Forum dyskusyjne

Chorobliwie niska samoocena

Autor: mezczyzna90   Data: 2025-03-06, 18:57:54               

Dzień dobry,

Mam nadzieję znaleźć tutaj nie tyle słowa otuchy, bo takowe dotychczas nie pomagały, lecz praktyczne porady co zrobić by pozbyć się swojej największej wady: myślenia źle o sobie samym.

Mam 34 lata i całe życie byłem nadwrażliwy, nieodporny na stres, nie radziłem sobie w grupie (klasa, rok na studiach, praca) i rywalizując z innymi bardzo łatwo się załamywałem. Mój negatywny sposób myślenia sprawiał, że wpadałem w swego rodzaju spiralę: małe potknięcie, po którym większość ludzi idzie dalej, powodowało myśli o tym, że jestem do niczego, nie nadaję się, najlepiej gdybym zamknął się w domu i unikał interakcji, wyzwań, działania.

Efekty są opłakane: zaprzepaściłem zawodowy potencjał, stałem się strasznym samotnikiem, a od przejmowania się i dołowania zasiałem ziarno chorób cywilizacyjnych, które powoli mnie wykańczały: epizody depresyjne, problemy żołądkowe, otyłość, a ostatnio to najgorsze: ŁZS.

Nie ma mnie w mediach społecznościowych, telefon milczy, w pracy jestem słabo zarabiającym biurokratą, pozwalam sobie wchodzić na głowę, nie budzę powagi, dla innych jestem popychadłem. Interakcje z ludźmi, w tym bliższe relacje z kobietami nie istnieją. Wielokrotne odrzucenia w tej sferze sprawiły, że uznałem iż w ogóle nie warto się w tym względzie starać.

Chciałbym stanąć na nogi, uwierzyć w siebie, zacząć dobrze myśleć sam o sobie. Inaczej wiem, że życie z każdym kolejnym rokiem będzie smakować jak trucizna, a nie dar od losu, a ja sam będę robił z siebie ofermę. Czy mam jeszcze jakieś szanse?

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku