Forum dyskusyjne

RE: Uzależnienie - Edytka Calmi...

Autor: Calmi   Data: 2023-09-04, 16:23:00               

Adam
"Jedno wiem - na pewno te pieniądze są jej silnie do czegoś potrzebne!"

Do czego prawdopodobnie się nie dowiesz ,ale tu może się dowiesz ,że pieniądze szkodzą uzależnionemu .



Fragment rozmowy


"Przez głaskanie i pomaganie, wzmacnia się komfort picia uzależnionego

Bartosz Burzyński
06.10.2018, 14:44 • 19 min czytania

Tomasz Wachowiak zarządza w czterech ośrodkach. Jest magistrem resocjalizacji, certyfikowanym psychoterapeutą psychoterapii uzależnień od alkoholu i narkotyków. Porozmawiał z nami o chorobie alkoholowej i walce z tym wyniszczającym nałogiem.

Jedno wiem - na pewno Dużym sukcesem jest, gdy człowiek przyzna się przed sobą i światem, że jest chory?

"Jednym z większych. Bardzo ważna rzecz, by przyznał się przede wszystkim przed sobą.

Dawid przyznał się przed sobą i światem, bo napisał książkę, a mimo to twierdzi, że terapeuci są do kitu, bo gadają o wódce.

Być może jest na głodzie. Jeśli terapeuta jest do niczego, to mowa tutaj o powątpiewaniu w terapię, czyli klasyczny objaw głodu. Jemu chce się pić. Widocznie jeszcze doznał za mało szkód. Nie osiągnął właściwego dna. Na siłę się mu nie pomoże. To nie jest jeszcze jego czas, by wytrzeźwieć. Obecnie ten człowiek nie jest gotowy na trzeźwienie. Nie wierzy, że wyjście z tego jest realne.

Wyciąganie do niego ręki w tym momencie jest dla niego szkodliwe? Mam na myśli szukanie mu zajęcia, hobby, pracy.

Najpierw trzeba mu pomóc upaść, a dopiero później zająć się innymi sprawami, o których pan wspomniał. Osobę chorą czasami trzeba odciąć od wszystkiego i pozwolić jej na poniesienie wszystkich konsekwencji. Przez głaskanie i pomaganie, wzmacnia się komfort picia uzależnionego. Wszelkie propozycje pracy czy hobby będą mu szkodzić, jeśli nadal pije.

Jego matka przyjeżdża do niego i go ogarnia. Także wyrządza mu niedźwiedzią przysługę?

Oczywiście. Tak się nie postępuje. Pomóc takiej osobie możemy tylko w jeden sposób. Musimy ułatwić upadek, czyli odciąć od wszystkiego i siebie.

Bardzo ryzykowne i bolesne.

Takie coś nazywa się twardą miłością i faktycznie jest bolesne. Kłóci się taka pomoc z uczuciami. Trzeba jednak pamiętać, że działamy dla jego dobra. Gdy alkoholik wraca i kładzie się na wycieraczce przed drzwiami, nie powinno się go ruszać. Niech tam śpi i niech zobaczą go sąsiedzi. Powinien ponosić konsekwencje swoich działań, a wtedy może wytrzeźwieje.

Czy książka może mu zaszkodzić?

Jeśli pieniądze nie trafią do niego, to raczej nie. Ma już gotowy bilans zysków i strat. Teraz czas na prawdziwą refleksję i walkę. "

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku