Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: O tym, czego najbardziej potrzebują kobiety, a mężczyźni naprawdę chcą

Autor: marfina   Data: 2010-08-16, 03:08:19               

Drogi Magistrze,
co stoi na przeszkodzie by zmienić model życia na 'klasyczny'? Zazwyczaj na przeszkodzie stoją pieniądze, a raczej ich brak. Wiele rodzin nie miałoby zwyczajnie z czego żyć, gdyby kobieta (żona,matka) przestała pracować i zajęła się tylko tym, czym i tak zazwyczaj zajmuje się po (często nawet bardziej wyczerpującej niż męża) pracy.
Drugim najczęstszym powodem jest to, że wbrew przekonaniom niektórych, największą ambicją dzisiejszych kobiet nie jest siedzenie w domu wraz ze wszystkimi obowiązkami z tym związanymi i błędnie przypisywanymi kobiecej naturze (kobieta nie rodzi się zaprogramowana na pranie, gotowanie i sprzątanie; część winy za takie postrzeganie kobiecego 'przeznaczenia' leży w rodzicach, którzy wychowując swoje dzieci, zamiast zarówno chłopca, jak i dziewczynkę przyzwyczaić i nauczyć sprawnego wykonywania tak podstawowych czynności jak sprzątanie, pranie, gotowanie etc., zamiast wyrobić w obojgu nawyk i uzmysłowić potrzebę wykonywania tych czynności, rodzice często 'odpuszczają' chłopcom robienie ww. czynności tkwiąc w przekonaniu, że są to zadania przydatne w życiu dziewczynki. Stąd ta wspomniana przez autorkę nieporadna pomoc mężczyzn, jeśli w ogóle takowa ma miejsce). W dzisiejszych czasach kobieta ma, tak samo jak mężczyzna, potrzebę spełnienia zawodowego.

Absolutnie nie zgadzam się z autorką, gdy pisze o obowiązkach domowych "nie chodzi o sprawienie, by kobieta robiła mniej". Oczywiście, że między innymi właśnie o to chodzi. Jest wiele przypadków rodzin, w których kobieta straciła radość życia głównie przez zmęczenie fizyczne ciągłą pracą w domu, a w efekcie dyskomfort psychiczny. Obowiązki domowe i zajmowanie się dziećmi są, jak wiemy, bardzo czasochłonnymi i pracochłonnymi zajęciami, które powinny być podzielone po równo między obu małżonków. Przykre jest to, że wielu mężczyzn sądzi, że uszczęśliwi swoją kobietę siedząc na kanapie, popijając zimne piwo i mówiąc od czasu do czasu "kochanie, świetnie ci idzie!" podczas gdy żona uwija się w kuchni, sprząta mieszkanie bądź próbuje uspokoić płaczące dzieci. Niestety, wbrew przekonaniom autorki, NIE wystarczy wsparcie psychiczne.

Głęboko wierzę, że to, o czym napisałam w drugim akapicie jest oczywiste dla większości mężczyzn. Zmartwiło mnie jednak podejście autorki do tego zagadnienia, stąd moja przydługa wypowiedź ;)

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku