Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Jak z tym wszystkim dać sobie radę ?

    Autor: Joleczka78   Data: 2023-05-20, 12:44:21               Odpowiedz

    Dzień dobry, jestem zamężna kobieta po 30, 2 dzieci nastoletnich , pracuję, mam swoje pasje ale...
    Mąż mnie nigdy nie wspierał , źle traktował , nie szanował , podważał moje zdanie, byłam i wciąż jestem dla niego nikim.. zresztą sam mi to powiedział kiedyś że jestem zerem.. i że mnie nie szanuje bo na szacunek trzeba sobie zasłużyć . A ja... zawsze przebaczająca, zawsze u jego boku wspierająca , może za bardzo kochająca lub uzależniona od niego..? Już dawno chciałam odejść ale chyba nigdy nie miałam odwagi , bo bałam sie że sobie nie poradzę , dzieci nawet rozumieją i czasem mówią że zawsze dużo mówię ( kilka razy groziłem mu już rozwodem ) a mało tobie, nawet w ich oczach straciłam bo rzucam słowa na wiatr , to moja najgorsza cecha... jak w końcu być szczęśliwą , uświadomić sobie własne błędy i zacząć żyć !? Bo ja chcę cieszyć sie życiem a nie ciagle o wszystkich sie martwić i pomagać a za to i tak dostaje po tyłku :(



    • Jak z tym wszystkim dać sobie radę ?Joleczka78....

      Autor: fatum   Data: 2023-05-20, 15:57:07               Odpowiedz

      Skarbie idź na kurs asertywności. Tam poznasz fajnego mężczyznę i szybciej się rozwiedziesz. Oczywiście nie zachęcam do rozwodu,tylko do nauki asertywności. To tanie są kursy.Powodzenia i napisz,jeśli będziesz sama tego chciała. Wtedy to ma sens. Pozdrawiam majowo.-:)



    • RE: Jak z tym wszystkim dać sobie radę ?

      Autor: DieselSiostra   Data: 2023-05-22, 14:58:23               Odpowiedz

      Są ludzie, którzy leczą swoje kompleksy deprecjonując innych, boją się, gdy ci są w czymś od niech lepsi. Są do tego dobrymi manipulantami, umieją wywołać w kimś poczucie winy tylko dlatego, że ktoś zrobił coś dobrze, miał dobre intencje albo sukces. Widocznie z takim żyjesz pod jednym dachem. To jakie błędy popełniasz nie ma tu znaczenia, paliwem do niechęci męża są Twoje sukcesy. Jakaś psychoterapia ukierunkowana na własne ja przyda się, asertywność wspomniana w komentarzu fatum też i odklejenie się od męża, po prostu zacznij żyć obok niego. Krytykuje - to mu nie opowiadaj, co u Ciebie. Podważa Twoje zdanie, przestać chodzić z nim do ludzi, wobec których to zazwyczaj robi. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? Nie trzeba, każdy jest wolnym człowiekiem itp.