Forum dyskusyjne

RE: Czy ja przesadzam?

Autor: mimbla1   Data: 2022-06-20, 12:12:48               

Czyli, verona, wolisz wybierać komu, kiedy i w jakim zakresie mówisz o swoich całkiem prywatnych sprawach. To się nazywa chronienie swojej prywatności. Trzymasz duży dystans,
w tym zaś nic nagannego nie ma, choć są ludzie, których taka postawa irytuje.
Słynne anglosaskie "How are you", na które Polacy potrafią odpowiedzieć obszernie, dokładnie i na temat popełniając potworny nietakt, bo prawidłowa kulturowo odpowiedź jest zdawkowym "Ok" w jakiejś wersji. Polacy (ogólnie, jako nacja) są porażająco wylewni.
Takie pytania nader często przypominają przesłuchanie... imię, nazwisko, wiek, wykształcenie, sytuacja rodzinna... też nie znoszę takich pytań od nowo poznanych osób. Czy ja kurczę odbywam rozmowę kwalifikacyjną, żeby mnie obcy człowiek o wykształcenie wypytywał tak na dzień dobry?
Co u Ciebie słychać jest wyjątkowo wkurzające. O ile zeznać na temat wykształcenia ostatecznie mogę bo to konkret, o tyle takie ogólniki to koszmar. Tyle że swoje w tym względzie podejście traktuję jako po prostu mało do naszych polskich realiów pasujące, za to w krajach gdzie jest trzymany większy dystans jest mi znacznie wygodniej niż wielu rodakom, bo mnie to wychodzi naturalnie.


"Jak ktoś za dużo o mnie wie, nawet jakieś pierdoły nic nie znaczące, to wpadam w szał. Nic mnie tak nie wkurza w życiu jak to. Nie potrafię zrozumieć dlaczego taka jestem. "

A nie pachnie Ci tu dzieciństwem aby? Chronieniem się, trzymaniem w tajemnicy sytuacji rodzinnej?

U mnie to nie jest powodem trzymania dystansu, ale wiem że może być.







Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku