Forum dyskusyjne

RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

Autor: wloka   Data: 2022-06-17, 12:36:16               

Jeśli terapeuta jest chłodny, wycofany i do tego analityczny wobec klienta, może w "katastrofalny sposób podnieść lęk" u swojego klienta. To jest wiedza z zakresu wiedzy klinicznej

Jest książka, ale już nie pamiętam autora, w której przyszły doktor psychologii opisuje swoją nieudaną terapię, w której opisuje ten właśnie paradoks który sprowadza się do jednego. Nie da się przeważyć intelektem/wykształceniem deficytów osobowościowych/emocjonalnych. Tak niestety terapeuci robią, bo w zasadzie do tego się sprowadza ów "profesjonalny" aspekt terapii.

Nie chodzi mi o emocjonalne podejście terapeuty do mnie. Tylko chodzi mi o normalne podejście. No nie wiem, ale na mnie chłód, brak kontaktu po prostu wpływał jak wpływał no i to nie ja powinienem się przecież dostosowywać do terapii, tylko ona powinna być skrojona tak żeby była skuteczna. Ludzie niestety patrzą na to, ku mojemu zdziwieniu odwrotnie. Tak jakby istniała jakaś ścieżka postępowania. Ona jest tagowana "profesjonalizm" a wiadomo, że od profesjonalizmu już nie daleko do : skuteczności i wszystko zmierza do "terapia działa, a jak nie działa to patrz pkt 1. Terapia działa"

Nie rozmawiałem o seksie. Generalnie poruszałem kwestie damsko męskie, ale nie stricte dotyczące seksu. A samo pytanie zostało zadane "ni z gruchy, ni z pietruchy". Mówiłem o czymś zupełnie innym i nagle padło to pytanie, które zaraz zostało "wycofane"

"Ja to odbieram tak, że ona przy Tobie traciła pewność siebie,a nie powinno tak być" Dokładnie tak było mam wrażenie i to się pogłębiało wraz z moim fedbackiem, który był krytyczny i z którym Ona nie chciała się pogodzić.

Dla terapeuty terapia to jest coś dużo bardziej osobistego niż dla lekarza, prawnika. Jak prawnik będzie słabym prawnikiem, to jest słabym prawnikiem. Jak terapeuta jest nieskutecznym terapeutą, to świadczy to o tym że w zasadzie jest odrzucany w jakiś sposób przez klienta jako człowiek.

Ja nawet rozmawiałem o nieskuteczności moich terapii z innym terapeutą i padło w tym kontekście jedno pytanie "Czy Pan w ogóle lubił tych terapeutów" i nawet nie wiedziałem co odpowiedzieć, bo w życiu się nad tym nie zastanawiałem. Ale okazuje się, że to jest stety/niestety bardzo istotne i nie da się tego zasypać intelektem, czy analizą.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku