Forum dyskusyjne

RE: Nastolatka, problemy, powód rozstania z partnerką?

Autor: adamnowak   Data: 2023-02-28, 17:10:56               

Już jestem
przede wszystkim, dziękuję za zainteresowanie i chęć pomocy.

nie odpowiadam po kolei na posty by myślę że zrobiłby się straszny bałagan, będę po prostu cytował fragmenty i starał się je skomentować/odpowiedzieć na pytania, postawione tezy.

"dlatego w miarę dorastania trzeba dziecku dawać coraz więcej wolności i odpowiedzialności ,tak aby umiała o siebie zadbać i nie krzywdziła siebie "
No właśnie jak skoro w miarę dorastania popełnia coraz większe błędy?

"Jeśli ona nie będzie umiała zatroszczyć się o siebie,Ty tego nie zrobisz , zwłaszcza stosując dotychczasowe metody."
bardzo mądre stwierdzenie, jakoś w ogóle nie pomyślałem w ten sposób.

" Przecież nie wiesz dlaczego ciągnęło Ciebie np.do Madzi obciążonej dzieckiem?"
Nigdy dzieci nie były dla mnie przeszkodą, tutaj mamy odmienne zdanie, ale ok, jak to się mówi ile ludzi tyle opinii

"Może to kobieta z tych, które przedkładają miłość i dobro swojego partnera nad miłość do dziecka? Być może jednak tej uwagi mężowi zbyt mało poświęcała i skupiała się na problemach córki, stąd opisana sytuacja... ;))"
Poniekąd racja, byliśmy mocno zajęci wzajemną miłością, a dodatkowo zaabsorbowała nas budowa domu, Natalia była przy tym trochę z boku.

"Zanim rozwinę, mam jedno proste pytanie :
czy Ty tą swoją przybraną córkę kochasz?"
Tak, zdecydowanie, nie wiem czy nie bardziej jak moje własne dzieci, nie wspomniałem wcześniej, ale ja też jestem po rozwodzie i mam 2 dzieci

"Myślę, że Adamowi zależy na tej rodzinie"
dokładnie tak

"Adam na pewno jest zły i niezadowolony z takiego obrotu spraw:(

Może obwiniać córkę za krysys w jego związku i mieć żal do Madzi i pretensje , że była/jest(?) do tej pory jakby "głucho niema" na jego argumenty i to ,że córka pośrednio "rozwala" jego związek z Madzią..."
trafione

"Dalej jest zaś ustalenie pewnych rzeczy w ramach interwencji kryzysowej, która będąc kryzysową wymusza wstępne ustalenie zarysu planu działania pod presją czasu. Potem sobie można gadać, teraz to się tłumi pożar nim spali wszystko."
tylko jak ugasić ten pożar???

"Aha weź pod uwagę jeszcze to ,że Madzia może mieć podświadomy żal do Ciebie za "odkrywanie" tak brutalnej prawdy na temat jej dziecka ."
tak, ma żal, zacytuję teraz ją
"czuję żal, w głębi duży powoli dławię się miłością którą jeszcze nie tak dawno mocno czułam i okazywałam. żal mi że nie umie Cię w pełni akceptować. Jestem wściekła że nie myślisz jak dorosły i cierpię jak wyzywasz moją córkę"

Co do tego wyzywania, oczywiście przyznaje się do tego tylko proszę mnie zrozumieć padały epitety pod kątem Natalii ale podczas kłótni z Madzią. Wiem że nie powinieniem ale emocje biorą górę. Wiem że Natalia nie raz słyszała nasze kłótnie.


Jak tak pomyśle na chłodno, to już sam nie wiem z czym mam większy problem, z tym co robi Natalia czy z tym że nie mam nad tym żadnej kontroli, żadnego konsensusu nie widzę.
Chcę zabrać Natalie do samochodu i pojechać przed siebie spróbować jakiejkolwiek rozmowy ale boje się tego, boje się sam siebie i tego że jej cwaniactwo wyprowadzi mnie z równowagi

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku