Forum dyskusyjne

RE: Podróże Adamos325

Autor: Adamos325   Data: 2022-09-23, 10:04:07               

Jestem już po pysznym śniadanku, z żółtym szwajcarskim serem - który kupiłem we Wrocławiu, za 150zl/kg - niestety, mogłem sobie pozwolić tylko na 20dkg ;) Ale i tak był dobry - lubię od czasu do czasu pozwolić sobie na takie celebracje, żeby życie było wznioślejsze i przyjemniejsze - i inne też to polecam :) Bez szaleństw, tam. jak kto lubi - ale celebracja chwili i dobra zabawa, przyjemność z radością na przyszłość...

Co do tej zazdrości Fatum - możesz mieć trochę rację... Aha, cieszę się że Ci się podobało :) Ja jestem taką osobą optymistyczną, otwartą, lubię się dzielić i przy tym dawać radość i przyjmować radość - z całą pokorą... Wcale przy tym nie twierdzę że mam przepis na radość :) Ale niektórzy mogą odbierać to jako to że się chwalę - a nie dzielę się radością, żeby i innym to się udzieliło. Niektórych nawet to denerwuje ;) Trudno wyczuć jest odczucia innych - bo... ja żyję swoim życiem, przynajmniej od pewnego czasu i staram się żeby to życie było jak najpełniejsze. Co prawda za dużo nie mogę - ale myślę że jak się postaram, z miłością, to jednak dużo mogę!! Z miłością i trochę pokorą... ;) Tak było niedawno - siostrzenica mi mówi, że była i fryzjerki, ona mieszka 25km ode mnie - i ta fryzjerka jej opowiada, że ja jeżdżę po całej Polsce, chwalę się na Facebooku ;), wydaję pieniądze ze swojej nędznej i skromnej renty - a mieszkam w chatce na kurzej łapce, która niedługo się przewróci... ;do Siostrzenica postawiła uszy i oczy ;) - dzwoni do mnie, a to wcale nie chodziło o mnie, tylko o mojego znajomego, który jest w podobnej sytuacji, prawie identycznej, też jeździ na wózku, też miał wypadek na motorze i jest w moim wieku. Tyle że w chatce nie mieszkam - tylko w willi ;d, ale która nie jest wcale moją własnością. Ale na mnie wszystko przerzucono - że bamber, rozbija się po świecie - a potem pójdzie do Opieki Społecznej i będzie żebrał o opał i naprawę, uszczelnienie domu ;) Ale też tak właśnie myślę że to wynika trochę z zazdrości... Najpierw, na początku ludzie mi gratulowali że jestem taki odważny i jeżdżę, jak to zrobiłem? - a z czasem, jak zabrałem się za to gruntownie, bo taki jestem!! - to zaczęła udzielać się ich małość i zazdrość. Już tylko część mi kibicuje - reszta bardziej zazdrości ;)

Ale cóż tam, muszę być sobą i żyć swoim życiem, swoim pragnieniami. Dziś jest Piękna Polska Złota Jesień - i zaraz jadę sobie na przyjemny spacer, celebrować naturę, a potem do restauracji na wykwintny obiad ;) Nie byłem tam już rok, a raz w roku, na jesieni ich zawsze odwiedzam - a oni przyjmują mnie z radością. Więc to znów będzie taka wspólna radość, tylko że z moim jedzeniem, a ich zarobkiem ;))

DOBREGO, radosnego dnia wszystkim - i optymizmu, siły, spotykania właściwych ludzi w pokonywaniu przeciwności i trudności :)

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku