Śmierć mamy a pasja?

Autor: PinkOxygen   Data: 2023-07-21, 11:42:53               

Moja mama zmarła, obwiniam o to przynajmniej częściowo lekarzy. Uważam, że mam do tego prawo, poniewaz, nie zajęto się nią należycie. Może gdybym faktycznie widziała ich wysilek i starania nie czulabym tego tak jak teraz, ale... uwazam, ze nie zasluguja teraz na moj szacunek, ani zaufanie.

Problem sie pojawia, ze od malej bylam zafascynowana medycyna. i pomimo tego, chyba tak dalej jest. Dalej jestem ciekawa ludzkiego organizmu, chorob i innych takich zagrozen...

Przez wiele lat musialam dojsc do tego, czym chce sie zajac, dalej nie jestem tego pewna, ale czuje ze medycyna to moje powolanie. tylko nie potrafie okreslic kierunki - czy jako lekarz, ktory bezposrednio ratuje zycie, czy labolatorium, a moze farmacja i badania kliniczne, o ktorych kiedys marzylam?

Tylko... czesc mnie sie obawia, ze mama bylaby niezadowolona z tego faktu, bo lekarze zawiedli. Stracilam wtedy wszystko : nie wierzylam w boga, a w medycyne. i co gorsza odebrano mi moja mame....

Z kolei druga czesc mnie wie, ze mama zrobila wszystko co mogla zebym byla szczesliwa i chcialaby dla mnie dobrze.

I normalnie nie pisalabym o tym na forum i pytala obcych ludzi o zdanie, tylko pogadalabym z mama, ale... nie mam innej mozzliwosci....
Nawet gdybym spytala o to kogos z rodziny uslysszalabym, ze za pozno, bo na studia bym poszla dopiero majac 30 lat....

Zatem drodzy forumowicze, prosze o porade, albo zwykla rozmowe, ktora pomoze mi sie odnalezc w tym wszystkim

Odpowiedz