Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Jak udźwignąć kompromitację. (6)
- O co chodzi? (40)
- Jak poradzić sobie z doświadczeniem Gh... (11)
- Jak tworzyć głębsze relacje (15)
- Czy to normalne? (84)
- Wigilia - zaproszenie (42)
- Raportowanie życia (14)
- Wciąż chory mąż. (11)
- Sinusoida emocjonalna i ciągłe wahania (2)
- Problemy w małżeństwie lub ze mną (6)
- Kursy/ terapie "Doktor miłość " (13)
- Niestabilność emocjonalna u partnerki (4)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1204)
- Szukam bylego lub zawodowego psycholo... (2)
- Mroczna tajemnica (4)
- Rozwód (2)
- Trauma córki (3)
- Początki depresji partnerki (3)
- Zwiazek z wdowa (32)
- Buu jakie to smutne , przepraszam (7)
Reklamy
Forum dyskusyjne
- Autor: m1508 Data: 2020-01-25, 21:36:49 Odpowiedz
Witam. Mam w tym roku 25 lat. Moje życie to jeden wielki rollercoaster. Ale może zacznę od początku.
Od kiedy pamiętam nigdy nie interesowała mnie płeć przeciwna. W domu jak mój ojciec się o mnie dowiedział powiedział mi prosto w oczy, że nigdy mnie nie zaakceptuje. Co innego mama. On od zawsze pracował za granicą ale pewnego dnia wrócił do domu i tak już zostało do dziś.
W wieku 16 lat kiedy poszedłem do technikum zacząłem myśleć o tym, że warto było kogoś poznać dla siebie i może na dłużej. Brakowało mi ojcowskiej miłości bo go nigdy nie było jedynie rozmowy przez Skype czasami i o niczym. Znalazłem osobę starszą która mogła by mi tego ojca zastąpić jednak nie wiedziałem w jaki brudny i pusty świat się pakuje. Zostałem wykorzystany w najłatwiejszy sposób. Po spotkaniu uznałem że widocznie tak ludzie się poznają i kontynuowałem znajomość. Aż pewnego dnia (chyba po 3 miesiącach) powiedziałem, że chciałbym czegoś więcej. On stwierdził, że to była zabawa a ja byłem zabawką. Załamałem się. Ja 16 lat on 32. Potem zacząłem szukać dalej i dalej. Od osoby od osoby. I tego się uzbierało więcej. Nikt nie chciał mnie na dłużej bo uznali, że łatwy obiekt do wykorzystania. W wieku 18 lat poznałam kogoś z kim byłem w związku 4 lata. Spotykaliśmy się podczas okresu w technikum. Było dobrze jednak mnie też oszukiwał i spożywał ciągle alkohol. Uzależniłem się od niego. Ja 18 on 29 lat. Robiłem wszystko żeby było dobrze. Zakochałem się a on mnie ani nie szanował a ja walczyłem o niego. W końcu po wielu bojach zamieszkaliśmy razem jednak po pierwszym dniu wróciłem do domu przez alkohol. Byłem załamany i wtedy sięgnąłem po leki chyba Zotral po którym miałem dziwne wizje i czułem się jak po dużej dawce alkoholu. Nie miałem żadnego wsparcia bo rodzina to nie było wsparcie. Wróciliśmy do siebie i znowu zamieszkaliśmy razem. Dalej było to samo ale nie chciałem wracać do domu. chciałem być z nim bo czulem nie przy nim mimo wszystko dobrze. Kazał płacić wysokie rachunki za mieszkanie ja nie mialem pieniędzy prawie na Zycie. zacząłem imprezować i spotykać sie na tych imprezach z byle kim w celu odreagowania stresu. Było to złe po czym miałem ciągle wyrzuty sumienia.
W wieku 22 lat rozstaliśmy się bo poznał kogoś "normalnego" a mi wmawiał że mam się leczyć bo mu wchodze na głowę swoim zachowaniem a on sobie nie pozwoli. Rok cierpiałem. Potem po roku poznawałem osoby ważniejsze i mniej ważne.
Teraz w wieku 24 lat zacząłem studia i poznałem całkiem niedawno chłopaka młodszego od siebie 4 lata. Całkiem dobrze było na początku bo to miała być relacja typowo kumpelska. Jednak on zaczął dawać sygnały, że chciałby coś więcej. Ja bojąc się takiej relacji uznałem że może jednak spróbujemy. Zaczęliśmy się spotykać i zacząłem się coraz bardziej angażować. On też (tak myślałem). Zaczęło się rozwijać uczucie z mojej strony co widział ale mu nie podobało bo było milo. W końcu pewnego dnia kiedy spędziliśmy razem noc i na długiej rozmowie powiedział ze on nie szuka związku bo on jest na to za młody to po pierwsze a po drugie nie myśli o przyszłości. Ciagle posiadał portal randkowy na którym sie poznaliśmy. Śledziłem go i nawet wpadł mi pomysł żeby napisać do niego z fałszywego konta bo po prostu nie wiedziałem na czym stoje. Wyszło wtedy ze nie szuka nikogo poważnego. ma kolegę ale nie liczy na związek żadnej ze stron (jego i mnie jako osoba fikcyjna) i jedynie na co możemy nie spotkać to seks. Bardzo mnie to zabolało i nie chciałem w to brnąc wiec zamknąłem konto. Wtedy napisał juz do mnie na mój profil na portalu społecznościowym. Ja bylem zły wiec nie odpisywałem ani nie odbierałem telefonów. W końcu nie wygadałem. Gadalismy o tym na żywo i jednak dalej chciał nie spotykać. Ja tez wiadomo. Podczas siedzenia w szkole na wykładach zacząłem myśleć o tym co mi daje ta znajomość. Nie dawała mi nic prócz zaspokajania potrzeb i wygadywania się. Bolalo mnie to. Powiedziałem w końcu ze przez niego cierpię i nie chce takiej relacji. a on ze skoro mnie to meczy i widzi jak smutno wyglądam to lepiej to zakończyć. kazałem my wyjść z auta ! Potem spotkaliśmy się kilka dni później i juz trochę ze mnie zeszła zlosc jednak mogliśmy w końcu szczerze pogadać ze zawiodłem nie bo czuje nie oszukiwany z jego strony . Pytalem czy to moja wina i co zrobiłem zle. On mówił ze to nie moja wina. Mowil ze jestem po przejściach i dojrzalszy ale on nie jest gotowy na tak poważna relacje. Myślałem sobie może i dobrze bo po co komuś chłopak który i ma średnia prace i mieszka z rodzicami i słabo nie uczy. Po co komuś taka osoba co nic sobą nie reprezentuje tylko żyje nadzieja ze może kiedyś nie polepszy.
Może ktoś z was mógłby mi pomoc bo czuje ze niedługo mnie zamkną gdzieś w szpitalu bo ja juz sobie nie radze z tym natłokiem myśli. nie umiem kogoś traktować ani przedmitowo a jeśli ten chłopak odejdzie to ja przeżyje załamanie nerwowe ze juz nie wiem. Jak jest to jestem mega szczęśliwy, jak idzie do domu to ja mam blokadę ze nie wiem co robić ze sobą i lapie mnie dołek. - Autor: Anielaa Data: 2020-01-25, 22:32:20 Odpowiedz
Mysle, ze za bardzo osaczasz partnera.
A Ty jak sadzisz?
- Autor: m1508 Data: 2020-01-25, 22:34:15 Odpowiedz
No uznał ze nie jesteśmy razem wiec nie mogę go osaczać. Próbuje się z tym pogodzić ze jesteśmy tylko przyjaciółmi.
- Autor: m1508 Data: 2020-01-25, 22:40:14 Odpowiedz
motoryzacja, komputery, nowe technologie
- Autor: Anielaa Data: 2020-01-25, 22:41:03 Odpowiedz
Masz niskie poczucie wlasnej wartosci.
Moze do psychologa bys sie wybral?
Szkoda zycia na latanie za kims, kto nas nie chce. - Autor: m1508 Data: 2020-01-25, 22:42:48 Odpowiedz
no to wiem ze mam poczucie niskiej wartości. ja nie chce być sam. przy kimś jestem szczeslowy. dobija mnie niestabilność w moim życiu
- Autor: Anielaa Data: 2020-01-25, 22:48:13 Odpowiedz
Ty powinnes byc stabilnoscia dla siebie :)
Powiedz mi jak srodowisko poza rodzina reaguje na Twoja orientacje. Masz znajomych? - Autor: m1508 Data: 2020-01-25, 22:54:55 Odpowiedz
Mam paru przyjaciół i znajomych. każdy mnie akceptuje. nie kryje nie z tym ale nie mowie o tym byle komu. kiedyś mialem więcej znajomych ale zadawali nie ze mną do momentu kiedy nie bylem wykorzystany przez nich.
- Autor: Anielaa Data: 2020-01-25, 22:59:55 Odpowiedz
Jak jestes ofiara, to i kat w poblizu ;)
Masz jakis plan na zycie? Na swoje zycie, a nie partnera tego
czy przyszlego? - Autor: m1508 Data: 2020-01-25, 23:03:39 Odpowiedz
średnio z tym planem bo niestety dobro swoje odstawiłem i zajmowałem nie życiem innych . zaniedbałem nie bardzo. pracuje owszem ale nie jest to praca Marzen. zacząłem studia i musiałbym nie na nich bardziej skupić. ale nie mogę bo mydle o nim co robi i czy mnie nie oszukuje. czasami dalej o tym mysle
- Autor: Anielaa Data: 2020-01-25, 23:08:28 Odpowiedz
A za co jego kochasz? Co on ma takiego w sobie?
- Autor: m1508 Data: 2020-01-25, 23:17:35 Odpowiedz
Za to ze jest. Za to ze słucha, rozumie, przytuli, pocałuje, zainteresuje się mną ... ale nie daje mi tego czego bym potrzebował. Szczerego uczucia
- Autor: Anielaa Data: 2020-01-25, 23:25:47 Odpowiedz
Juz to wiesz. Proponuje Tobie dalej psychologa.
Masz duzo do przepracowania, jestes jak kobieta-bluszcz. ;)
Twoje samopoczucie jest zalezne od jego samopoczucia.
Moze sie myle? - Autor: m1508 Data: 2020-01-25, 23:29:59 Odpowiedz
Bardziej od sytuacji tego związku.
- Autor: Anielaa Data: 2020-01-25, 23:34:35 Odpowiedz
Alez on nie chce zwiazku. Ja bym sie powoli przygotowywala
na rozstanie. Wiem, ze bedzie Ciebie to bolalo.
Ale trwanie w niepewnosci, to okropne uczucie. - Autor: m1508 Data: 2020-01-25, 23:25:06 Odpowiedz
Boje się ze mnie zostawi całkowicie albo pozna kogoś innego, zdradzi. Mówił mi różne rzeczy wyznawał miłość ale potem się hamował No to było pod wpływem emocji.
- Autor: fatum Data: 2020-01-26, 09:26:19 Odpowiedz
Miłość męsko-męska.
wtrącony z ciszy, zapadnięty lej przez który
unoszę wszystko co łączy nas
wybudowane nieboskłony powoli obracają się
tej nocy przepływają w bezruchu chmur
te noce czynią nas ku sobie nieuchronnymi
szary dym, łzawość zacietrzewionych niebios
w jaki sposób mam cie odnaleźć ? zatrzymać ?
zniewala mnie uczucie zatracenia się w Tobie
błądzenia w ciągłym błogosławieństwie
utraty cząstki siebie by uwolnić miejsce dla Twej
księżyc i atrofia w odłamach nocy poszukują miejsca
my także powinniśmy wyruszyć .
autor
Sober
Po poprawce:
Wytrącony z ciszy
zapadnięty lej, przez który
unoszę wszystko co nas łączy.
Nieboskłony powoli obracają się,
przepływają w bezruchu chmur.
Szary dym, łzawość
zacietrzewionych niebios.
W jaki sposób mam cię odnaleźć, zatrzymać ?
Zniewala mnie uczucie
zatracenia, błądzenia.
Pragnienie utraty cząstki siebie
by uwolnić miejsce dla ciebie.
Księżyc i atrofia w szczelinach
nocy poszukują miejsca.
My także powinniśmy wyruszyć .
- Autor: APatia Data: 2020-01-26, 11:52:46 Odpowiedz
Autor: m1508 Data: 2020-01-25, 22:42:48
no to wiem ze mam poczucie niskiej wartości. ja nie chce być sam. przy kimś jestem szczeslowy. dobija mnie niestabilność w moim życiu
Mówisz, że przy kimś jesteś szczęśliwy, a ty musisz osiągnąć najpierw stan gdy będziesz szczęśliwy sam ze sobą. Gdy będziesz sam i będziesz szczęśliwy wtedy dopiero zacznij szukać kogoś do związku. - Autor: fatum Data: 2020-01-26, 09:43:43 Odpowiedz
Zotral wypisywany jest w depresji i moim zdaniem warto zająć się tą chorobą.Pozdrawiam.
- Autor: m1508 Data: 2020-01-26, 14:34:18 Odpowiedz
To nie były moje tabletki po prostu wziąłem od znajomego i chciałem zobaczyć czy mi pomoże ale nie pomogło
- Autor: APatia Data: 2020-01-26, 15:02:27 Odpowiedz
Autor: m1508 Data: 2020-01-26, 14:34:18
To nie były moje tabletki po prostu wziąłem od znajomego i chciałem zobaczyć czy mi pomoże ale nie pomogło
Nie bierze się leków od kogoś. Tym bardziej na depresję. Nie każdy lek tego typu może na ciebie działać. Każdy organizm jest inny. Mi nie pomogły dwa różne leki. Dopiero przy trzecim poczułam różnicę. - Autor: fatum Data: 2020-01-26, 20:46:56 Odpowiedz
m1508,jeśli chcesz pomocy,to musisz ustalić z lekarzem,jakie będą dobre dla Ciebie depresanty.P.S. wiersz czytałeś?,jak Ci przypadł do gustu?Średnio?,czy więcej niż średnio.Rzadko czytam wiersze tego typu i ze zwykłej ciekawości,jaką reakcję wywoła ten wiersz,wkleiłam ten konkretny wiersz.Zatem jak Ci spodobał?
- Autor: m1508 Data: 2020-01-26, 20:50:01 Odpowiedz
Wiersz bardzo fajny ale ja nie zmuszę nikogo do związku ze mną. To się już nauczyłem. Po prostu może kiedyś znajdzie się ktoś komu będzie na mnie zależało. Na ta chwile nie i jak tak maja wyglądać moje relacje to ja raczej podziękuje. Nie chce wokół siebie fałszywych ludzi.
- Autor: Tuluzka Data: 2020-01-26, 21:50:10 Odpowiedz
m1508
"Po prostu może kiedyś znajdzie się ktoś komu będzie na mnie zależało."
Jeśli Tobie nie będzie zależało na sobie ,nie będziesz siebie kochał i szanował, to i nikomu innemu nigdy nie będzie.
"Na ta chwile nie i jak tak maja wyglądać moje relacje to ja raczej podziękuje."
Zecydowanie lepiej tak zrobić i zadbać o siebie zamiast czyimiś ochłapami się żywić ;((( - Autor: Tuluzka Data: 2020-01-26, 21:52:34 Odpowiedz
PS
m1508
Czy to przypadkowa liczba w Twoim nicku ?
Wiesz ,że to data urodzin Napoleona ?;))) - Autor: fatum Data: 2020-01-26, 22:07:21 Odpowiedz
m1508,czy wątek zamykasz dziś?Zatem powodzenia.Pozdrawiam.
- Autor: m1508 Data: 2020-01-26, 22:41:11 Odpowiedz
Tak zamykam wątek. Dziękuje za miłe wiadomości. Pozdrawiam. Skupie się na sobie