Forum dyskusyjne

RE: Trudności w związku, socjopata?

Autor: Andrea    Data: 2020-10-17, 14:21:42               

Tak na razie teoria z kłodą jest mi chyba najbliższa. Ale tym razem ze świadomą kłodą. Czyli płynę z nurtem, ale patrzę ba boki. A może zacytować i bez specjalnych działań przeczekać sztorm? Ja również nie uważam się za słabą- zrobiłam dziesiątki rzeczy, które spadły na mnie, bo pan akurat miał "te dni". Muszę się wykazać w takiej sytuacji zarówno siłą fizyczną jak i psychiczną. Pan w czasie swego buntu odcina się od wszystkiego, nic się nie liczy, nic nie ma znaczenia. Ale to nic bo przecież wie, że ja to zrobię.
Mieliśmy jakiś czas temu wykupione bilety na wycieczkę wspólną w okolicy. Książę nie skorzystał, ale ja wzięłam dziecko pod pachę i założony plan wykonałam. Wieczorem poczytałam o partnerach bierno-agresywnych, i znow wszystko pasowało - będzie się obrażał, narzekał, pastwił, ale... nigdy nic nie zrobi, bo nie podejmie odpowiedzialności za żadną decyzję. Poprzednia wybranka miała problem alkoholowy, dziś już wiem dlaczego. Nie dała rady z Jekyllem i Hydem. Wtedy podjął decyzję i wystawił tobołki za drzwi.

Nie spodziewałam się takiej dyskusji tutaj, za co dziękuję, bo w moim przypadku rozmowa ze światem zewnętrznym bardzo podnosi na duchu i dodaje sił.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku