Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowaną wiadomość

RE: Wierze w Boga...Krakers

Autor: Magdallenabann   Data: 2015-01-02, 23:05:34               

Do szustego roku zycia, wychowywana bylam u dziadkow, czyli brano mnie na godzinki, roraty, liturgie, pogrzeby itp...
Nie bylo we mnie cienia watpliwosci ze Bog odwiedza kosciol we Wloszczowej.
Nie mialam tez wytpliwosci ze istnieje dusza, bo byla ona dla mnie tak oczywista w czlowieku, jak nerki czy serce, ktore dziadka stetoskopem lubialam sluchac:)
Wiec, jako dziecko poczulam potrzebe wychwalania Pana, pozniej jak juz bylam duza dziewczynka, to obraz swiata wydal mi sie inny niz ten we Wloszczowej i stwierdzilam ze nie ma za co Pana wychwalac, pozniej znow czas i swiat sprawil ze chce Pana wychwalac.....itp itd ZMIENIAM sie, to znaczy poglady mi sie zmieniaja, bo z roznych perspektyw podgladalam swiat.
Jakie pobudki?
Ot, czuje czasami boskosc:)

Setno mej wypowiedzi, chyba jest takie, ze licza sie motywy, intencje i pobudki, czyli wziecia harfy do reki tylko po to by wiecznie balowac na niebianskich salonach - jest egoistyczne, przebiegle, chytre i jest proba oszukania Boga:)
Predzej juz ateiste, Sw.Piotr wpusci na salony, niz nadgorliwego wierzacego:)
Przeciez moze byc tak, ze wierzacy nie zabija, bo sie cyka kary boskiej, a ateista nie zabija bo posiada empatje...i boski kwant w ktory nie wierzy:)
I ktory jest lepszy, bardziej dobry....Noooooooo;)



Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku