Forum dyskusyjne

RE: Czy ja przesadzam?

Autor: Calmi   Data: 2022-06-19, 14:20:57               

Mimbla

"Verona, jest coś takiego jak uzależnienie emocjonalne od drugiej osoby. I obawiam się, że Twój partner ma ten problem. Nie chcesz tak o nim myśleć - Twój wybór. "

Verona jest w wieku, gdzie kobieta chcąca mieć dzieci, ze względów biologicznych, odczuwa już duże parcie na macierzyństwo.

Myślę, że to jest jej priorytetem na dziś i głównym problemem.To zrozumiałe, że szukanie nowego odpowiedniego partnera zabiera czas, który z gumy nie jest,więc jest skłonna zrobić wiele, zaakceptować poważne wady obecnego partnera tym bardziej , że on na dziecko jest gotowy i w żaden sposób nie przeszkadza mu fakt , że sam jeszcze tym dzieckiem jest ;((( ma to i swoje zalety -może się z nim świetnie bawić i dogadywać ;)))
Potencjalny ojciec ma też troche zalet ,a kandydatów w wieku średnim na macierzyństwo, jak na lekarstwo ;)))

Verona

Szarpiesz się, bo Ci nie wygodnie w tym trójkącie i to Cię wykańcza .

Szkoda Twojego zdrowia.

Konfrontacja jest jakimś rozwiązaniem ,ale bardzo ryzykownym.

Może sposobem na Twoje szczęście, będzie zawarcie trochę co prawda "zgniłego",ale moze satysfakcjonującego kompromisu sama ze soba ?

W pełni zaakceptowanie tej rzeczywistości, zaprzestanie walki z wiatrakami . Potraktowanie całej tej sytuacji tak , jakbyś była samotną, a raczej bardziej samodzielną matką ?
Przecież i tak b często czujesz się przy nim samotna,prawda ?

Bo tu równożędnym (a nawet WAZNIEJSZYM ) problemem jest Twoje uzależnienie od miłości . Może potraktuj to jako wyzwanie dla Ciebie, dla Was obojga .

Może uda Ci się w pełni zaakceptować fakt, że nie zawsze możesz na niego liczyć, bo matka zawsze będzie jego priorytetem (no przynajmniej dopóki będzie żyła, ciekawe , że wszystkich "uśmierciłaś" tylko jej nie heheh ;)

Nie goń go, nie kontroluj, nie zawłaszczaj , nie miej pretensji .

On rozmawia czule wieczorem z matką ...ty nie słuchaj tego tylko znajdź sobie przyjaciela/ciółkę z którym w tym czasie pogadasz czule,pójdziesz na spacer, wyjedziesz na kilka dni do Spa.

Niech on za Tobą zatęskni. Wymagaj ,ale inteligentnie -daj mu odczuć konsekwencje. On nie ma czasu dla Ciebie .Ty umiesz go sobie zorganizować i świetnie się bawić bez niego.

Nie goń za tym " szczęściem" ,a raczej stań się dla niego trochę tym uciekającym króliczkiem,wyzwaniem .Może wtedy on Cię bardziej doceni,bardziej się postara?

Pomóż mu (delikatnie;) uzmysłowić sobie, że matka wiecznie życ przecież nie będzie, a on swoim postępowaniem może Ciebie/Was stracić. Zaprzepaścić coś ważnego ...

Ogarniesz się, uniezależnisz od niego .

Twoje samopoczucie nie będzie ZALEŻNE od tego co on ,ale co TY z tym zrobisz ...

,a weźmiesz tyle ile maminsynek jest w stanie Ci dać.

To nie powinno być takie trudne dla Ciebie ,masz już wiedzę , praktykę i wprawę.

Musisz na nowo zaufać sobie i w siebie uwierzyć .To wszystko .Zyczę Ci powodzenia :)






Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku