Forum dyskusyjne

RE: Epimeteusz-Prometeusz

Autor: mimbla1   Data: 2022-06-12, 11:51:35               

@wloka

Mnie porównywanie psychoterapii do medycyny niespecjalnie pasuje. Czasem mi się zdarzy. Jak się temu bliżej przyjrzeć to chyba bardziej do rehabilitacji ta psychoterapia podobna.

Twoja wizja ciemnego tunelu z ostatniego zdania - upiorna ale celna. Brnie się i co gorsze zawrócić się nie da ani wrócić do punktu wyjścia.

Z lękami w ogóle psychoterapia radzi sobie umiarkowanie, ale też lęki to ogromny worek pełen bardzo różnych różności. Niektóre lęki są nie wiadomo skąd, inne mają jakieś źródło, ale znalezienie go nie zawsze jest możliwe. A nawet znalezienie nie oznacza z automatu sukcesu w postaci pozbycia się lęku.
Jest dla mnie jasne, tak na zdrowy chłopski rozum, że jeśli ktoś czuje lęk to raczej warto by się tego leku pozbyć a nie być mu posłusznym i robić co każe. Pozbyć albo przynajmniej wziąć pod jakąś kontrolę, zmniejszyć... i masz rację, gdybyś zaczął od poznawczo-behawioralnej to by terapeuta programowo miał inne podejście do lęków Twoich.
Jak w pierwszym poście pisałam nie jestem fanką psychoanalizy i pochodnych. Przyjmuję do wiadomości, że iluś tam pacjentom pomogła - z czyjąś opinią na temat skutków własnej terapii raczej trudno polemizować, zwłaszcza na poziomie danych statystycznych. Jak Ci pisałam ja użyłam psychodynamicznej jako narzędzia - całkiem świadomie. Ja wyszłam zadowolona, ale to dlatego, ze wiedziałam co czynię i potraktowałam tą biedną terapeutkę instrumentalnie. Gdybym do niej trafiła w czasach, gdy potrzebowałam psychoterapii a nie "pani do posłuchania moich monologów", to obawiam się wyszła bym rozsypana bardziej niż przyszłam. Czyli - miałam sporo szczęścia, trafiłam w inny nurt i poszło jak powinno. Czystym przypadkiem chyba, bo wtedy moja wiedza o psychoterapii była zbliżona do zerowej.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku