Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Jak się kłócić, żeby się pogodzić?

Autor: Fernando   Data: 2012-03-25, 18:45:54               

Kordziu!
Klocic sie, by sie pogodzic?

Jak sam ten fakt, wprawia Cie nie tylko w odretwienie, (paralizuje)ale boli niesamowicie...
Jak slowa, draza w tobie niemal dziure...jak kolacza...
Jak sprawiaja, ze odsuwasz sie od agresora...nie chcesz go juz nigdy wiecej widziec...bo jest jak kat, co sie pastwi....jak zlo...przed ktorym uciekasz...
A pozniej kpiny, szyderstwa...jak wymiekasz, a inni widza ze placzesz, bo nie umiesz inaczej...
I kasliwe uwagi, kolejne upodlenia...bo: "powinnas bys silna... juz jestes dorosla kobieta, matka...jak Ci nie wstyd...zobacz jak wygladasz..."

Nie wiem, czy podziwiac, czy ganic sile agresorow...ich chec rozpetywania "burz"...ich nieklamana wrecz przyjemnosc czerpana z pastwienia sie...
jakby brakowalo im tlenu do glebszego oddechu...

Ale pisze i mysle...sa najbardziej pozalowania godnymi...
bo sa tak zubozali...ze tylo wyzwiska, agresja stanowia o sensie ich zycia...podczas gdy cieplo, tkliwosc...wrazliwosc...tak ludzkie, tak upragnione...jest im balastem...i czyms strasznie obcym... nieznanym...

Co sprawia, co przyodziewa ludzi w taka skorupe?

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku