Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowaną wiadomość

RE: Jak zwalczyć agresję w szkołach?

Autor: chellunia   Data: 2016-09-09, 17:35:58               


Pracuję w szkole.To moloch uczący 1000 dzieci na 10.000 m2.
Pięć budynków połączonych łącznikiem. Cztery kompleksy sportowe.
Popatrzmy na praktyczne zabezpieczenie.
-ochrona fizyczna uczniów i obiektu
-zajęcia z dziećmi,szkoła,hala sportowa,orlik,boisko lekkoatletyczne pracuje do 21.00
-monitoring,kamery w budynku,na każdym holu i na zewnątrz
-światłowody
-dziennik elektroniczny,nieustanny kontakt z rodzicami.
-psycholog,pedagodzy od SP i Gimnazjum,logopeda,dentysta,pielęgniarka.
-Kuchnia i stołówka,świetlica,bezpieczny parking.
Czysto i schludnie.
-stypendia dla dzieci z ubogich rodzin,cwaniaków też(he,he)
rodzice mogą kupić dziecku książki i ubrania.
-dzieci mogą korzystać z posiłków dofinansowanych przez MOPS.
Zajęcia prowadzone są z uczniami przez cały rok szkolny. Często jak siedzę do późnych godzin słyszę śpiew dzieci. W wakacje też organizowane są półkolonie, obozy sportowe.

Kluby sportowe mają dobre warunki do naboru "narybka" i pracują na miejscu. Sala sportowa największa w mieście.

Nieco o polityce. Kto coś zrobił a kto przewrócił?
Giertych wprowadził monitoring do szkół,który w dużym stopniu ograniczył przemoc i dewastacje.
Tusk zainicjował Orliki. Zajęcia na dobrze zorganizowanym Orliku prowadzone są pod nadzorem animatora sportu.

To są konkretne rozwiązania a nie bicie piany. W naszej placówce zdarzają się oczywiście roczniki łatwiejsze i trudniejsze ale generalnie, to bezpieczne miejsce, pomimo tego, że tyle złego się o tym pisze.

Jeżeli dziecko ma problem, może zgłosić się do psychologa szkolnego. Zresztą jeżeli nauczyciele dostrzegają jakiś problem współpracują sami z psychologiem. Wszelkie mediacje odbywają się z jego udziałem.

Wydano mnóstwo pieniędzy na reformę 1999 roku. A teraz wydadzą mnóstwo pieniędzy na nowe pomysły.
Mogliby się raczej skupić na budowaniu szkół zawodowych.
Tu jest problem,według mnie

Zdaję sobie sprawę,że mówię o tej praktycznej stronie.
Konkretnych rozwiązaniach. Ktoś powie,to nie na temat. A ja właśnie uważam,że na temat. Warunki dla dzieci i młodzieży zostały stworzone.
Jasne, że to często efekt indywidualnej pracy zarządzających placówką. Może w innych szkołach jest gorzej?

Czy jednak mamy wpływ na zalew "lucyferii"? Trochę zależy od wychowania i nauczania ale jednak duży wpływ na paskudne zachowania mają media,internet.

Tu jest moim zdaniem duże pole do popisu dla dorosłych ale chyba to się już wymknęło spod kontroli.

I agresja w szkole moim zdaniem to mały problem. Może idźmy do klubów za swoimi dziećmi. Tam już 12,13 szaleją na dyskotekach i nikt temu nie zapobiega. Policja po 22.00 dawniej legitymowała młodzież(dzieci) a teraz????
Sex,dragi,prostytucja,bójki...Wystarczy porozmawiać z taksówkarzami. Ci są przerażeni.

Moim skromnym zdaniem, te problemy są już w innych miejscach.

A kozioł ofiarny? No cóż. Przecież mówimy jednak o dzieciach. Ktoś się tu oderwał nieźle od rzeczywistości.

Dorośli potrzebują wsparcia,serdeczności,dobrego słowa,żeby normalnie żyć, a tym bardziej dzieci,które się tego życia uczą.
Tu na forum już jest mniej osób szukających kozłów ofiarnych. Ale jednak są i czynią to ze świętą misją na czole. Toż to czystej wody Lucyferia:)))







Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku