Forum dyskusyjne

RE: Epimeteusz-Prometeusz

Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 15:09:58               

O kurczę, faktycznie mocno dziwna ta terapeutka. Tak lekko rzecz ujmując. Pecha miałeś totalnego.

Z tego co piszesz to cały czas miałeś lęk także przed terapeutką czyli nie został wykonany podstawowy krok - nie zaistniało poczucie bezpieczeństwa pacjenta w terapii, w relacji z terapeutą. Bez tego w ogóle nie ma mowy o skutecznej pracy w terapii. Wejście bez tego poczucia bezpieczeństwa w relacji z terapeutą w analizowanie przeszłości to koszmar jakiś.

Mnie odblokowało między innymi to, że idąc na sesje miałam uczucie, że idę pogadać z fajną, życzliwą kobietą, która mnie rozumie, szanuje i która "jest po mojej stronie". Pogadać z kimś o trudnych sprawach, nawet bardziej czasem zwierzyć się niż cokolwiek innego...po jakimś czasie się zaczęłam odmrażać emocjonalnie i odblokowywać. Nie że było łatwe wszystko i nie że od pierwszej sesji się tak czułam, ale zyskałam po jakimś czasie poczucie, że nie jestem sama z tym wszystkim i że da radę to ponaprawiać. Oraz że nie muszę wszystkiego sama ani wiedzieć, ani zrobić.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku