesmaczony całą sytuacją. Analizowałem swoje "grzechy" i nie znalazłem niczego co usprawiedliwiałoby taki czyn. Okazało się, że w czasie gdy żona była jeszcze w związku z tym konkubentem, on doprowadził ją do depresji i nerwicy lękowej. Przerwała leczenie, o czym nie wiedziałem, gdy ją poznałem. Takich ucieczek i powrotów do mnie było osiem, w tym4 po ślubie! Każda z tych ucieczeh oznaczała dla mnie dramat, uczucie zazdrości - w końcu kontaktówała się z byłym kochankiem, który ją podjudzał i u niego mieszkała. Ostatnia ucieczka przekroczyła jednak granice, których myślałem nie da się już przekroczyć. Teraz gdy wróciła wiem co się stało. 7 maja posprzeczaliśmy się (w tym czasie znowu przerwała leczenie, bowiem od anafranilu bardzo przytyła) i skontaktowała się z byłym konkubentem. Ten wiedząc, że po wyciszeniu znowu do mnie wróci (a jemu ciągle zależy na jej powrocie) zasugerował jej, żeby o kłótni powiadomiła policję i żeby mnie aresztowali. Tak też zrobiła. Następnego dnia, gdy pracowałem przy komputerze wtargneli do mnie policjanci i zakuli w kajdanki nie podając nawet przyczyny. W trakcie interwencji, jeden z nich kopnął mnie w nogę od tyłu, podcinając tak, że upadłem uderzając głową (skronią) o biurku, bez podparcia, bo w tym czasie ręce trzymali mi już z tyłu. Później zawieźli mnie do komisariatu gdzie siedziałem na ziemi za kratami, a potem do aresztu. Następnego dnia mnie zwolnili, wcześniej zawieźli jednak do prokuratury. Tam usłyszałem zarzuty o jakich w koszmarach nie śniłem: że groziłem żonie zabójstwem, że znęcałem się nad nią fizycznie i psychicznie, że popychałem policjantów i wyzywałem obraźliwie. Wsszystko to było wyssane palca, niczego takiego nie było (bardzo dbałem o żonę i byłem pierwszą osobą w jej życiu, która o nią tak dbała - sama to stwierdzała. Teraz wiem skąd wzięły się te zarzuty - to policjant z interwencji podpowiadał jej co ma zeznawać by mnie załatwić.
Obecnie mieszkamy znowu razem, żona ponownie podjęła leczenie (xetonar + chlorprotixen).
Jej ponownie, mimo całej traumy, zdrady i zagrożemnia jakie na mnie sprowadziła wybaczyłem. Ale nigdy nie wybaczę byłemu konkubentowi jego intrygi, a na pewno nie spocznę dopóki policjant, który namawiał żonę do składania fałszywych zeznań będzie w szeregach policji. Przy tym poziomie etyki, mogę sobie wyobrażać, że dla premii, awansu, któregoś dnia podrzuci komuś narkotyki. Zastanawiam się też ilu biedaków z powodu niego siedzi niewinnie? Teraz wiem na pewno, że w polkich więzieniach siedzi wiele niewinnych osób!!! Ja sobie poradzę, bo potrafię walczyć, ale nie wszyscy. I tych mi żal. Dlatego uważam, że żonie mogłem wybaczyć, dla zasady - jej szkodliwość ograniczyła się do jednej osoby - do mnie. Natomiast policjant, jako funkcjonariusz państwowy, osoba zaufania publucznego musi być jak żona Cezara. Jego działania mogą być niebezpieczne dla wielu niewinnych osób - dlatego jemu nie wybaczę i będę dążył do usunięcia go z Policji. To tyle o wybaczaniu.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: kropka--kreska Data: 2008-07-28, 11:10:35 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułmysl spontaniczna:
wybaczac to pogodzic sie nagle i niespodziewanie z tym ze ofiara jest ofiara a kat katem...i miec to w du...pie...!moment w którym nas olsni ze nie ma to dla nas zadnego znaczenia jet swiadectwem wybaczenia....RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2013-10-17, 16:50:42 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułwybaczac to pogodzic sie nagle i niespodziewanie z tym ze ofiara jest ofiara a kat katem...i miec to w du...pie...!moment w którym nas olsni ze nie ma to dla nas zadnego znaczenia jet swiadectwem
Jestem najbliższa tej mysli.Nie ma tu miliona teorii. Tak czasem jest i już?
Czemu mnie skrzywdzono? Z zazdrości? Z głupoty? Z powodu pogardy dla mnie? Wszystko jedno,zawsze krzywda jest skutkiem marności innej osoby. Co mam jej wybaczać? Niech sobie sama wybaczy marność!
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Birofil Data: 2008-07-29, 23:57:24 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPolecam także ten tekst:
Cierń w duszy
Andrzej Szmilichowski
Co tak intrygującego zawiera w sobie wybaczanie, że pamięta się je dziesiątki lat?
Kiedyś, dawno temu przeżyłem ciężki okres. Do klasy przyszedł nowy uczeń, który repetował rok. Był duży, masywny, a ja stałem się obiektem maltretowania. Drwił sobie ze mnie, ośmieszał, poszturchiwał. Miałem oczywiście paru bliższych kolegów, miałem nawet przyjaciela, ale nikt nie odważył się stanąć w mojej obronie. Koszmarny czas.
Później tego chłopaka przeniesiono do równoległej klasy i widywałem go tylko na przerwach (wtedy mówiło się pauza). Spoglądał spode łba, a1e przestał się czepiać. Minęły kolejne lata, nadeszła matura i szkolna społeczność rozpłynęła się w świecie dorosłych.
Niecały rok później jakaś panna zaprosiła mnie na studniówkę. Gdy wyszedłem na chwilę na zewnątrz i przycupnąłem na ławce, ktoś się przysiadł. To był on, mój prześladowca. Wyjął papierosy, poczęstował i rozmawialiśmy chwilę o niczym. Pierwszy raz w życiu okazał mi osobiste zainteresowanie.
Spoglądał trochę niepewnie, a w pewnym momencie powiedział cicho: - Byłem wtedy świnią. Robiłem, co mogłem, by ci obrzydzić życie. Czy możesz mi wybaczyć?
To był szok. Poczułem się zmieszany i potrafiłem tylko wyksztusić słabe: - Oczywiście! W porządku, nie ma sprawy! Wyciągnął rękę, podałem mu swoją i nigdy
więcej go nie spotkałem. Ale tę scenę, pomimo iż minęło od niej z górą pół wieku, wspominam do dziś.
Co tak intrygującego zawiera w sobie wybaczanie, że pamięta się je dziesiątki lat? Przyjęło się sądzić, iż jest ono przyrzeczeniem zapomnienia wyrządzonej krzywdy. Ten, kto czuje się winny, prosi o przebaczenie i otrzymuje "rozgrzeszenie". Gdy to uczynimy, wybaczymy, uważamy, że wyświadczyliśmy przepraszającemu przysługę, a sami zachowaliśmy się szlachetnie.
Ale wybaczenie wcale nie musi oznaczać, że wszystko zapomnieliśmy. Bo, gdy przepraszający zrobi znowu coś "głupiego" i nada1 prosi o łaskę wybaczenia, szybko się przekonuje, ze popadł w większe kłopoty niż przedtem: Raz mogłem wybaczyć, ale ponownie już nie! Rodzi się proste pytanie: czy za pierwszym razem rzeczywiście wybaczyliśmy?
Co więc znaczy: wybaczyć? Pisze o tym obszernie profesor psychologii Helena
Schucman, amerykańskie medium i autorka znanego wśród ezoteryków woluminu Kurs Cudów. Przesłanie, które Schucman uzyskała na drodze intuicyjnej, mówi między innymi o bezwarunkowej i bezkompromisowej miłości niesionej przez prachrześcijaństwo.
Wybaczanie, aby było prawdziwe, winno wiązać się z odpustem całkowitym, tu nie ma miejsca na kompromisy. Jednocześnie nie da się go wyrachować.
Wybaczenie, aby było prawdziwe, winno wiązać się, tak sądzę odpustem całkowitym. Tu nie ma miejsca na kompromisy. Musi być ono pełną rezygnacją z wszelkiej negatywnej pamięci oraz uświadomieniem sobie, że nie ma żadnego długu wdzięczności, i to z obu stron. Inaczej pozostanie tylko teatralnym gestem, którego dokonuje się rzekomo z dobroci i szlachetności serca, częstokroć pozostawiając w domyśle przekonanie, iż odbiorca na to nie zasłużył. Wiara, iż wybaczenie na tym polega, jest iluzją.
Na dobrą sprawę wszystko, co czynimy, ma u podstaw demonstrację dwóch uczuć:
dajemy miłość, albo o nią prosimy. Wystarczy tylko o tym pamiętać i życie już staje się trochę łatwiejsze. Czyniąc następny krok, być może uznalibyśmy nawet, iż wybaczaniu w ogóle brak gruntu. Winny jest niewinny, a całość sprawy okazuje się nieporozumieniem lub błędem w ocenie.
Gdy malutkie dziecko krzyczy, wiemy, że o coś prosi, i staramy się jego życzenie
spełnić. Pomimo że zazwyczaj w takim przypadku chodzi o jedzenie czy zmianę pieluszki, jest to w gruncie rzeczy prośba o miłość i jednoczesne jej oferowanie.
Malutki człowiek rozsiewa wokół siebie wiele miłości. Mijają miesiące, lata, a on stale nam ten niczym nieuwarunkowany związek miłości oferuje. Buntownicze zachowania dorastających panienek i chłopców są najczęściej wołaniem o uwagę, apelem o okazanie odrobiny ciepła, niezdarną tęsknotą nastolatka do miłości i jej nieudolnym ofiarowywaniem.
Podobnie dzieje się w świecie dorosłych. Niezależnie od wieku niełatwo okazywać miłość, a jeszcze trudniej o nią prosić. Ale gdybyśmy potrafili uwierzyć, że u podstaw wszelkiego działania leży miłość (którą zgubiliśmy po drodze, albo zapomnieliśmy, że istnieje), pojęlibyśmy, iż w nieco głębszej warstwie rzeczywistości nikt nie chce ani nie ma ochoty nikogo krzywdzić. A więc nie ma czego wybaczać. Uświadomienie sobie tych związków zmieniłoby wiele na lepsze, nie mówiąc o tym, że zrozumielibyśmy, czym naprawdę jest wybaczenie, jeśli już tego rodzaju potrzeba się ujawnia.
Niestety, taka mentalna operacja na samym sobie rzadko się udaje, a to za przyczyną kłopotliwego lokatora - ego. Ego wierzy mianowicie, iż jesteśmy indywidualnym - odseparowanym od Boga i innych, podobnych nam stworzeń - bytem, i ma własną ocenę tego, co wybaczenie znaczy.
Gdy z uporem powtarzamy: -Nigdy tego nie wybaczę!, w rzeczywistości krzywdzimy siebie samych, a stanowcza odmowa wybaczenia okazuje się, w gruncie rzeczy atakiem na własną równowagę, psychiczną.
Ego pragnie "obejrzeć błąd", dokładnie go przeanalizować, aby potem okazać ewentualnie łaskę wybaczenia, a może nawet próbować wymazać z pamięci to, co się stało. Postępując tak, popełnia kolejny błąd, czyniąc wydarzenie w przeszłości poważniejszym, a w ślad za tym znacznie trudniejszym do wybaczenia.
Jednocześnie umyka uwadze, albo w ogóle nie jest jej przedmiotem fakt, że wybaczenia nie można odseparować od miłości, pojmować go jedynie jako zadośćuczynienia krzywdzącego błędu.
Wybaczenia, jeśli ma być prawdziwe, nie można na chłodno wyrachować. Tak spreparowane stanie bowiem w długim szeregu iluzji, których wpływy, niestety, pokolenie za pokoleniem, życie za życiem, akceptujemy.
Czy to oznacza, ze próbuję propagować wybaczanie w ogóle wszystkiego? Jak najbardziej tak! Czy to oznacza, że akceptuję wszystko, co ludzie robią, włącznie z działaniami destrukcyjnymi? Zdecydowanie nie! Człowiek destrukcyjny, czyniąc zło, mówi tym samym, że zgubił wiedzę, o tym, kim jest.
Czuje się niekochany, odizolowany i, aby zwrócić na siebie uwagę, sięga po gwałt. Nie jest objawem miłości pozwolić mu tkwić w tej niebezpiecznej iluzji.
Oczywiście łatwiej wybaczyć, gdy ktoś o to prosi. Kiedy atakująca armia cofa się, wzrastają szanse na pakt pokojowy.
Niełatwo wybaczać. Są przypadki, gdy wydaje się to zupełnie niemożliwe. Cóż, taka jest nasza natura, nobody perfect. Ale miejmy przynajmniej świadomość, że nie wybaczyć pogarsza tylko sprawę. Gdy z uporem powtarzamy: Nigdy mu tego nie wybaczę!, w rzeczywistości krzywdzimy siebie samych. Stanowcza odmowa wybaczenia okazuje się w gruncie rzeczy atakiem na siebie, na własną równowagę psychiczną, dobrowolnym wbiciem ciernia w duszę.
Nie popełnimy błędu, mówiąc, że wybaczanie jest usługą czynioną na poczet obu stron. Mówiąc: - Proszę cię o wybaczenie!, stwierdzamy jednocześnie: - Porzuć złe myśli o mnie, nie są nic warte, porzuć je zupełnie, a poczujesz się wspaniale! Oczywiście łatwiej wybacza się, gdy ktoś o to prosi. Kiedy atakująca armia cofa się, wzrastają szanse na pakt pokojowy.
Przyglądając się własnym relacjom z innymi ludźmi bardziej wnikliwy obserwator niechybnie spostrzeże, że wiele trapiących go problemów bierze początek z braku woli wybaczenia. Albo - co gorzej - ma swoje źródło w wybaczaniu pozornym. A bardzo potrzebujemy woli wybaczania, zarówno innym, jak i sobie. Droga ku temu jest jedna i wiedzie przez naukę siebie, zgłębianie ludzkiej natury. Ale do tego potrzeba spokoju, o który we współczesnym świecie niestety coraz trudniej.
W oczyszczaniu przedpola napotykamy wiele przeszkód, gdyż duszę, kuszą różne zanieczyszczenia a także nie daje spokoju ego. Pomocą może być tu refleksja, że reakcje negatywne w rzeczy samej nie mają bazy istnienia. To my, my sami, swoim zacietrzewieniem, pewnością nienaruszalnych "racji", krzywdzącym duszę, ale za to tradycyjnym etosem, uporem nie dopuszczającym żadnej argumentacji, obarczamy naszą wrażliwość negatywnymi cechami. A recepta na poprawę sytuacji jest prosta i wymaga tylko konsekwencji oraz dyscypliny. Nadpływającą negatywną myśl pozostawmy w spokoju, przestańmy ją dożywiać upartym rozpamiętywaniem, a przeminie i zniknie (tak czyni się w płytkiej fazie medytacji, gdy staramy się wyłączyć, a myśli nadal napływają. Medytacja dobra na wszystko...!).
Miłość, zauważmy, różni się od innych uczuć: okazuje się niewyczerpalna i ma w dodatku zaskakującą i wspaniałą właściwość: im więcej miłości ofiarowujemy, im więcej jej dajemy, tym więcej jej mamy. Inne uczucia potrafią niejako redukować się nawzajem. Na przykład, im więcej w obiegu żalu czy strachu, tym mniejszy ich magazyn. Czas minimalizuje żal, czyni strach słabszym. Oto pośredni w pewnym sensie dowód na to, iż miłość jest bazą i magazynem wszelkich innych uczuć.
Pewną przeszkodę (lub atut!) stanowi okoliczność, że człowiek nie ma stałej natury. Od czasu do czasu potrafią wypłynąć na powierzchnię zupełnie nieoczekiwane cechy, o które wcześniej byśmy siebie nie posądzali. Niekiedy jesteśmy wprost zaskakiwani własnym zachowaniem: Nigdy nie przypuszczałem, że mogę tak zareagować! Dzieje się tak między innymi dlatego, że łatwo ulegamy ciśnieniu otoczenia. Nasza osobowość jest słaba i mało odporna na wpływy.
Na szczęście mamy jedną wspaniałą cechę: jesteśmy urodzonymi poszukiwaczami.
Ale i - niejako na pociechę - mamy jedną wspaniałą cechę: okazujemy się urodzonymi poszukiwaczami! A poszukiwacz, jak z samej definicji wynika, czasem zgadza się z jakimś krajobrazem (myślą), innym zaś razem ten sam widok (myśl) odrzuca. Jednego dnia splata palce w modlitwie, następnego siada do medytacji zen, trzeciego prycha na religię i mistycyzm. Cóż, tacy się rodzimy. Sprawy, poglądy, opinie nieustannie napływają, są jakiś czas, po czym odpływają, gdzieś krążą i powracają zmienione (lub identyczne, gdyż tylko my się zmieniamy). Owa niestabi1ność dotyczy szczególnie poszukiwaczy duchowych, do których chciałbym zaliczyć również siebie: Na szczęście zmienność ta - mówię dalej o sobie - z reguły dotyczy sfer, o których nie wiem nic "na pewno" (a co wiem na pewno?).
Czasem zazdroszczę ludziom, którzy przez całe dorosłe życie mają stałe poglądy, niezmienną wiarę, jedną koncepcję myślenia, trwały obraz rzeczywistości. Przy powierzchownej obserwacji sprawiają solidne wrażenie: Oni znaleźli kamień filozoficzny! - chciałoby się zawołać. Ale bliższy ogląd temu przeczy. Nie znaleźli niczego, bo niczego nie szukali a ich zewnętrzna stabilność to blichtr wygody, panorama lenistwa umysłowego. Są dotknięci ślepotą, na którą sami się godzą, za wszystko wystarcza im biała laska.
Wiele trapiących człowieka problemów znalazłoby proste rozwiązania, gdybyśmy potrafili prawdziwie wybaczać i okazywać miłość. W każdym razie, im więcej zachowamy spokoju w duszy, wewnętrznej ciszy , tym większe dajemy szanse miłości, a wtedy nie trzeba już niczego wybaczać. Wystarczy spojrzeć w oczy malutkiego dziecka, by wiedzieć, o czym mówimy.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: artha Data: 2009-07-02, 21:43:36 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułRewelacyjny tekst "Cierń w duszy".Odnalazłam go w odpowiednim momencie,w procesie dojrzewania do wybaczenia.Bardzo mi pomógł,ale nie jestem jeszcze gotowa wybaczyć swojemu krzywdzicielowi.Są dni,kiedy moja ,psychiczna blizna "odżywa" niezależnie od woli oddalenia cierpienia.Mam jednak nadzieję,że przyjdzie taki dzień,w który będę mogła powiedzieć:pokonałam demona.Póki co,osoba,która mnie okrutnie skrzywdziła,upodliła,"wyrzuciła na śmietnik"-dobrze się ma, opływa w dostatek,odbiera od losu nagrody,cieszy się życiem i wcale nie uważa,by miała powody prosić o wybaczenie.W poczuciu czysto ludzkim -aż chce się krzyczeć:gdzie ta sprawiedliwość..I nawet Temida,jej bogini ,ma na taką niegodziwość przysłonięte oczy.Tak,pałanie zemstą do końca życia tylko je zatruje,ale bardzo,bardzo trudno być autentycznie gotowym na wybaczenie.Myślę,że swoisty akt skruchy kata mógłby "załatwić" sprawę .Wszystkich w podobnej sytuacji pozdrawiam.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-15, 19:18:15 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułJa nie mam aż takich wielkich tobołów do dźwigania ale są na tyle duże, że mój kręgosłup tego nie wytrzymuje. Może dlatego jest chory i stale boli :( .
Ja mam największy problem z chowaniem urazy. Nigdy nie chciałam się na nikim mścić, nie nienawidzę ... a mimo wszystko jakoś trudno się z krzywdą pogodzić. Nie zapomnę bo nawet nie powinnam, aby mnie to czegoś nauczyło, by uniknąć podobnych przykrości w przyszłości. Ja to wszytko rozumiem, nawet się z tym wszystkim co zawarte w art. zgadzam.... ale co z tego?
Zobojętniałam i nawet nie zależy mi by pozbyć się tego plecaka. Chyba czekam, aż ktoś przyjdzie i pomoże mi go zdjąć, bo przyrósł do pleców :( .RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-15, 20:45:03 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułviola
I masz jeszcze tyle siły, aby go dalej dźwigać? Nie szkoda Ci siebie?
Najczęściej to tylko pewna chwila, silniejsze emocje przez moment i można się go pozbyć.
Naprawdę warto.
PozdrawiamRE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-15, 20:59:49 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułviolla, bo jak bys umiala przeklinac, to moze bys szybciej wyrzucila z siebie zlosc? ;-)
A tak to dalej usmiechasz sie do krzywdzicieli.
Dzika jest fajna, ma rade na wszystko, nawet na szybkie pozbycie sie zlosci? ;-)
Jakby to dzialalo jeszcze na dluzsza mete, to bylaby najbogatsza kobieta swiata i "wszyscy" by walili dzwiami
i oknami, zeby pozbyc sie urazy w ciagu kilku sekund.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-15, 21:15:04 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWiesz Basti - od chwili podjęcia decyzji, że coś z tym trzeba zrobić już niewiele czasu trzeba aby się uwolnić.
Nie wiem skąd ten sarkazm, że mam radę na wszystko - coś Ci poradziłam? Sugeruję próby zrozumienia, ale jak to ktoś zrobi zależy już tylko od niego. Gdyby czyjakolwiek rada rzeczywiście miała taką moc sprawczą - to faktycznie na świecie byłoby tylko szczęście.
Jednak dalej podpowiadam violi, że warto spróbować. :)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-15, 21:30:21 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułProponujesz afirmacje?
To moze i dobre, ale wedlug mnie to na zlamanego paznokcia. ;-)
Jedno wiem, ze udawanie, ze sie juz tego balastu pozbylo,
nic nie daje.
To jak z szafa w piwnycy, gdzie upychamy niepotrzebne rzeczy.
Ale kiedys szafa jest pelna. Peka i wysypuja sie "trupki".
Naraz!RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-15, 21:36:42 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułCoś pisałam o afirmacjach? Może popatrz uważnie i zobacz co zostało napisane, a nie co sobie wyobrażasz. W ten sposób dochodzi do niepotrzebnych nieporozumień.
A szafę - nawet tę w piwnicy trzeba często wietrzyć i opróżniać ze zbędnych rzeczy. Wtedy będzie lepiej służyć.
O to była rzeczywiście rada - ale napisana z sympatią. :)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-15, 21:45:42 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułjej, no na szybko to chyba tylko afirmacje?
No, moze jeszcze ksiadz klupnie i rozgrzeszy, ze sie zle myslalo o zloczyncach. ;-)
Jak ktos cierpial lata, to niestety nie da sie na szybko.
I co zrobic z wyrzutami sumienia, ze sie zle myslalo i mysli o naszych "zloczyncach"?
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-15, 21:57:28 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDlaczego - tak szybko, to tylko afirmacje lub ksiądz? Na mnie to nie działa - raczej oporna jestem.
Ale zawsze jest ten moment kiedy człowiek zauważa, że już dość. Że tylko sobie szkodzi - tak jak napisała niby żartem violla - o swoim kręgosłupie. To nie jest żart. Ale to może być też wątroba, nerki, piersi. Negatywne emocje, ból, cierpienie nie kotłują się tylko w umyśle - one się "osadzają" w naszych organach zaczynających źle funkcjonować, w mięśniach, które nam potem deformują sylwetkę, obciążają kręgosłup itd.
Już choćby z tego powodu warto się pozbyć tego balastu. I uwierz, że nie jest ważne, że cierpiało się lata. Ważna jest decyzja aby coś z tym zrobić.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-15, 22:16:19 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułczyli, wiedziec czego sie chce to juz polowa drogi?
Moge tylko odpowiedziec za siebie, ze moja byla "religia" zostala mi "zle" wytlumaczona. Ilez niepotrzebnych cierpien mialam z tego powodu.
Jedno wiem, ze jak cos mi sprawia dyskomfort, to sie temu przygladam.
Ehhh..a moze za duzo mysle, a za malo zyje? ;-)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-15, 22:46:19 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWedług mnie - to już połowa drogi. Drugą część sama sobie już skracasz przyglądając się temu, co powoduje dyskomfort. Potem to już często pestka :)
Co do tych ludzi, o których źle się myślało, czy których się w jakiś sposób skrzywdziło. Wiesz - sobie to jest najtrudniej wybaczyć. Bo do tego dochodzą jeszcze inne emocje - takie jak wstyd (nawet tylko w naszych myślach) czy poczucie winy. Ale ja się często zastanawiałam czy gdybym drugi raz znalazła się w tamtej sytuacji, w tamtych warunkach, z tamtym moim doświadczeniem i wiedzą - czy miałabym szansę zachować się inaczej? Chyba nie. I ucieszyłam się gdy spotkałam się z opinią innych ludzi, którzy właśnie myśleli podobnie jak ja, że w każdej sytuacji podejmujemy optymalne dla siebie decyzje - bo tylko takie w tych okolicznościach i z tym bagażem doświadczeń potrafimy podjąć. To mnie w jakiś sposób uspakajało. Ale jednocześnie starałam się - jeśli było to możliwe jakoś zrekompensować tamto zachowanie. I wcale nie musiało dotyczyć akurat tej osoby, jeśli było to niemożliwe. To także dawało mi jakiś komfort "wyrównania energii we wszechświecie" :).
Problem jeszcze jest w tym, że nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że ktoś poczuł się urażony i zdarza się, że po iluś tam latach dowiadujemy się o pretensjach, żalu, niechęci do nas. I też z tym fantem coś trzeba zrobić. Najlepiej - najszybciej jak się da.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-16, 19:55:35 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDzikusku,
"Co do tych ludzi, o których źle się myślało, czy których się w jakiś sposób skrzywdziło. Wiesz - sobie to jest najtrudniej wybaczyć. "
Ja tym osobom wybaczylam. Ale co za pozytek z tego?
Wybaczylam na przyklad mojemu ojcu, ale tych "ojcopodobnych" na tym swiecie jest mnostwo.
Spotykam ich, ale "uciekam" od nich chetnie i nie chce miec z nimi nic do czynienia.
No coz, nie mam empatii dla wszystkich. Nie chce nawet, szkoda mojej energii.
Moge takim osobom powiedziec: od....ol sie ode mnie, ale to znaczy walczyc z takimi osobami.
Ja nie chce walczyc i dlatego musze chodzic na terapie. ;-)
To ludzie zgrzokniali i zaborczy. Mnie to smieszy i zaczynam miec dobry humorek na przekor. Ponoc to chore, ;-)
Czasami mysle, ze to na zlosc, zeby sie na tatusiu "zemscic".
Na lozu smierci ojciec mial do mnie pretensje, ze z nim nie rozmawiam.
Boooooze, a o czym mialam z nim rozmawiac, jak prawie nigdy nie bylo rozmowy, tylko niezadowolenie ze mnie?
I znowu mialam poczucie winy.
Jeszcze w czasie, kiedy byla nadzieja, ze wyzdrowieje, to poszlam na tance w parku.
Potem uslyszalam, jak mozesz tanczyc, jak ja taki chory?
No wlasnie, zycie toczylo sie wedlug jego zycia i humorow. Jakim prawem mialam dobry humor?
Corka ze mnie kijowa. :)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-17, 12:44:46 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBasti
Pogodziłaś się z pewnymi faktami, ale nie uwolniłaś się od nich - nawet w stosunku do siebie. Dlatego teraz stosujesz takie różne sztuczki, aby to zakamuflować. :)
Może nie rozumiem wszystkiego, ale cały czas dążę do tego, aby przestać katować się potrzebą wybaczania. A jedynie robić wszystko aby się uwolnić od negatywnych emocji.
Wybaczanie kojarzy mi się z jakąś potrzebą wymierzania sprawiedliwości: to zrobiłeś, to musisz ponieść takie czy inne konsekwencje. A czy jest to możliwe? I czy w rzeczywistości uczyni zadość sprawiedliwości? Czy wyrówna poczucie upokorzenia, odrzucenia. Czy przywróci tamtej dziewczynie poczucie wartości? Stało się, ktoś się zachował w sposób, który nas ranił. Ale przecież rozmawiamy o dniu dzisiejszym, o tym co tu i teraz. Dlaczego więc ciągle czujemy ból "tamtej nas" chociaż jesteśmy zupełnie innymi osobami?
Może właśnie dlatego, że nie rozumiemy, że każdy - w tym rodzic, dziadek, nauczyciel czy ksiądz mają swoje ograniczenia, swoje lęki i swoje umiejętności radzenia sobie z bieżącymi sytuacjami. Podobnie jak my. I, że więcej wiemy co inni powinni, niż zdajemy sobie sprawę co należałoby lub co jest możliwe. Może jednak zrozumienie tego spowoduje, że nie wszystko będziemy traktować w kategorii traumy, urazu, wstydu, czy poczucia winy.
Mój tata "sprał mnie na kwaśne jabłko". I chociaż tyłek dość szybko przestał mnie boleć, to nie potrafiłam wybaczyć mu upokorzenia, wstydu, poczucia odrzucenia. Cierpiałam bardzo. I wcale nie dlatego, że dostałam po doopie - bo wiedziałam, że w jakiś sposób sprowokowałam tę sytuację. Czyli cierpiałam, bo nie potrafiłam wybaczyć mu moich własnych uczuć. Cóż - byłam zbyt młoda i nie potrafiłam inaczej tego odebrać. To tkwiło we mnie, aż do chwili gdy moja własna córka postawiła mnie w sytuacji podobnej do tamtej z mojego dzieciństwa. I podobnie jak wtedy, zanim wróciła do domu ja już miałam przedstawiony przez znajomych cały dramatyzm sytuacji w jakiej była. I gdy pojawiła się w drzwiach myślisz, że ucieszyłam się, że wróciła cała i zdrowia? Nie - wrzeszczałam jak opętana, nawet nie wiedząc co wykrzykuję, a strach paraliżował mnie doszczętnie. I wtedy poczułam, to co mój tata gdy ja wróciłam do domu. Miałam przed oczami jego trzęsące się ręce i "słyszałam" mamrotane przekleństwa.
Czy los musiał zesłać mi taką sytuację abym mogła zrozumieć?. Może musiał, może inaczej nie zdobyłabym się na jej zrozumienie. Na zastanowienie się, jak często myślimy o sobie jako o choćby przyzwoitych osobach, jak często jesteśmy pewni jak zareagujemy, jak się zachowamy, a życie zmusza nas do zweryfikowania tych poglądów.
I zrozumienie, że to dotyczy każdego pozwoli nam uwolnić się od ciężaru wałkowania starych dramatów, przeżywania od nowa tamtych uczuć.
I także do zrozumienia, że córka, która nie miała o czym rozmawiać z ojcem, czy poszła na zabawę do parku, tak naprawdę nikogo nie skrzywdziła, bo w tamtej sytuacji umiała tylko tak zareagować. Więc nie ma potrzeby do dalszego przeżywania poczucia winy. Może tylko pomyśleć - czy teraz mogłaby się zachować inaczej.
Z pewnością znajdziesz dobrą odpowiedź.
Dlaczego więc chcesz walczyć z "ojcopodobnymi" osobami? Czy jesteś pewna, że zawsze powinno się z nimi walczyć albo odwrotnie czuć empatię? Czy raczej nie byłaby tu potrzebna świadomość, że kierują nimi ich własne destrukcyjne emocje, a interweniować wtedy, gdy będzie to miało sens. W pozostałym czasie uwolnić się od nich tak, aby nie pojawiali się w Twoim życiu. Przecież sama piszesz "nie chcę mieć z takimi osobami do czynienia". Czyli wiesz, że masz wybór, że jesteś niezależna, że możesz działać tak, aby nikt nie kierował twoimi emocjami. To jest właśnie ten pożytek z uwolnienia się.
I tego Ci życzę.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-17, 14:04:18 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
Myślałam kiedyś, że te pokłady wrażliwości powstały w nas z jakiegoś powodu. Może z powodu nadmiernego nasycenia się wokół nas toksyn, przed którymi jednak się bronimy.
Ale z czasem doszłam do wniosku,że chyba musimy pewną wrażliwość jednak dziedziczyć w genach.
I to też na podstawie obserwacji własnych dzieci.
Jasne,że ludzie nam często czynią zarzuty typu:
-gdybyś była taka dobra...
Czy dobry człowiek nie ma prawa postawić elektrycznego pastucha przed wilkiem?
Uważam,że ma. Ba, ma nawet święty obowiązek bronić tego dobra przed agresorem. Nie chcę być ani owcą ani wilkiem. A już tym bardziej barankiem ofiarnym.
Zawsze przytaczałam dzieciom ten przykład.Jasne,że popełniamy błędy. Wszyscy,jak jeden mąż. I wszyscy wybaczenia potrzebujemy.
Przytaczałam przykłady dzieciom. A sama dawałam się krzywdzić. A jak się postawiłam,usłyszałam:mamo to do ciebie nie pasuje.Pasuje,pasuje.Nie ma świętych.Chociaż,może się jeszcze nad tym zastanowię:):):)
Kiedyś myślałam"Boże, jak będą wyglądały wesela dzieci"?
Dzisiaj jest mi już wszystko jedno.Zatańczyć mogę"cudownych rodziców mam"w parze z ex.Tylko, jak ja zniese, te jego deptanie po palcach?:):)
Wybaczyłam, bo sobie poradziłam.
Raz mnie nerwy poniosły. Niech mi Bóg wybaczy:)ale nie żałuję,że to zrobiłam.
Ojcu wybaczyłam,bo było z nim coś nie tak.
Byli też i obcy. Ale oni nie mają dla mnie znaczenia. No może jeden? Gdyby żył,to bym mu wymierzyła dzisiaj sprawiedliwą karę,a tak Pan Bóg go sądzi.
Nie uważam,że Żydzi powinni wybaczyć oprawcom.Tego się wybaczyć nie da.No może tylko użyć rozumu i zaniechać odwetu.Ale to nie ma nic wspólnego z prawdziwym wybaczeniem z serca.
Także Dzika fajnie,że piszesz. Chętnie Ciebie czytam.
I zastanawiam się nad tym, co piszesz, w odniesieniu do własnej osoby. Pozdrawiam.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-17, 16:53:31 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułchellunia
Też dobrze piszesz. I tak od myśli i serca - nieraz brakuje mi w domu Twoich argumentów :)
Nie jestem zdecydowaną pacyfistką. Dlatego uważam, że przeciwstawienie się to jednak dowód naszej niezgody na zło. I "postawienie elektrycznego pastucha przed ludzkim wilkiem" nieraz jest konieczne. Ale jedynie wtedy, gdy zło się dzieje. Tak społeczeństwa ustaliły, że niektóre czyny zasługują na karę i uchwaliły sążniste kodeksy. Ale podobnie jak w prawie - tak i w życiu kara ma sens jedynie wtedy gdy jest niezwłoczna. Potem to jest już jedynie odwetem i w zasadzie niczego nie załatwia. Dlatego ustalono okres przedawnienia - ustanie karalności.
To jest stanowisko humanitarne, ludzkie. I potrafimy się z tym pogodzić. Jednak dla siebie nie ustalamy okresu przedawnienia.
A "Kto żywi urazę, sam się zatruwa" Max Scheler
I zatruwamy się tak często przez całe życie. Aby pod koniec i tak nie mieć z tego żadnej satysfakcji. Dla kogo to robimy? Przecież nie dla siebie.
I może mają rację ci, którzy piszą, że tam po drugiej stronie te nasze cierpienia nie mają żadnego znaczenia. Że cierpiąc tu na Ziemi nie wcale nie uzyskamy większej szansy na życie w bezgranicznej miłości. Że Stwórca wcale nie żąda od nas cierpienia, ale zrozumienia i starania się o życie szczęśliwe.
I gdy tam się kiedyś spotkasz z własnym ojcem wszystko będzie zrozumiałe.
PozdrawiamRE: Czym jest wybaczanie?Dzikusku:)
Autor: Basti Data: 2016-04-17, 20:40:01 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Może jednak zrozumienie tego spowoduje, że nie wszystko będziemy traktować w kategorii traumy, urazu, wstydu, czy poczucia winy."
Ja juz dawno jestem na etapie zrozumienia, ale traumy, urazy trzeba jeszcze raz przezyc. One sa schowane, ale strach istnieje.
A skad mam na przyklad wiedziec, ze moj Stalker zrobil sie swiety i nic mi nie grozi?
Staram sie zyc normalnie, jezdzilam nawet sama na dyskoteki, ale ten strach jest do dzisiaj.
Dlatego stosuje rozne sztuczki, zeby zakamuflowac.
Tu masz racje. Mam kilka traum.
A co mam robic? Chodze na terapie, ale terapeutka nie bedzie przy mnie cala dobe, zeby mnie chronic.
Mysle, ze taki juz moj pech i musze z tym zyc.
To tylko jeden przyklad.RE: Czym jest wybaczanie?Dzikusku:)
Autor: Dzika Data: 2016-04-18, 13:35:17 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBasti - kurczę. Jak Ty to nazbierałaś. Niektórym wystarcza jedno traumatyczne przeżycie do końca ich życiorysu. A Ty mimo przepracowania wielu - jeszcze kilka ich masz.
No - nie mów mi, że zagarniasz wszystkie dla siebie. :(
Coś tu nie gra. Nosisz jakiś napis "rań mnie"?
A może jednak, zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz?RE: Czym jest wybaczanie?Dzikusku:)
Autor: Basti Data: 2016-04-18, 15:14:39 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDzikusku :),
to cena za to, ze postanowilam sie wyrwac z rak "zadajacych".
Jak jestes z rodziny DDD, to wiesz, ze nieswiadomie szukasz meza, znajomych czy przyjaciol tez DDD .
To sie nie ma co dziwic, ze sie mi tego nazbieralo. ;-)
Uwolnienie sie, znaczy nic innego jak przez jakis czas bycie samotnym, bo albo DDD pouciekali, albo zaczeli byc nachalnie zadajacy i ja ucieklam.
Nie chcieli oddac dobrowolne swoich korzysci, a ze moim kosztem to ich to nie obchodzilo.
Jak teraz mam z nimi kontakt to na moich warunkach.
I moga mnie.. ;-) Ci zywi i Ci niezywi.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-15, 23:58:56 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułViolla ciesze sie,ze swoimi slowami sprawiasz,ze warto jeszcze raz i moze jeszcze raz ten trudny problem przemyslec/przetrawic nawet dla siebie samej.Siebie znasz najlepiej to wiesz jak ze soba postepowac.Lagodnie,ale i stanowczo.Spokojnie ale i niecierpliwie.Paradoksy sprawdzaja sie calkiem niezle w zyciu.Dziekuje Ci violla,ze powodujesz glebsza zadume u mnie.Do spotkania znow tutaj.:-).
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: pasjaaa Data: 2016-04-16, 10:32:32 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
Sama nie wiem czy przepracowanie i świadomość skąd krzywda, uraza czy żal pochodzi jest wystarczające do tego by się tak łatwo od tych uczuć/osób - uwolnić.
Decyzja?
Sama w sobie wydaje się już jakimś krokiem.
Pół biedy jeśli te uczucia dotyczą obcej nam osoby.
Boli ale decyzją możemy zdjąć but i cisnąc ten uwierający kamień w siną dal.
Gorzej - moim zdaniem w moim odczuciu, zwłaszcza jeśli jest się wrażliwcem z utrwalonym poczuciem obowiązku - jeśli te uczucia dotyczą bardzo bliskich osób, często rodziców, dzieci, współmałżonków, osób na których nam zależy.
Można próbować ściągać ten but i wielokrotnie, uwierający kamień obracać w rękach - zamachnąć się - wyrzucić?
To trochę jakby wyrzucić z tym kamieniem część siebie.
Czy zawsze się da?
Są osoby w życiu chyba każdego? których wyeliminować całkowicie się nie da. Życie płynie a w nim życiowe sytuacje, które konfrontację z tymi osobami niemalże wymuszają.
I to co czasami wydawało się krzywdą przepracowaną wraca.
Co ja właściwie chciałam powiedzieć?
No, że łatwiej poradzić sobie w głowie z kimś/z czymś kiedy możemy się od tego faktycznie fizycznie uwolnić i nie mieć
z tym kimś/czymś więcej do czynienia.
Pozdrawiam Viola, Dzika Fatum
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: pasjaaa Data: 2016-04-16, 10:35:37 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBastia, uciekłaś mi ;-)
Pozdrawiam CiebieRE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-16, 13:32:58 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWybaczyć znaczy znieczulić się.
Jasne, jeżeli ktoś jest dla nas obcym, znieczulenie lepiej działa. Gdy jest to ktoś bliski, ważny, to znieczulenie na ranę nie działa wystarczająco skutecznie.
Czasem nasi oprawcy, prześladowcy maja zwyczajnie mają jakieś niedobory. Łatwiej jest przebaczyć. Łatwiej sobie wytłumaczyć.
Jednak bardzo trudno jest wybaczyć rozumnemu człowiekowi, który uczynił nam krzywdę, tylko dlatego, że miał przewagę i czuł się bezkarny.
W przypadku miłości, kto naprawdę kocha, potrafi wiele zrozumieć, przyjąć, wycierpieć i wybaczyć.
Bywają jednak nieraz tak wielkie krzywdy, że potrafią zmiażdżyć nawet największą ludzką miłość.
O niektórych wielkich ludzkich krzywdach można myśleć tylko z odczuciem głębokiego bólu. Zapomnieć o nich nie sposób. Nawet, kiedy oprawca już nie żyje.
Ale to nie o niego chodzi,tylko o nas. On już zdołał wiele zniszczyć, my nie możemy zniszczyć reszty i tyle.
To wybaczenie ma na celu ratowanie samych siebie.To ten bagaż, o którym wspominał Pan Bogusław Włodawiec. Trzeba go ze wszystkich sił zrzucić z pleców. Będziemy stać w miejscu i nigdy nie ruszymy do przodu.
To tak jakbyśmy pomagali oprawcy, oprawiać nadal samych siebie.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-16, 14:26:48 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDzisiaj dla mnie wybaczenie jest inne niz kiedys.Moim zdaniem wybaczenie po prostu razem z nami ewoluuje.Przyklad.Mysl,ze: "Ziemia jest okragla tak bardzo "nie pasowala",ze ludzie,ktorzy to pierwsi stwierdzili,zostali przez wiekszosc wysmiani,a ten naukowy fakt ignorowany byl przez cale wieki.Pomimo to ten niezdrowy smiech nie zmienil ksztaltu Ziemi".Wniosek taki,ze gdy pojawiaja sie nowe fakty to od razu sa w konflikcie z naszymi dawnymi przekonaniami.I to nasze przekonania utrwalane w trakcie calego zycia maja najwiecej do powiedzenia.Niewiedza jest niewlasciwa,bo przeraza.Lepiej poznawac siebie nawet i w bolu.I myslec swoim mozgiem.:-).
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-16, 11:25:49 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułpasjaaa
Zgadzam się z Tobą - bywa ciężko. To moje stwierdzenie, że reszta to już pestka było trochę prowokacją, aby zachęcić ludzi do pisania.
Tak myślę, że piszesz o niesprawiedliwości, krzywdzie od bliskich. I jeśli potem kontakt musi być utrzymywany to jest ciężko. Bo jest ten cholerny lęk, że znowu, że jak kiedyś, że ktoś nie zaprzestanie swoich ataków.
Ale czy nie będzie to dowód, że nie tylko nie uporaliśmy się z dawnymi przeżyciami, ale przede wszystkim ze sobą?
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: kordygarda@onet.eu Data: 2016-04-16, 14:36:55 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTak mi na myśl przyszło coś tu dodać.,W czasie terapii pisałam list do ojca .Nie miałam nawet świadomości ile urazów pielęgnowałam w sobie .Zawsze czułam się ta gorsza , ta odepchnięta , odtrącona na margines.
Teraz patrzę na niego , stary człowiek żyjący w swoim świecie , podobno miał powiedzieć niedawno że chce mnie przeprosić .
Pojechałam , nie było tego słowa a nadzieja w oczach , jestem stary robię co chcę a Wy macie obowiązek się mną zająć .
Nie mieszkam z nimi, ani też zbyt blisko .
Co czuje , myślę że pogodzenie z faktami jakie miały miejsce.
Czy to jest wybaczenie ?,,,Nie wiem.
Patrzę na te wydarzenia z innej perspektywy, więc już tak nie bolą .I też w sumie o to chodzi , mówię o tym .
Mam poczucie jednak w pewnym sensie oderwania się ,choć
też jednocześnie świadomość mojego DDD .
I też wiem,że warto i trzeba się z tym mierzyć każdego dnia .pozdr.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-16, 15:47:40 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWiesz kordi,ze podobnie mysle jak Ty napisalas.Doskonale wiem juz,ze czlowiek czuje sie tak,jakie ma przekonania.Dzisiaj bym sobie nie pozwolila na nieszczesliwe okreslenia typu "glupia","idiotka",itp.Dzis bym nie pozwolila na to.Moje przekonania sa po prostu zdrowe.Podobnie jak i zdrowe mam mysli.Moje przekonania daja mi wiele radosci.Pozdrawiam Ciebie kordi.P.S. przy tej okazji tez pozdrawiam pasje,ktora dzielnie "administruje" i nie banuje.:-):-).To mile jest.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-16, 19:36:09 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułZobojętniałam bo nie widzę w tym wybaczeniu sensu. Po co wybaczyć, skoro za jakiś czas ta sama osoba zrobi to samo bądź coś gorszego. Znów wybaczyć i znów zrobi to samo.... i tak w kółko. Już nie widzę w tym sensu po prostu. I co z tym zrobić, jak ujrzeć sens?
Poza tym samo podjęcie decyzji to za mało. Bodajże pasjaa przejrzyście opisała na czym to polega.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-16, 20:04:11 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
"Poza tym samo podjęcie decyzji to za mało. "
Oczywiscie ,ze za mało .To zalezy tez ,jak Chello wspomniała, od winy i od zrozumienia motywacji "winnego".
Moim zdaniem proces wybaczenia miesci się w sferze emocjonalnej i nic to nie da ,że rozumowo wmówimy sobie ,że wypadałoby /dobrze by było , puścić cos w nie pamieć .
To nie jest ,az tak proste ,niestety :(((
Chociaz fajnie by było ,to jednak nie zawsze mamy taką moc nad uczuciami,aby je ot tak po prostu sobie je wyprzeć;)))RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-16, 20:06:05 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo tak - rozmawiamy na tak dużym stopniu ogólności i myślę, że o tak rożnych sprawach, że trudno o uogólnienia. Wielu rzeczy, o których piszecie po prostu nie rozumiem.
Zrozumiałam kordygardę - według mnie uwolniła się, chociaż jest jej smutno, że ojciec nie potrafi okazać swojej "deklaracji zrozumienia". Z pewnością byłoby to jakieś zamknięcie tematu.
Zrozumiałam fatum - przecież wie, że nie jest ani głupią, ani idiotką - czyli też jakoś uwolniła się wiedząc, że tamte reakcje nie były dobre. Ale Viollę nie rozumiem - czy musisz być z tą osobą? Czy musisz żyć w poczuciu zagrożenia, że wszystko może się powtórzyć?
I naprawdę nie umiem zrozumieć do czego potrzebna jest świadomość DDA, DDD, DDx... I co to oznacza w praktyce. Wyjaśnijcie mi proszę.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-16, 20:16:13 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDzika, nie rozumiesz co to sa DDDDDD ;-), bo tego sama nie przezylas. Mialas cudowne dziecinstwo, masz cudownego meza i cudowne dzieci. A psychologia interesuje Ciebie tylko z tego powodu, bo lubisz pomagac ludziom. ;-)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-16, 20:21:34 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNie wszystkie krzywdy,które człowieka dotykają mają miejsce w rodzinie.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-16, 20:26:58 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułOczywiscie chellus, ze nie wszystkie.
Ale nasze zachowania gdzies maja swoje zrodelko.
Jeszcze nas szkola ksztaltowala, rowiesnicy, ksiadz..hehe...wiecej tym podejrzanych jest, a my w tej zawierusze. ;-)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-16, 20:30:49 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBasti
A skąd wiesz jakie miałam dzieciństwo? Skąd wiesz co przeżyłam?
Tak - rzeczywiście mam cudownego męża. Bardzo długo czekałam aż się pojawi. Pierwszy niestety odpadł :) Z cudownością dzieci to też różnie bywało. Czy nie spotykały mnie podobne przykrości jak Was? Pisałam o swojej depresji, która przecież nie pojawia się znikąd. Życiem i swoimi wyborami zapracowałam na to.
Ale to wszystko niestety nie jest argumentem, aby mi nie wytłumaczyć potrzeby funkcjonowania pod flagą DDDDDDD. I co to daje w praktyce. :)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-16, 20:50:08 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Ale to wszystko niestety nie jest argumentem, aby mi nie wytłumaczyć potrzeby funkcjonowania pod flagą DDDDDDD."
Dzika to potrzeba zrozumienia siebie i innych .Łatka DD...pomaga w tym zrozumieniu i tyle.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-16, 21:02:39 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułA wiesz co wzbudza moje obawy? Że to nie jest łatka, ale ciasny gorset z którego trudno się uwolnić.
Nie lubię żadnych uniformów - może dlatego mój niepokój.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-16, 21:18:17 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Że to nie jest łatka, ale ciasny gorset z którego trudno się uwolnić."
Tak tez może być,ale to chyba nie nazwa decyduje,a wewnetrzne przekonania, czyz nie ?RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-16, 21:06:49 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDzika,
myslalam, ze zycie Ciebie rozpieszczalo. :)
Piszesz tak wywazono i rozumnie :), ze nie podejrzewalam, ze jestes DDDDDDD.
PS:
Dodalas jedno D :), hehe, zaczynasz sie rozluzniac przy DDDDD.;-) :-DRE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-16, 21:37:16 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBasti to było miłe :)
i pewnie nie uwierzysz, że raczej mam reakcje choleryka. Taki typowy tarczycowiec co mógłby od razu bić. Mąż mi podpowiedział powrót na jakieś forum i odrabianie lekcji "w zakresie spokojnego kontaktu" :) (aby się nie musiał kiedyś za mnie wstydzić)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-16, 20:21:42 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo właśnie proces wybaczenia ,to proces zrozumienia ,a z tym najczęściej mamy problem ;)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-16, 20:37:59 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDzika> pytasz czy muszę i nie wiem co Ci odpowiedzieć... chyba muszę. To mój brat i jego dziewczyna, mam się odizolować od rodziny, wyprowadzić na bezludna wyspę? Przecież stale ich będę spotykać na rodzinnych imprezach, przecież mamy wspólne sprawy (np. chorą matkę). O tym pisała pasja, nie jest trudno wybaczyć obcej osobie, której już nigdy nie spotkamy. Bardzo trudno komuś kto stale jest gdzieś nieopodal, z kim z pewnością będę mieć do czynienia. Gdybym wiedziała, ze żałuje, że już tego nigdy nie zrobi to nie byłoby trudno... ale ja wiem, że tak nie jest. Nie wykazuje skruchy, nie poczuwa się do winy i nie ukrywa, że będzie tak robił dalej.
A ja tego nie rozumiem, jak tak można?RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-16, 20:57:43 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułviolla
Ty wiesz najlepiej czy musisz i jeśli twierdzisz, że tak jest to nikt tego nie podważy.
Ale nie masz wrażenia, że jesteś emocjonalnie od nich zależna? Że oni decydują o Twoim samopoczuciu?
I naprawdę nie widzisz sposobu aby ochronić siebie - nawet kosztem ograniczenia kontaktów z rodziną? Jestem pewna, że nikt nie może zmusić innych do bycia ofiarą, bez ich przyzwolenia. To jest takie podkładanie się w imię - nie wiem wartości życia rodzinnego, czy nawet ograniczonego ale świętego spokoju? A co rodzina na to? W nikim nie znajdujesz sojusznika?RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-16, 21:14:17 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułviolla, a czy mozecie dla mamy zorganizowac jakas pomoc do sprzatania i pomocy raz w tygodniu?
Moja sobie sama zorganizowala, jak zrozumiala, ze nie jestem w stanie co rusz zadbac. Idzie? Idzie!
Twoja mama jest dorosla, a robi z siebie bezbronnego dzieciaka i jeszcze pogrywa wami czyt: rodzenstwem.
Violla przemysl, Twoja mama jest toksyczna, ale Ty tez, bo widzisz konkurencje w bracie.
Hehe..tym sposobem Twoja mama osiaga cel i czuje sie potezna. Ty dajesz jej ta wladze.
Dlaczego?RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-16, 21:36:33 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Twoja mama osiaga cel i czuje sie potezna. Ty dajesz jej ta wladze. Dlaczego?"
Ano własnie ...
Bo została tak wychowana ?Zgadnij Bastii przez kogo ?;)))
Bo jest przekonana ,że matka ma władzę nad nimi ?RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-16, 21:45:06 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo ta bene matka pewną konkretna "władze" ma.
W koncu to ona zadecyduje komu zapisze mieszkanie ,czyz nie ?
Violla ,to od Ciebie zalezy, czy poddasz sie dyktatowi tej władzy ,czyz nie ?RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-16, 21:45:51 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułViolla,ale wziely Ciebie w obroty te Dzikie,Bastie,Tulu,itd.:-).Powiem krotko jak sobie z tymi Babami poradzisz to bedzie to dobry sygnal/znak,ze i z rodzina dasz sobie rade.Bedziesz co prawda zmuszona do odpowiedzi na trudne z pozoru pytania typu,czy faktycznie moja rodzina jest toksyczna,czy ja violla nie jestes od nich uzalezniona,czy juz tak bedzie do konca dni mojej mamy,ze tylko ja violla bede martwila sie o to,czy o tamto i wygladala po cichutku przez okno,czy Ludzie przypadkiem nie widza jak ja violla za mocno i za bardzo chce sie tylko sama opiekowac mama i wogole calym swiatem,bo ten swiat beze mnie to sobie zupelnie nie poradzi.Korzystanie z pomocy np.dla mamy moze jest i dobre,ale ja violla bym musiala zabiegac o pieniadze,bo kto to zrobi lepiej niz ja violla?A takie pomysly by ktos obcy sprzatal u mamy,gdy ja violla jestem sprawna fizycznie jest niedobrym pomyslem mysli sobie violla.Tez wynajmuje pania,ktora sprzata u mojej mamy i tez mialam skrupuly,ale wyleczylam sie z nich szybko i bezbolesnie.Wolny czas jest dla mnie i kropka.Tez pracuje i mam prawo do odpoczynku w wolne dni od pracy.Mama moja juz to rozumie.I Ty violla nie szczyp sie tak za bardzo,bo nie jest to ani dobre,ani madre.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-16, 22:09:27 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułHehe udało Ci sie to Fati rzuciły sie na Violle te Dzikie Bestie z Tu..petem ;)))
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-17, 08:22:01 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTulu to produkt uboczny pobytu na tym poteznym Forum.:-):-).Milej niedzieli.P.S.sadze,ze violla jest teraz pogubiona,bo ma wiedze,ale nie bardzo ma ochote,by ja przekuc w dzialanie.Te rozne uzaleznienia mocno ludzi trzymaja w dybach.Wyzwolic sie zupelnie nie jest latwo,ale daje nam to lepsze zycie psychiczne i tym samym fizyczne.Gdby violla byla tutaj obok mnie:-)to bym jej tak "nagadala",ze wiory by polecialy:-).A tak to samo czytanie z Tu...petem:-) to moze jeszcze nie wystarczyc.Pozostaje czekac na violle w calosci i w gotowosci.A moze nas mile zaskoczy?Tego sobie zycze bardzo.Pozdrawiam.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-17, 17:37:56 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDzika> z bratem nie jestem związana emocjonalnie, ale z mamą. To jej presje czuję w sprawie brata. Bo to rodzina, bo mamy tylko siebie, bo tak nie można, mamy sie pogodzić, mamy sie kochać itp itd. Mama to toksyczna osoba ale nie znaczy, że mam ją po prostu zostawić i pozwolić by zmarła. Nie mam sprzymierzeńca bo brat jest taki sam wobec mamy, a ta z kolei jest od niego uzależniona...takie koło zamknięte. Ja osobiście nie widzę problemu by brata olać i żyć jakbym go nie miała, odizolować się ale dopóki mam żyje i stosuje różne emocjonalne sztuczki, nie da się z tego wyjść tak by każdemu dogodzić.
Basti> mama nie chce żadnej opieki od obcych, na brata tez za bardzo nie mogę liczyć ale nie mam wyjścia i muszę go czasem prosić. Z łaską pomoże. To prawda, że mama jest toksyczna, a brat nie jest konkurencją, ja z nim nie walczę. Nie chcę mieć z nim nic do czynienia ale narazie muszę. To mama stale walczy o to byśmy byli wspaniałym wzorowym rodzeństwem. Dlaczego daję mamie władzę? Bo została sama, a ja nie umiem jest zostawić jak inni i żyć swoim życiem ze świadomością, ze nie ma co jeść, że nie ma na leki, że nie ma jej kto podać szklanki z herbatą do łózka.
Fatum> nie wiem dlaczego sugerujesz, ze ja nie chcę pomocy. Bardzo ale to bardzo jej chcę ale nie dostane od nikogo, już to usłyszałam. Mnie samej nie stać na opiekę płatną.
Najprościej byłoby powiedzieć, że mam gdzieś to wszystko i zostawić kobietę na śmierć... ale tak nie umiem. Ja nie mam teraz problemów z mamą aż takich, które miałyby mnie absorbować w tej chwili. Dogadujemy się ostatnio nawet dosyć dobrze. Tu nie o mamę chodzi w tym wybaczaniu.
Nie wiem dlaczego zeszło na tor mamy ;), ja do niej generalnie nic nie mam. Owszem- żalu miałam sporo kiedyś ale wybaczyłam bo zrozumiałam, ze nie miała złych intencji. Była w dzieciństwie straszliwie bita, molestowana, znęcano się nad nią psychicznie, potem tyran mąż.... ona po prostu nie umie inaczej żyć. Starała się nas wychować jak najlepiej, tylko metodami, które jej wpojono. Przepraszała za błędy, wie co źle zrobiła.
Nie chce mi się tłumaczyć o co chodzi z bratem. Nic związanego z opieką nad mamą wiec nie ma co tego wiązać. Zainteresowanych odsyłam do wątku sprzed 3 lat. Oczywiście od tamtej pory wydarzyło się dość dużo innych gorszych rzeczy, o których nie pisałam na forum bo zwyczajnie nie chciało mi się, a to one zaważyły na największych urazach jakie mam.
http://www.psychologia.net.pl/forum.php?level=279761&post=306837&sortuj=&cale=1
Szczerze... gdyby nie presja mamy, to bym pewnie o tych urazach zapomniała, ale mama stale w tym grzebie, a w g****e się nie grzebie bo śmierdzi. Tylko, że mama tego nie zmieni. Zmiany należy zacząć od siebie.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-17, 18:34:42 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
Tego chyba każdy z nas się obawia. Przebaczenia i tej parszywej watpliwosci,że to się powtórzy.
Wówczas pastuch.
Inaczej to jak Izraleita z Palestyńczykiem. Nieustanna wojna. A kto tak może żyć?
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-17, 19:40:25 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułViolla,a kto przejmie mieszkanie po Twojej mamie?Rozmawialas kiedykolwiek z prawnikiem o podziale majatku?Mysl o tym dziewczyno,bo skoro nie lubicie sie z bratem to wszystko musi byc na papierze.Zadbaj o to,bo mama Ciebie oszuka tego jestem na sto procent pewna.Na sto procent,ze zostaniesz oszukana.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-17, 19:44:39 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułViolla,a kto przejmie mieszkanie po Twojej mamie?Rozmawialas kiedykolwiek z prawnikiem o podziale majatku?Mysl o tym dziewczyno,bo skoro nie lubicie sie z bratem to wszystko musi byc na papierze.Zadbaj o to,bo mama Ciebie oszuka tego jestem na sto procent pewna.Na sto procent,ze zostaniesz oszukana.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-17, 20:17:47 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułviolla
Nie wiem czy powinnam to pisać, czy wszystko właściwie zrozumiałam.
Przeczytałam sobie tamten Twój wątek i poczułam się omotana tymi Waszymi zależnościami, chęciami i przymusem. Taki pogmatwany układ rodzinny, do którego włączane są jeszcze inne osoby. Nie da się ukryć, że dziewczyna brata jest niezłym wampirkiem emocjonalnym. Dobrze jej w relacjach gdzie ma poczucie władzy. Ale może mieć je jedynie wobec "podwładnych". Osoby ją ignorujące czy zdecydowanie sprzeciwiające się jej raczej ją nie "nakarmią". I to chyba jedyna rozsądna postawa wobec niej.
Nie widzę abyś Ty miała jakiś problem z wybaczaniem - uwolnieniem siebie. Ty się boisz tego co się może wydarzyć.
A mam wrażenie, że u Was toczy się jakaś gra i nikt nie chce nazwać po imieniu o co chodzi. A to co nienazwane zawsze budzi lęk. Gdzieś poza tłem emocjonalnym przewijają się jakieś dobra - mieszkanie, działka.
Pytasz dlaczego temat zszedł na "tor mamy" - bo jakoś wszystkie "nitki" trzymane są przez nią. Tu chyba jest główny problem. Ona pewno się boi, że rodzina się zupełnie rozpadnie, że może zostać sama bezradna, bez pomocy. Chyba dlatego jak piszesz "stosuje różne emocjonalne sztuczki". No i trochę trzyma Was w szachu tym co ewentualnie może rozdysponować.
Teraz się boisz i o brata i o mamę - ale właściwy problem jest trochę inaczej rozłożony: Ty-mama, brat -mama. Bo jak sama piszesz z emocjonalnym związkiem z bratem już nie masz problemu. Zdystansowana "miłość braterska" rozwiązuje sprawę. Więc jeśli rozwiązałaś także swój problem Ty - mama i wiesz co chcesz robić, to problem mama - brat, pozostaw mamie. Stawiaj własne warunki przy jej propozycjach.
Mnie się wydaje, że Tobie brakuje poczucia, że kierujesz swoim życiem. Że to co robisz wypływa z Twojej własnej decyzji. A tak zawsze będzie, jeśli swoje działania uzależniać będziesz od innych. Uważasz, że mama potrzebuje Twojej pomocy - słusznie. Ale działaj bez oglądania się, że brat zmądrzeje. Rozważ w jakich terminach i w jakim zakresie jesteś w stanie to robić. Wtedy będziesz wolna. Twoja decyzja - Twoje wykonanie.
Chcesz korzystać z działki - pomyśl, czy jesteś w stanie sama się z nią zmagać. Czy to dla Ciebie będzie warte wysiłku i emocjonalnego zaangażowania. Jeśli nie - to może warto z niej zrezygnować? Albo postawić twarde warunki bratu? Może to spowoduje jakiś ruch mamy. Może udałoby się ją podzielić?
Uporządkowany, klarowny układ - nawet jeśli nie będzie taki optymalny jakbyśmy sobie życzyli jest lepszy niż sytuacja wywołująca taką obezwładniającą bezradność.
Tak ja to widzę i nie powiem, że martwiłabym się gdybym się myliła. Gdyby okazało się, że jest lepiej niż to opisałam.
Czego Ci z całego serca życzę.
RE: Czym jest wybaczanie? Violla
Autor: Basti Data: 2016-04-17, 20:49:09 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Basti> mama nie chce żadnej opieki od obcych.."
violla, alez jestescie wszyscy egoistami. :)
Pomoc z opieki spolecznej kosztuje ca. 50zl miesiecznie.
Raz w tygodniu jest pomoc w sprzataniu, czy tez w zalatwianiu innych spraw.
Moja mama ma rencistke, ktora sobie dorabia i jest szczesliwa, ze moze sobie troche grosza dorobic.
Jest wesola i mila kobieta i tym zaraza moja mame.
Ale cos w tym jest, bo moja mama z lekiem mnie pytala, czy nie mam nic przeciwko temu, ze "obcy" jej pomoga.
Takiego pytania sie nie spodziewalam.
Alez jak najbardziej odpowiedzialam, przeciez to jej zycie, a ja sie ciesze razem z nia.RE: Czym jest wybaczanie? Violla
Autor: violla Data: 2016-04-18, 14:40:30 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNajpierw fatum> sprawy spadkowe są już po konsultacjach prawniczych. Mieszkanie dostanie ten, kto będzie się mamą zajmował do śmierci i tak było wiadomo od zawsze-to nie jest żadna nowość dla nas. Z tym, że brat czy jego laska ubzdurali sobie coś i szantażowali na różne sposoby, o czym mi się nawet rozpisywać nie chce. Po krotce, nie chcieli mieszkać z mama, nie chcieli się nią zajmować ale chcieli mieszkanie i działkę i będą się domagać zachowku. A prawnik nam już wyklarował jak się ewentualnie przed nim ustrzec. Obecnie sprawa ma się tak: mama szuka mieszkania mniejszego na zamianę w moim mieście, najlepiej blisko mnie. Brat już się wyprowadził, jest wymeldowany ale jakoś trudno się zamienić. Brak ofert jak narazie a minęły 3 m-ce. Tymczasem mama mieszka daleko ode mnie, sama, ze słabą kondycją finansowa. Jakoś sobie jeszcze radzimy.
Odp dla dzikiej w następnym wątku, muszę teraz spadać gotować obiad.
RE: Czym jest wybaczanie? Violla
Autor: fatum Data: 2016-04-18, 15:00:38 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułSkoro mama szuka to wiadomo,ze nie znajdzie.Takie sprawy zalatwia sie z pomoca specjalisty.Wiem,ze kosztuje.A Twoje zdrowie nie jest tego warte viollu?Warto pomyslec o pomocy specjalisty od nieruchomosci.Tak jest prosciej i latwiej dla wszystkich zainteresowanych sprawa sprzedazy.
RE: Czym jest wybaczanie? Violla
Autor: violla Data: 2016-04-18, 15:06:43 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFatuś> ja szukam (łapiesz za słówka ;) ), tak na ścisłość, mama się na tym nie zna ;) - specjalistę rozważam, ale z tego co się orientowałam.... drodzy są jak piorun. Kalkulowałam i jakoś czarno widzę ... skąd wziąć dla nich na prowizję. Ale jak coś wymyślę, to być moze skorzystam.
RE: Czym jest wybaczanie? Violla
Autor: fatum Data: 2016-04-18, 18:54:09 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNie mam już "zdrowia" do Ciebie violla.-:).
Jak Ty kombinujesz to coś okropnego.Piszę o pewnych sprawach,bo wiem jak się zazwyczaj kończą.Takie osoby chorujące całe wieki to potrafią żyć dłużej niż Ty sobie violla myślisz.Ty szybciej się wybierzesz na tamten świat,a mama tylko będzie stale chora.Moja mama też mi chciała namieszać w związku ze sprawiedliwością "rodzinną",ale ja nie dałam się nabierać na jej "umieranie" ciągłe.Ty zaś ulegasz stereotypom i tak będzie już pewnie,aż do końca dni Twoich lub mamy.Stanowczość i przewidywanie faktów jest bardzo ważne w toksycznych rodzinach.Toksyczne matki kłamią i ani im powieka nie zadrży.W młodości tego się wyuczyły i na terapię nie chodziły to nie masz czego od matki wymagać.Od siebie to tak.Nie przesadzaj z tą prowizją.Jest do udźwignięcia.Najwyżej "sprzedasz" brata i pieniądze będziesz miała.-:).
Violla proszę Ciebie o rozsądek jak Kobieta Kobietę.Bądź rozsądna.I zacznij ryzykować.Bez ryzyka życie jest zwyczajnie nudne.I jeszcze jedno.Ty się nie użalasz w sumie nad matką,tylko nad samą sobą.A to jest zasadnicza różnica.Gdy mama poczuje,że Ty jesteś silna i nie będziesz jej słuchała tylko ona ma ciebie słuchać wreszcie to wygrasz.
Wygrasz zdrowie swoje i mamy też.Co to ma znaczyć,że chory decyduje,że nie będzie się leczył?
Czy Ty siebie słyszysz violla?
To wzywaj pogotowie tyle razy ile uznasz za stosowne.
Niech poczuje,że to nie są żarty.Stany depresyjne i inne wymagają leczenia i kropka.Ty nie znasz się na tym,to wzywaj pogotowie i już.Do mamy.RE: Czym jest wybaczanie? Violla
Autor: Basti Data: 2016-04-18, 19:43:55 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułEhh, te nasze mamy.:)
Moja tez byla wiecznie chora i nieszczesliwa.
Mowila, ze zyje tylko dla nas, co oznaczalo nic innego jak dbajcie o mnie, bo umre.
Manipulacja ciezszego kalibru. ;-)
Bylo z mama tak ponoc zle, ze potrzebowala opieki na caly czas. Powiedzialam bratu, ze niestety trzeba sprzedac mieszkanie i dac mame do domu starosci. Jest taki stosunkowo dobry niedaleko mojej mamy i mama mowila, ze tam ludzie maja dobrze. Mieszkanie by wystarczylo za dobra opieke.
My obydwoje pracowalismy, to nie bylo mozliwoscia przejecia opieki. Tez mamy swoje rodziny.
Cud sie stal, moja mama najpierw powiedziala, ze jestem gnida..
hehe a potem cudownie wyzdrowiala i zaczela dbac o siebie.
Basti/Bastyjko...))).
Autor: fatum Data: 2016-04-18, 22:43:48 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMasz racje.Potrafia namieszac jak diabli.Jednak na argumenty reaguja i na stanowczosc takze.Niech zyja Nasze Mamy.:-).I daja nam takze zyc.Po swojemu.Pozdrawiam Basti.Masz nosa do pewnych spraw.Cenie to bardzo.
RE: Basti/Bastyjko...))).
Autor: Basti Data: 2016-04-19, 22:50:00 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułfatus, ja kocham moja mame i nie jest mi jej szkoda.
Przezyla swoje zycie tak jak umiala i zyje dalej jak umie.
Ma swoje nawyki, jestesmy w kontakcie.
Nawet ostatnio smiejemy sie jak jakies glupie z byle czego.
Ale niestety to ja musialam postawic granice.
Chociaz jak pomysle to ta granice zaczelam stawiac jak mialam lat nascie.
Ja ja tylko rozbudowalam potem na cala rodzine. :)RE: Basti/Bastyjko...))).
Autor: chellunia Data: 2016-04-19, 22:54:28 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułKowboj Bastyjka:):) Pastuchy elektryczne stawiała od dziecka.
A ja durna dopiero jak byłam 50+.No co zrobić? Opóźnienie takie:):)RE: Basti/Bastyjko...))).
Autor: Basti Data: 2016-04-20, 14:58:59 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł:))
RE: Czym jest wybaczanie? Violla
Autor: violla Data: 2016-04-18, 15:03:05 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBasti> ja bym bardzo chciała taka pomoc na mamy miejscu. Jednak kobiety nie zmuszę, nie życzy sobie to jej nie przyprowadzę nikogo na siłę. Zwłaszcza, ze choruje na padaczkę i nadmiar złych emocji może się źle skończyć. Ja myślę, że gdyby ją naprawdę przycisnęło i np. wylądowałaby na wózku, to nie miałaby wyjścia i musiałaby się zgodzić. Narazie nic nie zrobię bo niby co mam zrobić by ją przekonać? Wszystkie możliwe argumenty jej przedstawiłam i reszta należy do niej.
RE: Czym jest wybaczanie? Violla
Autor: chellunia Data: 2016-04-18, 15:14:50 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNic nie zależy od Ciebie a jednocześnie wszystko jest na Twojej głowie.
Nie czujesz dysonansu?
Ja z moją mamą rozmowy miałam też utrudnione na pewnym etapie.
Ale powiedziałam: pomóż mi mamo,bo się zamorduję. Nie widzisz,że padam na twarz?
Charakterna była jak diabli. Ale wiedziała, że ją kocham, bo to okazywałam. I pomagała mi. Przeprowadziłam ją do siebie. No i było nieco lżej.
Na odległość opieka nad tak chorym człowiekiem to porażka. Co byś nie zrobiła z doskoku, jest nieskuteczne.
RE: Czym jest wybaczanie? Violla
Autor: violla Data: 2016-04-18, 15:31:53 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDzika> Działki zrzekłam się w ub roku i wywołałam tym straszliwą burzę w rodzinie. Odstąpiłam od um. użyczenia z mamą. Teraz umowę ma brat i ja się kompletnie odcięłam. Do tej pory mama mi to wyrzuca. Brat się najpierw ucieszył a potem, gdy uświadomił sobie jakie koszta mu dojdą, to się zaczął awanturować, że go wrobiłam. W każdym razie masz rację, mama steruje. Myśli, że robi dobrze, bo dla niej rodzina zawsze była najważniejsza. Czyli, że co(?) będę mieć spokój dopiero gdy umrze? Bo się nie zmieni, na to nie liczę, im jest starsza tym bardziej kładzie nacisk na słodkie rodzinne relacje.
Powiem co spowodowało, że odświeżyłam stary wątek i wywołałam taką dyskusję (nieświadomie zresztą, myślałam, że nie będzie odzewu ;) ). Brat zaprosił nas na majowy weekend na działkę. Mamy sobie posiedzieć w rodzinnej miłej atmosferze. I tu się zaczęły mamine wywody, a ja próbowałam wytłumaczyć, że udawać słodko-pier**ącą nie umiem, że to fałszywe zagrania z ich strony, że coś się pod tym zaproszeniem kryje, że im nie ufam. W ostateczności przypomniały mi się ich wszystkie sztuczki, intrygi i zagrania i w emocjach poczułam, że ich zwyczajnie niecierpię. Potrzebne było to wracanie do przeszłości, rozdrapywanie ran?RE: Czym jest wybaczanie? Violla
Autor: Dzika Data: 2016-04-18, 16:02:55 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułViolla
Gdy czytałam ten poprzedni Twój wątek, to podobało mi się takie dość jasne Twoje spojrzenie na sytuację. Wyczucie problemu. Potem gdy mowa o relacjach, uczuciach - zaczyna się wszystko gmatwać. Gdzieś zanikają granice między Twoim życiem, a życiem reszty.
Jeśli chodzi o Twoje życie to... "Ty tu rządzisz". Możesz we wszystkim brać udział, a możesz odmówić. Twoje prawo wybierać i nie uzależniać swojej decyzji od samopoczucia reszty, czyli także mamy. Twój komfort musi się wreszcie liczyć.
Viollu! Nie poszłabyś na jakiś kurs asertywności?RE: Czym jest wybaczanie? Violla
Autor: felka4 Data: 2016-04-18, 16:14:21 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPrzecież na kursach asertywności uczą JAK odmawiać, JAK zadbać o siebie. Ale nie nauczą tej WIARY że najpierw to JA się liczę i MÓJ komfort.
Taka wiara to musi przyjść chyba razem z fakiem dla innych, sorry, wtedy dopiero nie "zanikną granice między Twoim życiem a życiem reszty"...?RE: Czym jest wybaczanie? Violla
Autor: felka4 Data: 2016-04-18, 16:18:08 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułW sumie do tego się ta cała asertywność sprowadza,
Basti to potwierdza ..."albo DDD pouciekali, albo zaczeli byc nachalnie zadajacy i ja uciekłam"
Rozpirzenie wszystkiego.
Oprócz siebie.
RE: Czym jest wybaczanie? Violla
Autor: felka4 Data: 2016-04-18, 17:10:34 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułOdreagowałam złość. Że niektórym to tak łatwo z tą asertywnością, tralalalla trala. Łatwo gdy się ma agresję, taką na rozpirzenie. Choć to oczywiście wyklucza asertywność. Wyklucza teoretycznie. W życiu się do tego sprowadza. Do ukrytej agresji.
Ale wiem też, że łatwo z asertywnoscią - gdy się ma miłość własną. "Nie nauczą tej WIARY że to JA się liczę" - oznacza "nie nauczą miłości własnej", bo nie ma takich kursów,
dlatego waruję tu już ósmy rok,
z "krzywdą której nie ma.., której nie czuję nie czuję.., i jak sie rozeźlić, rozżalić.." -
i wiem że nie poczuję, nie rozżalę się i nie rozeźlę - dopóki nie poczuję miłości do siebie.
Za następnych osiem lat?
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-18, 17:30:27 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFelciu> polubić siebie nie jest aż tak trudno jak się wydaje, mi się udało. Jeszcze nie powiem, że siebie kocham ale lubię owszem. To się też wiąże z wybaczeniem sobie wielu rzeczy.
Dzika> kurs asertywności mi nie jest już potrzebny. Odmawiam często wielu osobom i nawet bez trudu. Bratu tez bym odmówiła i nie czułabym wyrzutów sumienia. Ale mama mnie prosi, czy raczej napiera na mnie ale wydaje jej się, że prosi.
Mi by się raczej przydał kurs jak rozmawiać z matka chronicznie nieszczęśliwą, autodestrukcyjną, w wiecznej depresji nieleczonej, jak odmówić konkretnie JEJ, by z nerwów nie dostała ataku padaczki lub ze smutku nie targnęła się na własne życie.
To jest naprawdę chora kobieta, czasem mi jej strasznie żal. Tylko ta świadomość pozwoliła mi patrzeć na nią bez złości i z litością... bo pomagam jej głównie z litości-taka prawda.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-18, 18:28:15 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWiola.
Twoja mama chce,żebyś jeszcze brata niańczyła,co?
On ma swoją kobietę i chyba więcej asertywności,niż Ty miałaś kiedykolwiek.
Wielu facetów uważa,że matką powinny się siostry zajmowała.Kobietom jest"łatwej" zadbać,zrozumieć chora kobietę.
Moja matka nie chciała być z bratem.Na mnie spoczywał obowiązek.
Czy postąpiłabym dzisiaj inaczej? Nie.Bo nie oddałabym jej pod opiekę kobiety,która jej nie znosiła.Nie oddałabym jej do ochronki.Nie porzuca się osób,które się kocha.
Trudny ten czas.Ale braciszkowi pokaż troszkę charakteru.I nie bój się.Obchodzisz się z nią i z nim jak z jajem.Wszyscy są zadowoleni.Mama ma opiekę,brat święty spokój.
Ile lat ma Twoja mama?Jest niedołężną staruszką?
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Dzika Data: 2016-04-18, 21:03:56 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułdziwnie się tu układają posty. I ciągle mi ucieka ten o asertywności. Bo Fela napisała coś nieprawdziwego. Asertywność to nie umiejętność odmawiania, a wyrażanie swojej woli - raz będzie to odmowa innym razem zgoda, czy przyzwolenie. Ale to ma być to co czuję, że tak będzie dobrze. Nieraz tylko dla mnie, nieraz również dla innych.
Asertywność jest o tyle trudna, że w chwili jej wyrażania musimy odciąć się od empatii. Aby nie czuć tego co czuje nasz rozmówca. Rozumieć ale nie czuć, bo pozostaniemy w jego mocy i guzik nam wyjdzie z naszych postanowień.
Violla
Mama manipuluje Tobą - nie czynię jej z tego jakiegoś wielkiego zarzutu, bo próbuje osiągnąć to co chce w sposób jaki umie.
I z tym musisz sobie poradzić. A gdybyś tak skorzystała z tego co napisałam wyżej i jakoś to wyartykułowała. Na przykład przy naciskach "miłościowych" dla całej rodziny - mamo, kocham was wszystkich, ale nie godzę się na zachowanie brata. Postawiłam pewne warunki i jeśli nie zacznie ich spełniać to moje kontakty z nim będą ograniczone do minimum. Jeśli chcesz wymuszać coś na mnie to znaczy, że nie traktujesz mnie na równi, a to mnie krzywdzi. Dlatego nie spotkamy się na najbliższej majówce, a dalsze ewentualne kontakty zależeć będą od jego (ich) zachowania.
Mama może popłakać, może się jej robić słabo itd. ale przecież To nie dotyczy Ciebie. To mamy arsenał. Jeśli trzeba po lekarza - to trudno. Ale gdy będziesz konsekwentna to nie będzie miała innego wyjścia jak to zaakceptować.
Asertywność nie zabrania nawet ulegania - ale musisz mieć pewność, że to Ty tego chcesz. Na zasadzie " nie chcem, ale muszem" - czyli jestem pewna, że odmawiając miałabym ewidentny konflikt wewnętrzny z moim systemem wartości. Niech to będzie Twój wybór, a nie zachowanie wymuszone przez innych, a Ty dla świętego spokoju zgodzisz się.
Że właśnie to Ty zadecydowałaś poczujesz po wewnętrznym spokoju.
Jednak z tej opcji raczej rzadko należy korzystać.
Tak ja się uczyłam. Nie wiem czy to jest na tyle uniwersalne, że każdemu będzie odpowiadać. Ale od czego nasza kreatywność i możliwość modyfikowania.
Fajne ćwiczenia w asertywności przedstawia w swojej książce "Teraz trudno mnie zranić" Barbara Berckhan.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: pasjaaa Data: 2016-04-18, 21:38:38 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułViola,
w moim odczuciu Tobie asertywności nie brakuje, głupia nie jesteś, a i świadoma pewnych kwestii.
Więc w czym rzecz?
Moim zdaniem zżera Ciebie strach przed ewentualnym poczuciem winy na wypadek gdyby stało się cos strasznego, moze nieodwracalnego z matką i przyszłoby Ci żyć pod ciężarem winy. Koniec końcem boisz sie o siebie i swój stan jak Ty będziesz w takich okolicznościach z obciążeniem żyć?
Tobie sie wydaje, że jesteś w stanie pewne kwestie przewidzieć i im zapobiec. Tobie prawdopodobnie wydaje się, że pod Twoim wprawnym okiem, wyczuciem sytuacji i nastrojów matki jesteś w stanie zapanować nad "złym losem" i dośc szybko i sprawnie reagować.
A to nie tak.
To czego sie obawiasz (ataki padaczki, próby samobójcze) mogą sie wydarzyć i przy Tobie i pod Twoją najlepszą opieką i po decyzjach, które na pierwszy rzut oka wydaja sie dobre, a ostateczny ich efekt nie taki jak zakładasz.
Tak tu myslę o mojej nieżyjącej matce i sobie. Mojej zapobiegliwości. Chciałam dobrze, chciałam uniknąć najgorszego stąd szpital i koniec.
Kto wie co by było gdybym zostawiła tak jak jest.
Ludzie z tym żyją.
A to co Fatum ostatnio napisała weź pod uwagę.
Wiem bo mam jeszcze ojca. On wie, że jestem ale doświadczył, że pewnych jego gierek nie trawię i wręcz przynoszą odwrotny skutek - wyłapuję i mówię mu o nich wprost. Okazuje wtedy jak bardzo cierpi ale koniec końcem jest to metoda skuteczna. Zapewniam. Pewnych jednak rzeczy już nie zmienię, a żal za pewne rzeczy i jego decyzje, a właściwie ich brak i zrzucanie odpowiedzialności na mnie mam.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-18, 22:07:58 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułpasjaaa,
czyli w sumie chodzi o to, ze jakby czlowiek wiedzial, ze sie przewroci to by sobie usiadl?
Ja nie ratowalam, nie namawialam i tak mi zmarli.
A potem mialam wyrzuty sumienia, ze nie namawialam.RE: Czym jest wybaczanie? pasjaaa dziekuje.
Autor: fatum Data: 2016-04-19, 08:49:02 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTeraz doczytalam Twoje mile slowa.Dziekuje pasjaaa.Pozdrawiam.
RE: Czym jest wybaczanie? pasjaaa dziekuje.
Autor: fatum Data: 2016-04-19, 08:53:14 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTeraz doczytalam Twoje mile slowa.Dziekuje pasjaaa.Pozdrawiam.
RE: Czym jest wybaczanie? Violla
Autor: Dzika Data: 2016-04-18, 18:12:59 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułfelka4
Możesz dalej odreagowywać :D
ale tym niczego nie zmienisz.
Nie wiem po co Ci "WIARA, że jesteś najważniejsza".
Nie wystarczy Ci pewność, że JESTEŚ? (uszczypnij się to się przekonasz - jak poczujesz to znaczy, że jesteś)
Że masz swój zakres praw i wolności jako człowiek? Że masz prawo decydować, wybierać, przebierać, odmawiać, umawiać i wszystko co zechcesz? Oczywiście w granicach :D,
Przecież tak naprawdę - w konsekwencji wszystkie decyzje są Twoje - nawet jeśli podjęte "pod wpływem". One i tak obciążają jedynie Twoje konto, a nie mamy, taty, brata, męża, nasze tu na forum czy stalkera jak u Basti.
Wiara jest wtedy gdy musisz dokonać wyboru - gdy pewność masz 50/50, lub gdy nie masz dowodu za ale i nie masz dowodu przeciw. Wtedy każdy jedynie wierzy. I tu szczypanie nic nie da.
a daj jeszcze przykład kiedy "trudno z tą asertywnością"
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Basti Data: 2016-04-18, 19:32:32 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Ale wiem też, że łatwo z asertywnoscią - gdy się ma miłość własną. "Nie nauczą tej WIARY że to JA się liczę" - oznacza "nie nauczą miłości własnej", bo nie ma takich kursów,"
Fela, a co Tobie przeszkadza siebie kochac?
Nie lubisz, kochasz siebie bo jestes za slodka, za mila,
za grzeczna? :)RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: felka4 Data: 2016-04-18, 19:37:04 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPrzecież kochanie, lubienie - to uczucie,
jak możesz wywołac na żądanie uczucie?
To pokochaj swojego mobberka ktorego nie lubisz,
no co Ci Basti przeszkadza pokochać kogoś kogo nie lubisz?RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Basti Data: 2016-04-18, 19:49:18 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł@ fela ;-)
Ty chodzisz na terapie, bo nie masz uczuc.
Ja Ci ich troche podrzuce jak chcesz. Te zle tez.:)
Jadac autem po pracy to przeklinalam az wiory lecialy.
I zyczylam jej bardzo zle.
To byl ten moment w ktorym postanowilam, ze mnie tam juz nie zobacza.
Jak zwykle wprowadzilam to w czyn, a teraz ten mobberek mnie ani ziebi ani grzeje.RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: felka4 Data: 2016-04-18, 19:55:08 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo widzisz..., a mi samej siebie nie uchodzi przeklinać :), nie uchodzi życzyć sobie źle, i nie moge od siebie odejść aby się już nie zobaczyć, i nie mogę siebie ogrzać a ziebic się staram nie -
bo czytałam że trzeba się kochać,
i WIERZĘ w to Dzika, że trzeba ...RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Basti Data: 2016-04-18, 20:05:25 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułczyli fela nie umiesz powiedziec: ale dalam d...i to nie raz.
Nie umiesz sie przyznac, ze postapilas zle i boisz sie pomyslec, ze bylas d..., ciamajda i slodka idiotka?
;-)RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: felka4 Data: 2016-04-18, 20:22:20 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNie. Jaka byłam to byłam. Jaka jestem też sobie wybaczam.
Tego co widzę polubić nie mogę. Nawet gdy zamknę oczy, nawet gdy śpię i nie widzę to widzę i czuję i wiem.
Ale co ja Wam mam tu gadać, żadna nie miała dysmorfofobii.
Terapia dała mi przejście od nienawiści do ...nielubienia.
Taki sukces, kurcze.
Tak trudno dbać o komfort kogoś nielubianego. Walczyć ze światem asertywnie o kogoś nielubianego. Opiekować się kimś nielubianym. Ale co Wy o tym wiecie?RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Basti Data: 2016-04-18, 20:32:07 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułfela, masz racje, to co Ty "masz" to tego nie znam.
Masz przechustane.
Ja moge sie jeszcze moim dziwnym humorem ratowac
i okreslaniem rzeczy po imieniu.
Moja terapeutka to potwierdzila, ze to moj sposob na zycie.
Dlatego mi latwiej.
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: felka4 Data: 2016-04-18, 20:48:22 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPoddałaś się, uznałaś że mam gorzej? o dzieki ... ;)
Tak mam dość udawania że wszystko u mnie w normie, a dystymia to też choroba której nie widać.. nie daje takich forów jak depresja,
i całe życie zmuszania się by być jak inni..,
choć mam gorzej
:)
(wiem, zaprezentowałam egocentryzm niepożądany w terapii podtrzymujący objawy..itd, ech )RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Basti Data: 2016-04-18, 21:17:29 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułfela, pewnie, ze masz gorzej.
Ja wiem, ze sa paskudni ludzie na tym swiecie, ale tu jest moj dom. U Ciebie jest gorzej, bo czujesz sie jak na obcej planecie.
Ja tam Tobie rady nie dam, bom normalny ludzik, ale jak czujesz sie inna, to moze zacznij tak zyc?
W jakims sensie jestes wyjatkowa. :)RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-18, 21:38:53 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFela - jakąś tam dysmorfofobię to chyba każda ma. Ja nie akceptuję mojej oponki polekowej - co jakiś czas mnie solidnie wkurza, dlatego przestałam chodzić w sukienkach ( to lękowe, bo w sukienkach wyraźnie widać) - co zostało w domu oprotestowane.
Nawet przeczytałam 4 książki o odchudzaniu, a ona nie chce zniknąć.
Też jej nie lubię. Ale koncentruję się na innych częściach osobowości. :)
Ale czemu Twoje leczenie tak długo trwa?RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: felka4 Data: 2016-04-18, 21:48:30 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTeraz ważną rzecz napisałaś Dzika: "asertywność jest o tyle trudna, że w chwili jej wyrażania musimy odciąć się od empatii. Aby nie czuć tego co czuje nasz rozmówca. Rozumieć ale nie czuć, bo pozostaniemy w jego mocy i guzik nam .."
Odciąć od empatii - o to mi cały czas chodzi tylko nie umiałam tego nazwać, gdy pisałam że to chyba "faka" najpierw muszę zrobić by uwierzyć, że mój komfort ważniejszy niż czyjś,
a odcięcie od empatii widzę tylko poprzez agresję, bo nie wiem jak inaczej ?
Nie wiem czemu leczenie tak długo trwa.
Basti, to jest jakiś pomysł: "zacznij żyć jak inna",
nie jak normalna, bo to już cho.rnie frustruje
:)RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-18, 22:09:32 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułnie agresja to złe rozwiązanie.
Poczuj się jak prezydent, który nie może okazać emocji, a musi załatwić sprawę. Wiesz co oni sobie podobno mówią? "Goowno mnie to obchodzi co inni czują i myślą"
I ja w tym momencie też sobie mówię - teraz nie obchodzi mnie ani co rozmówca ani co ja czuję czy myślę. Nawet jak rozmawiam z drugą połową ( ja jestem połówka, on połowa, bo większy). Potem można się nawet przytulić. Jak się uda :)
Ale każdy może znaleźć lepszy sposób. To trzeba potrenować i wczuwać się czy gdzieś w środku nas nie ciśnie. Dopiero gdy spokój i luz wiem, że to to.RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Basti Data: 2016-04-18, 22:19:23 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDzikusku, dzisiaj mam etap pisania. :)
Zlosc jest emocja. Zabierano nam ta emocje od dziecka.
Zdrowa zlosc jest wyzwoleniem.
Jest tez agresywna, taka jej cecha. ;-)
Chcesz pozbawic siebie jakiejs czesci?RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-18, 22:28:44 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBasti
Złość mi pomaga tylko w jednym przypadku - gdy wpada się w taki marazm lękowy. Gdy już Cię tak przydeptuje ten bucior, że tylko siedzisz i się żalisz. Wtedy tak. Wtedy ogrom złości. I im jej więcej tym szybciej wyłażę.
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: felka4 Data: 2016-04-18, 22:20:59 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Goowno mnie to obchodzi co inni czują i myślą" -
czyż to nie fak? nie agresja?? :)RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-18, 22:24:38 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNie to nie agresja. Ja nie mówię "goowno"
To spokojne ustawienie "parawanu" między naszymi emocjami. Jak się nie oddzielę, to nie potrafiłabym spokojnie, bez kłótni wyrazić to co chcę.RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Basti Data: 2016-04-18, 22:30:59 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułco czlowiek, to inny sposob.
Ja tam wole sie czasami zdrowo powsciekac.
Powietrze oczyscic to sie nazywa. ;-)
Ale ja za bardzo emocjonalna.
I nie szkoda roz, gdy plonie las. :-)RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Basti Data: 2016-04-18, 22:34:08 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułhehe dzikusku :) pislaysmy w tym samym czasie.
Jak fajnie, ze czasami mamy takie same mysli.
Fajnie Kobietki z nas. :)RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-18, 22:32:31 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułZresztą - zaznaczyłam wcześniej. Ważne jest, że to "teraz" mnie nie obchodzi.
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: felka4 Data: 2016-04-18, 22:53:13 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo tak, to prezydenci tak mówią. Ale "teraz nie obchodzi mnie co czuje drugi człowiek.." to w moim świecie też forma agresji ( nie obchodzisz mnie = spadaj), dlatego przez lata wszyscy asertywni na tym forum wydawali mi się agresywni;
musiałabym zobaczyc Ciebie w akcji :))
Do książki pewnie zajrzę, choć wiem że w moim przypadku to kolejna proteza, wszak kompasem asertywności jest ... "ja, ja, moje ", no nie oszukujmy się ;)
("ja" - którą lubię, moje - ktore lubię )RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: fatum Data: 2016-04-19, 08:29:01 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMi bardzo podoba sie Twoje osobiste odkrycie felu,ktore tutaj napisalas.Jest Twoje i dlatego cenne.Mi tez sie od Ciebie felka4 oberwalo za ta moja asertywnosc.Jednak to bylo Tobie potrzebne i ja tez skorzystalam.Doswiadczen nigdy nie jest za duzo.I pozytywnych i negatywnych.A Czas jest najlepszym Nauczycielem.Kiedy juz cos nieco wiesz o asertywnosci to jestes na pozycji uprzywilejowanej.Mozesz np.byc mila lub tylko lekko mila,czy stosujesz stopniowanie "milosci" do "obiektu".:-).Dobrze ci i tak fela idzie i bedziesz wkrotce ekspertem swojej asertywnosci.Pozdrawiam.P.S.powiedzialas o problemie co jest bardzo wazne,bo wlacza/uruchomia proces samopoznawania samej siebie.Ty to juz zaczelas fela.
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-18, 20:21:37 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo to zgodnie z moją teorią masz jedynie/aż? 50 procent szansy.
Kochaj jak musisz. Ja się nie zadręczam, że nie czuję zawsze i wszędzie tej miłości. Wystarczy mi taki zwykły szacuneczek. I trochę radości, że jestem. Ale już nigdy do siebie nie powiem brzydkich rzeczy - podświadomość podsłuchuje i potem wyłaziło to przy jakiejś głupiej (często wcale nie złośliwej) uwadze. Teraz gdy witam się w lustrze i nie mam powalającego wyglądu mówię z czułością: oj, coś źle się poduszeczki (ramionka) ułożyły. Coś zaradzimy. Tu kredka, tam trochę Lavertu, broda do góry i liczenie do 10, potem w lewo, w prawo i wróciłam do swojej postaci. No i jeszcze szeroki uśmiech wytrzymany przynajmniej 30 sekund. To rada Katharine Hepburn :)
Co mi tam - potem sobie powiem no teraz jesteś....:) i biorę się do roboty.
Nikt mi nie zabroni myśleć o sobie dobrze nawet gdy ta "wewnętrzna sędzina" próbuje coś orzekać, wywlekając niby wszystkie zgromadzone dowody na nie. Ale to są rupiecie dawno zdezaktualizowane. I tym jej zamykam pyszczydło.
Bo to co nas najbardziej rani przy wypowiedziach innych - to "trafienie" w miejsce gdzie niestety wetknęłyśmy zupełnie podobną myśl. A jak powiedział Karel Čapek: "Każdy człowiek ma swoją słabą stronę, ale niczym nie urazisz go bardziej niż tym, że ją rozpoznasz"
:DRE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: violla Data: 2016-04-19, 18:20:02 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułChellunia> moja mama nie jest niedołężna staruszką ale tak schorowaną, ze jej stan zdrowia bardzo słaby i kondycja fizyczna jest niestety jak staruszki. Wiem... brzmi jak usprawiedliwianie ;). A chyba masz rację... mama jest typem niańki i chyba wydaje jej się, że każdy ma taki być. Zwłaszcza, ze zawsze uważała, ze brat jest inny. Dzieki za to spostrzeżenie, wykorzystam to przy okazji.
Nawet gdy drugi brat miał ciężki wypadek i leżał jak roślina w szpitalu, to mama chciała jechać i się synkiem opiekować bo to jest obowiązek matki. Nie ważne, że on ma kochającą żonę i 30 lat ;).
Jednak to nieprawda, ze wszyscy zadowoleni. Nikt nie jest zadowolony w 100% ale podobno jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził.
DZika> powinnaś założyć "dzikie pogotowie forumowe" ;) .
Zaintrygował mnie ten fragment: "Asertywność jest o tyle trudna, że w chwili jej wyrażania musimy odciąć się od empatii. Aby nie czuć tego co czuje nasz rozmówca. Rozumieć ale nie czuć, bo pozostaniemy w jego mocy i guzik nam wyjdzie z naszych postanowień."
Zastanowię się nad tym. Dzięki. Faktycznie... czuję empatie do mamy podczas odmawiania. Muszę nad tym popracować ale nie wiem jeszcze jak. Zwłaszcza, że pasja bardzo dobrze opisała co czuję.
Pasja> Ty wiesz dziewczyno o co mi chodzi. Nie umiałam chyba nazwać swoich uczuć ale dokładnie jest jak piszesz. Obawa przed wyrzutami sumienia i lęk przed tym co się może wydarzyć za moją przyczyną. Właśnie wydaje mi się, że umiem nad sytuacją panować... ale chyba właśnie mi się wydaje :( ... a szkoda, bo jednak dawało mi to poczucie, że jakąś kontrolę mam.
Fatum droga> prowizja to ok. 3% co daje jakieś 8 tys, a jeszcze musi mieć na przeprowadzkę i ewentualny remont. Z czego ja niby spłacę brata kochana? Kredytu nie zamierzam na niego brać, nie jest tego wart. Tutaj nie mam co z Tobą debatować bo omawiałam to z prawnikiem. To fakt, ze mama "umiera" od mojego dzieciństwa i mam tego świadomość, ze moze mnie przeżyć, a czasem naprawdę mając jej serdecznie dość, chciałabym aby już umarła. Wyrodna jestem córka-co?
Mama już czuje, że jestem silniejsza, nawet się o to pokłóciłyśmy niedawno. Tylko nie nazywa tego po imieniu, czyli, ze jestem pewniejsza siebie- tylko, ze jestem oschła i zimna. Kompletnie nie rozumie różnicy, dla niej os. pewna siebie kojarzy się z kimś bez uczuć. Ciekawe-prawda? I jeszcze jedno, piszesz jakbym z nią walczyła, ze wygram. Ale ja nie chcę z nikim walczyć, lubię harmonię i spokój.RE: Czym jest wybaczanie? Violla.
Autor: fatum Data: 2016-04-19, 21:23:40 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMam na mysli,ze kiedy naumiesz sie byc "oschla i zimna",to wygrasz ze swoimi lekami,watpliwosciami (zawsze bede jakies tam watpliwosci,poki nie postawimy im zapory/granicy).Jak czytam teraz Ciebie violla to lepiej rozumiem Twoj lek i obawy.Kochana mama zdaje sobie sprawe,ze Ty zmieniac sie bedziesz,a ona nie wie w ktorym kierunku.Toczy sie niewidoczna walka,ale to jest naturalne w srodowisku toksycznym cokolwiek to znaczy.Jest walka.Jeden sobie ja uswiadamia,a drugi nie.Ale walka toczy sie violla.Pozdr.
RE: Czym jest wybaczanie? Violla.
Autor: violla Data: 2016-04-20, 16:35:03 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFatuś> dla mamy moja zmiana jest negatywna i nie umie zrozumieć, że są to zmiany pozytywne. Dla mamy jestem bez uczuć, jeśli nie wchodzę każdemu w 4 litery, nie spełniam cudzych zachcianek/żądań i nie jestem taka jak ona generalnie ;). Nie wiem czy kiedykolwiek to zrozumie. To fakt, mama czuje się niepewnie bo byłam słaba i można było mi wszczepić wyrzut sumienia i leciało po jej myśli. Teraz nie ma ani jednej osoby w jej otoczeniu tak samo słabej jak ona i czuje się zagrożona. Myślę, że czuje się gorsza z tego powodu, chyba ją ten fakt dołuje. Trochę mi jej żal... .
Nie czuje żebym walczyła, raczej odnoszę wrażenie, że to mama walczy (chociaż to wygląda jak rzucanie się z motyką na słońce) a ja usilnie bronię swojej prywatności i przestrzeni osobistej.RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: chellunia Data: 2016-04-19, 22:46:55 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDobry człowiek,to też człowiek z charakterem Wiolu.
Człowiek, który musi podejąć czasem trudne ale mądre decyzje.
Musisz wiedzieć, czego chcesz. Co jest dobre dla Ciebie,Twojej rodziny i dla matki. Wybrać najlepsze z możliwych posunięć. I jak to wprowadzić w życie, nie oglądając się na interes wszystkich niezainteresowanych,
Brat? Mój brat odwiedzał mamę raz w tygodniu o 21.Siedziała, czasem już spała. Czysta i zaopiekowana. W dzień ani w nocy przy niej brata nie było.
Trwałam do końca. Ale to ja dyktowałam warunki.
Dbałam,nie opuściłam, nie oddałam ale musiała się mama ze mną liczyć.
Tłumaczyłam. Mamo, ja muszę pracować. Mam dzieci, Ciebie. Wszystko na jednej głowie. Pomóż mi. Moja mama była niedołężna. Choroba poczyniła ogromne spustoszenie w jej organizmie i umyśle.
Zabrałam ją do siebie. Miała opiekę 24 godz.na dobę.Trwało to prawie trzy lata.
Czasem, jak np. nie chciała się myć, byłam bardzo kategoryczna. Nie,nie byłam wredna. Ale kiedyś usłyszałam, jak powiedziała do córki: o żandarm wrócił:):)
Była zabawna. Miała poczucie humoru w momentach kiedy wracała świadomość.
Wiola.Takiej determinacji Tobie życzę. Walcz o dobrą sprawę i wygrywaj. Z bratem też. Niech nie myśli, że jesteś gapami karmiona i we wszystkim ustąpisz, bo nie chcesz stracić brata. A on nie martwi się, że Ciebie straci, jak będzie się uchylał i cwaniaczył. On biedny nie widzi, że matka jest chora i potrzebuje pomocy?To tak matkę kocha?
Może trzeba zaproponować, że sprzedasz jej mieszkanie, kupisz dla was coś większego i zamieszkacie razem. Bez łachy innych niezainteresowanych matką, tylko kasą po niej?
Może się obudzi i pomoże Fenicjanin jeden.
Taka wersja do przemyślenia. Sory, jak nazbyt stanowcza. Tylko Ty wiesz dziewczyno, jak tam u Ciebie jest.
Bratowe, to tylko bratowe. Do matki najprawdopodobniej nie mają uczuć.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-20, 16:21:03 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułChelluniu> pisałam wyżej, ze mama zdecydowała się na zamianę mieszkania na mniejsze w moim mieście. Nie mogę sprzedać jej mieszkania i wziąć do siebie bo nie mam warunków (nie mówiąc, że nie minęło jeszcze 5 lat od śmierci spadkobiercy i sprzedawać nie możemy). Gdy została sama długo nalegała byśmy rzucili prace, szkolę i przenieśli się do niej. Ale kategorycznie powiedziałam, ze nie... albo zostanie tam sama bez pomocy i opieki na starość, albo ona zamienia mieszkanie i przenosi się do mojego miasta. Czego ja się nasłuchałam, ile kłótni, nerwów, płaczu ... szkoda słów. Co mama ma do stracenia? Nie ma szkoły, pracy, znajomych ... nic jej tam nie trzyma. W końcu przystała na ten pomysł ale stale mi to wypomina. Ja bym moze chciała się poświecić i zamieszkać z nią ale moja córka i mąż się sprzeciwiają. A mimo wszystko, to jest teraz moja rodzina i muszę z ich zdaniem się tez liczyć i nie dziwie się, że nie chcą... ja tak szczerze- to tez nie chcę.
A brat prawdo podobnie nie popuści i będzie się domagał zachowku po mamie. Sprawa nie jest wcale taka łatwa, prawnik mnie przeszkolił i wiem czego się mogę po nim spodziewać i jak się bronić. Myślę, że jest już wyzuty z uczuć do mamy, chyba jej już nie kocha. Stał się taki jak jego laska, bezduszny. Nie chce mi się przykładów pisać, które o tym świadczą ale jeśli koniecznie będziesz chciała, to napisze.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-20, 19:38:56 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPostępujesz rozsądnie.
Masz rodzinę i niestety Twoja mama powinna się przeprowadzić bliżej Ciebie. Nie ma prawa wymagać,żebyś rzuciła wszystko.
Nie musisz mi pisać w szczegółach.Ja taka sytuację mam za sobą. Jeszcze determinację brata w dążeniu do swego poznasz.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-20, 20:12:43 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDziewczyny, byla kiedys taka bajka, gdzie krol pytal sie corek jak jego kochaja. ;-)
Wiadomo chodzilo o krolestwo.
Violla, Ty teraz mowisz, ze brat nie kocha mamy.
Czsami odnosze wrazenie, ze niektorzy z rodzenstwa naraz pojawili sie na tym swiecie i sa tacy naraz okropni.
Czesc spadku nalezy sie i tym "okropnym" rodzenstwu.
PS. Moja kolezanka ma raka, a jej umierajaca mama od zawsze jeszcze wymysla.
Nabawisz sie jeszcze jakis chorob jak nie poluzujesz.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-21, 17:26:37 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBasti> wiem, ze bratu się tez należy wg prawa i mama nie zamierza go wydziedziczyć ale sęk w tym, że on się tak zachowuje jakby mu się wszystko należało. Działki nie odda bo mu sie należy, mieszkanie tez chciał od mamy wyłudzić, a mi i drugiemu bratu to niby co by pozostało? Mama zaplanowała sobie, że ten kto się nią zajmie do śmierci dostanie mieszkanie, drugie dziecko dostanie działkę a trzecie oszczędności. Tylko życie pisze inny scenariusz, bo oszczędności się mogą skończyć, działka jest mało warta a mieszkanie sporo więcej, rozumiesz? I tu się zaczynają schody. Ja jestem takim człowiekiem, że jakby się brat zajął mamą (bo taka kiedyś była opcja), to w życiu od niego niczego bym nie wymagała. Wiem jaka mama jest i z wdzięczności choćby, ze to zrobił by mu się to należało. Takie mam zdanie. A on chciałby wszystko zagarnąć niczego nie dając w zamian.
Inna sprawa, że jakby mama chciała to udowodniłaby, że mu się nic nie należy. Ma nagrane, zapisane jego groźby, szantaże, obelgi i mogłaby przed sądem go wydziedziczyć, ale nie robi tego bo go kocha, bo się łudzi, że będzie taki jak kiedyś: pomocny, uczuciowy, przyjazny... .
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-21, 21:40:41 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułviolla, nie gniewaj sie na mnie, ale teraz napisze Tobie jak to wyglada z boku. :)
Twoja mama pewnie nie pracowala, byla ksiezniczka, a teraz jest krolowa na wlosciach.
Ponoc przymiera z glodu, a ma oszczednosci?
Ja odnosze wrazenie, ze jestes zla na brata, ze sie mial Twojej mamy dosyc.
Ty tez bedziesz miala, to wtedy lepiej brata zrozumiesz.
Denerwujesz sie razem z mama, ze brat asertywny i nie pozwala soba pomiatac.
Ty jeszcze trzymasz nerwy na wodzy.
Ciekawie kiedy wybuchniesz i mama Ciebie nagra? ;-)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-21, 21:51:48 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBasti> Mama ciężko pracowała, na dwóch etatach i to fizycznie. Oszczędności miała, właśnie już nie ma. Dlatego pisałam, ze życie weryfikuje nasze plany i że ciężko z kasą. Mama stale myśli, ze gdy zamieni się na mniejsze mieszkanie, to dostanie dopłatę i założy lokatę długoterminową. Ale życie ma inne plany i jestem niemal pewna, ze guzik jej zostanie po przeprowadzce i urządzeniu się.
Napisze Ci pewną niedawną historie i sama uznasz czy to asertywność, czy brak serca. Mama nagle zachorowała, nie mogła wyjść z domu. Nie mogłam przyjechać tak nagle i zrobić jej zakupów. skończył jej się chleb z zamrażarki wiec poprosiła by brat wracając z pracy kupił jej chleb. Nic więcej, mógł w drzwiach jej dać i wyjść. Tymczasem po 2 dniach jego laska zadzwoniła czy mama jeszcze potrzebuje ten chleb czy już nie. No sorki ale ja bym chleb kupiła nawet obcej osobie w potrzebie. Dokarmiam ptaszki zimą i wrzucam grosik bezdomnemu a nie kupiłabym chleba własnej matce, chociaż z litości? Sorki Basti ale to nie ma nic wspólnego z asertywnością, to bezduszność i bezczelność.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-21, 22:02:08 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułviolla, a na co mama nagle zachorowala?
Wezwala karetke, poszla do lekarza?
Niektore mamy choruja na zawolanie.
Nie rozumiem Twojej mamy. Nie ma sasiadek, ktore sie wzajemnie wspomagaja? Trzeba koniecznie gonic dzieci, zeby udowodnic jake te dzieci podle? ;-)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-22, 12:46:06 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBasti takie wredne zadajesz pytania,ze z czystym sercem moge rzec,ze jednak wredniejsze od moich pytan.:-).Czuje sie podbudowana.Twoje sa gorsze,he,he.Pozdrawiam.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-22, 14:39:17 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułfatus, ja nie zadaje wrednych pytan.
Szkoda mi tylko violli, bo nie wie jeszcze co ja czeka.
Tam, gdzie jej mama mieszka ma ona pewnie jakis znajomych.
Przeprowadzi sie do miasta violli i sila rzeczy violla bedzie codzienna sluzaca przez conajmniej trzydziesci lat.
A z tym trzymaniem w calosci rodziny to sciema.
Jak "nadaje" na violli brata, to nadawala kiedys i na violle. Udaje dobra dla tych, kto trzyma jej strone. Oczywiscie, ze moge sie mylic.
Tylko to jest przykre, ze violla jest zawsze w zawierusze rodzinnej.
Podejrzewam, ze jej mama zada jeszcze medalu za to, ze zyla tyle lat z alkoholikiem z powodu dzieci.
Pewnie nie chciala zabierac dzieciom tatusia.
PS. Violla, czytaj to troche z przymruzeniem oka.
Ja nie wyrocznia. :)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-22, 15:05:56 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPewnie,że nie wyrocznia,ale masz spore doświadczenie i dzielisz się nim.
Moim zdaniem to violla jak zostanie przyparta do muru życiowego to zacznie po prostu walczyć o siebie i swoją rodzinę.A do mamy kogoś załatwi do pomocy i tyle.
Inaczej małżeństwo violli jest zagrożone.
!RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-22, 19:50:45 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBasti> Ja też mamy nie rozumiem i rządu nie rozumiem i szefa mojego... i co z tego? i masz racje z tym medalem ;), często wypomina, ze się poświeciła dzieciom i to jest ich obowiązek zając się nią. Kiedyś próbowałam uświadomić, ze tak nie jest ale nie trzeba pisać jak to się skończyło.
Właśnie mama nie ma żadnych znajomych, jest aspołeczna moim zdaniem, a lekarz wykrył u niej fobie jakąś społeczną. Pewnie, że mama będzie nadawać na każdego kto zły... każdy tak raczej robi i mnie to akurat nie dziwi.
Będę mieć ciężko i też zdaję sobie z tego sprawę.
Mama ciągle na coś choruje, a to wynik autodestrukcyjnego myślenia. Nie od dziś wiadomo, ze pesymista choruje ciężej i częściej oraz czuje się zawsze gorzej. Po wyjściu ze szpitala miała taka listę chorób, że w życiu większej nie widziałam... na prawie całej kartce A-4, nawet bym połowy tu nie wymieniła. Pogotowie nie przyjeżdża na każde zawołanie, tylko do poważnych chorób. A mama wtedy miała silną biegunkę, nie mogła nawet po stoperan wyskoczyć bo apteka daleko. Akurat biegunki miewa często z powodu chorych jelit.
Fatum> przybita do muru, jak mnie będzie stać to załatwię kogoś do opieki. Nie wypieram się tego ale czy mnie będzie stać??? Ty wiesz ile sobie bierze opiekunka? Ja wiem, znajoma mówiła i stwierdzam, ze ja nawet tyle nie zarabiam co chciałaby taka pełnoetatowa opiekunka.
Generalnie ... mamie zostanę tylko ja i w ostateczności mogę jej to przypomnieć ;). Co zrobi gdy nawet ja się wypnę? Z czasem mama musi to sobie uświadomić i spokornieć... chociaż... jeśli będzie taka jak jej matka, to nie wiem... :/ .RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-22, 20:33:00 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
"Generalnie ... mamie zostanę tylko ja i w ostateczności mogę jej to przypomnieć ;). Co zrobi gdy nawet ja się wypnę? Z czasem mama musi to sobie uświadomić i spokornieć... chociaż... jeśli będzie taka jak jej matka, to nie wiem... :/ ."
Mieszkanie miało byc za opieke chyba ?Jasny komunikat mama dzieciom dała wiec o co chodzi Violla ?
Czy mama spokornieje ?
No właśnie..., psy wszak kotów nie robią ;)))... a może odda mieszkanie komuś obcemu w zamian za opieke ,nie pomyślałaś o tym ?RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-22, 20:45:27 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułAlez mi na tym mieszkaniu nie zależy człowieku! Mama uparła się aby podpisać umowę za dożywocie ale się nie zgodziłam. Dla mnie to taki pakt z diabłem, taki szantaż coś za coś. Wg mnie takie umowy podpisuje właśnie ten kto się boi, ze zostanie sam na starość, kto nie ma do nikogo zaufania. Ja się na to nie piszę. Moze oddać mieszkanie obcym ale nie zrobi tego, znam mamę. Nawet gdyby tak było.... ja akurat walczyć nie będę w przeciwieństwie mojego brata. Nie jestem chciwa bo chciwy 2 razy traci. O co mi wiec chodzi? O spokój i harmonię.
Kuba> wybaczenie zauważy osoba, która wybaczyła. Wyciszy się, uspokoi, zacznie żyć własnym życiem, bez żalów i smutków. Po co wybaczać dla kogoś? Dla siebie to robimy przecież.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-22, 20:58:52 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTo może zaproponujesz mamie takie rozwiązanie ?
Wtedy i wilk bedzie syty i owca cała.Może wtedy skończy się, tak dla Ciebie nie wygodna szarpanina ?RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-22, 21:31:15 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułViolla a to cos nowego.Juz Ci nie zalezy na mieszkaniu mamy?Przestaje Ciebie rozumiec.Powiedz mi,czy Twoj maz wspiera Ciebie w tym co teraz piszesz?A piszesz dziwnie moim zdaniem.I powiedz dlaczego tylko Ty sie zamartwiasz o mame?Inni czlonkowie rodziny to nie maja juz zadnych obowiazkow?Nic na sile,ale macie wspolnie omawiac takie trudne sprawy.A Ty gniewasz sie na brata i uwazasz,ze to jest dobre rozwiazanie.Zacznijcie rozmawiac i to jest pozadane natychmiast.Ustalcie jasne reguly i podpiszcie zobowiazania.Nie ma,ze kto sie tam "wypnie".Jasno temat omawiac i tyle.Korzystac z porady prawniczej i powiadomic mame,ze bedzie tak i tak i niech nie kombinuje z tym mieszkaniem,bo Ty violla wcale nie chcesz tego dobra.Ty chcesz tylko spokoju,wiec niech mama zacznie sie spotykac z sasiadami i przestanie nad soba sie uzalac.Violla Ty tym musisz dowodzic,bo chyba jestes najbardziej zdrowa z tej rodzinki.Przywodczyni Rodziny do dziela.Pozdr.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-22, 21:40:12 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułjej, wszyscy na violle ;-)
Nie podoba mi sie to, ze mama wiedzac jakie ma choroby,
nie ma w domu glupiego leku na to.
To chyba samotna i sfustrowana kobieta, ktora walczy o zainteresowanie. Ale niestety przegina.
Nie zdziw sie jak bedziesz pracowac za dwoch, opiekowac sie mama, to mezczyzna Twojego zycia znajdzie pocieszenie w innych ramionach.
Jestes katoliczka, to chyba wiesz, ze maz wazniejszy od mamy?RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-22, 21:51:39 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBasti.Tak.Maz wazniejszy od mamy.Jak do tego doszlas?Droga prob i bledow.To i violla tez dojdzie ta sama metoda.Chyba,ze uzna,iz maz wazniejszy od mamy.Pieknie Basti.Wszyscy na violle.To z milosci o jej cialo,dusze i jej dobre samopoczucie.Kurcze,ale sie angazujemy.Pojdziemy chyba Basti do Niebianskiej Krainy,gdzie tylko nirwana jest wieczna.:-).
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-22, 21:54:06 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"To chyba samotna i sfustrowana kobieta, ktora walczy o zainteresowanie. Ale niestety przegina."
Dlaczego ? Bo przez dwa dni chleba nie miała ?
No i dlaczego mama nie ma zaufania do swoich dzieci?
Fati ma rację. Chyba dzieci mogły by sie porozumieć i podzielić zarówno opieką jak i spadkiem ,nie?
Czy dlatego ,że z jakichś przyczyn nie potrafią tego zrobić,tracą na tym wszyscy ? :(
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-22, 22:02:30 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTulu ja bym wolala,by to violla miala racje.Jednak,czy tak bedzie?Pewnie zastanawiasz sie Tulu jakiego typu ma miec racje violla?Pomyslmy tym razem wspolnie.Pomysly mile widziane.Od Panow tez.:-).
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-22, 22:05:03 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułdeco, masz racje "chleb" robi wrazenie i mozna fajnie pojezdzic po sumieniu.
Osoby chore na te same choroby maja zapas lekow w szafce. :)
No w sumie, to violla powinna zostawic swoja rodzine, przeprowadzic sie do mamy, tam znalezc prace i sie mama opiekowac.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-22, 22:19:36 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBasti ja po nikim nie jezdzę ;)
Ja tylko pytam .
Czy Violla coś powinna ?
Poza byciem szczerą wobec siebie samej, to chyba niewiele?
Ciebie dziwi postawa matki, która chciałaby mieć zapewnioną opieke na stare lata ?
A z tymi lekami nie kumam ,niestety nie przeczytałam całego wątku :(RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-22, 22:36:03 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Basti ja po nikim nie jezdzę ;)"
No to na randke i to szybko! ;-)
Dziwi i nie dziwi.
Powiedzialam mojej rodzinie, ze jak sie zestarzeje to chce do domu spokojnej starosci.
Bede staruszkow podrywac. ;-)
Jak nie przezyje meza, to on wyladuje w domu spokojnej starosci i bedzie staruszki podrywac. :)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-22, 22:41:18 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
Jadę jutro podrywac kiełbaske na ognisku ;)))
A jak już nie bedę pełnosprawna, to zawsze bedę miała zapas leków usypiajacych w szafce przy łożku :)))RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-22, 22:49:34 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułkurcze, a tu ma byc brzydka pogoda.
Powodzenia i smacznego! ;-)
Masz na mysli Jack Daniels? :)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-22, 22:54:54 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTak Jacka ,a może jednak Daniela ?
A nie wiem jeszcze ;)))
Ty chyba Bastii wiesz,co się robi w taka brzydka pogodę? zwłaszcza jak sie ma nowego meża ;)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-22, 22:50:08 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułA tak na poważnie to miałam taki przypadek w rodzinie ,gdzie osoba starsza zmieniła dyspozycje zapisu mieszkania na rzecz osoby ,która sie nią faktycznie w chorobie zajęła ,a ta która sie na opieke wypieła, bo jej sie z "definicji" nalezało jest rozżalona do dzisiaj :(((
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-22, 22:55:01 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułtja deco, ja sie wypielam na jakies zapisy.
Wole skromniej, a szczesliwiej.
Ile metrow kwadratowych moge zabrac do grobu?
Dwa na dwa? ;-) Chyba.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-22, 23:00:29 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPo co Ci te metry jak Ty masz mądrość życiową ? :)
Ja zabiore na Max(a) pół metra sześciennego ,chcę być skremowana ;)))RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-22, 23:06:28 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułCzy to w powietrzu czy w głowach coś dzisiaj wisi?
Kurdę co Wy mi tu wszyscy dzisiaj tak o tej ostateczności gadacie:(
Wybaczcie mi ale jak to słysze,to się boję.Sama w domku jestem:(:( kumpelki!:(RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-22, 23:10:22 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułChellcia sama jesteś sobie winna ,bo nie zadbałaś o przytulacza w szafce nocnej ;)))
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-22, 23:17:30 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWszystkiemu jestem sobie sama winna:(
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-22, 23:20:52 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNiech mnie ktoś przytuli...:(:(
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: oregano Data: 2016-04-22, 23:30:37 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułRE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-22, 23:41:46 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBiore czarter i zaraz jestem ;)))
Taki ze mnie bohater.
Na dobranoc Chello .Słodkich snów :***
https://www.youtube.com/watch?v=koJlIGDImiU
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-23, 11:14:54 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"A z tymi lekami nie kumam,niestety nie przeczytalam calego watku:(".Tulu zabiore Ci licencje za to,ze nie przeczytalas.:-).Jak tak mozna tylko po lebkach czytac?Violli watek zasluguje na uwage i uwaznosc.I na szacunek do jej problemu.A Ty po lebkach?Tulu wymysl sobie kare za takie lekkie podejscie do tematu.I napiszo tym.:-).To bedzie takze "kara".Pozdr.
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-20, 20:52:44 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułviolla
dzikie pogotowie to mam czasem w domu. I tych moich "delikwentów" nawet lubię. Szczególnie taką sąsiadkę małolatę, która jest wyjątkowo bystra jak na swój wiek i sporo się od niej uczę :)
Cieszę się, że się trochę wyprostowałaś - zaraz inny humorek masz.
A dziewczyny chyba przeprowadzają proces uwalniania się, bo jakoś zamilkły. Felka4 pewnie czyta. Niech czyta. Potem nam powie co robić. :D
Pozdrawiam i uciekam do rodziny, bo mam nalot.RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: kuba3000 Data: 2016-04-22, 20:00:21 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWybaczanie to g... warte zachowanie,bo i tak nikt tego nie dostrzega i nie docenia.Bóg?Bóg ma w4 literach ludzi
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-23, 08:43:24 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułKuba3000
Boga to zostaw w spokoju.:) On musi utrzymać wszechświat w jakim takim ładzie.
Wybaczanie jest dla Ciebie - reakcje tych "innych" nie mają znaczenia, bo chodzi właśnie o to aby się od nich uwolnić.
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: chellunia Data: 2016-04-23, 10:08:09 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDziękuję bardzo.
Oregano,jesteś jak dobry duch.
A Tulu moja kochana zawsze wie co zrobić,żeby mnie na duchu podnieść:)
A mam pytanie do wszystkich piszących?
Dlaczego ludziom tak łatwo mówić-kocham?
Dlaczego szukamy 1000 powodów, dla których nie przechodzimy do czynu?Tu czyny są potrzebne a nie dzielenie włosa na czworo.
A praca,a dom,a forsa...
Potem płaczemy nad klapka trumny i wyrzucamy sobie bierność.
A człowiek,który nas potrzebuje sam...:(
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-23, 10:29:52 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNic nie da ta dyskusja, Chellunia. To sprawy tak indywidualne jak ... ochrona zycia poczetego? eutanazja?
Pytasz "dlaczego tak łatwo mówic kocham?" - hm, komu łatwo, bo nie wszystkim
"Płaczemy nad wiekiem trumny" - kto płacze, bo nie wszyscy,
boisz sie rozmów o śmierci w nocy :) a nie wszyscy sie jej boją
Praca, dom, mąż że odejdzie - od niektórych odszedł niejeden, a matka jest jedna, ale czy to coś m u s i znaczyć?
Co zrobic by moja potrzeba była spełniona i jednocześnie twoja ważna potrzeba była spełniona? ( niekoniecznie przez moją zaprzyjaźnioną sąsiadkę w wieku 82 jak ja mam 80 ;))to może przez córkę sąsiadki, bo ode mnie mąż odejdzie... - odwieczny dylematRE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-23, 11:00:26 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFelka,ja wiem,że sytuacje są różne. Ja pytam,bo czasem trudno mi jest zrozumieć.
Może mi łatwiej było.Nie było innej opcji.
Kochałam matkę i nie wyobrażałam sobie,żeby gdzieś w przytułku była lub siedziała zapętlona,pogubiona,głodna a ja Feluś zadowolona gdzieś tam daleko.To był mi bardzo bliski człowiek.
Wiem,że różnie jest.Myśmy się kochały.I nie idealizuje.Mam do niej kilka swoich uwag.Ale czy znajdziemy w życiu chociażby jednego człowieka,który będzie nam tak w 100% odpowiadał?
Dlatego ważne jest,żeby kochać,bo kocha się mimo wszystko.
Wiem,że to ciężkie i czasem ryzykowne rzeczywiście jest,bo coś tam jednocześnie zawalamy.
Dlatego pisze do Wioli,ze ma zdobyć się na odwagę. Porozmawiać z bratem i bratową o opiece nad matka.I zrezygnować ze schedy.
Jednak może być i tak,że braciszek schedę weźmie a matka i tak pozostanie bez opieki:(
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-23, 11:06:14 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułChellunia.
Myślę, że często rzeczywiście kochamy, chociaż ta miłość gdzieś chowa się po kątach, zasypana różnymi musami, zależnościami, uwarunkowaniami. I piszczy cichutko - wtedy mówimy. Nawet gdy nie potrafimy poczuć.
Takie miałam odczucie gdy czytałam Twój post, że jesteś blisko ale jeszcze nie w "punkcie ważności". Bo często ludzie działają, robią rzeczywiście to co piszą. Czyli postępują zgodnie z własnym przekonaniem.
Robią. A jednak się skarżą? Więc pytanie: dlaczego?
Tu gdzieś jest jakiś rozdźwięk.
Być może nie w tym jest problem, że trzeba się "poświęcić" ale zupełnie w czym innym?RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: chellunia Data: 2016-04-23, 11:20:33 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNie wiem czy dobrze zrozumiałam?Masz wątpliwości,ze w moim pisaniu jest pewien dysonans?
W przypadku mojej matki nie miałam wątpliwości żadnej.
Chciałam ja mieć blisko siebie,bo inaczej nie dałabym rady z tym wszystkim.To dla mnie było proste,jeżeli chodzi o decyzję.Wykonanie tego było trudniejsze.Nie chce już o tym pisać,bo pisałam wielokrotnie.To nie była tylko choroba fizyczna.
Czemu ludzie się skarżą.Bo nie maja wsparcia w osobach na których powinny polegać i tyle.
Ja pisałam,bo szukałam rad mądrzejszych lub bardziej doświadczonych.Byłam z tym sama.
Czy było ciężko?A jak sadzisz?Jak może wyglądać życie z osobą chorą na Alzheimera? Ale nie żałuję.
Wówczas nikt w realu pomóc nie chciał. Każdy miał jakieś sto razy ważniejsze sprawy.Za to słyszałam wiele "cennych" rad.
Nie chciałam nikogo skrzywdzić,ani urazić.Kretyństwo.Dlatego w takim klimacie pisze do Wioli.
Pewnych spraw nikt za ciebie Wiolu nie załatwi.
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-23, 11:30:03 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNie.
Nie zrozumiałaś mnie. Napisałam, że prawie dotknęłaś sedna problemu, który ja jednak widzę gdzie indziej.
W tym , że właśnie ludzie wiedzą co robić - wiedzą w tym sensie, że działanie ich jest zgodne z ich przekonaniami. Ale wtedy byłby jakiś spokój i chociaż ciężko to jednak postępują tak, jak czują że powinni. I nie byłoby potrzeby skarżenia się na to. Czy - jeśli się skarżą to gdzieś jest ten rozdźwięk.
Piszesz:
"Czemu ludzie się skarżą.Bo nie maja wsparcia w osobach na których powinny polegać i tyle."
I tu właśnie chyba jest jeden z problemów. Bo to znaczy, że problemem nie jest opieka nad matką, tylko, że inni nie zachowują się tak jak tego oczekujemy.RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-23, 11:33:08 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułO kurczę - uciekły mi prawie wszystkie przecinki :( i końcówki.
RE: Czym jest wybaczanie? Dzika.
Autor: fatum Data: 2016-04-23, 11:41:38 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMoim zdaniem cos waznego uchwycilas.Znalam jedna Osobe,ktora ciagle mowila,ze czegos tam nie zaluje,ale tylko o tym nie zalowaniu do mdlosci mowila.Kiedy ktos to jej napomknal to uraza do dzisiaj w niej pozostala.Podobnie jak i jej myslenie.To ciezki byl przypadek.Nadal jest zreszta.P.S.a mi nie uciekaja zadne koncowki i przecinki.(:-.
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: felka4 Data: 2016-04-23, 11:40:56 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł'jeśli się skarżą to gdzieś jest ten rozdźwięk' - no to nie bądź taka i powiedz gdzie? :)
"Bo to znaczy, że problemem nie jest opieka nad matką, tylko, że inni nie zachowują się tak jak tego oczekujemy" -
czy chodzi Ci o to że "nie oczekujmy"?RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-23, 11:52:18 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułOj.Felka4
Nie udawaj. Zbyt bystra jesteś :) i sama też mogłabyś wymienić wiele takich "okołobocznych" ale istotnych problemów.
Właśnie jednym z nich jest oczekiwanie od innych - ogólnie, że nie zachowują się tak jak uważamy, że powinni.
I czy właśnie to nasze oczekiwanie nas najbardziej nie dołuje?RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: felka4 Data: 2016-04-23, 11:58:09 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNie udaję, tylko podprowadzasz nas jak terapeuta :)zamiast wyłozyć od razu, kawe na ławe.
Pozbądx się oczekiwań, rób swoje (pozdrawiam Magdę) - tak, to jest lek i dla Violli i dla wszystkich, bo drugi człowiek jest inny niż ty, i skarżyc się mozesz do śmierci,
proś o pomoc ale nie żal się jak nie otrzymasz,
to rozumiem. Ale te inne "okołoboczne".. to nadal nie wiem.RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-23, 12:05:31 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo widzisz? sama możesz być terapeutą :)
inne "okołoboczne"?
na przykład
- własne poczucie sprawiedliwości w podziałach majątkowych,
- własne poczucie niesprawiedliwości, że ktoś był taki, a nie inny, a ja teraz muszę...
- własne przekonania jak świat powinien być urządzony...
- nieumiejętność przyznania się do własnej bezradności...
No nie wiem - tak na gorąco - to tyle pamiętam ze spotkań zawodowych i "własnożyciowych".
Wszędzie to "własne". Dziwne. :( Ale tak wyszło.RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: felka4 Data: 2016-04-23, 12:09:25 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułok, dzieki za inspiracje :)
choć trzy pierwsze mieszczą się dla mnie we wcześniejszym porzuceniu oczekiwań wobec świata,
natomiast istotne wydaje przyznanie sie do własnej bezradności,
wobec świata,
przyznanie głównie przed sobą ;)
bo sąsiedzi słuchać już nie chcąRE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-23, 12:18:12 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMy posłuchamy. :)
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: decontraction Data: 2016-04-23, 12:00:37 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Jak tak mozna tylko po lebkach czytac?Violli watek zasluguje na uwage i uwaznosc.I na szacunek do jej problemu.A Ty po lebkach?"
Wiem ,wiem , nie odbieram jej tego ,ale moje życie też zasługuje na uwage , uważność i szacunek , a nie tylko po lepkich łebkach i łapkach;)))
Zatem Fati za karę jade dzisiaj na bibkę;)))
"Pewnych spraw nikt za ciebie Wiolu nie załatwi."
O to właśnie chodzi Chello,nie wystarczy tylko zaklinać rzeczywistości ,że wszystko samo sie jakoś ułozy ,oczekiwać od innych ,czasem trzeba zmierzyć się z problemem i go rozwiazać.
Ależ oczekujmy ,oczekujmy ,ale też komunikujmy im czego od nich oczekujemy ,a jak nie spełnią naszych oczekiwań ,to sami decydujmy co z tym fantem zrobić i działajmy .RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: chellunia Data: 2016-04-23, 12:17:12 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Ależ oczekujmy ,oczekujmy ,ale też komunikujmy im czego od nich oczekujemy ,a jak nie spełnią naszych oczekiwań ,to sami decydujmy co z tym fantem zrobić i działajmy"
Wiedziałam,że mogę na ciebie liczyć:)
Baw się kochana.Masz być królową balu:)RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: chellunia Data: 2016-04-23, 12:12:00 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułJasne,że dołuje i Ciebie i mnie i każdego innego.Na nic wypieranie, że nas to nie dotyka.
Widzę problem, jest to dla mnie ważne. Nikt mi w tym pomóc nie chce, to biorę to na siebie i koniec.
U mnie tak było i dlatego nie żałuję tego co zrobiłam.
A ty Fatum jedź do matki, zajmij się nią troszkę. Nie zwalaj na siostry, nie zasłaniaj się małżeństwem, bo jak widzę częstotliwość wpisów to wnioskuję, że ani dla matki i dla męża czasu nie masz.
A taki czytelny artykuł o Jezusie przesłałaś. Wynosisz coś z jego nauk czy tylko sprowadzasz swoją miłość do podziwu?
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-23, 12:38:18 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułchellunia - Mnie już nie dołują. Czasem niestety wkurzają, ale wtedy tworzę im w myślach "profil psychologiczny" i "po ptokach"
Jeśli nie dajemy rady pozbyć się od razu wszelkich oczekiwań - to może je trochę zmodyfikujmy? Dopasujmy je tak do "ograniczonych" możliwości innych?RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: fatum Data: 2016-04-23, 11:59:29 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPrawda,ze Dzika jest Inspiracja dla Ciebie felka4?Przyznajesz sie?:-).Ja przyznaje sie od reki.Lubie takie "pobudzacze".Jest w nich wiedza,doswiadczenie i madrosc.To cenie.Pozdrawiam Wszystkich uczestniczacych w trudnym watku o wybaczaniu.Kosmos Nam tez Wybaczy nasze nieudolne,bo Ludzkie wybaczanie.:-).
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: kordygarda@onet.eu Data: 2016-04-23, 12:10:54 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułCzasami z pewnością częściej niż czasami, chowamy się za niewybaczeniem i przewalaniem winy/ tzw cokolwiek ona znaczy/ na kogoś innego.
Bo gdyby ..włącza się życzeniowe przesłanie na to że nam nie idzie ,coś co chcemy by wyglądało inaczej.Znaczy po naszej myśli np.
Z ilości komentarzy widać że problem jest ogólnie dotknięty personalnie .pozdr.RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Dzika Data: 2016-04-23, 12:12:08 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułfatum - jak Ty to robisz, że w jednej chwili bijesz a w drugiej jesteś plasterkiem miodu? :)
A to Felka4 i Basti są dla mnie inspiracją. I chciałabym je jeszcze podpytać, ale nie wiem czy nie wejdę w ich "strefę komfortu". Ale myślę o nich.RE: Czym jest wybaczanie? Dzika.
Autor: fatum Data: 2016-04-23, 14:07:46 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułHmmm....Powiedz mi Dzika w czym dokladnie ma Tobie pomoc moja odpowiedz?Jesli to sprawa zycia i smierci to mam obowiazek ci pomoc.Chetnie poznam tez i Twoja odpowiedz.
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: chellunia Data: 2016-04-23, 16:03:18 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWykład czy przykład, oto jest pytanie:)
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: violla Data: 2016-04-23, 16:11:21 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDecon...> a dlaczego sądzisz, że tego wszystkiego nie mówiłam? Jakoś nie zauważyłam by mama poczuła się syta, wręcz przeciwnie, dopiero się zaczęłoooo. Szarpanina będzie puki mama żyje- taka jest prawda, nie ma się co oszukiwać. Brat już z nikim gadać nie będzie a tym bardziej zajmować się mamą bo już dawno to zapowiedział, ale tez uprzedził, że mu się należy wszystko po mamy śmierci.
Fatum> a dlaczego coś nowego w spr tego meiszkania? A gdzie ja napisałam, ze zależy mi na mieszkaniu, zacytuj proszę. Mąż sie ze mną w tej kwestii zgadza i córka też ;). A inni członkowie rodziny to masz na myśli kogo(?), męża i córę? Oczywista sprawa, ze cześć obowiązków związanych z mamą spadnie tez na nich. Jeśli masz na myśli moich braci, to jeden tez się ze mną zgadza i na tyle na ile go będzie stać pomoże (ale nie oczekuję wiele bo potrzebuje na swoje niepełnosprawne dziecko), a drugi nie zamierza z nikim rozmawiać. Centralnie się odciął, nie odb. tel i nie odpowiada na żadne sms-y, już przestałam się z nim komunikować. Sam się odzywa gdy czegoś chce. Mówisz: nic na siłę, to jak Twoim zdaniem mam go nakłonić do poważnych rozmów i podpisywania czegokolwiek? Łatwo się mówi kochana gdy się z boku stoi. Mamy też do niczego nie nakłonię siłą... jeśli coś sobie ubzdurała, to nie ma szans bym ją zmusiła do zmiany decyzji. Musi sama przemyśleć, a często jest tak, ze myśli.... myśli.... i nic nie zmienia.
Musisz mi po prostu uwierzyć, ze jest jak piszę bo mamę dobrze znam, bo nijak Ci tego przez forum nie udowodnię.
A na marginesie: dziękuję za takie zaangażowanie i forumową miłość ;) -jak to ładnie nazwałaś .
Basti> wiedziałam, ze to napiszesz hehe -poważnie :). Zapytałam mamę o to ale twierdzi, ze nie miała kasy by dokupić, czekała na emeryturę, która miała przyjść niebawem.
Wiesz... mama uważa, ze matka jest zawsze najważniejsza, bo urodziła, wychowała i się poświeciła, a jest zagorzałą katoliczką wiec ten argument raczej do mnie nie przemawia. Ale generalnie zgadzam się z Tobą... odkąd się wyprowadziłam i wyszłam za mąż- to mąż i córka są dla mnie na 1 miejscu. Jednak drugie miejsce to też podium ;).
"No w sumie, to violla powinna zostawic swoja rodzine, przeprowadzic sie do mamy, tam znalezc prace i sie mama opiekowac." Basti marzenie mojej mamy ale to marzenie ściętej głowy. Tego możesz być pewna na 200%.
Chelcia> już pisałam wcześniej, że brat nie chce się mamą zajmować i nie po to się wyprowadził aby się jeszcze matką interesować. Jego dziewczyna powiedziała, ze teściową nie będzie się opiekować. Sprawa postawiona jest jasno, o czym ja mogę jeszcze z nimi dyskutować? Za to mieszkanie by chciała ale najlepiej żebym gdzieś mamę zabrała... znaczy co(?) wywaliła na śmietnik chyba.RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: violla Data: 2016-04-23, 16:26:36 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułSłuchajcie, ja mam wrażenie, że w tym natłoku pytań i odp zatraciliście sens moich wypowiedzi. Toteż spróbuje je uporządkować.
Na chwile obecną stanęło na tym, ze mama zamienia mieszkanie, wprowadza się do mojej miejscowości, gdzieś niedaleko ode mnie. Zamieszka sama ale nie podpisuję z mamą umowy dożywocia (chociaż mama jest przekonana, ze to zrobię). Zajmę się mamą na tyle by nie zaniedbywać swojej rdoziny (to oczywiście mama rozumie na opak), mogę jej robić zakupy skoro i sobie robię, mogę rejestrować do lekarzy, zanosić materiał na badanie, nawet sprzątać mieszkanie raz w tygodniu, chodzić na niedzielne spacery i jadać wspólnie niedzielny obiad. To wystarczająco dużo by nie umarła z głodu i zaniedbania (mamie to i tak za mało). A po jej śmieci możemy sprzedać to mieszkanie, nawet kosztem 20% podatku do skarbówki, podzielić się kasą po równo, działki mogę się zrzec, drugi brat też jej nie chce. Z tego wniosek, ze i tak ten "najgorszy" dostanie najwięcej bo działkę + kasę z mieszkania, ale mi to osobiście wisi. Jeśli ma mi to zapewnić spokój dożywotni, to niech tak będzie.
Wprawdzie ta opcja się mamie nie podoba ale cóż... nikt mnie nie zmusi do podpisania dożywocia z mamą. Bo może mamie to da poczucie bezpieczeństwa, ale ja to poczucie stracę i wolność też.RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-23, 16:39:41 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułA mnie sie ciagle w oczy rzuca "po mamy smierci, jak mama umrze itp..".
Mama zyje, ba nie wiadomo czy jeszcze nie przezyje tych, co to juz za zycia mamy, o spadek i majuntek sie dochodza;)
P.S. Felka, jak milo ze pamietasz mnie jeszcze:)
Ja, niedawno przezylam cos strasznego (jak dla mnie) i takie "milczenie" mi dobrze robi, ba w sumie czytam czasami tylko wybrane osoby na forum.
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: violla Data: 2016-04-23, 16:59:22 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMagda> bo mama się tak nakręca śmiercią. To ona stale powtarza, że to trzeba załatwić, ustalić, udokumentować. Myślisz, że któreś z dzieci o tym ośmieliłoby się mówić? Mama często powtarza, ze panicznie boi się umierać w samotności, w porzuceniu. Sądzę, że dlatego tak bardzo nalega na tę umowę dożywocia i zamieszkanie z kimś. Da jej to poczucie bezpieczeństwa ale tez władzę nad tymi, którzy się zobowiążą. Wreszcie nie będzie się panicznie bać... rozumiesz jej tok myślenia?
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: kordygarda@onet.eu Data: 2016-04-23, 17:23:58 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułŻyjąc w stresie może mieć częstsze ataki padaczki , czuję się bezbronna a jednocześnie pewno ma przekonanie, że co jak co ale w córce znajdzie opokę na starość . W sumie może nawet jej specjalnie nie interesować jakim kosztem Ty to zorganizujesz .MA tę pewność że spełnisz jej oczekiwania i tyle .To z tego powodu te sprawy zamiany czy prawne , trochę lęk , trochę strach a pewno dużo wygodnictwa .
Jak Ty się z tym poukładasz ,to twoje .
Bracia i tak będą okazjonalnie uczestniczyć .
W wiadomym
czasie z pewnością się zjawią dokończyć dzieła .
Jest jednak tyle narzędzi , opiekunki oddziały rehabilitacyjne które mają pomagać w opiece osoby starszej. Chociaż większość rzeczywiście spełnia osoba z rodziny.
Rozłożenie takiej opieki na innych rzadko się udają , wręcz bywają powodem konfliktów jak widać , chociaż wiesz o tym że to dopiero początek . Dużo siły życzę i wierzę ze rodzina Twoja będzie w tej sytuacji wsparciem i pozostanie tą najważniejszą . Trzymaj się .RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-23, 17:24:46 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNoooo tak, och jak ja dobrze znam "umierania mamy"...
Tak na marginesie dodam, ze nie tylko ciagle umierala, ale tez od czasu do czasu, dowiadywalam sie ze od urodzenia ja wpedzalam do grobu.
Po takich wiadomosciach, to robilam wszystko co mamusia chciala, no zeby jakies zadoscuczynienie jej dac.
Mama zyje, ma sie swietnie, choc glosno lamentuje ze jest ciezko chora, bo corka ja do tego stanu doprowadzila;)
Ja, Violla, nie twierdze ze taka manipulantka jest Twoja mama, nooooo ale przesadza ona ciut.
Violla, jesli chcesz spelnic obowiazek dziecka, czyli zaopiekowac sie mama, to zrob to nie oczekujac ze mama to wynagrodzi, ze rodzenstwo dobre slowo powie.
Ot, tak jak Dzika, napisala - bez oczekiwan.
Dobry uczynek jest nagroda sama w sobie:))
"I czy właśnie to nasze oczekiwanie nas najbardziej nie dołuje?"
TAK!
Dlatego, ja uwazam ze do wybaczenia nie jest potrzebna rekompensata za krzywdy czy tez przeproszenie.
Ot, pogodzic sie trzeba, ze raczej zadoscuczynienia nie bedzie i byc moze zawsze bedzie sie tym "zlym".
Wybaczamy, bo akceptujemy sytuacje i "miejsce" w jakim sie znalazlysmy, czyli tak jak kk napisala: "wybaczac to pogodzic sie nagle i niespodziewanie z tym ze ofiara jest ofiara a kat katem...i miec to w du...pie...!"
Trzeba sie pozbyc mawyku usprawiedliwiana kata!
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-23, 17:32:06 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Mama zyje, ma sie swietnie, choc glosno lamentuje ze jest ciezko chora, bo corka ja do tego stanu doprowadzila..."
Tak w razie czego dodam, ze jest jak na swoj wiek zdrowa i dalej waleczna;)
Choc, owszem ciagle przypomina mi, ze opieka jest droga.
Nooooooo, coz zaplace, ale juz wiem ze milosci nie kupie;)RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-23, 17:43:34 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Da jej to poczucie bezpieczeństwa ale tez władzę nad tymi, którzy się zobowiążą."
Rozumiem ten tok myslenia.
Tylko, jesli bez "zaplaty", czyli spadku, bedziesz sie nia opiekowac, to wladzy jej nie dasz!
A majatek i tak dzieli sie na WSZYSTKIE dzieci, ba nawet nie ma mozliwosci w sumie wydziedziczenia.
Wiec, spoko.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-23, 18:00:39 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Wybaczamy, bo akceptujemy sytuacje i "miejsce" w jakim sie znalazlysmy, czyli tak jak kk napisala: "wybaczac to pogodzic sie nagle i niespodziewanie z tym ze ofiara jest ofiara a kat katem...i miec to w du...pie...!" -
tak, czytałam to i teraz, Kropka jak zwykle wie :), ale...
Ale "nagle i niespodziewanie" pogodzic się - to się nazywa "wgląd" i to jest w psychologii ( i w zyciu :) dar boży, olśnienie i nijakiego wpływu rozumowego na to coś nie mamy, o ile wiem.
A po drugie - ja się zgadzam - to kat to ofiara, i że ofiara może wszystko wybaczyć,
ale wiesz - ofierze trudno jest mieć to w d...
gdy co dzień ma swoje objawy choroby np.,
to znaczy chodzi mi tylko o to że czym innym jest wybaczenie a czym innym "manie" w d...,
lecz Ty chyba masz na myśli zaakceptowanie i tych objawów, choroby, ucietej nogi?
W sumie racja, da się. Ale ta akceptacja to czułość i miłosć raczej do siebie i losu a nie manie w d.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-23, 18:26:16 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWybaczenie sobie (dotyczy roli kata) to też pogodzenie się z tym co o nas pomyślą i powiedzą kiedyś inni. Nie wiem czy umiem wytłumaczyć o co chodzi. Przykład: kiedyś ktoś z mojego powodu uległ wypadkowi... tzn. ja się poczuwałam do obowiązku, toteż miałam wyrzuty sumienia. Miałam świadomość, że w przyszłości ten człowiek może mieć do mnie żal. Gdy będzie cierpiał, może mnie przeklinać i złorzeczyć. Ta myśl chyba najbardziej mnie dołowała, że on mi tego nigdy nie wybaczy. Nawet jego osobiste zobowiązanie, że się nie gniewa, nie dawało mi spokoju... bo przecież może mnie oszukiwać, bo teraz tak mówi a kiedyś może czuć inaczej itp. Takie nakręcanie się... . Dopiero pogodzenie się z myślą, że czasu nie cofnę, że mogę tylko szczerze życzyć mu jak najlepiej i wierzyć, że nie ma mi za złe- pozwoliła mi wybaczyć sobie.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-23, 18:36:32 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułViolla, ide napelnic e-papieroska i jak napelnie to Ci odpisze.
Sprobuje bez patosu i wzlotow:)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-23, 18:58:41 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Miec w du..pe = obojetnosć
Tylko, ze mym zdaniem w tym wypadku "miec w du..e", to brak uczuc negatywnych takich jak na przyklad chec zemsty itp.
Mieszam?"
Nie mieszasz, tylko każdy o swoim konkrecie myśli :), o słowo chodzi mi tylko, bo jak przeczytasz mój pierwszy wpis na tym wątku - to tam jest i informacja gdzie kat gdzie ofiara, i zgoda i akceptacja sytuacji, miejsca w życiu, i ani słowa o karze i zemście i uczuciach negatywnych, ale .. nadal trudno o obojetność, bo słowa Kropki czytam: "oj tam, ide dalej"...,
a ja jednak stoje w swoich objawach 8 lat i w tym sensie nie mogę czy nie umiem (?) mieć w d.. w sensie zobojetniec na swoje objawy.
PS1.Czy słuchałaś nagrania od KK?
PS2. Zawsze jak pada słowo "nie oczekiwać" to ja mam w głowie "Magda" ;))
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-23, 19:27:14 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNie żyje się, nie kocha i nie umiera na próbę.
Każde doświadczenie jest nowym i konfiguracje są różne. Trzeba liczyć się z konsekwencjami.
Dobrze tylko wiedzieć, czy działania, które podejmujemy są dla nas ważne. Zawsze jest ryzyko, że coś pójdzie nie tak.
Nikt Tobie nie da przepisu. Wiola w swojej głowie i serduchu rozważaj.
Ale to,że matka swoje dziecko marnotrawne kocha najbardziej i to chore, że największą troska otacza, to prawda.
I nie jest to skierowane przeciw Tobie Wiola. Jesteś rozważna,mądra i matka zdejmuje sobie tylko Ciebie z głowy.
Jako dzieci pojąć tego nie możemy, ale już jako matki dobrze to rozumiemy:(
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-23, 19:29:54 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Na chwile obecną stanęło na tym, ze mama zamienia mieszkanie, wprowadza się do mojej miejscowości, gdzieś niedaleko ode mnie. Zamieszka sama ale nie podpisuję z mamą umowy dożywocia (chociaż mama jest przekonana, ze to zrobię). Zajmę się mamą na tyle by nie zaniedbywać swojej rdoziny (to oczywiście mama rozumie na opak), mogę jej robić zakupy skoro i sobie robię, mogę rejestrować do lekarzy, zanosić materiał na badanie, nawet sprzątać mieszkanie raz w tygodniu, chodzić na niedzielne spacery i jadać wspólnie niedzielny obiad."
Violla, a czy Ty przypadkiem nie masz juz dwoch prac?
Bo to trzecia dodaatkowa.
Masz chociaz soboty wolne? Bo niedziele juz nie.
Przypominasz mnie jak bylam mlodsza i zapracowana.
Az mi nerwy poszly i organizm sie zbuntowal.
Hehe, ale za to teraz obchodza sie ze mna jak z jajkiem. ;-)
A jak dodatkowo wiedza, ze chodze na psychoterapie, to tacy grzeczni, mili i niczego nie chca. ;-)
Zartuje, probuja jeszcze, ale nie te czasy, nie ta Bastia. :)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-23, 19:39:21 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułHehe, ale za to teraz obchodza sie ze mna jak z jajkiem. ;-)
A jak dodatkowo wiedza, ze chodze na psychoterapie, to tacy grzeczni, mili i niczego nie chca. ;-)
Zartuje, probuja jeszcze, ale nie te czasy, nie ta Bastia. :)
To z troski czy ze strachu?:):)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-23, 19:43:22 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułchellus, ja to przyjmuje jako objaw troski hehe :)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-23, 19:46:36 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułA zeby nie bylo, to beze mnie tez ten swiat sie dalej kreci
i rodzina sobie swietnie radzi.
Jak musza to sie i naumieli. :)
PS. A teraz troche strachu. ;-)
Wiesz, ze ludzi niezastapionych pelno na cmentarzu?RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-23, 21:46:52 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"ludzi niezastapipnych pelno na cmentarzu",no Basti to jest takie proste,ze az glebokie.Dzieki za to zdanie.Posluze sie nim tam,gdzie juz dawno to powinnam zrobic.Milego snu Basti.:-).
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-23, 19:33:34 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNie wiem o jakie nagranie chodzi.
Hmmmmm, ostatnio przez to co mi sie przytrafilo, odcielam sie od swiata, noooo na szczescie od witualnego swiata;)
Musze nadrobic zaleglosci mailowe itp.
"a ja jednak stoje w swoich objawach 8 lat i w tym sensie nie mogę czy nie umiem (?) mieć w d.. w sensie zobojetniec na swoje objawy."
Czyli nie nadszedl ten "nagly i niespodziewany moment", nooo to "oswiecenie" czy przeblysk milosci wlasnej, ktory mowi "nie chce mi sie juz cierpiec, wiec ide dalej"...?
Moze tej podstawy brak, moze miednica neurotransmitow ma zamalo, moze choc serce sie rwie mozg stawia tame....
Moze, moze, moze i moze - no coz, Felka, nie wiem.
Dadam jeszcze jedno moze, wiec moze TAK MA BYC i taka Magda czerpie z twych wpisow sile......Noooo, mam nadzieje ze nie zrozumiesz tego zle;)
A tak w ogole, to chyba na "objawy" zobojetniec sie nie da tak do konca, ale da sie napewno pewnych "objawow" pozbyc, lub je choc zrozumiec i siebie sama wtedy przytulac.....tak jak dobra mama przytula dziecko z objawami grypy czy obawami malej duszyczki.
Pamietasz, Felka jak kiedys pisalam o mym "oswieceniu"?
Za zaczelam pielegnowac przeblyski radosci, przeblyski uczucia ze jeszcze moge w jakas droge ruszyc...
Ze moze wcale az taki zly ten swiat nie jest, wiec pojde sprawdzic bez oczekiwan "jaki on jest", bez oczekiwan bo juz nie chce sie zawiesc....
I ruszylam mimo ciezkich objawow beznadziejnosci swiata i z przekonaniem obraku jakichkolwiek wyzszych uczuc na tym ze swiecie.
Objawy byly mylne, bo na tym swiecie jest wszystko sa ludzie anioly i ludzie bestie - wszystko w najlepszym porzadku chaosu;)
Nie doszlam jeszcze do Nirwany, nooooo ale bagazu mam co raz mnie do dzwigania;)
I wybaczanie zaczelo sie kjak na tasmie.....
Choc wolna od objawow nie jestem.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-23, 20:33:56 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł..."wszystko jest w najlepszym porzadku chaosu;)" -
ładne :)
I, kurcze, jak tak cie czytam to widzę że jednak nadal nie jestem wolna od oczekiwań! czekam aż miną, objawy :))RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-23, 22:41:21 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"I, kurcze, jak tak cie czytam to widzę że jednak nadal nie jestem wolna od oczekiwań! czekam aż miną, objawy :))"
:)))
Trzeba "oj tam, ide dalej", moze wlasnie czasami na przekor objawom.....przeciez poza objawami cos musi byc;)
Ja nie oczekuje nawet tego ze objawy znikna, ot to chyba czesc mnie, moze dzieki nim jestem jaka jestem...mam szanse sie doskonalic, poznawac i wybierac sobie czasami emocje.
Los tak chcial;)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-24, 16:49:53 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułCzesć Madzia, miło Cię czytać filozofko :)
Życie z pewnością było by prostsze gdybyśmy mogli, niczego nie oczekiwać od innych ,ale czy to jest w ogóle mozliwe ?
Czy naprawdę mozna tak zyc ?
Przecież nie zyjemy w prózni ,nie jesteśmy samotnymi wyspami .
Wychodzac po bułki do sklepu,czyz nie oczekujesz ,że je dostaniesz i to z uśmiechem na ustach od przeuroczej ekspedientki ?
Czyż te oczekiwania nie są nam potrzebne ?
Czy nie pograżylibysmy sie w nichilizmie/marazmie ?
Czyz oczekiwania nie normują naszych zachowań ,przez co życie staje się łatwiejsze ?
No fakt ,niekiedy utrudniają zdecydowanie ,ale to chyba nie same oczekiwania(zwłaszcza jeśli nie są zbyt wygorowane) sa takie destrukcyjne, ale rozczarowanie z którym sobie nie potrafimy poradzić ,czyz nie ?
Sama staram sie żyć tak ,aby jak najmniej oczekiwać od innych .Usilnie zabiegam ,aby byc samowystarczalna .W związku z tym już coraz mniej muszę ,a coraz więcej mogę,ale nadal rozczarowuje się ,gdy ktoś nie spełnia pokładanych w nim nadziei i...
no własnie, czy da się inaczej ???
Watpię:(((
No i tu jest następny haczyk,bo tak naprawdę mamy przechlapane ,jesli nie potrafimy się pozbyć nadmiernych oczekiwan wobec siebie ,wtedy nieustajace rozczarowanie nas dobija ,nie Fela ?
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-24, 17:03:31 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTula:))
"Czy naprawdę mozna tak zyc ?
Przecież nie zyjemy w prózni ,nie jesteśmy samotnymi wyspami ."
Mam pod opieka pieska na tydzien i wlasnie musze z nim teraz na spacerek.
Musze teraz, bo mam teraz nowych znajomych psiarzy, co to ich na spacerach z Tolkiem poznalam, wiec umowiona jestem.
Ale, na to co zacytowalam dam odpowiedz, bo to "moj" temat.
Na szybkiego tylko napisze, ze oczywiscie nie da sie tak calkiem bez oczekiwan, ale.....cdn:)))))
P.S. Tolek, jest u mnie tez jako terapeuta, bo tak jak pisalam, przytrafilo mi sie cos bardzo smutnego i Tolek mnie leczy:))
Musialam moja kotke, ta cudowna 4,5 letna terapeutke....uspac:((((
Znalo ja tu pate osob osobiscie, a reszta z wystepow na YT:)))))
Nie moge sie pozbierac....hmmmm ze ja tak smierc kota bede przezywac, to nie przypuszczalam:((((RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-24, 17:18:45 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWspółczuję Madzia ,ale se la vie , ciagle musimy się godzić ze stratami :((( no właśnie, czyż nie oczekujesz ,ze Tolek wypełni Twoją pustke po stracie ?:)
Wiesz Madzia zwierzątko łatwiej zastapisz drugim ,w przypadku ludzi nie jest już tak prosto :(chociaz Basti ma inne zdanie na ten temat ;)
PS Wieczorem mnie z kolei nie bedzie ,ale poczytam Cie z uwaga, jak wrócę.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-24, 18:17:17 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułOczekiwać nikt nam nie broni Tulu, bo to niemożliwe nieoczekiwać, nie jesteśmy samowystarczalni, ale jest oczekiwanie i oczekiwanie, jest oczekiwanie lekkie i ufne (choć z założeniem ogólnym że spełniać nam świat nic nie musi), i jak się nie spełni - smutnie opłakane lub w sposób wk...y przeklęte (przeklęte ino raz a dobrze),
i jest oczekiwanie spinające pośladki, a gdy się nie spełni - międlone to niespełnienie żalami do konca życia, lub rozważane i odtwarzane i przeklinane do końca życia.
Magda to lepiej wyjaśni, choć to już wyjaśniała wiele razy :)
Violla oczekiwała od brata, oczekiwanie wyraziła, nie zostało spełnione, miała prawo i sie rozżalić i wkurzyć delikatnie mówiąc za Pasją :)
a teraz juz "oj tam, ide dalej", koniec z oczekiwaniem w tym miejscu, teraz trzeba sie bronić i ratować, działać a nie oczekiwać,
ja tak to rozumiemRE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-24, 18:34:25 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułA ja co do swoich objawów - właśnie niecierpliwie spinam pośladki,
jak słusznie zauważasz :))
przez co zyskuję tylko dodatkowy objaw
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-24, 19:44:21 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"A ja co do swoich objawów - właśnie niecierpliwie spinam pośladki ... przez co zyskuję tylko dodatkowy objaw"
Masz zaparcia Fela ? ;)))
W sumie to nie zdziwiłabym sie gdyby tak było naprawdę . Zaparcia świadczą ponoć o trudnościach jakie mamy z wprowadzaniem zmian .To trzymanie sie przeszłosci i wzbranianie sie przed porzuceniem dawnych poglądów.
"a teraz juz "oj tam, ide dalej", koniec z oczekiwaniem w tym miejscu, teraz trzeba sie bronić i ratować, działać a nie oczekiwać,
ja tak to rozumiem"
Ja także :) Już o tym wcześniej pisałam .Jak i o tym ,że należy odróżniać nierealne i nadmierne oczekiwania od tych potrzebnych i konstruktywnych.
Jak zawsze i we wszystkim umiar to najlepsze podejście.Łatwo napisać trudniej zastosować,nie ?
A tak te Wasze rozważania o oczekiwaniach mnie przekonały ,że nie pójdę dzisiaj nigdzie ,bo doszłam do wniosku ,że spełniłabym oczekiwania kogoś ,a nie swoje ,bo tak naprawdę nie mam ochoty ruszać się dzisiaj z domu. No ilez można balować ,już mnie wystarczająco dzisiaj tyłek boli;(i nawet to ,ze dziś jest dzień konia mnie nie przekonia.Bedę świetować w łożku ,bez zwierzeń(cia(ł;)))RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-24, 19:57:09 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułprzez co zyskuję dodatkowy objaw - spięte mięśnie
(gdyby zaparcia - to to zdanie o dodatkowym objawie nie pojawiłoby się tu po prostu, bo nie jestem az tak publicznie wyzwolona ;), chyba)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-24, 20:22:58 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Już o tym wcześniej pisałam .Jak i o tym ,że należy odróżniać nierealne i nadmierne oczekiwania od tych potrzebnych i konstruktywnych"
Ja tegonzdania nie rozumiem.
Chyba nie ma takiego podzialu, jesli mowimy o oczekiwaniu szczcescia czy tez spelnienia w zyciu.
Podaj przyklad tych konstruktywnych.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-24, 20:53:37 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Podaj przyklad tych konstruktywnych."
To np konkretne cele/zadania ,które codziemnie stawiasz przed soba i oczekujesz od siebie ,że uda Ci sie je osiagnać/wykonać.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-24, 21:07:02 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"To np konkretne cele/zadania ,które codziemnie stawiasz przed soba i oczekujesz od siebie ,że uda Ci sie je osiagnać/wykonać."
????
Nie oczekuje, ale jak mi sie cos uda to fikam koziolki.
To znaczy, zakladam zawsze ze moze mi sie nie udac i co?
No i pstro:)
Bardziej konkretnie Tula;)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-24, 21:14:56 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułAlez mękolisz ,a ja dzisiaj mam kaca, zakwasy i niewyspana jestem :(((
Czego Ty oczekujesz ode mnie dzisiaj, cudów ???;)))
Gdybym Ci odpowiedziała to moze cos konstruktywnego by wynikło ,a tak to ponarzekasz sobie i przezyjesz ,co ? ;)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-24, 21:17:29 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułC"zego Ty oczekujesz ode mnie dzisiaj, cudów ???;)))"
Oczekuje wszystkiego, czyli tez nic:))))
Przezyje, ba nawet bez objawow:))RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-24, 20:38:03 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Magda to lepiej wyjaśni, choć to już wyjaśniała wiele razy :)"
Tu wyjasnialam:
http://psychologia.net.pl/forum.php?level=258344&post=258436&sortuj=
Ale, czy lepiej od Ciebie, no watpie;)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-24, 20:12:07 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWidze, ze mnie Felka wyreczyla:)
Ja, Tuli odpowiem, tak bardziej "scislie", bo dziolcha konkretne pytania zadala:)
Wiec, jade z koksem:
"Wychodzac po bułki do sklepu,czyz nie oczekujesz ,że je dostaniesz i to z uśmiechem na ustach od przeuroczej ekspedientki ?
Czyż te oczekiwania nie są nam potrzebne ?
Czy nie pograżylibysmy sie w nichilizmie/marazmie ?"
Jaki nihilizm, no co Ty, przeciez nie oczekujac nic, otwieram sie na nieskonczona ilisc bytow!
Nie oczekujac NIC konkretnego, tak naprawde oczekuje sie WSZYSTKIEGO.
Wiec, idac po bulki i widzac ze nabzdyczona ekspedietka ma na regalach tylko czerstwy chleb, nie wyjmuje giwery z damskiej torebeczki i nie strzelam jej w czache, bo me oczekiwania sie nie spelnily.
Nie bede tez latami na lezance u terapeuty lezec i leczyc traumy, bo w sklepie bulek nie bylo.
Ok, przejaskrawiam, ale ja kiedys chcialam giwere kupowac i strzelac palantowi w leb, bo.....odechcialo mu sie spelniac mych oczekiwan:)))
A moze los, czy dobry Bog, zesle ksiecia do tego sklepu by kupil czerstwy chleb dla bialego rumaka, na ktorym cie porwie z Biedronki, bo zakocha sie od pierwszego wejrzenia
Mozliwosci milion!
Po co wtedy mi te bulki, jak miloscia lepiej zyc.
Po co mi byl ten palant, jak pozniej w ksieciach przebieralam:)))
Najwyzsza istoto, dzieki ze oczekiwan mi nie spelniles!
Coz sa moje oczekiwania w porownaniu z tym co Ty masz do zaoferowania:))))
Dobra, widze ze mnie ponosi ekspresywnosc, a mialo byc konkretnie - sorka, Tula.
Przechodzimy do nastepnego punktu:)
"...związku z tym już coraz mniej muszę ,a coraz więcej mogę,ale nadal rozczarowuje się ,gdy ktoś nie spełnia pokładanych w nim nadziei i...
no własnie, czy da się inaczej ???"
Coraz wiecej mozesz, coraz mniej musisz!
Tego pa ie i panowie sie trzymamy:))
A to ze czujemy rozczarowanie czy tez gniew, to przeciez jest takie ludzkie!
To sa emocje, to nawet trzeba czuc......a, po czasie machnac reka i "oj tam, ide dalej".
Nawet sam Jezus, tak po ludzku w przyplywie zalu, powiedzial: "ojcze moj, czemus mnie opuscil?"
Trzeba dac ujscie emocja, ale pielengnowanie zalow, snucie zemst i zamykanie serca ze strachu przed ponownym zranieniem, jest tak naprawde lancuchem co z wrogiem na wiaze.
I nie tylko z wrogiem wiaze, ale daje tez szlaban na milion mozliwosci, co to na swiecie sa mozliwe.
Ok, teraz ja jestem nie mozliwa, bo stukam kazanie, hmmm sorka:)
Od Tolka nie oczekuje nic:)
Tolka musze za tydzien oddac i w zalu za Kaska nie wielie mi pomogl....:(
Ja mam zal nie ze "mam jednego kota mniej", tylko ja naprawde uwielbialam ta kotke.
To bylo cudowne zwierzatko i byla taka przywiazana....
Zaczynam plakac, wiec wciskam ENTER:(
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-24, 20:26:05 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułviolla, nie zalezy Tobie na mieszkaniu, to nie rozumiem, dlczego mama nad Toba ma taka wladze.
W koncu jestes dorosla i Ty decydujesz ile i na ile pomocy sie zgadzasz.
Mysle, ze Ty boisz sie mamy.
Przy niej stajesz sie mala zastraszona dziewczynka,
ktora musi dogadzac mamie, bo mama przestanie kochac.
PS. Madziabanka, przykro mi, ze stracilas kotke.
Moja kiedys mi zwiala, albo cos jej sie przytrafilo.
Tez beczalam.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-24, 20:34:05 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Madziabanka, przykro mi, ze stracilas kotke."
Dzieki, Basti.
Zawiezlismy ja na dzialke i ma tam grob, na ktorym posadze kocia mietke, bo ona uwielbiala kocia mietke...
I mnie uwielbiala.
Widzialas na YT, jak sie ze mna bawila?
Ja na nia sledzionka mowilam, bo caly czas za mna chodzila, nawet do kibla:)
"Twoja babcia przygotowala jej legowisko na chmurce..." - tak, mnie pocieszala sasiadki szecioletnia coreczka.
A ja sie zdziwilam skad ona ta babcie wytrzasnela, a sasiadka mi powiedziala ze ja czesto o babci mowie:))
Dzieci sa niesamowitymi aniolami:)))RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-24, 20:56:04 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułwidzialam Madziabanka tego przychlasta na YT. :)
Die Regenbogenbrücke.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-24, 21:35:33 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBasti, wiesz że podziwiam Twój wolnościowy sposób bycia,
podziwiam na równi z irytacją
(jaka ma ktoś z kulą u nogi na widok maszerującego swobodnie? :)
Ale w tym wątku to chyba już przewaga "irytacji", Twojej na Viollę i mojej na Ciebie (irytacji w cudzysłów, bo nikt tu sie nie denerwuje, raczej nie rozumie -
ja np nie rozumiem do czego zmierzasz, wyraziłam już to złośliwie wyżej/czy nizej..., że zmierzasz do tego że zaprzyjaźniona sąsiadka lat 80, jej córka czy wieś cała wspierała mamę - jako że Violla dbać musi o swój interes czyli komórkę rodzinną aby mąż nie poszedł do jakiej zaprzyjaźnionej sąsiadki??
Jestem teraz tą viollą i jestem w konflikcie po Twoich wpisach, ratujRE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-24, 21:39:58 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo wiem, byla jeszcze opiekunka wynajeta i dom opieki - ale Violla naście razy uzasadniała że to nie wyjdzie? ja bym już dała Violli spokój :) Ale to też oznacza skazanie ją na - jak mowisz trzeci etat. Więc może dobrze że nie dajecie jej spokoju?
Magda, z babcią i obłoczkiem ładne i prawdziweRE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-24, 21:57:10 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułfela, Ty wyrazilas cos zlosliwie?
Kurcze, ja tego tak nie odebralam. Sorry. :)
Tak to juz jest.
Masz jedna odtrutke i masz wybor: Maz, albo mama.
Jakbys zareagowala?RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-24, 22:01:15 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNie chciałabym męża który stawiałby mi taki wybór, a sio pooszed...
;)
no tak, poddaję się, przypomniałaś mi że znów rozwazam wszystko teoretycznie ... czyli bezsensownie :)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-24, 22:09:36 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułA skad Tobie przyszlo na mysl, ze to maz stawia wybor?
Pomysl, stalo sie i obydwoje sie otruli, ale jedna osobe mozesz ty uratowac.
To Twoja decyzja. Wszystkim nie dogodzisz.
Mama miala swoje zycie, maz jest Tobie i dzieciom potrzebny.
Uratujesz meza, stracisz matke.
Uratujesz matke, bedziesz samotna.
Stracisz rodzine i siebie.
PS. Tak mysle i za nic w zyciu nie przyjelabym odtrutki od mojej cory kosztem jej rodziny.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-24, 22:20:30 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułA..., słowo odtrutka pominełam bo nie zrozumiałam :))
Aleś skrajność wymyśliła...:)
To inna sytuacja,( no i nikt nie pyta co ty byś zrobila w stosunku do córy.., tylko co Violla ma począć, czyli ja w jej imieniu)
Mąż Violli poszedł na wspołpracę i to rozumiem! (on nie zapytał mama czy ja? i chwała mu za to, gdyby mnie mój, "mój" tak zapytał - to wtedy niech sobie idzie,.. jak to było Madzia... coś mu tam...;)
(wiem, pytanie jak długo ta wspołpraca)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-24, 22:27:53 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułfela, ale to nie jest skrajnosc.
Zakladajac wlasna rodzine i byc dalej zaleznym od rodzicow,
ich humorkow czy zadan, to jest skrajnosc.
Nie odcieta pepowina?
To jeszcze nic, bo potem mamy wpakowuja sie do brzucha corek i udaja jej dzieciaka. ;-)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-24, 22:31:46 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo dobra, dajemy Starej trutke.., radź sobie kobieto jak umiesz
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-24, 22:37:26 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNie bronisz siebie, to i meza nie bedziesz bronic.
felka4 profilaktycznie "otruć" sąsiadkę:-)).
Autor: fatum Data: 2016-04-26, 19:12:05 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułJak wyżej.
I oczywiście violla powinna zaprzyjaźnić się z sąsiadem,by w razie co to ten chleb jej matce kupił,zanim violla kogoś innego zorganizuje do zakupu chleba.
P.S.ależ violla musi mieć gigantyczną czkawkę.
No,cóż sama tego chciała.-:).RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-24, 20:44:54 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Nie oczekujac NIC konkretnego, tak naprawde oczekuje sie WSZYSTKIEGO. "
No tak w sensie filozoficznym to brzmi swietnie i jest mi bardzo bliskie ,ale powiedz to np podwładnemu ,chaos w firmie murowany.
"Po co wtedy mi te bulki, jak miloscia lepiej zyc."
Idealistka z Ciebie Madzia bo Zbychu ,zapewne po te buły na co dzień lata ,nie ?;)
Miłoscią sie nie najesz jednak .Przypomniał mi sie taki suchar o zdziwieniu meża kiedy wracajac po pracy do domu zastał żonę siedzacą na kaloryferze ;)))
Pamietasz ?
No masz wenę dzisiaj ,pozazdroscić;(ja jestem troche "przemeczona"i grzeje sie w łożeczku ,moze ksieciunio z koniem sie jednak pojawi ? Zatem otwieram się za Twoja radą i czekam ;)))))RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-24, 20:58:53 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTulu, nie, to nie jest w sesie filozoficznym, ale czysto matematycznym.
To jest zwykle rownanie:))
Czyli fakt.
"....chaos w firmie murowany"
A tam chaos, Basi juz pisala ze niezastapionych to pelno na cmentarzu:)
Wyleja na zbyty pysk i zawiedzeni nie beda!
Ale, tak naprawde to ja juz Ci odpowiedzialam, to znaczy w sumie zapytalam: "Chyba nie ma takiego podzialu, jesli mowimy o oczekiwaniu szczcescia czy tez spelnienia w zyciu.
Podaj przyklad tych konstruktywnych".
Ale, jesli maz na mysli "zycie w spoleczenstwie" czy raczej "of funkcjonowanie w spoleczenstwie", to na upartego moge sie z Toba zgodzic.
Tylko czy to sa oczekiwania?
To sa po prostu obowiazki nalozone i wynagradzane, ot "handel wymienny":))
W pracy tak naprawde nikt od nikogo nie oczekuje wypelnienia obowiazku, tylko wymaga.
A jak nie, to "my pani juz dziekujemy" i szef nie spina posladkow, nie ma objawow:))))
"Idealistka z Ciebie Madzia bo Zbychu ,zapewne po te buły na co dzień lata ,nie ?;)"
Nooooooo:)
Ale nie bije go i nie dostaje ataku paniki, jak przyniesie chleb:)))
Ok, pomarudze sobie w czasoprzestrzen.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-24, 21:07:16 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"szef nie spina posladkow, nie ma objawow:))))"
No chyba ,ze to jest Twój szef Madzia ;)))
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-24, 21:14:14 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTula, mnie szef w tamtym roku na bruk wywalil, noooo ale masz racje dzieki temu ze mial "objawy", uratowalam tylek;)
Ale wroce jeszcze na moment do tych celow, ktore sobie sawiam i oczekuje rzekomo ze je spelnie.
Tulu, to nie tak.
Nie, nie oczekuje ze spelnie, bo czasami lepiej sie wychodzi, gdy sie celu nie osiagnie.
Pisalam o tym, ze nasze oczekiwania sa ograniczone, krotkowzroczne...a, nie zbadane sa wyroki boskie:)))RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-24, 21:24:12 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułJa to rozumiem Madzia ,a nawet doświadczyłam tego(nawet w temacie ,bo opiekowałam sie kimś bliskim ,nie oczekujac nic w zamian,a dostałam)a mimo to nie umiem się wyzwolić na co dzień od oczekiwań,zwłaszcza tych wobec siebie ,ale nie uwazam tego za wielkie zło ,ot takie samodyscyplinujace sa te oczekiwania dla mnie i w tym sensie mi słuzą .
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-24, 21:33:31 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł".....,ot takie samodyscyplinujace sa te oczekiwania dla mnie i w tym sensie mi słuzą"
Jak sluza, to ok.
I w tym sensie rozumie tez ze jesli sie nie spelnia te oczekiwania, to nie popadasz w CHRONICZNE objawy.
Ide jeszcze raz na spacer z psem:)
Ale jaja odstawiamy ze Zbyszkiem jak wychodzimy do pracy, bo kosz na smieci na blat kladziemy i wszystkie buty chowamy itp... bo po pierwszym dniu pobytu zrobil nam Tolek sajgon w chalpie;)
Rozwalil caly kosz na smieci i mi obcasy poobgryzal w dwoch parach czulenek:(
A zes to Tolek:))RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-24, 21:39:50 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułJeszcze tylko dodam ze od samej siebie cos tam oczekiwac, no to ok, mozna pozytywnie kombinowac.
Nooooo, ale oczekiwac od innego czlowieka zeby nam dobre samopoczucie fundowal, spelniajac nasze oczekiwania, to przegiecie palaly jest:))
Tolek tak sie cieszy ze idzie na spacer, ze az kicha:))RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-24, 22:12:25 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Nooooo, ale oczekiwac od innego czlowieka zeby nam dobre samopoczucie fundowal, spelniajac nasze oczekiwania, to przegiecie palaly jest:))"
Nooooo jasne , Zbyś tak sam z siebie zakupy robi ,sprząta ,gotuje ,no i uwielbia spełniać wszelkie Twoje zachcianki, nie oczekujac nic wzamian ,tak ?
Tak wiem ,wiem ,nie musi oczekiwać ,bo samo dobro spływa na niego ;)))
A od dzieciaków Magdzia też niczego nie oczekujesz/wymagasz?
Kurcze w jakim Wy idealnym świecie zyjecie. Tylko pozazdrościć;(((
W zwiazku z powyższym poczytam ten Twój watek ,ale dopiero jutro :)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-24, 22:59:35 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Nooooo, ale oczekiwac od innego czlowieka zeby nam dobre samopoczucie fundowal, spelniajac nasze oczekiwania, to przegiecie palaly jest:))"
Z tego wynika, ze Madziabanka nie jest wspoluzalezniona.
To samodzielna jednostka. :)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-25, 03:45:50 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułCzy my mówimy o wyborach miedzy zdrową matka a mężem?
Dylematu wówczas nie ma, uważam.Jest mąż,dzieci,dom.Jest moja rodzina.I to jest najważniejsze.
Są jednak inne sytuacje. Jak można siedzieć z tyłkiem w pełnej nirvanie, jak człowiek, którego się też kocha potrzebuje pomocy? Potrzebuje ciepła i zainteresowania drugiego człowieka?To nie tylko o kawałek chleba chodzi i czystą koszulę.
Jak nie ma bliskości,to wszystko się wytłumaczy,prawda?
Użyje się nawet Nowego testamentu.
A tam jest napisane.Tak traktuj ludzi,jak sam byś chciał być traktowany.
Kochasz? A jak kochasz,że możesz usiedzieć na doopie i zasłaniać się wszystkim dookoła?
Ostatnio słyszałam: przecież tylko się męczyłaś.
I co z tego?
Miałam dzieci,pracowałam,nie spałam.Czy wówczas się nie męczyłam? Męczyłam.
Są w życiu w relacji z drugim człowiekiem i chwile szczęścia i chwile męki. Nie ma tak,że jest nirvanka.
Jak się kocha,to nie ma dylematu. Nie jest się z człowiekiem tylko na dobre.
I są w życiu człowieka chwile,kiedy jest ciężko, kiedy masz dość a wiesz,że odejść nie możesz,bo nie chcesz.Bo ten człowiek jest częścią Ciebie i już.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: kordygarda@onet.eu Data: 2016-04-25, 07:30:18 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNasze wybory są stanowią naszą decyzję i wtedy do nikogo pretensji mieć nie powinniśmy .Pamiętam ten czas choroby Twojej mamy i
także bardzo trudnego twojego czasu Chelluniu.
Myślę że jest to też oddanie tego co dostaliśmy , jakby.
Gdy było inaczej trudniej i raczej z poczuciu obowiązku oddajemy się temu lub nie .Z sumieniem jeśli je ktoś ma trudniej bywa.
A oczekiwania , no cóż zawsze albo prawie nas zawodzą .RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-25, 08:11:46 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułJak kochasz Chellunia to wszystko jest prostsze, nie mówię że proste; gdy jest wytworzona więź. Nie z każdą matką da się stworzyć więź, nie każdy umie kochać, ba, nawet nie kazdy ma uczucia, ale jak tu obok pisała Hobbitka - nawet psychopata ma umiejetność wyboru,
bo człowiek to więcej niz emocje i myśli, człowiek to ponoć głównie to co robi.
"Nasze wybory są naszą decyzją" - tak, Kordi, niepotrzebnie sie wkręciłam, choć zaznaczałam na wstepie, że wybór każdego człowieka nie podlega publicznej, państwowej :) dyskusjiRE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-25, 08:32:01 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułKordi,felka4 piszecie o przyzwoitej godzinie,wyspane to i panstwowo-publiczne "wymadrzanie sie"(zart)idzie Wam Kochane lepiej.Po nocy wyspanej zawsze lepiej myslimy.Pozdrawiam.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-25, 11:13:33 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDziewczyny, ja wiem, że nie wszystkie matki są takie jak moja.Czytałam tu nie jeden wpis. Współczuję.Ja miałam takiego ojca. Ale też zajęłam się nim, gdy była potrzeba. Oczywiście,że był to mój wybór.
No ja miałam wiele szczęścia, że przez całe życie moja matka starała się bardzo. Popełniała błędy, które we mnie czasem celowały. Ale zapytana, dlaczego to robiła powiedziała: byłam głupia. Myślisz,że człowiek wszystko wie? I mi to starczy.
Tylko Fatum wszystko wie.:) I na zegarku się zna jak nikt! :)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-25, 12:58:51 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTak na szybko, bo w prac jestem, taki spontan napisze.
"Ale też zajęłam się nim, gdy była potrzeba"
I to jest, jak dla mnie, calkowicie normalna i zdrowa podstawa.
Ja, moze nie bede potrafila "poprawiac poduszeczki pod glowa chorej matki", bo obawiam sie ze bym ja jeszcze na lozu smierci zdenerwowala ze w ogole jeszcze to zlo chodzace, jakim ja jestem dla niej....chodzi po ziemi.
Ok, przesadzilam moze, bo moze sama sie tego boje, a moze jednak ciezko mi bedzie, bo "objawy" sie spoteguja...
Nie wiem, ale wiem ze zaplace jej najlepsza opieke, ze bede ja odwiedzac i jak trzeba bedzie to bede do dyspozycji.
Bo?
Bo, jest to dla mie oczywiste, ale w mojej sytuacji.
Ale, na przyklad gdy gwalcona corka przez wlasnego ojca, odmawia opieki nad katem na starosc, to tez czeba zrozumiec.
Bo, czy ona wybor ma?
Wtedy chyba swiety tylko "ma wybor".....
Przeciez, ja nie bede sie mscic na staruszce, przeciez nie bede wymagala zeby w pampersach dostala "oswiecenia" i choc zachowywala sie do mnie normalnie, ot nie mam oczekiwan.
I wlasnie ten brak takiego oczekiwania, pozwoli opiekowac sie matka, bo to ze ona byla zla matka nie daje mi prawa byc zla corka.
A tak w ogole to ja sama nie chce byc zla corka:)
Na gest wybaczenia, mozna sobie pozwolic, gdy sie ma w srideczku siebie milosc, a nie gdy rzekomym wybaczeniem chce sie ja zdobyc.
A tak w ogole, to ja sedza nie jestem, niech ja "sad najwyzszy" sadzi.....ja sie tylko pomodle, by byl dla niej laskawy i niech w spokoju wiecznym bedzie.
Super, teraz ja zaczynam "usmiercac" mame, a fuklam na Violle ze to robi- sorka:)
"Ale zapytana, dlaczego to robiła powiedziała: byłam głupia. Myślisz,że człowiek wszystko wie? I mi to starczy.."
A mi nawet tego nie trzeba;)
Nooooo, tak mi sie wydaje, tak na chwile obecna czuje.
Bo, nie mam oczekiwan ze to zrobi;)
A moze nawet obawiam sie ze to zrobi...?
Niechce sie teraz rozczulac, wiec nie napisze dlaczego moze sie i obawiam:(
Tuli, na ta wycieczke osobista, odpowiem pozniej;)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-25, 16:04:02 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMadzia napisała o tym,że nie ma wybaczenia dla ojca gwałciciela.
No nie ma.Tu pełna zgoda.
W takiej sytuacji bez przebaczenia.Bestii przebaczać?
Bo kim jest takie coś?
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-25, 16:09:48 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułProtest wnosze:)))
Chello, ja napisalam ze zrozumialabym, gdyby w takim przypadku, corka nie chciala sie opiekowac ojcem na starosc.
Wybaczyc, nie znaczy ze "wszystko juz dobrze" i "nie ma sprawy", nie oznacza tez ze kontakty sa poprawne, ba nawet ich wcale nie musi byc.
A Fatum, to juz CALKOWICIE, nie rozumie o czym ja pisze.
Ale, ja sie do tego przyzwyczailam;)
Pa, lece do domu, bo Tolek na mnie czeka.
Ciekawe co tym razem zdemolowal;)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-25, 16:40:07 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Chello, ja napisalam ze zrozumialabym, gdyby w takim przypadku, corka nie chciala sie opiekowac ojcem na starosc.
Wybaczyc, nie znaczy ze "wszystko juz dobrze" i "nie ma sprawy", nie oznacza tez ze kontakty sa poprawne, ba nawet ich wcale nie musi byc"
Pełna zgoda.To gdzie różnica zdań? O tym napisałam.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-25, 20:07:10 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułChello, mozliwe ze stoje na kablu, ale ja widze roznice zdan.
"Madzia napisała o tym,że nie ma wybaczenia dla ojca gwałciciela.
No nie ma.Tu pełna zgoda."
Alez, ja pisze ze mozna wybaczyc nawet takiemu ojcu, tylko ze to wybaczenie "nie znaczy ze "wszystko juz dobrze" i "nie ma sprawy", nie oznacza tez ze kontakty sa poprawne, ba nawet ich wcale nie musi byc".
Wybaczenie takiemu ojcu, nie jest dla niego, tylko dla corki, bo jest to wyraz milosci do siebie.
To jest ulga, to jest pozbycie sie syfu z duszy.
Zeby wybaczyc, trzeba miec ta milosc w sobie wrecz z nadmiarem;)
Przeciez to ze kogos nienawidze, nie robie temu komus krzywdy, ba wisi mu to moze i powiewac moze.
I odwracamy rownanie, czyli moje wybaczenie tez go moze ani ziebic ani grzac.
Oczywiscie inaczej sie sprawa ma, gdy ktos prosi nas o wybaczenie i wybaczamy na zasadzie ze "tak trzeba" i "Bog tak kazal"....
Nooooo, kazal ale z serca.
Wiec, powtorze sie ze wybaczenie prawdziwe jest aktem milosci, a prawdziwa milosc nie potrzebuje wzajemnosci, przeprosin i zadoscuczynienia.
A presji przymusu ze "tak trzeba" - to wrecz nienawidzi;)
Ok, zart, w milosci nie ma miejsca na nienawisc.
Wybaczenie nie oznacza ze bede katowi zmieniac pampersy, czy w ogole bede z nim kontakt miala.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-25, 20:39:22 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo to nie zrozumialam.
A co takie 5 letnie dziecko ma sobie wybaczyć?
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-25, 20:53:39 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułChello, na Boga:))
Jakie piecioletnie dziecko?
Skad wytrzaslas to dziecko?
A przede wszystkim skad wytrzaslas "sobie wybaczyc"?
DLA SIEBIE!!!!!
Nie sobie.
Chello, przeczytaj moj post jeszcze raz:))
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-25, 21:10:33 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułCzytelnie wyjaśniłaś.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-25, 22:20:34 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"...nie ma wybaczenia dla ojca gwałciciela.
No nie ma.Tu pełna zgoda.
W takiej sytuacji bez przebaczenia.Bestii przebaczać?
Bo kim jest takie coś?"
To ja też zgłaszam protest, do "kim jest takie coś".
Jest człowiekiem, chorym , złym może, a na pewno nieszczęśliwym choć pewnie tego nieszczęścia nie czuje nawet skoro cudzego nieszczęścia też nie czuje.
Ofiara gwałtu nie musi przebaczać, choć Magda uzasadniła że dobrze by było, pampersów tez zmieniać nie musi,
natomiast może przebaczyć mu ...Bóg ,
(bo jesli jestem uznany za bestię i za "takie coś" i skreślony - to moge się już tylko powiesić...,
a ciekawe dlaczego samobójstwo jest "grzechem", może dlatego że nie daje szansy odpokutowania, odkupienia, wybaczenia właśnie?)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-25, 22:24:03 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł..."to mogę się juz tylko powiesić - albo gwałcić dalej" - miało być, bo skoro jestem skreślony jako człowiek to już wszystko jedno...
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-25, 22:53:12 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFela dla mnie ktoś co zgwałcił swoje dziecko jest bestią.
Mnie rozczula tragedia ofiary a nie oprawcy.
Człowiek to? Ktoś?
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-25, 23:10:38 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBestią mozesz nazwać, diabłem wcielonym, ale i tak jest człowiekiem.
Ja widzę i tragedię oprawcy, bo nikt nie rodzi się oprawcą,
a jeśli sie urodził taki - to też jest ofiarą, ofiarą Przeznaczenia? Boga? ( ale to nie na ten wątek )RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-25, 23:23:07 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułGdybyś była ofiarą takiego diabła wcielonego
lub gdyby to zrobił Twojemu dziecku nadal byś myślała o nim jak o człowieku?
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-25, 23:38:02 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNie wiem co by było gdyby, nie wiem. Ale ja jako ofiara , czując się "moralnie lepsza" i uważana przez ludzi i sądy za skrzywdzonego człowieka - w jakims sensie byłabym bardziej wygrana od niego, mimo wszystko. Mówię z ewentualnego punktu widzenia ofiary już dorosłej,
dziecko które ukrywa przed światem swą krzywdę czasem nie biorąc jej nawet za krzywdę a za swoją winę... no to wiadomo..
ale co będe gebę strzępic jak tego nie przezyłam,
po prostu dla mnie człowiek jest człowiekiem i wierzę że tak by było i wówczas gdyby mnie dotyczyło, ale prócz wiary nic nie mam.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-26, 12:22:59 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"...w jakims sensie byłabym bardziej wygrana od niego, mimo wszystko..."
Fela myśle podobnie jak Ty,bo nie przeżyłam takiej traumy ,ale z drugiej strony rozumiem ofiary tego przestepstwa i myślę , ze problem zasadza sie w tym ,że osoba molestowana nawet gdy jest już dorosła ,nawet gdy przeszła terapię i nawet gdy jej kat został ukarany (co z uwagi na przedawnienia , wstyd i inne destrukcyjne emocje poszkodowanej, jeszcze ciągle rzadko się zdarza) nadal czuje się skrzywdzona i n i g d y nie poczuje sie w y g r a n a :(((
Myślę ,że takiej krzywdy wobec bezbronnego dziecka,takiego uprzedmiotowienia nic nie zrekompensuje, ani opinia społeczna, ani najwyzsza kara dla kata(stosunkowo niska i nieadekwatna z uwagi na straty)ani nawet terapia, nie zdejmie z niej piętna ofiary ,nie wróci zmarnowanych lat udręki ,nie wymaże z pamięci tego upokorzenia.
Dlatego rozumiem jak trudno ofierze takiemu oprawcy wybaczyć i ujrzeć w nim człowieka .
Czyż to nie sa właśnie te wypalone na żywej tkance kratery ,tak uniemożliwiające proces zmiany,o których rozmawiałyśmy w innym watku.
Myślę ,ze nazwanie prześladowcy bestią, pomaga ograbionej z człowieczeństwa ofierze odwrócić role ,paradoksalnie dostrzec człowieka w sobie - podmiot ,a nie przedmiot.
Może to rodzaj mechanizmu obronnego ,który pozwala przetrwać i nie znienawidzić siebie do konca ?
Może to takie osobiste zadoścuczynienie wyrzadzonej krzywdzie ?
Może i Tobie byłoby łatwiej polubic siebie, gdybyś umiała taki mechanizm zastosować,zamiast ciągle tłumaczyć i rozumieć dręczyciela ?
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-26, 13:40:36 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTak, słowo "wygrana" bez sensu, ale bycie "po właściwej stronie ludzkości" nie wiedziałam jak nazwać.
"Myślę ,ze nazwanie prześladowcy bestią, pomaga ograbionej z człowieczeństwa ofierze odwrócić role ,paradoksalnie dostrzec człowieka w sobie - podmiot ,a nie przedmiot.
Może to rodzaj mechanizmu obronnego ,który pozwala przetrwać i nie znienawidzić siebie do końca ?" -
tak, chyba tak to jest.
"Może i Tobie byłoby łatwiej polubic siebie, gdybyś umiała taki mechanizm zastosować,zamiast ciągle tłumaczyć i rozumieć dręczyciela ?" -
- może? gdybym umiała
"staram się nie odgadywać potrzeb innych.." - napisała Szafirek w swoim wątku, a ja wciąż to robię z automatu..., choc przecież wiem że nie trzeba,
więc pewnie z automatu wskoczę w potrzeby oprawcy porzucając swoje -
choć wtedy myślę że nie nie, to nie mój automat tylko że TAKA JEST PRZECIEŻ WŁAŚCIWA POSTAWA ROZWOJU LUDZKOŚCI
No bo przecież jest
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-26, 13:59:35 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"- może? gdybym umiała"
Umiesz.
Przeciesz sama proponowalas zeby nawet go diablem wcielonym nazwac:)
Ja, mam w glowie wiazanke nazw dla takiego czlowieka, ze "bestie" i "wcielone diably", to bledna przy tej wiazance.
I uwazam ze rzeczywiscie daje to ulge, ba gniew jest motorem do dzialan.
Na przyklad zeby go podac na policje, by ograniczyc mu mozliwosc krzywdzenia innych.
Ale, to wszystko nie zmienia faktu, ze jest on czlowiekiem, ze jest tez "ofiara" swych czynow, genow, diabla czy Boga.
I to wszystko jest ok i to wszystko nie przeszkadza wybaczyc, ale wybaczyc z milosci.
Dokladnie z tej milosci, ktora nas chroni.
Choc, wybaczenie nie jest przymusem i oczywiscie ze ma sie prawo nie wybaczyc.....RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-27, 13:16:20 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
"I to wszystko jest ok i to wszystko nie przeszkadza wybaczyc"
Uwazm ,ze nie tylko nie przeszkadza ,ale wrecz wybaczyć pomaga .
Tak to przynajmniej u mnie działa :)
A Ty Madzia skąd tą wiedzę na temat tej miłości bezwarunkowej czerpiesz ? Logika akademicka o tym traktuje ?RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-27, 13:11:02 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł" TAKA JEST PRZECIEŻ WŁAŚCIWA POSTAWA ROZWOJU LUDZKOŚCI
No bo przecież jest"
"bycie "po właściwej stronie ludzkości"
Nie można się z tym nie zgodzić ,ale Ty Fela też jestes "ludziem" ,pojedynczym co prawda ,ale zawsze ;)))
Na początek stań więc za każdym razem po stronie tego człowieka, co to się Fela nazywa ,a może z czasem wejdzie Ci to w krew :)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-27, 17:39:50 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułE tam, każdy egoista staje po swojej stronie co i raz,
a czy przez to ludzkość się rozwinie? :) kierowca jak mu drugi zajedzie drogę ..potrafi tak stanąć po swojej stronie że kosę w bok drugiemu da... bo tak mu weszło stawanie po swojej stronie w krew...
ale to nie jest właściwa czyli rozwojowa strona ludzkości :)
Żartuję, wiem że chodzi Ci o stawanie po swojej stronie z miłości do siebie a nie z egoizmu/egocentryzmu,
bo kochając siebie nie wbijemy drugiemu noża,
tylko - skromnie przypominam - że właściwie nie kocham siebie, więc mam problem z automatycznym rozróżnianiem czy wspieram sie z miłości czy z egoizmu ..., żeby nie mieć dylematu i nie zgrzeszyć ...to sie nie wespre ;)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: felka4 Data: 2016-04-27, 18:24:47 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułAha, "właściwa, rozwojowa" strona ludzkości = strona szczęśliwa ( w miarę :)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: decontraction Data: 2016-04-27, 18:26:38 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
"tylko - skromnie przypominam - że właściwie nie kocham siebie, więc mam problem z automatycznym rozróżnianiem czy wspieram sie z miłości czy z egoizmu ..., żeby nie mieć dylematu i nie zgrzeszyć ...to sie nie wespre ;)"
Hahaha i kółko sie zamyka Fela, dobre - co byś nie zrobiła to źle ;)))
No nawijamy w tej chomiczej karuzeli całe zycie ,a Bog ma niezłą radoche ? Ja wysiadam ;)))
Miłego wieczoru.
https://www.youtube.com/watch?v=RJsTBwHT6TY&list=RDRJsTBwHT6TY#t=40
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-25, 16:56:43 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMagda ciesze sie,ze masz odblokowane pewne partie w psychice.:-).To moja zasluga,wiesz?Chcialas blysnac i tak sie staralas/spinalas sie i uwolnilas psychiczne blokady.Nie dziekuj.Nie trzeba.I tak nie jest nam potrzebne wybaczenie.Ani Ty,ani ja i tak nie zrozumiemy tego wybaczenia.Dopiero po zejsciu.Magde mam na mysli.:-).
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Basti Data: 2016-04-25, 18:26:13 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułchellus, jakbys nianczyla ojca z piec lat, a matke z dwadziescia piec to nie mialabys czasu nawet napisac na forum. ;-)
Dzisiejsze osiemdziesiatlatki sa nawet calkiem calkiem. :)
Wlasnie zameldowala sie sasiadka, ze juz wrocila od corki.
To takie sasiedzkie dbanie.
Nie musi wolac cory za kazda drobnostka.
Tak samo moja mama tez ma fajnych sasiadow.
Moze violla by zaprowadzila mame do domu rencistow?
Tam gotuja, wspieraja sie wzajemnie, sa organizowane wycieczki prawie za darmo.
Mama violli nie jest obloznie chora.
Pewnie mama violli opiekowala sie dlugo rodzicami jak byli strasi, to i od dzieci tak samo wymaga.
PS. Przykro mi, ale ja nie potrafie zyc zyciem mojej rodziny.
Kiedy trzeba to pomoge, kiedy nie trzeba to nie pomoge.
To znaczy, ze nie mam prawa byc radosna i szczesliwa,
bo mama juz starsza sie zrobila i czasami choruje?
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-25, 19:03:39 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"chellus, jakbys nianczyla ojca z piec lat, a matke z dwadziescia piec to nie mialabys czasu nawet napisac na forum. ;-)"
To jest skrajność.Pomagam w chorobie,gdy ktoś nie jest w stanie sam egzystować.Nie wówczas,gdy sobie radzi,to jasne.:)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-25, 20:57:48 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułAle bzdury pleciesz chelka.Sa matki umierajace caly czas.I violla ma wlasnie taka matke.Jasne?!
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-25, 21:15:52 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułRozmawiam.
Mogę czasem pleść.Ty pleciesz nieustannie.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-25, 21:21:31 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułChelka plesc mozesz,ale sama sobie w tym watku zaprzeczasz.Przeczytaj od czasu do czasu swoje wypociny.Sa niespojne.Zatem pleciesz trzy po trzy.I obrazasz tym samym swoja Inteligencje.:-).Spij dobrze.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-25, 21:36:55 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułKtoś ma problem:)
Ja mogę błądzić, dociekać, poprawiać swoje myślenie, ale nie wciskam nikomu dziecka w brzuch, jak to czynisz za każdym razem.
To ty podobno masz obszerną i uporządkowaną wiedzę psychologiczną.Ja mam inną.
Może masz wykształcenie średnie, wyższe? Ale za każdym razem udowadniasz, że nie masz wykształcenia podstawowego.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-26, 09:07:29 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułChelka po prostu proszę,abyś czytała przed wysłaniem posta to co piszesz.
Tyle.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-26, 09:50:33 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
Daj mi z ludźmi porozmawiać. Jak zechcę z Tobą, to dam Tobie znać:):)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-26, 09:53:34 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPełna zgoda.-:).
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-26, 09:56:02 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułJednak zrozumiałaś? O to optymistyczne. Popracuj jeszcze nad ukrytymi przekazami. Będę wdzięczna, naprawdę:):)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-26, 12:22:40 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWierzę.
.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-23, 18:32:53 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"...lecz Ty chyba masz na myśli zaakceptowanie i tych objawów, choroby, ucietej nogi?
W sumie racja, da się. Ale ta akceptacja to czułość i miłosć raczej do siebie i losu a nie manie w d."
Oczywiscie ze podstawa jest milosc, milosc ktora jest w nas i przede wszystkim odczuwanie jej do siebie.
Przeciez prawdziwe wybaczenie jest aktem woli i milosci, gdy sie ja czuje to wybaczenie przychodzi naprawde latwo....hmmmm gdy sie czuje milosc wlasna.
Czy to czasem nie jest "milosierdzie"?
Hmmmm....filozofuje znow;)
Wymuszenie wybaczenia, to slepa uliczka czy nawet niebespieczna sprawa, bo wlasnie wtedy zaczyna sie czlowiek "targowac" z wola i usprawiedliwia kata, probuje zapominac, bagatelizowac i staje sie bezbronnym na ponowne ataki...
"to znaczy chodzi mi tylko o to że czym innym jest wybaczenie a czym innym "manie" w d..."
Miec w du..pe = obojetnosc
Obojetnosc = brak jakichkolwiek odczuc.
A ja tu o uczuciach pisalam;)
Tylko, ze mym zdaniem w tym wypadku "miec w du..e", to brak uczuc negatywnych takich jak na przyklad chec zemsty itp.
Mieszam?
No pewno ze trudno "miec w du..e", gdy doskwiera to i owo...
Ale, wierze ze gdy sie siebie kocha, to doskwieranie miloscia wlasna uleczymy i wlasnie wtedy pojawi sie ta wszechmocna laska ze jak boginie, mozemy sobie pozwolic na bycie milosciowymi i wynioslymi szlachetnoscia:)))))
Przegielam z bogina?
Nieeeeeeee:))
Wtedy, mozemy byc Heroskami, Gladiatorkami i Markietankami!
To jest zycie, noooooo:))
RE: Czym jest wybaczanie? Fela
Autor: kordygarda@onet.eu Data: 2016-04-23, 17:28:01 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułba w sumie czytam czasami tylko wybrane osoby na forum.Memento a szkoda.pozdrawiam
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-23, 18:00:46 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
"I czy właśnie to nasze oczekiwanie nas najbardziej nie dołuje?"
"ja uwazam ze do wybaczenia nie jest potrzebna rekompensata za krzywdy czy tez przeproszenie.
Ot, pogodzic sie trzeba, ze raczej zadoscuczynienia nie bedzie i byc moze zawsze bedzie sie tym "zlym".
Wybaczamy, bo akceptujemy sytuacje i "miejsce" w jakim sie znalazlysmy, czyli tak jak kk napisala: "wybaczac to pogodzic sie nagle i niespodziewanie z tym ze ofiara jest ofiara a kat katem...i miec to w du...pie...!"
Zgadzam się, spokój duszy trzeba mieć... ja jeszcze tego nie mam z przyczyn brata :(. Wciąż się nie pogodziłam z sytuacją, wciąż boli.
Magda> mama az taką manipulantką nie jest, to fakt ale przesadza sporo i ja to wiem. Wynika to z jej czarnowidztwa, wkręci sobie jakiś horror i tym żyje.
Dlaczego np. ja się nie boję umierania w samotności? Bynajmniej nie z powodu młodego wieku, bo mama "umiera" od lat latecznych. Bo jestem pogodzona sama ze sobą, mam świadomość, że dostane to na co zapracowałam, że mogę nawet mieszkać w domu dla bezdomnych lub starczym byle się ktokolwiek mną zajął. Po prostu kocham, szanuję innych, szanuję siebie... a reszta to pikuś.
A mama wręcz odwrotnie i stąd ten jej paniczny strach.
Ja nie oczekuję materialnych korzyści ale mama je we mnie wciska, jakby mnie chciała przekupić albo wykupić sobie opiekę na starość. Brat skoro się odciął to ok (nie o to mam do niego zal), ale niech nie robi szantażów, że jemu się jakieś kokosy nalezą. To jest dla mnie trudne do wybaczenia. Dostał najwięcej z całego rodzeństwa: mama wzięła na siebie kredyt dla niego, spłacała jego długi, utrzymywała jego auto, ja i drugi brat pożyczyliśmy mu 10 tysięcy na spłatę długu, wspieraliśmy go gdy chodził do AA.... a on co teraz wyczynia? To od niego zaczęły się największe mamine "jazdy", jej najgłupsze pomysły i presje rodzinne.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: kordygarda@onet.eu Data: 2016-04-23, 18:32:49 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDopoki czujemy się ofiarą kat ma na nami władzę .
Dasz radę wierzę w to .Dasz tyle z siebie ile będziesz chciała ani więcej ani mniej .Tyle ile będziesz w stanie udżwignąć .
Szkołę życia masz już widzę za sobą .p.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-23, 18:51:58 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułViolla, brat Twoj jest Synem Twojej mamy.
Niby glupote teraz napisalkam, ot taka oczywista oczywistosc, ale jako matka wiem ze najbardziej bym sie martwila wlasnie o takiego syna "nieudacznika" i pewnie bylabym niesprawiedliwa....
No coz, uczucua i logika to rozlaczne zbiory;)
Masz racje Violla, logicznie rzecz biorac to brat Twoj jest wrecz marnotrawnym synem, ale SYNEM.
Te slabosci mamy, wcale nie musisz akceptowac, ale co mozesz zrobic?
W sumie mozesz uregulowac prawnie to co sie da uregulowac, a jesli chodzi o uczuciowa sfere, to nic sie wiele nie da zrobic - bo, na mamy uczucia i emocje co do brata, to wplywu nikt nie ma....chyba nawet sama mama nie ma.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: chellunia Data: 2016-04-23, 18:57:36 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułZa dużo ograniczeń nałożono nam na bareczki w procesie wychowawczym. Ale wówczas panowały takie obyczaje. Dziewczynka to ta grzeczna, odpowiedzialna. Chłopak to może więcej. Nieco się to zmieniło.
Ale to i tak goownouprawnienie. Tyle masz wolności ile sobie wywalczysz.
Najbardziej zmieniamy się dopiero wówczas, gdy wszystko spada na głowę i musimy decydować.
Czyli to prawda, że rodzimy się dwa razy. Pierwszy raz jak chłoniemy wszystko.
Drugi raz, jak dokonujemy selekcji tego "wszystkiego". Jak to zrobimy, świadczy o naszej życiowej mądrości.
Co pozostawić, a z kogo lub z czego zrezygnować. Kogo odsunąć?Kogo zaprosić do własnego życia. Kto ważniejszy? Co dla mnie ważniejsze.
I Ty teraz jesteś w podobnym momencie. Musisz się urodzić drugi raz. Sobie samej udowodnić, że wszelkie lektury i nauki, doświadczenia nauczyły Ciebie dbać najpierw o siebie i swoje sprawy, potem innych i to w odpowiednich proporcjach.
Jesteś rozważna. Dasz radę. Nie chciej za dużo. Na tym etapie bym skończyła z żalem do brata.
No mądry człowiek musi wiedzieć, czego można się spodziewać po drugim człowieku.Ale wykpić się nie daj.Rządź i dziel według własnego sumienia.na niego się nie oglądaj.
Czy kiedyś Twój brat okazał się mężczyzną? Czy był podporą? Czy był słaby, skupiony na sobie i na swoich nałogach?
Skoro nie, to cudu nie będzie:(
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-23, 19:33:08 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułchelunia> To cudu nie będzie ;) .
Magda> Ja tez jestem matka ale jeśli dziecko zachowałoby się wobec mnie-jak mój brat wobec mamy, to raczej bym się już nad nim nie rozczulała. Trudno, kochać mogę dalej ale na siłę nie będę wchodzić w tyłek nawet własnemu dziecku. Mama chce... niech się martwi, nie bronie matce przecież ale niech mnie w martwienie nie wciąga. Ja chcę po prostu spokojnie żyć, co mama nazywa oschłością i oziębłością z mojej strony. Niech się martwi i żyje dalej swoim życiem. On ma 34 lata!!! Jak sobie pościelił tak się wyśpi. Czas to zaakceptować i przestać mieszać w kupie. Szkoda, że mama mnie stale wkręca w jego życie i mój sprzeciw jest odbierany jako wrogość. Ja też jestem matką ale bym tego drugiemu dziecku nie robiła!!!RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: kordygarda@onet.eu Data: 2016-04-23, 21:16:31 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDroga Viollu to dobrze że masz taki dystans , starasz się
pomóc na ile się da .
Nigdy nie wiesz jak byś się zachowała gdyby choroba alkoholowa dotknęła Twoje dziecko, dopóki by się to nie stało .
Zachowanie matki z czegoś tam wynika. Jest nadopiekuńcza w stosunku do Twojego brata ,ciekawe jakim człowiekiem była dla niego ojciec , dla ciebie również>>?
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-24, 16:28:20 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułZachowanie matki wynika tylko i wyłącznie ze współuzależnienia: ojciec alkoholik, mąż, a potem syn. Ja miałam prawdziwego ojca jedynie na papierze, jak i moi bracia zresztą. Natomiast jestem po terapii i z pewnością nie zachowałabym się jak moja matka. Jestem bardziej świadoma i mniej uzależniona od innych.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-24, 16:41:48 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułOj, Violla, jestes naprawde sympatyczna i jestem pewna ze terapia bardzo Ci pomogla, hmmmm ale nam ale;)
"....wyłącznie ze współuzależnienia...."
Z tego co piszesz, to rzeczywiscie wspoluzaleznienie pewnie gra duza role.
Ale, czy WYLACZNIE tylko to? - Noooo, polemizowalabym.
Chyba bardziej skomplikowane sa uczucia, odczucia, intencje, leki i emocje czlowieka, zeby tylko w jedna szufladke to wlozyc z napisem "wspoluzaleznienie".
Raczej jest cos jeszcze niz nie ma;)
"...i z pewnością nie zachowałabym się jak moja matka.."
Znamy sie na tyle na ile nas sprawdzono!
Och, ta pewnosc.....Jedno jest pewne, ze nic nie jest pewne.
Ty, Violla, chcesz mame zmienic, ot terapie jej robic?
Chyba raczej nie - tak mysle;)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Magdallenabann Data: 2016-04-24, 16:52:56 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułViolle, jeszcze taki spontan.
Masz zal ze mama nie czuje, nie mysli i nie zachowuje sie, tak jak Twym zadaniem "powinna".
To Cie zmartwie, bo ja czasami mam zal ze caly swiat nie jest taki jak bym chciala, ze nie jest taki jak w bajkach co mi babcia na dobry sen czytala....
Kiedys to sie nawet na ten caly swiat obrazilam.
I tyle by mi tylko zostalo, noooo ta obraza lub czasami chec zmiany swiata, czyli frustracja....gdyby nie to ze zaakceptowalam ze swiat jest jaki jest, a ja co dzien na odpowiednim miejscu.
Na miejscu z ktorego moge ruszac by poznawac swiat:)
Wszelkie zmiany zaczynac trzeba od siebie, a pozniej moze sie i cud zisci i swiat choc sie pewnie nie zmieni, ale jego spostrzeganie nam sie na lepsze zmieni;)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: pasjaaa Data: 2016-04-24, 17:53:32 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMyślę, że Violę mama wkurza ale wtórnie,
pierwotnie wkurza brat.
Mnie przez samo czytanie też wkurza.
Nie chce, nie musi się matką opiekować jeśli tak postanowił, wkurza tylko wyciąganie łap bo mu się należy.
Wkurza postawa takich "orłów".
Obowiązki, rezygnacja po części ze swojego życia, czy podporządkowanie go albo przynajmniej
wkalkulowanie pomocy przy rodzicu - co to to nie ale sięgać po ojcowiznę mają czelność.
Taki 'orzeł" wykorzystuje sytuację i swoje rodzeństwo bazując na ich poczuciu obowiązku. Taki orzeł ma głęboko w poważaniu i rodzica i rodzeństwo tylko kawałka chaty nie chce mieć równie głęboko.
Nie wiem czy dobrze doczytałam i rozumiem ale on nie uszanowałby nawet decyzji - ostatniej woli matki (ewentualnego zapisu dożywotniego) gdyby ta zechciała
i podpisała za opiekę z kimkolwiek nawet z obcym.
On już oznajmił, że po jej śmierci tak czy inaczej wystąpi o zachowek. Nie odpuści czyli pojawi się w odpowiednim czasie po swój kawałek tortu. Ja nawet obawiam się czy w tym przypadku podpisanie takiego aktu byłoby możliwe ponieważ w moim odczuciu przy takim sporządzaniu takiego aktu żeby miał on moc prawną pozostali spadkobiercy musieliby się tym samym zrzec swojej części na rzecz tego, który opieki sie podejmuje po to by po śmierci darczyńcy nikt o zachowek nie wnosił. Tutaj juz wiemy, że brat Violi dobrowolnie na niczyją rzecz się nie zrzeknie.
(Viola sprawdź sobie to bo to może być twój argument dla matki, że podpisanie dożywotniego aktu w niczym np. Ciebie czy kogokolwiek nie zabezpiecza przed bratem).
brat Violi to taki gnyp, który wszystkim w koło urządza życie po swojemu.
Wcale uczuciom Violi się nie dziwię w tej sytuacji fakt wykorzystania jest faktem. Nikt nie mówi, że Viola tym żalem sie będzie dławić ale cięzko też oczekiwać, że ten żal sie ot tak w miłości do brata cwaniaka rozpłynie.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-24, 19:11:41 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułAleż jestem na topie ostatnio, aż się ważna poczułam ;).
magda> może masz racje, ze ogólne zachowanie nie tylko i wyłącznie ale ja miałam raczej na myśli to uzależnienie od niego, ten problem z jego "samodzielnością" czy jego problemami, próby ratowania syna choć on tego nie chce, pomaganie na siłę wg własnego uznania czy wciąganie innych w jego życie i życie jego alkoholizmem i jego panienka itp, nieumiejętność życia samemu dla siebie. I w tej kwestii jestem pewna na 100%, że inaczej bym się zachowała.
Wiem, że nigdy nie mówi się nigdy ale ja pewne rzeczy już "przerabiałam", naumiałam się, zwalczyłam w sobie... wszak zaczęłam zmiany właśnie od siebie.
Pasja> dobrze ujęłaś co czuję, świetnie się wczułaś w moje położenie. To fakt, że od mamy już nic nie chcę, naprawdę bo wiem, że się kobieta nie zmieni bo nie chce się zmienić, przyznała się do tego sama. Oczekuje, że inni się zmienią i dostosują do niej. Dlatego nigdy nie zazna spokoju i nawet nie mam już o to żalu... co nie znaczy, ze mnie nie wkurza czasem i to niemiłosiernie. Za to brat jest prowodyrem całej tej historii z testamentem, zapisami i największym intrygantem i dlatego tak trudno mi o im mówić spokojnie, bez emocji. jednak jest jaki piszesz, na codzien się tym nie zadręczam, żyję zwyczajnie i kocham na ile potrafię. Jedynie mamy usilne próby zjednania nas, grzebanie w jego życiu sprawia, ze się emocjonuję, bo wspomnienia wracają... są jeszcze za świeże i za bolesne. Mama nie pozwala się ranom zagoić, stale je rozdrapuje.
Pasjo> Ja się wszystkiego dowiedziałam u prawnika i nawet zapisek o dożywociu nie musi mnie chronić przed zachowkiem... może ale nie musi, to wolna interpretacja sądu więc jest ryzyko. Podobno ludzie robią zapisek, ze umowa dożywocia nie podlega pod schedę spadkową ale wg prawa nie ma takiego przepisu, który by mówił, że ten zapis jest 100% ochrona. Dlatego są przypadki, że sąd to podważał. Tymczasem brat mógłby w ciągu 10 lat domagać się nawet od moich dzieci bo one nie są chronione tym zapiskiem. Mogę zakupić mieszkanie na siebie ale na to mama nie pójdzie bo nie będzie się czuła jak na swoim.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: kordygarda@onet.eu Data: 2016-04-24, 19:14:03 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułA co to znaczy że mniej uzależniona albo jest się w ciąży albo nie.Ale nie o to chodzi .
Masz wiedzę i tzw,mądrość życiową z racji terapii i życia w którym musiałaś szybko dorosnąć .
Teraz pełnisz rolę bohaterki która wszystkiemu podoła .A może pozwól sobie na słabość i poproś o pomoc swoje rodzeństwo i tak póżniej będą będą chcieli co im się należy.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-24, 19:38:24 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułKodry...> gdybyś przeczytała cały wątek wiedziałabyś, ze rozmawiałam i odmówiono mi jakiejkolwiek pomocy (fizycznej i materialnej). Wybacz ale nie chce mi sie ponownie tego opisywać. Jestem słaba... niestety i nie czuje się bohaterką... a szkoda, moze bym nie miała teraz takiego dylematu.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-24, 20:49:22 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMoże i jesteś słaba,ale na tym nie musisz poprzestać.
To wymówka i Ty o tym wiesz.
Violla,czy Twój brat zaliczył terapię podobną do Twojej?
Jeśli nie to mu to codziennie wypominaj.
I mów,że będziesz robiła tak jak uważasz za stosowne.
I jeszcze dodaj,że jego słowa są chore,bo sam też jest chory.
Z mamą już o bracie faktycznie nie ma sensu mówić,ale z nim bym nawet wbrew sobie rozmawiała o jego paskudnej chorobie alko.
Przemyśl ten zaległy "wątek" życiowy.
Pozdrawiam.RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-25, 14:26:54 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFatus> ale rozmowa to dialog, a on z nikim nie rozmawia, to byłby monolog a te są bez sensu. Telefonów nie odbiera, a sms-em mi się już nie chce (kiedyś dużo stukałam) bo wcale na nie nie odpowiada i nawet nie wiem czy czyta. Jego laska często przejmowała telefon i czytała jego sms-y. Moze więc ona je usuwa i wcale nie daje do czytania.
A brat chodził swego czasu do AA, jednak potem poznał lasencję i zaprzestał, wrócił do nałogu. Uprzedzam ewentualne pytania i od razu piszę, ze ona tez ma problem alkoholowy. Trafił swój na swego.
A tak szczerze... co mi da stałe wypominanie? Na pewno nie spokój w rodzinie i moje wybaczenie. Ja go nie zmienię, tak jak i matki nie zmienię. Wypominanie to wprowadzanie jeszcze większej zadymy niż już jest, to podjudzanie a potem wszystko skupi się na mnie, że ja zaczynam i knuję intrygi. Przerabiałam to już i dziękuję ale więcej nie chcę.
Fatum> ja pragnę tylko spokoju. Chcę się od niego odseparować bo od toksycznych ludzi trzeba się trzymać z daleka. Nie chce by mama stale o nim mówiła i mnie mieszała do jego sprawy. Chcę się wreszcie uwolnić. Tego najbardziej pragnę, a reszta się jakoś ułoży... szkoda tylko, ze mama tego nie rozumie :( .RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2016-04-25, 14:49:16 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułViolla tylko brat jest Twoim zdaniem toksyczny?Rozumiem,ze z mama chcesz byc?To nie bedziesz miala spokoju.Chyba,ze w czasie snu.:-).Magdallenabann zdecydowanie napisala,ze do matki wysle opiekunke.I to jest madra decyzja.Nie moze tak byc,ze kat odbierze kare nie wiadomo gdzie i kiedy.Winny musi byc ukarany.Koniec i kropka.Nie mylic z wybaczeniem.To indywidualne zagadnienie.A winny ma byc ukarany.Czy to ojciec,czy to matka,siostra,dziecko,szwagier,itd.Inaczej to jest wszystko bez sensu.Przemysl to i jesli to jest irytujacy tekst dla Ciebie violla to zostaw go.Nie odpowiadaj.Pa.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: violla Data: 2016-04-25, 17:36:28 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFatum> nie zirytował mnie Twój wpis i powtórzę, że nie stać mnie na opiekunkę. Nikt mi finansowo nie pomoże. Brat czy jego laska co za różnica kto toksyczny, skoro oni są razem, to razem wypluwają jad. Mama też toksyczna ale z nią już jakoś sobie radzę... narazie jakoś, a z czasem może będzie lepiej. Pracuję nad tym. Z mamą nie chce być, ale mi jej po prostu żal, lituje się nad nią -i też o tym pisałam.
A ja wierzę, że brat kiedyś będzie ukarany choć tego tak nie odbierze-podejrzewam. Jednak już zapracował na to by zostać sam bez rodziny. Laska go kiedyś kopnie w 4 litery, zabierze mu wszystko co będzie miał i a on skończy jako bezdomny alkoholik. To oczywiście teoria wyssana z palca, taki niczym nie podparty przykład "ukarania" przez los. Po prostu wyznaje zasadę, ze to co dajemy do nas wraca... .RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2017-09-04, 10:32:07 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułKochana viollu,a możesz mi powiedzieć ile tego dobra w skali od 1-10,powróciło do Ciebie?O zło nie pytam,bo wiem.Pozdrawiam i przy okazji pytam kiedy dasz odpowiedz Mentosowi w jego sympatycznym wątku:Czego możemy uczyć się od Kobiet?Pozdrawiam i cieszę się,że jeszcze piszesz na Forum o tak niskim poziomie (niski poziom Forum wskazał Adamos325).Pa violla.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Adamos325 Data: 2017-09-04, 12:52:51 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułCzym jest wybaczanie? - a Ty przy okazji wypominasz mi moje blędy, niedociagniecia - moja Ty Gwiazdo Mądrości
Ps. Za bardzo bierzesz sobie do serca, niektore sprawy, ktore ja tu pisze - choc rozumiem, troche zwiazana jestes z tym forum. Wrazliwosc - to druga zaleta kobiet! :)RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Mentos Data: 2017-09-08, 20:27:21 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPodjąłem decyzję, żeby wybaczyć, ale poczucie krzywdy, żalu, wrogości, niechęci (nienawiści?) i pogardy dalej we mnie siedzi...
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Adamos325 Data: 2017-09-08, 21:12:30 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo taka jest natura czlowieka - tak łatwo tego nie zlikwidujesz, to jest praca etapowa nad sobą, nie wiem, czy to jest do konca w ogóle możliwe? - ale zawsze próbować można..., Mentos ;)
Choć myślę, też że nienawiść i pogarda to jest inna półkaRE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2017-09-08, 21:29:55 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMentos powiem Ci tak.Ja wybaczyłam dla siebie.Tylko i wyłącznie.Dla siebie wybaczamy.Zaczynamy od siebie.Wybaczamy sobie,że daliśmy się wmanewrować w coś tam.Winnemu odpuszczamy przy okazji (on nie musi nawet tego wiedzieć),kiedy już czujemy się dobrze ze samym sobą.Co mi to da,że stale będę daną osobę nosiła na plecach (stałe pamiętanie o krzywdzie)?Lepiej ją puścić wolno.Plecy przestaną boleć i będą lżejsze.Dla każdego wybaczenie jest czymś innym moim zdaniem.Przy podjęciu decyzji,by sobie wybaczyć różne różności potrzebuję zwyczajnego postanowienia,że już jestem gotowa i chcę to zrobić.Postanawiam i zwyczajnie obserwuję siebie jak mi jest z tą podjętą decyzją i tak dalej i tak dalej.Fakt,że to jest proces,ale zaczyna się od postanowienia mimo wszystko.I chęci ulżenia ciężarowi
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2017-09-08, 21:33:33 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułI chęci zrzucenia ciężaru ze smukłych pleców i ulżeniu swojemu cierpieniu.Nie wybaczając w sumie cierpimy.Tak było u mnie i dzielę się tym,czego dokonałam.Dobranoc.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Mentos Data: 2017-09-08, 21:48:14 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTeoretycznie rzecz biorąc, to się z Tobą zgadzam...ale te emocje są we mnie nadal...dobranoc :-)
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2017-09-08, 21:57:56 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPowiem tak.Wybaczam,ale pamiętam.To paradoks,ale tak u mnie jest.Sądzę,że pamiętanie o krzywdzie jest mi potrzebne,ale nie myślę już o niej,bo wybaczyłam.Po prostu pamiętam,ale bez spiny.Już jest to lekkie i nie ciąży mi.Gdy nie chciałam wybaczyć,to ciążyło mi i po prostu cierpiałam niepotrzebnie tak długo.Oczywiście nie piszę tutaj o zadośćuczynieniu,które jest potrzebne w przypadku uszczerbku np.na zdrowiu.Temat rzeka.
RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: Mentos Data: 2017-09-08, 22:23:48 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułHmm...ilekroć przypomni mi się krzywda, odżywają w jakiejś mierze emocje. W sumie to jest nawet całkiem przyjemne, pozwolić by odżyły emocje, wydostały się na powierzchnię i otoczenie w ten sposób siebie samego współczuciem. Przyjemnie jest doświadczyć bezpośrednio swoich własnych emocji, zamiast je tłumić, zamiast z nimi walczyć, zamiast próbować je gdzie tam upychać pod wodą.
A tak to pewna subtelna "spina" pobrzmiewa u mnie gdzieś w tle i wywołuje u mnie subtelną chęć odwetu i zdominowania, bycia górą...RE: Czym jest wybaczanie?
Autor: fatum Data: 2017-09-09, 07:56:53 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMentos mam prośbę,byś to co teraz napisałeś podał na przykładzie (fikcyjnym ma się rozumieć-:*)),bo jest mi łatwiej zrozumieć to,czego do końca nie zrozumiałam,a chcę rozumieć.Proszę o przykład.Miłej soboty.
Przykład?
Autor: Mentos Data: 2017-09-09, 17:01:57 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułAle przykład odnośnie której części mojej wypowiedzi konkretnie?
RE: Przykład?
Autor: fatum Data: 2017-09-09, 19:14:26 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMam na myśli np.te Twoje emocje,które są przyjemne mimo,że Tobie dzieje się krzywda.Jesteś może masochistą?Sam przeczytaj swój opis i sam zauważysz niespójność opisu.
Przykład
Autor: Mentos Data: 2017-09-09, 19:27:46 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWyobraź sobie, że siedzisz w kinie. Na ekranie odtwarzany jest film. Odprężając się, oglądasz kolejno po sobie następujące sceny. Czasem jest to ekscytujące, czasem się śmiejesz, masz poczucie romansu, czasem czujesz smutek. Emocje przepływają przez Ciebie, ale ponieważ nie stawiasz im oporu, jest to przyjemne doświadczenie. Taki film przynosi wewnętrzny spokój i możesz nawet czuć pod nimi radość i wolność podczas oglądania. Nawet strach podczas oglądania horroru może być przeżywany w przyjemny sposób. Co więcej, ludzie nieraz chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami: "Płakałem jak dziecko" mówią, czasem się nawet przy tym uśmiechając.
Choć staramy się unikać smutku i lęku w naszych codziennych życiach, potrafimy otwarcie cieszyć się nimi oglądając film. Przyczyną jest brak stawiania oporu tym emocjom podczas oglądania.
Czy wyjaśniłem? :-)RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: fatum Data: 2017-09-09, 19:37:33 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPięknie to wyjaśniłeś i teraz jak film będę oglądała to pewnie i o Tobie Mentosie pomyślę.-:*)I więcej filmów chętnie zobaczę i w ogóle jestem podekscytowana Twoim przykładem.Nie sądziłam,że aż tak.P.S. proszę poleć mi swój ulubiony film.Dzięki.Pozdrawiam.
RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Mentos Data: 2017-09-09, 20:27:22 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł:)
Mój ulubiony film to Matriks, a Twój?RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: fatum Data: 2017-09-09, 20:39:55 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułW zasadzie to na tą chwilę nie mogę powiedzieć który,bo lubię różne gatunki i nawet horrory też.Ogólnie lubię filmy psychologiczne i s/f.Także komedie i niekiedy muzyczne.P.S. Matrix jest całkiem dobry.Pobudza wyobraźnię na maksa.A Ty co byś chciał powiedzieć o tym filmie?Wzruszył Ciebie może?Przestraszył?Albo coś zgoła innego wywołał w Tobie?Napiszesz?
RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Iga112 Data: 2017-09-09, 21:15:26 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo tak, tylko że w kinie oglądasz cudze życie i do tego zmyślone, więc i emocje inne, słabsze aniżeli w życiu.
P.S Rozumiem, że krzywda, jaką wyrządziła Tobie ta kobieta jest tak wielka, że choć postanowiłeś jej wybaczyć, to rozważasz coś w rodzaju zemsty?RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: fatum Data: 2017-09-09, 21:50:20 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułIga czytasz Mentosa wątek na bieżąco i chyba zauważyłaś,że ten przykład z kinem był wspaniały.Ja nie wpadłam na taki przykład i dlatego mi przypadł do gustu.To sztuka tak pisać,by zainteresować kogoś tak mocno,że chce czytać i czytać.Nie tylko męczyć piszącego.A Igunia chce chyba zamęczyć Mentosa?Nie dasz rady.Jest w Matrixie.Jest chroniony programem komputerowym do którego jeszcze się Ty nie podłączyłaś.Iga podłącz się.Chyba nie chcesz być poza Matixem?-:*^^^/
RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Mentos Data: 2017-09-09, 21:53:06 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNie chcę się na niej mścić. Po prostu mam poczucie niesprawiedliwości i nienaprawionej krzywdy i w związku z tym uczucia niechęci i wrogości wobec niej. Tym bardziej na myśl, że miałbym jej zaufać ponownie. Mam do niej żal.
Obiektywnie rzecz biorąc, może krzywda nie jest wcale taka wielka, w końcu fizycznie mi żadnej krzywdy nie zrobiła...RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Iga112 Data: 2017-09-09, 22:08:18 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPisałeś o "chęci odwetu", to nie zemsta? Krzywda nie musi być fizyczna żeby była duża. No i są ludzie, którzy długo chowają urazę. Pewno do nich należysz? Piszesz o nienaprawionej krzywdzie. Cóż takiego miałaby uczynić, żeby krzywda była naprawiona? W konsekwencji nie możesz jej zaufać ponownie - no, to raczej jasne.
P.S Do Fatum: Nie zamierzam męczyć Mentosa, bez obawy. Gdzie ja taka wątła dziewczyna dałabym radę kogoś męczyć.
P.S Mentos bronią Cię dziewczyny i chwalą, masz powodzenie.RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Mentos Data: 2017-09-09, 22:18:57 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Pisałeś o "chęci odwetu", to nie zemsta?"
Nie chodzi mi o chęć odwetu na niej czy o jakąkolwiek premedytację zemsty. Chodzi mi o to, że ta energia szuka ujścia i chce na przykład dawać się sprowokować innym do wzajemnych złośliwości, pokonania kogoś w dyskusji. Dlatego napisałem jednym tchem o skłonności do odwetu i dominowania. Taka nad-kompensacja zapewne. Skoro noszę w sobie poczucie bezsilności związane z nią, to podświadomie pewnie chcę się odkuć w różnych sytuacjach, żeby być górą. Przypuszczam, że mniej więcej tak ten mechanizm działa.
"No i są ludzie, którzy długo chowają urazę. Pewno do nich należysz?"
Być może; jeśli druga osoba nigdy mi nie zadośćuczyniła...patrz wyżej.
"Piszesz o nienaprawionej krzywdzie. Cóż takiego miałaby uczynić, żeby krzywda była naprawiona?"
Musiałaby to ze mną "przepracować". Zrozumieć jak się przez nią wówczas czułem. Poczuć to. Inaczej nigdy się prawdziwie nie zrozumiemy i zawsze będzie między nami ten dystans, ten dysonans. Ale ja nawet nie wiem, czy ona posiada empatię i współczucie...RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Iga112 Data: 2017-09-09, 22:32:06 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo przerobić Twoją krzywdę, oznacza dla niej przyznanie się do winy. Dla nikogo nie jest to łatwe (choć ja twierdzę, że kobietom łatwiej to przychodzi prawda?) No i tu rzeczywiście potrzebna jest empatia. Na ile jesteś czy byleś dla niej ważny? To ona pewno tylko zna odpowiedź. Jeśli chodzi o kogoś nam drogiego, to łatwiej o empatię i współczucie.
RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Mentos Data: 2017-09-09, 22:52:08 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo właśnie chyba w tym rzecz - że ona jest mi bliższa niż ja jej...
Tylko pytanie brzmi: na ile ona celowo się zabawiła moimi uczuciami? I na ile chciała mnie po prostu wykorzystać, a na ile był to z jej strony perfidny wyrafinowany sadyzm...
A ja głupi - dałem się nabrać i wpuściłem ją do swojego serca....
Autor: Mentos Data: 2017-09-09, 23:00:39 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułObiecujesz mi niebo,
Po czym odrzucasz jak kamień,
Tulisz mnie w swych ramionach,
By zmrozić mnie do kości.
Jest prawda w twoich kłamstwach,
Zwątpienie w twej wierze,
Wszystko, co mam jest tym, czego nie wzięłaś.RE: .
Autor: Mentos Data: 2017-09-09, 23:02:09 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł(i od razu mówię, że to tekst piosenki)
Wszystko,co mam jest tym, czego nie wzięłaś.
Autor: fatum Data: 2017-09-10, 09:18:59 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułKurczę teraz myślę nad tymi słowami i mam mały "dylemacik" (jestem już dość długo mężatką-:*)),czy ja czegoś nie zapomniałam wziąć od mojego kochanego mężusia?-:*^^/Mentos przez Ciebie teraz chcę o tym pomyśleć.Biedny mój mąż.Iga,czy Ty miewasz takie dylematy?Czy ja jestem jakimś dziwakiem?Pisz śmiało.Lubię to.Słowa tej piosenki działają na mnie.Nic z tym nie mogę zrobić i nawet nie chcę.Mentosowi nieco zazdroszczę,że może przeżywać podobne stany emocjonalne.Pozdrawiam.
RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Iga112 Data: 2017-09-10, 07:19:33 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo tak myślałam. Nieszczęśliwa miłość.
Jako bardziej doświadczona i starsza koleżanka (chyba, bo kazałeś mi się przyznać publicznie do wieku, a sam się nie pochwaliłeś)powiem tak: Przeżywasz swoją krzywdę, ale czy ona wie, że Ty cierpisz? Czasami nam się wydaje coś oczywiste, ale drugi człowiek odczuwa to zupełnie inaczej. Po drugiej:Jak długo trwał związek? Czasami kończy się okres zauroczenia i wtedy kończy się wszystko. Ty się zaangażowałeś, a ona może odkryła, że to nie to, więc po co miała ciągnąć to dalej. Piszesz, że może zabawiła się Tobą i Twoimi uczuciami perfidnie. Jejku, ja nie znam takich ludzi. Może byłam chowana pod kloszem. Po co miałaby ułożyć sobie w głowie plan: Rozkocham go w sobie a potem zniszczę. Nie wydaje Ci się to dziwne? (chyba, że jest jakąś psychopatką).
Co właściwie się stało? Zostawiła Cię, zdradziła?
P.S Co to za piosenka? Nie znam (a znam bardzo dużo). Tłumaczenie z angielskiego?RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Mentos Data: 2017-09-10, 13:52:26 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Przeżywasz swoją krzywdę, ale czy ona wie, że Ty cierpisz?"
Jakiś czas temu się z nią spotkałem i sobie z nią bardzo szczerze porozmawiałem. Przynajmniej z mojej strony była ta szczerość, bo co do niej to mam wątpliwości. Ona mnie niby przeprosiła, ale to było w moim odczuciu takie ogólne i powierzchowne. Generalnie mówiła, że wielu rzeczy podobno "nie pamięta". Postanowiłem jej wybaczyć. Powiedziałem jej, że jej wybaczam, ale później zrozumiałem, że moja świadoma decyzja swoje, a moja pamięć emocjonalna swoje. Tym bardziej, że odniosłem wrażenie, że może znowu chcieć się zabawić moimi uczuciami. Powiedziałem jej otwarcie, że jej nie ufam, a ona wtedy zaczęła odwracać kota ogonem. Skończyło się tak, że to ja ją jeszcze przeprosiłem za swoją "arogancję".
"Jak długo trwał związek?"
To skomplikowane...powiedzmy, że ok. pół roku. Tak, wiem - niby krótko, niby nic takiego.
"Ty się zaangażowałeś, a ona może odkryła, że to nie to, więc po co miała ciągnąć to dalej. Piszesz, że może zabawiła się Tobą i Twoimi uczuciami perfidnie."
No sorry, ale jeśli na spotkaniu się do mnie tuli i mi okazuje czułość...jest dobrze jak nigdy lub przynajmniej dawno nie było...tylko po to, by przy następnej okazji - nie stąd ni zowąd - mnie po prostu olać, zignorować i zostawić dla mojego znajomego...i jak próbuję z nią o tym porozmawiać, to ona nagle wieje takim chłodem...
"Jejku, ja nie znam takich ludzi. Może byłam chowana pod kloszem. Po co miałaby ułożyć sobie w głowie plan: Rozkocham go w sobie a potem zniszczę. Nie wydaje Ci się to dziwne?"
W Twoim pokoleniu też chyba raczej nie znam. W swoim zetknąłem się już nieraz z podobnymi historiami. W tym co najmniej dwukrotnie się spotkałem z otwartym przyznaniem się do takich planów. W tym raz na żywo - właśnie tak jak mówisz: "Rozkocham go w sobie, a jak on będzie się czuł wspaniale, to wtedy go porzucę" - mówione z demoniczną satysfakcją.
"(chyba, że jest jakąś psychopatką)."
No właśnie do dziś się nad tym zastanawiam...też chciałbym wiedzieć, czy nią jest.
"Co właściwie się stało? Zostawiła Cię, zdradziła?"
Żeby tylko...
"P.S Co to za piosenka? Nie znam (a znam bardzo dużo). Tłumaczenie z angielskiego?"
Tak, tłumaczenie z angielskiego :)
Linkin Park - In Pieces.
Autor: Mentos Data: 2017-09-10, 14:04:02 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWoda w odcieniu szarości
Wdziera się przez okna
Na schody
Chłodny deszcz
Jak ocean
Wszędzie
Nie chcesz wyciągnąć ręki, prawda?
Nic dla Ciebie nie znaczę
Te drobnostki cię wydały
Ale teraz nie będzie już pomyłek
Tamy pękają
Wszystko, czego kiedykolwiek pragnęłaś
To ktoś, kto naprawdę okaże Ci szacunek
I sześć stóp / pod wodą
Ja to robię
(tekst piosenki)RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: chellunia Data: 2017-09-10, 14:11:56 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułJak czytam Ciebie Mentos, to nie wiem czy Ty masz to już za sobą?
Ile lat minęło?To był wolny zwiazek czy małżeństwo?
Pomimo swojej katastroficznej wydawałoby się sytuacji po 30 letnim związku, nie dręczy mnie to tak jak Ciebie.
Tylko zatraciłam gdzieś swoją dawna radość i spontana. A może nie mam już sił?
Sory,jeżeli zbyt osobiste te pytania. Nie chcesz nie odpowiadaj.RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Mentos Data: 2017-09-10, 14:33:36 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Jak czytam Ciebie Mentos, to nie wiem czy Ty masz to już za sobą?"
W dużej mierze tak. Niczym Iron Man sprawiłem sobie zbroję z reaktorem łukowym, odpychającym zabójcze odłamki od mojego serca.
"Ile lat minęło?"
Prawie 10.
"To był wolny zwiazek czy małżeństwo?"
Tylko "wolny" związek, choć dla mnie to oksymoron :)
RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Iga112 Data: 2017-09-10, 14:56:11 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMinęło 10 lat, a jesteś z innego pokolenia niż ja ( ja mam 38 lat ), to ile Ty wtedy miałeś lat? Byłeś nastolatkiem? Przez inne pokolenie niż ja rozumiem dwudziestolatków. A ty?
No zaskoczyłeś mnie stary. Myślałam, że teraz jesteś zakochany, oczarowany i jednocześnie porzucony. Dlaczego wciąż to pamiętasz? Nie dziw się, że po 10 latach dziewczyna nie pamięta wszystkiego czym Cię zraniła. Odpuść jej po prostu i poszukaj sobie innej. Może to brutalnie dla Ciebie zabrzmiało, ale tak będzie najlepiej.
A co z tą dziewczyną teraz? Ma kogoś, czy jest sama?
Dla swojego własnego zdrowia psychicznego nie brnij w to dalej tzn w rozpamiętywanie co było, co zrobiła, czego nie zrobiła, w złość, wybaczanie.... Musisz o tym zapomnieć, żeby normalnie żyć.RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: chellunia Data: 2017-09-10, 17:51:18 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł" Odpuść jej po prostu i poszukaj sobie innej"
Dopóki nie zdejmie zbroi, guzik z tego będzie. Będzie brak zaufania i dystans. Musi zaryzykować,
Miłość molekularna(he,he) to nie miłość. Ciagle będziesz chodził głodny.
RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Iga112 Data: 2017-09-11, 14:12:34 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułChellunia
No właśnie jak jej odpuści, to zbroja spadnie i roztrzaska się na tysiąc kawałków.
P.S Mentos rzadko pierniczy? To ja już wolę mojego pierniczacego męża. Przynajmniej nie rozpamiętuje wszystkiego na 10 lat wstecz. Bo ja czasami coś chlapnę i jak ja bym to zdołała zadośćuczynić;)RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: chellunia Data: 2017-09-11, 14:24:12 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo dziesięć lat to sporo.
Każdy czasem chlapnie. Ale nie wiesz czy Mentosowi chlapnięto czy go dźgnięto.
RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Iga112 Data: 2017-09-11, 14:42:03 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo nie wiem, bo nie chce konkretnie powiedzieć co. A dziewczyna nawet już nie pamięta;)Skoro nie pamięta - to raczej chlapnęła niż dźgnęła. No i trzeba wziąć pod uwagę, że byli bardzo młodzi. A młodość ma "pstro w głowie" i tym się różni od starości.
Nie wiem czy...wierzę jej...czy nie wierzę...
Autor: Mentos Data: 2017-09-12, 21:19:57 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"No nie wiem, bo nie chce konkretnie powiedzieć co."
Przecież powiedziałem.
"Skoro nie pamięta - to raczej chlapnęła niż dźgnęła."
Dźgnęła. Twierdzi, że niechcący, że to tylko z egoizmu a nie z sadyzmu.
Nie wiem czy...wierzę jej...czy nie wierzę...
RE: Nie wiem czy...wierzę jej...czy nie wierzę...
Autor: chellunia Data: 2017-09-12, 21:56:02 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDźgnęła. Twierdzi, że niechcący, że to tylko z egoizmu a nie z sadyzmu.
Nie wiem czy...wierzę jej...czy nie wierzę...
Jak z egoizmu to niechcący?
Jak z sadyzmu to niechcący?
Według mnie to premedytacja w dwóch prypadkach:(RE: Nie wiem czy...wierzę jej...czy nie wierzę...
Autor: Mentos Data: 2017-09-12, 22:52:48 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTuliła się do mnie i okazywała mi czułość. W krótkim czasie później, na wyjeździe, ni stąd ni zowąd, nagle zaczęła traktować mnie jak powietrze, za to spędzać czas z moim znajomym. Jak gdyby nigdy nic.
Pytanie brzmi, w jakiej mierze to było od początku zaplanowane, a w jakiej to była z jej strony po prostu "zmiana zdania", hormony, itp. Ona twierdzi, że to drugie. Jeśli mówi prawdę, to jestem gotów to zaakceptować. Gorzej jeśli kłamie albo zapomniała (wyparła?) jak było naprawdę.RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: fatum Data: 2017-09-11, 15:16:48 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułRewelacja. Igunia chwali swojego mężunia.Co też ta Psychologia robi z ludźmi.No,świat chyba się zmienia.Cuda jakieś,czy coś?-:*-:
Miłość molekularna
Autor: Mentos Data: 2017-09-14, 16:54:41 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Miłość molekularna(he,he) to nie miłość. Ciagle będziesz chodził głodny. "
Co to jest miłość molekularna? Czym dla Ciebie jest miłość? Uczuciami przywiązania, bliskości? Czy dla Ciebie istotny jest w tym czynnik namiętności? Czy uważasz, że miłość bez namiętności to nie miłość?RE: Miłość molekularna
Autor: chellunia Data: 2017-09-14, 22:35:19 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMoja miłość jest częścią mnie i nie rozkładam na części pierwsze. Kocham i już.
Miłość "molekularna"? Cząstkowa, analityczna. Nie jest miłością przecież.
RE: Miłość molekularna
Autor: Mentos Data: 2017-09-14, 22:42:26 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Moja miłość jest częścią mnie i nie rozkładam na części pierwsze. Kocham i już."
Ja też kocham. I już.RE: Miłość molekularna
Autor: chellunia Data: 2017-09-14, 22:45:37 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułNo i piknie Mentosiku:)Szczęścia życzę i miłości wzajemnej!
RE: Miłość molekularna
Autor: Mentos Data: 2017-09-14, 22:47:19 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDziękuję i nawzajem :)
RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Mentos Data: 2017-09-12, 21:14:28 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Minęło 10 lat, a jesteś z innego pokolenia niż ja ( ja mam 38 lat ), to ile Ty wtedy miałeś lat? Byłeś nastolatkiem?"
Liceum.
"Przez inne pokolenie niż ja rozumiem dwudziestolatków. A ty?"
Tak.
"Dlaczego wciąż to pamiętasz?"
Po pierwsze, tamten związek na mnie bardzo mocno wpłynął. Podzielił moje życie na "przed" i "po". Dokonał we mnie radykalnej zmiany. Zburzył moją ówczesną osobowość. Umarł Gustaw, niech żyje Konrad.
Po drugie - o czym już pisałem - jakiś czas temu się z nią spotkałem.
"A co z tą dziewczyną teraz? Ma kogoś, czy jest sama?"
Chyba jest sama.RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: Adamos325 Data: 2017-09-12, 22:57:32 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMentos - ja też mam jedno pytanie, jeśli zechcesz. W wrażliwym byłeś chłopakiem w wieku nastu lat, w czasach liceum? Teraz też jesteś wrażliwym - czy coś się zmieniło przez ten przypadek? Tzn. inaczej traktujesz kobiety - do końca im nie wierzysz... Zawód miłosny może bardzo boleć, to może być długa droga..., zwłaszcza dla człowieka wrażliwego - ale 10 lat, to już jakbyś był trochę na innym etapie swojego życia. I może dlatego teraz do tego wracasz, możesz - tak bardziej z dystansem i ze spokojem... Choć oczywiście pamiętać będziesz, ZAWSZE - i może dobrze że pamiętasz, dzięki temu już się nie ranisz, inni Cię nie ranią :)
DobranocAdamos
Autor: Mentos Data: 2017-09-12, 23:05:45 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"W wrażliwym byłeś chłopakiem w wieku nastu lat, w czasach liceum?"
W środku tak. Starałem się raczej zbytnio tego nie okazywać, chyba że relacja dochodziła do odpowiedniego punktu.
"Teraz też jesteś wrażliwym - czy coś się zmieniło przez ten przypadek?"
Wiele rzeczy się zmieniło...wciąż się uczę na podstawie tamtego doświadczenia...to jest jak film, który możemy oglądać wielokrotnie i wciąż coś nowego wyłapywać...wciąż integruję tamtą "terapię szokową" ze sobą...
Choć wczoraj doznałem tak głębokiego olśnienia - sięgającego do czasów przedszkolnych a może nawet i wcześniej, że nie wiem, czy jeszcze mi wiele refleksji z tamtego związku zostało. Dotarłem do czegoś dużo bardziej fundamentalnego niż "trauma" związkowa, do czegoś dużo bardziej bazowego.
"ale 10 lat, to już jakbyś był trochę na innym etapie swojego życia. I może dlatego teraz do tego wracasz, możesz - tak bardziej z dystansem i ze spokojem... "
Tak. Wielokrotnie do tego wracałem z coraz większym dystansem i spokojem i w związku z tym będąc gotów coraz to nowsze refleksje wydobywać, uwzględniać i integrować.
Taka moja mała (a właściwie duża) autoterapia.
Dobranoc :-)Mentos żelazny człowiek, lubiący odpowiadać na pyt
Autor: fatum Data: 2017-09-13, 08:33:11 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułSkoro odkryłeś swoje atuty (lubisz odpowiadać na pytania sensownie-:*)),to też się podłączę i zapytam.Też przeżyłam dużo traum,ale zainteresowałam się Twoim doznaniem (głębokie olśnienie sięgające do czasów przedszkolnych a może i nawet wcześniej),gdyż lubię porównywać innych doznania z moimi-:*)).Nie chodziłam do przedszkola,ale miewałam różne doznania i olśnienia.Może jednak tej "bazy" nie odkryłam (a uczymy się wzajemnie od siebie)i dlatego tak nalegam na Twój opis.Wydaje mi się,że indywidualna auterapia to coś kapitalnego i ponadczasowego.A,gdy jeszcze jest szansa "pogadać" o tym z kimś wrażliwym to "katharsis" możliwy jest.-:*).Pomożesz Koleżance z Forum?Dzięki.
Olśnienie
Autor: Mentos Data: 2017-09-13, 14:32:01 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTa wstydliwa prawda leży głębiej niż tożsamość bycia ofiarą. Chodzi o podstawowe mechanizmy mojego ego, takie jak:
1) Unikanie poczucia bycia poniżonym/upokorzonym/ośmieszonym.
2) Dążenie do stawiania na swoim, dominowania, zyskiwania aprobaty innych i chwalenia się (na przykład tym, że doznałem olśnienia; a teraz tym, że potrafię się przyznać do swojego chwalenia się; i tak dalej).
3) Przedstawianie siebie jako ofiary, aby manipulować innymi i zyskiwać w ten sposób ich współczucie.
4) Odwracanie uwagi od siebie i doszukiwanie się winy u innych.
5) Projekcja swoich cech na zewnątrz, na inne osoby.
Po tym co zrobiła moja była, poczułem się na jakimś poziomie jak frajer; wstydziłem się tego, że dałem się tak nabrać jak małe dziecko. Czułem się poniżony/ośmieszony/upokorzony. Później było jeszcze kilka podobnych sytuacji z nią, choć na mniejszą skalę. W końcu postanowiłem, że nie dam sobą tak pomiatać. Włączyłem w sobie pewne "usztywnienie", zainstalowałem pewną zbroję, aby być bardziej konfrontacyjnym, agresywnym i aroganckim. Aby chronić swoje wewnętrzne dziecko, które jest infantylne, naiwne, dobroduszne, prostoduszne i łatwowierne. "Nie dam się już tak skrzywdzić, tak zranić!". Włączyłem postawę bojową. To mi dało satysfakcję, poczucie bezpieczeństwa i kontroli. Jest coś uwodzicielskiego w złości i gniewie.RE: Olśnienie
Autor: fatum Data: 2017-09-13, 19:22:26 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Jest coś uwodzicielskiego w złości i gniewie".Zdecydowanie jest.I jest to manipulacja,ale Ty to wiesz.To widać,słychać i czuć.C.d.n.
RE: Olśnienie
Autor: Mentos Data: 2017-09-13, 19:23:57 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"Zdecydowanie jest.I jest to manipulacja,ale Ty to wiesz.To widać,słychać i czuć.C.d.n."
Hmm...czy mogłabyś rozwinąć tę myśl? To, że dziewczyny lubią bed bojów to swoją drogą. Mi chodziło o to, że moja własna złość i mój własny gniew uwodzą mnie...Manipulacja
Autor: Mentos Data: 2017-09-13, 19:30:03 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWstępnie przypuszczam 3 możliwości:
1) Przeceniasz moją manipulację i jest to na przykład jakaś projekcja lub przeniesienie.
2) Sprawdzasz jak zareaguję/każesz mi doświadczyć jakichś nowych emocji, abym mógł się z nimi oswoić, czyli taka wyrafinowana terapia mojej osoby z Twojej strony.
3) Rzeczywiście bardziej manipuluję niż zdaję sobie z tego sprawę.RE: Manipulacja
Autor: Mentos Data: 2017-09-13, 19:34:19 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułHmm...ok, już chyba wiem. Chodzi o taki odpowiednik kobiecego "focha". Wchodzę w złość w nadziei, że druga osoba będzie mnie chciała "udobruchać".
RE: Manipulacja
Autor: Mentos Data: 2017-09-13, 19:43:00 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"czyli taka wyrafinowana terapia mojej osoby z Twojej strony."
Motywacja może być też inna - może to być chęć doświadczenia poczucia władzy nad moimi emocjami i nastrojem...RE: Olśnienie
Autor: Mentos Data: 2017-09-13, 20:51:22 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"To widać,słychać i czuć."
Mam nadzieję, że już nie "czuć", bo właśnie wziąłem kąpiel...hehe...xDManipulacja
Autor: Mentos Data: 2017-09-13, 20:56:06 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPS: Czy mam zatem rozumieć, fatum, że Ty nie manipulujesz?
RE: Manipulacja
Autor: fatum Data: 2017-09-14, 22:57:10 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMentos stawiam Ci teraz same szósteczki.Jesteś cierpliwy i cierpliwy.To kapitalna cecha charakteru.Podziwiam ją u innych,bo ja nie jestem wcale cierpliwa.I chyba już nie będę.Trudno.Mentosie,jasne,że manipuluję.-:*)Ale manipuluję w tak cudowny sposób,że nie sposób się gniewać na mnie.Zgadzasz się Mentosie?To super.Idę pod prysznic,bo lubię.Do jutra.Pa.
RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: fatum Data: 2017-09-10, 18:45:39 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułCzłowieku z żelaza (Iron Man)nie podoba mi się,że nie odpowiadasz na moje komentarze skierowane do Ciebie.Dla mnie możesz być Człowiekiem z żelaza,ale mi odpowiedź też daj.Tyle na tą chwilę.
Fatum
Autor: Mentos Data: 2017-09-12, 21:17:47 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPytałaś o to, co mi się konkretnie podobało w Matrixie? Układałem w głowie stopniowo odpowiedź dla Ciebie, ale potrzebowałem czasu, ze względu na ubóstwo mego słownika. Na przykład nie wiem jak się nazywa to doznanie, gdy podczas oglądania przechodzą Cię ciarki/dreszcze w głowie/tułowiu. Jakby coś w Tobie się obudziło i to rozpoznawało. Nie wiem, czy to ma jakiś związek z katharsis, czy też to może nie to.
W międzyczasie bardziej wciągnęły mnie pytania, zadawane mi przez Igę i Chellunię, by były bardziej osobiste i bardziej bezpośrednio dotykały uczuć, które naówczas przeżywałem.Mentos
Autor: fatum Data: 2017-09-12, 22:34:52 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTo takie zjednoczenie się totalne z tym czymś (takie odczucie nienazywalne moim zdaniem,ale odczuwalne).To się często dzieje w medytacji,ale nie tylko.A teraz (jeśli mogę zapytać)przeżywasz jakieś uczucia?Fajny stan móc coś tam przeżywać i dzielić się z kimś.Rzeczywistym lub z różnych powodów wirtualnym.Ale ponieważ jesteśmy prawie wszyscy w Matrixie,to jest raźniej,milej,sympatyczniej i cieplej cokolwiek to znaczy.P.S. ciepłych snów.
Uczucia
Autor: Mentos Data: 2017-09-12, 22:54:21 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"A teraz (jeśli mogę zapytać)przeżywasz jakieś uczucia?Fajny stan móc coś tam przeżywać i dzielić się z kimś."
Tak. A Ty?RE: Uczucia
Autor: fatum Data: 2017-09-12, 23:09:44 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTak.Dzięki,że zapytałeś.Dobranoc.
RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: fatum Data: 2017-09-10, 09:35:45 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł...."dałem się nabrać i wpuściłem ją do swojego serca..." I świetnie,że ją wpuściłeś do swojego serca.Przeżyłeś to,co przeżyłeś i nikt Ci tego doświadczenia nie odbierze.Jest tylko i wyłącznie Twoje.To Twój "bagaż" doświadczeń bez którego byłbyś bardzo ubogi.Warto o tym pamiętać.Jeszcze wspomnę,że sztuką jest rozstać się w taki sposób,że wzajemnie sobie dziękujemy za wspólny,wspaniały czas i mówimy co złego to nie ja.-:*)Tak jakoś to leciało.Mi udało się kiedyś rozstać w podobny sposób i z tego zbioru korzystam w trudnych momentach.Pomaga raz lepiej raz inaczej.Ale jest moje.I mogę dowolnie z mojego doświadczenia korzystać.I być zadowolona lub niekoniecznie.-:**//
Odpowiedź fatum
Autor: Mentos Data: 2017-09-12, 22:56:30 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"I świetnie,że ją wpuściłeś do swojego serca.Przeżyłeś to,co przeżyłeś i nikt Ci tego doświadczenia nie odbierze.Jest tylko i wyłącznie Twoje.To Twój "bagaż" doświadczeń bez którego byłbyś bardzo ubogi.Warto o tym pamiętać."
Ok, dziękuję. Ciekawie i mądrze to napisałaś. Słuszne spostrzeżenie ;-)RE: Odpowiedź fatum
Autor: fatum Data: 2017-09-12, 23:21:49 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDziękuję,że chcesz to przyjąć dla siebie.Tylko nie zatrzymuj na stałe.Podaj dalej.To dopiero będzie słuszne.-:*:Mentosie.
RE: Przykład Mentosa rewelacyjny.
Autor: fatum Data: 2017-09-10, 09:07:40 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDla Iguni. Dla uściślenia.Ja każdego chwalę,jeśli jest za co.-:*)Ty natomiast też dzielnie sobie radzisz i moim zdaniem fajnie się uzupełniamy.Widzę,że zawiązuje się nawet między Tobą Iga i mną nić sympatii.Tak ja to widzę.To miłe.I będę zadowolona,jeśli to nie zmieni się.Piszmy więc razem i wspólnie z Mentosem.Jest ok.
RE: fatum
Autor: violla Data: 2017-09-13, 14:00:18 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFatum> Nigdy nie mierzyłam dobra i zła w skali, więc trudno mi odp na to pytanie. Jednak dobra sporo dostaję, wystarczy poszukać. Każdego dnia rano dziękuję za to co mam i otrzymałam. Nie potrzebna mi miarka. Mentosowi nie odp bo przeoczyłam rzekome pytanie, a nie mam czasu się doszukiwać.
Jeśli zaś chodzi o wybaczenie, to ostatnio uświadomiłam sobie, ze obejmuje ono też dalszych przodków. Ja np. powinnam wybaczyć też nieżyjącym dziadkom-rodzicom mojej mamy. Strasznie ją traktowali, wręcz się nad nią znęcali i gdyby nie oni, może nie była by taka jaka jest. Nie byłaby taka też dla mnie. To taka krzywda pokoleniowa. Moze łatwiej byłoby wybaczyć matce, gdybym zaczęła od wybaczenia jej rodzicom? Takie retorycznie pytanie, dygresja i tyle.RE: fatum
Autor: fatum Data: 2017-09-13, 14:19:02 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDobrze to uchwyciłaś violla.Teraz tylko idź z tą wiadomością do tych,którzy jeszcze żyją i wyedukuj ich tak,by chcieli wybaczyć.Niby proste,a mało osób to robi.
Violla - wybaczyć przodkom
Autor: Mentos Data: 2017-09-13, 14:33:24 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł"eśli zaś chodzi o wybaczenie, to ostatnio uświadomiłam sobie, ze obejmuje ono też dalszych przodków. Ja np. powinnam wybaczyć też nieżyjącym dziadkom-rodzicom mojej mamy. Strasznie ją traktowali, wręcz się nad nią znęcali i gdyby nie oni, może nie była by taka jaka jest. Nie byłaby taka też dla mnie. To taka krzywda pokoleniowa. Moze łatwiej byłoby wybaczyć matce, gdybym zaczęła od wybaczenia jej rodzicom? Takie retorycznie pytanie, dygresja i tyle."
Tak. A zacząć z kolei trzeba co najmniej od II wojny światowej, która skrzywiła naszych dziadków.RE: Violla - wybaczyć przodkom
Autor: fatum Data: 2017-09-13, 14:57:53 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułChyba Mentos nieświadomie wchodzisz już w politykę.Mogę się mylić,ale takie mam odczucie obecne.
RE: Violla - wybaczyć przodkom
Autor: Mentos Data: 2017-09-13, 15:23:35 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułUps. Nie chodziło mi o politykę. Po prostu z opowiadań wnioskuję, że II wojna mogła mocno wpłynąć na ukształtowanie moich dziadków i babć.
RE: Violla - wybaczyć przodkom
Autor: fatum Data: 2017-09-13, 18:24:49 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTrauma i także słabość charakteru razem na siebie trafiły u tych babć i dziadków moim zdaniem.Zaczekaj co violla o tym powie.Wcięłam się i wycinam się.Pozdrawiam.
RE: Violla - wybaczyć przodkom
Autor: Mentos Data: 2017-09-13, 18:43:50 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMoże i tak, ale czego można oczekiwać od dzieci?
RE: Violla - wybaczyć przodkom
Autor: violla Data: 2017-09-13, 21:32:56 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMentos> babcia z drugiej strony- ojca matka przeżyła obie wojny, była w obozie, tam urodziła dzieci z gwałtu niemieckich żołnierzy, dzieci jej zabrano zaraz po urodzeniu... czyli przeżyła straszną traumę, ale taka nie była jak druga babcia. To nie wojna ich kształtowała, to charaktery, oni sami, może ich rodzice.
Po prostu nie mieli żadnego prawa jej bić do krwi, intymnie poniżać przed braćmi, strzelać do niej z wiatrówki, głodzić, zamykać na noc w piwnicy i wiele innych. Tak robią bestie, a nie rodzice. Tego nie mogę im wybaczyć... .RE: Violla - wybaczyć przodkom
Autor: fatum Data: 2017-09-14, 09:36:36 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułViolla przyjdzie czas i wybaczysz.Przecież nie wybaczając tylko męczysz się.Jeszcze jest kwestia prawdziwości tych informacji (jeśli była tam psychiczna choroba,to wina jest podzielona).Przypomnij sobie,czy ktoś tam nie był psychicznie chory i przez to nie był zdolny do wyższych uczuć.Poszperaj głębiej.Masz artystyczną duszę,wrażliwość to więcej się od Ciebie wymaga moim zdaniem.Po drugie jesteś na portalu p.,a to zobowiązuje do zgłębiania ludzkiej,skomplikowanej psychiki.To trudna sztuka,ale ubogacająca (tak mówi Adamos325).I w to akurat wierzę.Przeżywam to na sobie samej.Pozdrówka.