Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Awersja do bliżej poznanych osób.

    Autor: hedonista   Data: 2023-04-01, 02:05:24               Odpowiedz

    Witam, zaczęło się to jakoś od 16lat, mianowicie z każdą osobą, która łapałem bliższy kontakt taka relacja zaczęła być dla mnie jakimś rodzajem awersji, stresora - sam nie wiem jak to nazwać. Z wiekiem tylko się to pogorszało, aż w wieku 22-24lat, żeby czuć satysfakcje z rozmowy z kimś musiałem trzymać cały czas dystans, czasami nawet obrażać dane osoby.

    Czyli mam już przeszło 25lat i np. jak np. kogoś zapoznam nowego na portalu społecznym i piszę trochę dłużej, to im dłużej rozmowa trwa tym bardziej narasta we mnie ta presja i z co raz większą awersją wchodzę w czat z tą samą osobę. To samo pamiętam jak kiedyś siedziałem na kamerkach typu Chatroulette z góry jak z kimś zaczynałem rozmowę często zaczynało się od jakiegoś obrażliwego epitetu. Po części sam interesuje się psychologią i według mnie mój umysł wytworzył sobie jakiś mechanizm obronny, czy jak to nazwać. Że im bardziej angażuje się w daną znajomość/związek tym bardziej jest to dla mnie meczące.

    Jestem ciekaw jak widzą to osoby postronne. I jak z tym walczyć, bo przez to nie mogę tworzyć normalnych relacji. Jedynie co jeszcze warto dodać, że to coś zanika jeżeli jestem pod wpływem, ale też oczywiście nie w 100%.



    • Awersja do bliżej poznanych osób. hedonista

      Autor: fatum   Data: 2023-04-01, 09:49:18               Odpowiedz

      Pod wpływem jesteś: alkoholu,narkotyku,czy innej substancji?Podaj te epitety,które musiałeś wypowiadać?Czy te związki, w które się angażujesz są tylko z kobietami?



      • RE: Awersja do bliżej poznanych osób. hedonista

        Autor: hedonista   Data: 2023-04-22, 21:06:24               Odpowiedz

        Nie bawię się z narkotykami, z używek tylko alkohol.

        A co do tych epitetów nie, że musiałem je wypowiadać tylko z góry kogoś obrażając tak jakby schodzi ze mnie presja. Tak samo nie cierpię trywializmu. Jak widzę jak ludzie się zapoznają to czuję lekki cringe, te sztywne gadki, wyuczone maniery itp, mnie ściska jak coś takiego słyszę.
        Tak na marginesie nigdy w życiu nie zdarzyło mi się do kogoś napisać "hej, co tam?", czy "what's up".

        Jestem w 100% hetero, związków za dużo nie miałem w swoim życiu, bo jestem introwertykiem i nie potrafię jak ludzie gadać o niczym. Im jestem starszy tym się to bardziej pogłębia, paradoksalnie kiedyś w czasach podstawówki byłem jedną z bardziej lubianych i przebojowych osób, a póżniej z roku na roku stawałem się co raz bardziej odizolowany, ucinałem kontakty. Były takie absurdy, że to do mnie nawet potrafiły pisać koleżanki, czy np. pójdę do kina itp i wtedy już odmawiałem, bo wymagało to jakiegoś zaangażowana i pojawiała się właśnie wcześniej wspomniana presja głównie do płci przeciwnej.



    • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

      Autor: fatim   Data: 2023-04-20, 14:44:12               Odpowiedz

      Mi to wygląda na coś pokroju konfliktu wewnętrznego.
      Np może czujesz przymus utrzymywać dana relacje ? Jeżeli kogoś znasz to zaczynasz się czuć odpowiedzialny za tą relacje, odczuwasz presje. Ktoś np nie napisze sam z siebie do ciebie to czujesz się odpowiedzialny aby pisać do tej osoby i trzymać tą relacje ? Mieszanka strachu przed odrzuceniem pomieszana z chęcią aby ktoś cię lubił...i stąd mogła by ta frustracja wychodzić.



      • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

        Autor: fatum   Data: 2023-04-20, 20:35:57               Odpowiedz

        Ciekawa teoria. Ciekawe,co na to powie Autor tegoż wątku.P.S. w ogóle nasze konflikty wewnętrzne są tematem rzeką. Ale warto je badać,poznawać i coś mądrego z nimi robić.Obyśmy tylko nie szli w rejony Schopenhauera,które przytacza swoje znane,pesymistyczne argumenty związane z naturą ludzką i mówi, że ludzie są z natury źli,nieuczciwi,próżni i gadatliwi. To są jego takie argumenty. Ale to filozof i my nie musimy go naśladować.-:)



        • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

          Autor: krakers   Data: 2023-04-21, 06:40:08               Odpowiedz

          A może to taka nieświadoma inflacja na przemian z alienacją, coś w stylu: Kocham ludzi, bo ich nie znam, trzymam się od nich z daleka, bo ich (nie)znam...



          • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

            Autor: fatum   Data: 2023-04-21, 07:43:07               Odpowiedz

            Może to też być alienacja religijna. Pozdrawiam.



          • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

            Autor: Adamos325   Data: 2023-04-21, 08:02:40               Odpowiedz

            Z tą alienacją religijną - to trochę jest prawdy. Dzięki Bogu ja potrafię rozmawiać z ludźmi wierzącymi i niewierzącymi ;) Ale Fatum to jest Fatum - ona nic nie musi :)



          • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

            Autor: fatum   Data: 2023-04-21, 14:24:09               Odpowiedz

            Adasieńku. Kindness always comes back.-:)



          • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

            Autor: krakers   Data: 2023-04-21, 16:59:58               Odpowiedz

            Może być, zresztą są różne religie, a tylko jedna jest tą właściwą ;);ale w wątku wyraźnie zasugerowany lęk (który wcale nie musi nim być, a tylko zdrową reakcją na ewentualnie wyczuwaną możliwość przekraczania granic, nadmierną ekspozycją na bodźce) przed bliskością, pewnego rodzaju alienacja od ludzi.



          • RE: Awersja do bliżej poznanych osób. krakers...

            Autor: fatum   Data: 2023-04-21, 19:15:44               Odpowiedz

            A Ty pamiętasz jeszcze Adamosa325?-:) Miło?-:)...było?*



          • RE: Awersja do bliżej poznanych osób. krakers...

            Autor: krakers   Data: 2023-04-22, 13:21:10               Odpowiedz

            A czy ten Adamos, to ten sam, który wcześniej miał inny nick ? Pamiętam tamtego, miał cechy dojrzałego, empatycznego, ciepłego, czułego mężczyzny; takiego opiekuna; zawsze wiedział, co powiedzieć i ,,nucił'' piosenkę o kobietach: ,,Nie wierz nigdy kobiecie...'' czy jakoś tak.



          • RE: Awersja do bliżej poznanych osób. krakers...

            Autor: fatum   Data: 2023-04-22, 23:05:48               Odpowiedz

            Ja znam tylko ten nick: Adamos325. Ale i do tego Adasia pasuje ten Twój opis. Dzięki za odpowiedź.P.S. a to się Adamos325 ucieszy.-:)



        • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

          Autor: hedonista   Data: 2023-04-22, 21:22:11               Odpowiedz

          "Obyśmy tylko nie szli w rejony Schopenhauera,które przytacza swoje znane,pesymistyczne argumenty związane z naturą ludzką i mówi, że ludzie są z natury źli,nieuczciwi,próżni i gadatliwi. To są jego takie argumenty. Ale to filozof i my nie musimy go naśladować.-:)"

          No właśnie o ironio, cytaty Schopenhauera bardzo sobie cenie, bo uważam, że jest w nich dużo prawdy. Ogólnie jak zacząłem się interesować psychologią i rozumieć pewne zależności, jak prymitywnie działa większość osób to właśnie ta awersja i odizolowanie się u mnie powiększała. Można powiedzieć, że z roku na rok staje się co raz większym ekscentrykiem.



      • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

        Autor: hedonista   Data: 2023-04-22, 21:16:21               Odpowiedz

        "Mi to wygląda na coś pokroju konfliktu wewnętrznego.
        Np może czujesz przymus utrzymywać dana relacje ? Jeżeli kogoś znasz to zaczynasz się czuć odpowiedzialny za tą relacje, odczuwasz presje. Ktoś np nie napisze sam z siebie do ciebie to czujesz się odpowiedzialny aby pisać do tej osoby i trzymać tą relacje ? Mieszanka strachu przed odrzuceniem pomieszana z chęcią aby ktoś cię lubił...i stąd mogła by ta frustracja wychodzić."

        Po prostu nie lubię wchodzić z ludzmi w zbyt dobre relacje, wynika to pewnie z kilku czynników, ale sam nie wiem jakich. Przykładowo wolałem ignorować sąsiadów, bo jak z jakimś złapał bym bliższy kontakt to póżniej czułbym za każdym razem presje jak dojdzie do kolejnej potencjalnej rozmowy, a tak po prostu nie znam = i mam spokój. Tak samo kiedyś widywałem starych znajomych, to specjalnie udawałem, że ich nie widzę, żeby z nimi nie rozmawiać. Reasumując im z kimś mam lepszy, pozytywny kontakt tym czuje większą presję rozmawiając z taką osobą, oczywiście są wyjątki, ale tak to zazwyczaj właśnie się składa. Czyli np. na jakiejś webkamerce nie zacznę kulturalnie rozmowy, tylko wjadę z jakimś dziwnym tekstem, albo nawet czymś obrażliwym, żeby wystudzić tą presję.



    • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

      Autor: APatia   Data: 2023-04-21, 20:39:54               Odpowiedz

      hedonista
      Dla mnie to raczej lęk. Zwykły strach nic więcej.
      Z jednej strony czujesz się samotny i potrzebujesz z kimś pogadać, z drugiej strony gdy widzisz, że ta znajomość może być całkiem przyjemna w twojej głowie pojawia się lęk przed...? no właśnie przed czym? Przed utratą prywatności? Przed utratą samodzielności? Przed natarczywością ze strony drugiej osoby? hmm?



      • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

        Autor: hedonista   Data: 2023-04-22, 21:33:23               Odpowiedz

        "Dla mnie to raczej lęk. Zwykły strach nic więcej.
        Z jednej strony czujesz się samotny i potrzebujesz z kimś pogadać, z drugiej strony gdy widzisz, że ta znajomość może być całkiem przyjemna w twojej głowie pojawia się lęk przed...? no właśnie przed czym? Przed utratą prywatności? Przed utratą samodzielności? Przed natarczywością ze strony drugiej osoby? hmm?"

        Oczywiście, też są tutaj domieszki lęku. Może przed potencjalnym odrzuceniem, ponieważ jestem trochę takim wrażliwym narcyzem, przewrażliwionym na swoim punkcie. Analizuję każdą interakcje społeczną, przykładowo ktoś w rozmowie powie coś nie tak, to potrafię póżniej to analizować. Oczywiście tylko i wyłącznie w wypadku gdy dana osoba mnie bliżej zna i widzi realnego jakim jestem. Jeżeli obrazi mnie ktoś anonimowy w internecie, kompletnie np. mnie to nie rusza, a nawet często bawi.



        • Awersja do bliżej poznanych osób. hedonista

          Autor: fatum   Data: 2023-04-29, 22:59:39               Odpowiedz

          ...."Jeżeli obrazi mnie ktoś anonimowy w internecie, kompletnie np. mnie to nie rusza, a nawet często bawi."...
          To podaj jakiś przykładzik związany z tym,że Ciebie bawi jakaś osoba anonimowa z Internetu, która Ciebie obraziła. Zaciekawił mnie ten wpis. Pozdrawiam. P.S. ale mogą być i dwa przykłady. Dam radę i 2przeczytać.-:)



        • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

          Autor: RubasznyBuzdygan   Data: 2023-05-01, 09:29:15               Odpowiedz

          Moim zdaniem masz jakiś kompleks a już na pewno niską samoocenę.

          Masz gdzieś opinie obcych, bo tłumaczysz sobie to tym, że Cię nie znają, więc na pewno wyciągają pochopne wnioski.

          A gdy ktoś Cię już trochę zna, to miewasz przeświadczenie, że być może wypatrzył w Tobie coś co wypierasz. A jako ludzie wypieramy zawsze, pytanie czy świadomie czy nie.

          Powinieneś zidentyfikować w sobie tak zwany "cień". Czyli te cechy, które wyparłeś w toku swojego życia. W jego odszukaniu pomaga obserwacja emocji. Jeśli kogoś nie lubimy lub się go boimy to trzeba zadać pytanie, jaka ta osoba jest. Co nas w niej irytuje, bawi, onieśmiela.

          Jeśli to osiłek, to być może wyparliśmy atuty siły. Przykładowo nie lubimy takich ponieważ w przeszłości tacy zaczepiali nas na podwórku i bili albo w domu ktoś silniejszy próbował nas w ten sposób podporządkować sobie.

          Jeśli to ktoś wygadany sprawa ma się analogicznie. Być może mamy urazę, że ktoś stosował przemoc słowną, której kiedyś nie byliśmy w stanie odeprzeć i przypisaliśmy temu "złą moc".

          Warto zaznaczyć, że "mam gdzieś" nie musi oznaczać totalnej obojętności. Może być formą wyparcia właśnie.

          To od czego bym zaczął to nauka obserwacji swoich emocji oraz ich nazywania. Bez tego będziesz kręcił się w kółko. Jest o tym masa książek i materiałów w necie. Coś sobie znajdziesz.

          Pzdr



          • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

            Autor: fatum   Data: 2023-05-02, 09:34:04               Odpowiedz

            RubasznyBuzdygan nieźle piszesz. Jednak mam obawy,czy samo czytanie książek i materiałów w necie pomoże. Jestem jednak także za pomocą psychologiczną dla Bohatera tego wątku. Sądzisz,że temat "cienia" jest taki prosty? Bez podstaw psychologicznych też? Nie sądzę. Pozdrawiam.



          • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

            Autor: RubasznyBuzdygan   Data: 2023-05-17, 18:42:21               Odpowiedz

            Nie napisałem "znajdź darmowego ebooka i filmy na YT, resztę olej". Założyłem, że jeśli ktoś szpera po necie zamiast iść do psychologa to wykrył jakąś niespójność i szuka odpowiedzi, ale nie jest gotów iść do specjalisty, bo się czegoś boi.

            Nie oceniam też czy ludzie tutaj piszą o swoich problemach, bo czują się bardziej anonimowi, czy też ze skąpstwa, bo nie chcą wydawać hajsu a wolą wygadać się i może ktoś pomoże a może nie.

            To co uważam za istotne i <b>podkreśliłbym</b> w swoich wypowiedziach, gdybym mógł to "trzeba od czegoś zacząć" a następnie iść w kierunku rozwiązania.

            Przykład hipotetyczny. Gdybym rozpoznał u siebie lub w swoim życiu jakieś niepokojące objawy, to co powinienem zrobić? Używając wojskowej nomenklatury - rozpoznanie to klucz. W psychologii to za pewne wywiad środowiskowy lub podobnie.

            Podstawowa autodiagnostyka. Czyli analizujemy swoją sytuację, emocje, itd. Jeśli pewne sprawy są klarowne to linkujemy je i wyciągamy wnioski, jeśli nie to uznajemy to za białą plamę na naszej życiowej mapie. Mając taką przygotówkę możemy poprzez zapytania szukać wiedzy o tym i czasem po prostu to wystarczy.

            Jeśli jednak kręcimy się z czymś w kółko to najlepszy znak, że potrzebujemy wsparcia z zewnątrz i wtedy z całym naszym zdobytą wiedzą uderzyłbym do specjalisty.

            Dla jednych taki wywiad to 5 minut roboty, bo sytuacja może być mega poważna, ale banalna do opisania. Dla innych to może być wstanie lewą nogą z łóżka od 10 lat, ale w sumie nie wiadomo o co mi chodzi, bo po czekoladzie już mi lepiej. (uwaga: ironia).

            Dlatego fajnie, jeśli ktoś się angażuje w samodzielne rozwiązywanie własnych problemów, bo to jest najlepsza droga do samodzielnego i względnie szczęśliwego życia moim zdaniem. Warto to jednak robić z zegarkiem w ręku (albo kalendarzem), bo jeśli prokrastynujemy oszukując siebie samych to marnujemy życie i już lepiej udać się po wsparcie do specjalisty.

            Z własnego przykładu podam, że pewne aspekty relacji damsko-męskich w przeszłości nie były dla mnie do końca jasne. Albo były ale zostały stanowczo zanegowane i swoje wnioski odrzuciłem (błędnie) jako nieprawdziwe. I tu doświadczałem pewnego dysonansu poznawczego. Ale jako, że z natury jednak jestem trochę badaczem, to gnębiłem temat i szukałem odpowiedzi wśród ludzi oraz literatury. Ludzi bardziej obserwuję, bo wtedy mniej kłamią ;-) Książki natomiast pozwalają podumać nad słowami, które zostały w nich zawarte i zawsze można do nich wrócić. Dwa, że żyję jeszcze przeświadczeniem, że ktoś kto pisze książkę i się podpisuje pod treścią lepiej wyważa słowa w niej zawarte niż w ulotnej rozmowie. Choć patrząc gdzie zmierzają obecne trendy trzeba postawić tutaj dużą gwiazdkę przy tym stwierdzeniu.

            No i się rozgadałem zbytnio, ale mam nadzieję, że w efekcie zostanę lepiej zrozumiany, niekoniecznie odebrany. :-)

            Pozdrawiam cieplutko, niech moc będzie z Wami.



          • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

            Autor: fatum   Data: 2023-05-17, 23:12:50               Odpowiedz

            Dalej mówię,że nieźle piszesz. Czytam z chęcią Twoje pisanie.Powiedz mi,co znaczy Twój nick?-:)P.S. niech moc będzie z Tobą RubasznyBuzdygan. Hej!



          • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

            Autor: RubasznyBuzdygan   Data: 2023-06-05, 21:59:08               Odpowiedz

            Prawda, że fajny? Najbardziej podoba mi się jego potencjalna "zasobność" interpretacji.


            Ciekaw jestem co słychać u autora tematu. Dawno nic nie pisał.



          • RE: Awersja do bliżej poznanych osób.

            Autor: fatum   Data: 2023-06-06, 00:05:37               Odpowiedz

            Pewnie odpoczywa na Hawajach.-:) P.S. mówisz, że <<zasobność>> jest taka wyjątkowa? WOW! Jakiego koloru nosisz swoje portfele? Ja lubię zielony kolor.-:) Masz rację,że myślisz o Autorze nieco smutnego wątku. Ech!



          • od moderacji

            Autor: mimbla1   Data: 2023-06-06, 00:31:44               Odpowiedz

            Uprzejmie przypominam, że do rozmów na temat inny niż w wątku służy wątek "Rozmowy o wszystkim" czyli - nie twórzcie offtopu.:)



          • RE: od moderacji

            Autor: fatum   Data: 2023-06-06, 10:12:29               Odpowiedz

            Przepraszamy. Bardzo. P.S. prosimy o pomoc dla potrzebujących tutaj porady, czy pomocy,czy to zwyczajnej rozmowy. Dziękujemy.