Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Jak się kłócić, żeby się pogodzić?

Autor: Fernando   Data: 2012-03-25, 17:50:34               

Och Impresjo.
I dla mnie, nie latwa to sprawa.
Staram sie cala soba, nie doprowadzac do klotni.
Wyczuwam, "ciezkosc" slow, z tonu glosu, z zachowania osoby naprzeciw i milkne zawczasu.
Jak juz dochodzi do klotni, to najczesciej z zaskoczenia dla mnie, wowczas zazwyczaj "uciekam",nie uczestnicze w niej "mentelnie".
Blokuje sie.
Przezywam ja pozniej w samotnosci.
Analizuje slowa ktore padly...jedno po drugim...
To jest moja meka.
Nie mysl, ze zawsze tak bylo...
Pochodze z domu, gdzie wrzeszczano nad Toba i skutecznie w ten, czy w inny sposob egzekwowano od Ciebie posluszenstwo.
Krzyk, wyzwiska, byly codzinnoscia...
Probowalam i ja...ale bylam, za slaba psychicznie...do dzis jestem...zaczynalam sie jakac...czego nie mam, ale w takim momencie tak...wiec bylo jeszcze "zabawniej"...jeszcze ciekawiej...
Dlatego waze slowa...bardzo sie staram...obchodze temat naokolo, sprawdzajac "przeciwnika naprzeciw mnie".
Jak czuje "przewage"...pasuje.
A najgorsze jest to...(wstydze sie dzis tego), ze podobnie zaczynalam z moimi dziecmi....a one byly jeszcze male...a ja...taka wielka k...wa, nad takim dzieciatkiem z morda.
Jak pomysle dzis...
Jak wyrzucalam moje frustracje na nich...moje niepowodzenia...moje bledy...
Na nich, na starcie ich zycia....

Impresjo kochana!
Udalo mi sie, cos tam o Tobie poczytac...
i wiem, ze to co w nas "zasadzono", czasem kielkuje w najmniej oczekiwanym momencie.
Wazne miec tego swiadomosc.
Jestesmy tylko istotami ludzkimi...czasem nas to przerasta.
Trzymaj sie ciepluko.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku