Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Stracona nadzieja, zawód, długi, hazar... (5)
- Niedojrzałość emocjonalna. (15)
- Totalne dno finansowe:/ stres level ha... (9)
- Zwiazek z wdowa (38)
- Dorosłe Dzieci Alkoholików (1)
- Chorobliwie niska samoocena (7)
- Czy znajdę tutaj dobre słowo i motywac... (14)
- Zostawienie przez ukochanego (8)
- Była. Bardzo była. (8)
- To byl taki sliczny chlopiec... (111)
- Niefajni specjaliści (39)
- Czy stres może generować azs? (4)
- Chcę się podzielić :-) (402)
- Jestem nieśmiertelna. (75)
- Rozwód (9)
- Prokrastynacja (109)
- Zazdrosc meza (49)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1374)
- Trudna relacja matki z córką (73)
Reklamy
Forum dyskusyjne
Stracona nadzieja, zawód, długi, hazard, alkohol
Autor: Gyuix94 Data: 2025-03-22, 20:15:42Traktuje to jako jedyne miejsce w którym mogę się wyżalić...
34 lata, mężczyzna.
Od zawsze było ciężko. Bieda w domu, rozwód rodziców w wieku 10 lat. Nowy facet alkoholik, mama była bardzo niestabilna emocjonalnie. Musiałem brać na barki jej emocje oraz całe życie. W wieku kilkunastu lat musiałem już zarabiać żeby było mnie stać na jedzenie do szkoły. Każdy mówił, że będę miał pieniądze w przyszłości, jako pierwszy w rodzinie i że mam potencjał. Jak bardzo się mylili. Jak bardzo ta sugestia mi teraz ciąży.
W wieku 18 lat wyjazd 400km od domu na studia, z 2500zł w zarobionymi w pracy wakacyjnej. Wynająłem pokój, znalazłem pracę, żyłem od 1 do 1. Później zamieszkałem z partnerką która jest z jeszcze biedniejszego domu. Dużo kłótni, łatwo nie było, ale jesteśmy razem już 15 lat.
Coraz to wyższe stanowiska, coraz więcej pieniędzy, 5 lat później (25 lata) chcemy wziąć kredyt hipoteczny, ale okazuje się, że mamy za mały wkład własny. Moja dziewczyna chce zmienić pracę, ale zaczyna się problem bo kolejna też nie daje jej satysfakcji. Wpada w depresję, zaczyna się 6 lat jej siedzenia w domu. Ja zaczynam brać kredyty, wchodzę w długi. Zawsze muszę brać odpowiedzialność (tak mnie głupio wychowano) więc jakoś dam radę - zawsze daje. Jak upadnę to się podniosę, a jak nie to sobie poleże. Ale nie wpłynie to na moją motywacje i chęć dążenia do celu.
Nic bardziej mylnego.
W końcu dziewczyna ma myśli samobójcze, nie chce się leczyć. Zaczynam pić w ukryciu. Bardzo duzo, naprawe bardzo. Tak dużo jak dużo ciężaru na mnie. Później staje się jej ojcem i psychologiem, resztkami sił staram sie nie pokazywac jak jest źle, ale wskazywać drogę i nadzieję. Udaje się. Jest coraz lepiej, ona staje na nogi. Po kilku latach ona znajduje pracę. Mam 32 lata, 60 tysiecy długów. Staram się o wyższe stanowisko udaje się, ale starcza od 1 do 1 ledwo co. Marzenia o kredycie nie spełnione. Pieniędzy na ślub brak - moja dziewczyna znów ma czasami negatywne dni, ale bez przesady, ja chleje jak wściekły.
Wszyscy naciskaja, kiedy ślub, kiedy dziecko, kiedy mieszkanie, dlaczego ciągle wynajmujecie, dlaczego nie potrafisz być mężczyzna. Juz zaraz będzie za późno. Zaczyna się hazard, od kilkuset złotych do obstawiania 20 tysiecy w ciągu dnia po pijaku w nocy w ukryciu. W końcu ląduje w szpitalu, stan przedzawałowy.
Wyszedłem z tego i wziąłem się za siebie, nie pije pół roku, ale hazard... na chwilę obecną ponad 100 tysiecy długu.
Łącznie obecnie 140 tysiecy długu. Wszystko spłacane. Rata 3500zł mc, plus karta kredytowa, do spłaty za miesiąc, 18 tysiecy złotych na teraz. Jak ja to spłacę? Jeszcze wynajem mieszkania 2800. Jakim cudem w ogóle pojawia się mysl o tym, że kiedyś będę miał normalne życie, że w końcu wezme kredyt hipoteczny. Ja życie już przegrałem.
W wieku 34 lat nie mam nic. Mieszkanie wynajmujemy to samo 14 lat. Samochodem za kilka tysięcy jeżdżę 10 lat (i tak bede musial sprzedać, a to juz mnie totalnie pograzy bo chyba jazda autem to moja jedyna chwila "medytacji"). Nie zmienia się NIC. Codziennie ta sama monotonia. Nie chcę mi się wstać z łóżka. Nie mogę zasnąć. Cieszę się tylko, że nie pije. Ale mam tak okropne myśli w głowie. Ciągle mówię do siebie jakim jestem śmieciem. Zawsze byłem tak spokojny i rozważny, nie poznaje siebie. Mam żal do siebie, że wciągnąłem się w nałóg alkoholowy (nie wiem jakim cudem wyszedlem) i hazardowy (przed chwilą wpłaciłem 500zl, wygralem 3500, wyzerowałem saldo, wpłaciłem 2500 zł i przegrałem). W końcu zablokowałem konto na 3 miesiące. Koniec z graniem.
Zostało 300zł do końca miesiąca. Dobrze, że ZUS oplacony, ale na spółdzielnie nie mam, zapłacę po terminie po wypłacie.
Mam dość życia. Dość ciągłych pretensji, że nie ma ślubu, nie ma mieszkania, nie ma pieniędzy, nie ma SUKCESU, nie ma żadnych zmian. Dość braku pieniędzy. Przestałem widywać się ze znajomymi tylko dlatego że wciąż pytają co u mnie i kiedy w końcu zacznę być na swoim.
Nie widzę już ŻADNEGO ratunku. Mam dość takiego życia. Dość długów. Dość wyśmiewania w pracy. Dość ciężaru. Dość impulsywnych decyzji. Dość ostatniej pozycji w społeczeństwie. Ciągle mam sny, że gdzieś się gubie, że jestem ostatni w szkole w biegach, że nie potrafię napisać sprawdzianu. Tak interpretuje to moja podświadomość.
I teraz najlepsze - nie wie o tym nikt. Kompletnie. Nikt nie zna moich problemów, stąd mój post i chęć otworzenia się, pokazania się po raz 1 komuś ze strony prawdziwej, która siedzi mi w głowie.
Najbliższe osoby nie potrafią nie oceniać. Mama bedzie panikować, ojciec nie będzie znał sposobu żeby mnie wesprzeć. Nie mogę na nich liczyć, jeszcze im zaszkodzę. Ciągle sam, ciągle z problemami. I nie mogę pójść do psychologa, muszę sobie poradzić sam. Bo nie mogę pokazać, że jest źle i jestem słaby. To zabije moja dziewczyne, która widzi we mnie oparcie i ma zbyt niskie poczucie wartości. Życie miało być piękne, a ja po prostu nie dałem rady. Przegrałem.
Nie godzę się z tym, że już nie osiągnę nic. Nie godzę się z takim losem. Mam w sobie tyle złości, żalu, pretensji do siebie, że ciężko to opisać.
- Stracona nadzieja, zawód, długi, hazard, alkohol - Gyuix94, 2025-03-22, 20:15:42
- RE: Stracona nadzieja, zawód, długi, hazard, alkohol - mimbla1, 2025-03-22, 22:05:03
- RE: Stracona nadzieja, zawód, długi, hazard, alkohol - Gyuix94, 2025-03-23, 00:05:49
- RE: Stracona nadzieja, zawód, długi, hazard, alkohol - mimbla1, 2025-03-23, 00:35:07
- RE: Stracona nadzieja, zawód, długi, hazard, alkohol - fatum, 2025-03-23, 15:25:30