Gorące wiadomości

Projekt ustawy "Stop pedofilii" trafił do sejmowej komisji

W dniu 15 października Sejm debatował nad nowelizacją Kodeksu karnego, która zakłada m.in. karę więzienia za "propagowanie lub pochwalanie podejmowania przez małoletniego obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej".

Obywatelski projekt ustawy przygotowała Fundacja Pro-Prawo do Życia. Podpisy pod projektem złożyło ponad 265 tys. Polaków. Celem projektu jest zapewnienie prawnej ochrony dzieci i młodzieży przed deprawacją seksualną i demoralizacją - przekonują autorzy.

Projekt zakłada zaostrzenie kar dla osób pochwalających pedofilię. Wbrew licznym medialnym doniesieniom, nie ma w nim mowy o karach więzienia za edukację seksualną. Ponieważ cała nowelizacja ogranicza się do tylko do zmiany jednego artykułu kodeksu karnego, zapoznanie się z jej treścią zajmuje mniej niż minutę.

Zgodnie z proponowanymi zapisami, zmianie miałby ulec artykuł 200b Kodeksu karnego. Poniżej przedstawiamy zmiany, jakie proponują inicjatorzy nowelizacji ustawy:

    §1. Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

    §2. Tej samej karze podlega, kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego.

    §31. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w §2 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

    §4. Kto propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej, działając w związku z zajmowaniem stanowiska, wykonywaniem zawodu lub działalności związanych z wychowywaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi albo działając na terenie szkoły lub innego zakładu lub placówki oświatowo-wychowawczej lub opiekuńczej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Jak można zauważyć, zapisy jednoznacznie wskazują, że karze podlegać miałyby osoby, które dopuściły się propagowania lub pochwalania zachowań o charakterze pedofilskim lub propagowałyby podejmowanie współżycia seksualnego przez dzieci.

-"Obowiązujący art. 200b Kodeksu karnego zakazuje propagowania i pochwalania pedofilii. Jednak ostatnio ta perwersja bywa przedstawiana pod nową postacią, tzw. 'pozytywnej pedofilii', której dzieci mają rzekomo same chcieć" - mówi Olgierd Pankiewicz. - "Jeśli pedofil nie może uzyskać akceptacji u środowiska chroniącego dziecko, to oswaja samo dziecko, coraz mocniej zachęcając je do czynności seksualnych. Idealną ofiarą dla pedofila jest dziecko, które samo uważa się za partnera seksualnego. Dlatego zakaz zachęcania dzieci do seksu uzupełnia ważną lukę w dotychczasowym przepisie, który zakazuje tylko oddziaływania na sprawców przestępstw, a na ofiary już nie."

- "Nadto przedwczesna inicjacja seksualna ma negatywne konsekwencje społeczne: spłaszczenie życia seksualnego, ciąże u nastolatków, przestępstwa na tle seksualnym, dramat aborcji, rozbite rodziny, dzieci pozbawione prawa do wzrastania w kochającej się rodzinie" - dodaje Olgierd Pankiewicz.

Opozycja jednak sprzeciwia się obywatelskiemu projektowi "Stop pedofilii" i podnosi alarm, że "PiS chce zakazać seksedukacji", choć PiS nie jest autorem tego projektu, a sam projekt w ogóle nie dotyczy edukacji seksualnej (chyba, że w jej ramach propagowano by lub pochwalano pedofilię lub podejmowanie współżycia seksualnego przez dzieci).

W debacie Andrzej Matusiewicz (PiS) ocenił, że projekt realizuje jedną z naczelnych zasad polskiego porządku prawnego - zasadę o ochronie dobra dziecka. Jak mówił, w projekcie chodzi o ochronę dzieci przed treściami o charakterze demoralizującym i negatywnie wpływającym na ich rozwój psychiczny i społeczny.

Opozycja jest jednak innego zdania i, na czele z m.in. Joanną Scheurin-Wielgus i Barbarą Nowacką, podnosi alarm, że "PiS chce zakazać seksedukacji". Scheurin-Wielgus złożyła wniosek o odrzucenie projektu w całości.

Podczas głosowania Sejm zdecydował o skierowaniu projektu do komisji.

W przychylnych opozycji mediach zaczęły się pojawiać alarmistyczne artykuły głoszące podobne tezy. "To projekt obywatelski autorstwa katolickiej fundacji Pro - Prawo do życia. Zrównuje on nauczanie seksualne z pochwalaniem pedofilii, co jest ścigane przez kodeks karny, i proponuje rozszerzenie zapisów KK właśnie o ściganie edukacji seksualnej dzieci i młodzieży" - czytamy na stronie wyborcza.pl.

"Nawet pięciu lat pozbawienia wolności domaga się PiS za edukowanie młodzieży na temat seksualności i antykoncepcji" - pisze portal wiadomości.gazeta.pl.

Jeszcze przed wyborami larum w tej sprawie podnosiła zangażowana w promocję edukacji seksualnej modelka Anja Rubik. "Według obywatelskiego projektu zmian w Kodeksie karnym, za edukację seksualną należy karać więzieniem" - pisała.

Wobec powyższego prawnicy z Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w stosunku do osób podających fałszywe informacje nt. projektu Fundacji Pro-Prawo do Życia "Stop Pedofilii".

    "W związku z nieprawdziwymi informacjami oraz kampanią zniesławień, Instytut Ordo Iuris złoży zawiadomienie do prokuratury celem ustalenia sprawców, a następnie wniesie prywatne akty oskarżenia z art. 212 §2 kk (zniesławienie za pośrednictwem środków masowego komunikowania) i art. 216 §2 kk (znieważenie również za pomocą środków masowego komunikowania)" - informuje na swoich stronach internetowych Instytut Ordo Iuris. Zawiadomienie, jak czytamy w informacji, będzie skierowanie "wobec osób popełniających przestępstwo na szkodę Instytutu zarówno na portalach społecznościowych, jak i w toku manifestacji pod hasłem "Jesień średniowiecza" przeciwko obywatelskiemu projektowi ustawy "Stop Pedofilii" Fundacji Pro-Prawo do Życia".

W analizie projektu opublikowanej przez Instytut zostało podkreślone, że projekt "Stop pedofilii" rozwija zasadę ograniczonej autonomii woli małoletniego, chroniąc dziecko nie tylko przed czynami pedofilskimi, ale także przed działaniami zmierzającymi do skłonienia go lub pochwały podejmowania przez niego obcowania płciowego lub innych czynności seksualnych.

Jak podkreślają inicjatorzy projektu, nie stanowi on rewolucyjnego przewrotu w doktrynie i nie zakazuje on przekazywania uczniom treści związanych z seksualnością.

- "Sprzeciwianie się projektowi jako rzekomej ustawie o zakazie edukacji seksualnej może tylko dowodzić intencji organizatorów protestów, którzy błędnie utożsamiają edukację seksualną z seksualizacją dzieci" - podkreśla Nikodem Bernaciak, analityk Instytutu Ordo Iuris.


Zobacz także: artykuł "ABC edukacji seksualnej"

Opublikowano: 2019-10-18

Źródło: Stop pedofilii


Zobacz więcej wiadomości



Napisz swój komentarz
Zobacz komentarze Czytelników

  • Projekt ustawy

    Autor: fatum   Data: 2019-10-18, 22:27:04               Odpowiedz

    ......"Przede wszystkim po to, aby ocenić prawdziwość oraz wartość merytoryczną napotkanej przez nas wypowiedzi czy informacji. Obecnie w sferze publicznej mamy do czynienia z dużą ilością tzw. fake newsów, przekłamań, niedomówień. Dlatego też warto sprawdzać dane w ich pierwotnych źródłach, ab... Czytaj dalej



Zobacz więcej komentarzy