Forum dyskusyjne

RE: Epimeteusz-Prometeusz

Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 16:47:53               

Wiesz co? To jednak nie jest do końca trafne. Terapeutka nie była śmieszna, choć z perspektywy niektóre sytuacje można tak określić.

Ona była po prostu jakby za ścianą, jakby urzędnicza, formalna, nieprzystępna itd...Generalnie to nie służy skracaniu dyskantu, oswajaniu się i budowaniu atmosfery jakiejkolwiek.

To tak jakbyś podszedł do człowieka na dworcu i zapytał
-"Czy pociąg do Kutna już odjechał"
i by ci odpowiedział
-"Nie..chyba się spóźnia"
-No kurcze...ciągle się te pociągi spóźniają
-itd...
-itp..."

No to chodzi o to, że się z kimś oswajasz w takiej dyskusji. Widzisz że jest pogodny, nie nerwowy, nastawiony do ciebie pozytywnie itd...I relacja to jest setka, tyśiace takich sytuacji, które się pogłębiają.

No to ja nie zrobiłem tego pierwszego kroku...i jak widziałem ciszę, chłód itd...To uciekałem a uciekałem w co? W intelekt i się jakbym ćwiczył w uciekaniu przed oschłością itd..

Dziwaczny proces.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku