Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: W poszukiwaniu sensu życiaW

Autor: gallanonim   Data: 2013-01-05, 13:02:04               

Czytając to co "wystukałem" uświadomiłem sobie, że pominąłem bardzo ważny fragment mojego życia...

Przez cały czas wmawiano mi co jest dla mnie "dobre", nie poddałem się tym sugestiom i dlatego właśnie prowadziłem poszukiwania. Ci ludzie, którzy mnie otaczają nadal twierdzą, że moje życie musi wyglądać tak jak ich, bez planów, bez celu, ale to już ich sprawa. Mam wrażenie, że widzą swój problem ale nie mają odwagi, nie wiedzą jak zacząć, a i czas już nie jest łaskawy dla nich bo dopadło ich potocznie zwąc "życie" i się w tym zatracili. Dlatego nie pozwólcie narzucać sobie stylu życia, tylko kreujcie go sami, nawet jak będziecie obiektem drwin.

Odnosząc się jeszcze do mojej historii:
Muzyka i dobra literatura stała się moją świątynią wyciszenia, granie na instrumencie pozwoliło rozładować emocji, a i też jest to sposób wyrażania siebie. Jak się okazało do tego też mam smykałkę.
Nie karmię swojego umysłu zbędnymi informacjami, zaczynam robi rzeczy które od nowa kształtują moją osobowość, bo u kresu podróży zdałem sobie sprawę, że brak odpowiednich warunków i presja otoczenia wyrobiły we mnie niewłaściwe zachowania i wartości. Także pozostaje mi popracować nad swoim umysłem i ciałem, ucząc się wszystkiego na nowo - tak jak ja tego chcę i jak sobie to wyobrażam. Jak już wspomniałem jesteśmy w pełni programowalni, tylko musimy używać bodźców aby się pobudzać.
Dużo też eksperymentowałem ze swoim ciałem, ale bardziej moje skłaniały się ku zaspokajaniu potrzeb. Badałem wpływ przedmiotów, dźwięków itp bodźców zewnętrznych ma moje samopoczucie. Eksperymentowałem z dietami, ujmując to krótko uczyłem się metodą prób i błędów. Odkryłem też jeszcze jeden bardzo ważny czynnik, a mianowicie panowanie nad popędem seksualnym i tutaj muszę od razu przeprosić za dosadność moich słów:
Samozaspokojenie potrzeb (masturbacja) jest jak narkotyk. Na początku daje pozytywne efekty ale kiedy cię wciągnie ciężko jest wyjść z tego nałogu. Częsta masturbacja, zwłaszcza w okresie dojrzewania kiedy to "stałem nad przepaścią" powodowała apatię, brak chęci do życia, nic mi się nie chciało, na nic nie miałem ochoty, męczyło mnie to. Doszedłem do tego niedawno i teraz wiem, że jest to bardzo niekorzystne dla naszego organizmu i naszej psychiki. Masturbacja to coś złego i jeśli już należy to robić jak najrzadziej!

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku