Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Jak opisać to doświadczenie? Nie mam p... (2)
- Kiedy się odezwać? (18)
- Podróże (70)
- Czy ja przesadzam? (462)
- Toksyczna miłość przez internet. (295)
- Nadmierna wrażliwość i lęk przed odrzu... (3)
- Czy ktoś się wstydził na terapii? (87)
- Straciłem cudowna Dziewczyne (5)
- Terapia Jaspera czy logika absurdu? (289)
- Powrót po zdradzie (27)
- Czy kiedyś toksyczny związek może stać... (282)
- problem z mężem kłamcą (4)
- Czy to rzeczywiście moja wina? (5)
- Dorosłe dzieci a nasze życie. (21)
- Badanie do pracy magisterskiej (1)
- 34 lata i brak związków za sobą. (10)
- Leki (1)
- Lęki, a związek (8)
- Brak energii na zainteresowania (4)
- Epigenetyka i nasze traumy pokoleniowe... (2)
Reklamy
Forum dyskusyjne
- Autor: codalej Data: 2022-02-17, 13:57:35 Odpowiedz
Oblalam dziś prawko. Po raz pierwszy, obowiam się, że nie ostatni. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że sypał grad, była zadymka i słaba widoczność. Oblałam już praktycznie pod koniec. Rzecz w tym, że poświęciłam na to pół roku, masę czasu, zaangażowania i pieniędzy i zwyczajnie nie potrafię pogodzić się z tym co się stało. Minęło już kilka godzin, a ja siędzę na kanapie w jakimś osłupieniu.
Nie czuję gniewu ani smutku tylko totalne osłupienie i beznadzieję. Jak poradzić sobie z porażką, ze świadomością że nie mogę cofnąć czasu. Nawet mi się nie chce obiadu robić, a mąż oczekuje;) Wiem, że to absurdalne ale ja stracilam motywację do życia. Co robić? - Autor: Anielaa Data: 2022-02-17, 16:32:03 Odpowiedz
Cos narozrabiala na drodze?
Za ktoryms razem zdasz, to pewne. Wez to na sportowo ;)
- Autor: codalej Data: 2022-02-17, 16:42:27 Odpowiedz
Ze zbyt dużą prędkością wjechałam w zakręt i wjechałam na krawężnik.
- Autor: Anielaa Data: 2022-02-17, 17:37:32 Odpowiedz
Ja mam prawko juz wieki, a wjechalam niedawno
na kraweznik, ze kolo do wymiany :) Zdarza sie.
Moj maz az podskoczyl na siedzeniu :))
Pewnie Ci teraz glupio przed innymi, a niepotrzebnie, bo
jeszcze zaden dobry kierowca z nieba nie spadl.
- Autor: znajoma Data: 2022-02-18, 11:28:33 Odpowiedz
...Ze zbyt dużą prędkością wjechałam w zakręt i wjechałam na krawężnik...
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. A gdybyś tak zdała egzamin i jadąc już swoim autem wjechała na krawężnik, a tam jakiś przechodzień lub matka z dzieckiem w wózku? Na Twoim miejscu wykupiłabym jeszcze trochę prywatnych jazd, żeby podszkolić się. Na pocieszenie powiem Ci, że też tak kiedyś miałam na egzaminie i egzaminator odradził mi naukę jazdy. Posłuchałam i do dziś jestem mu wdzięczna. Są takie rzeczy w życiu, których nie powinniśmy robić. Nie mam prawa jazdy i jakoś żyję. Ty jednak próbuj dalej, masz do tego prawo. - Autor: Anielaa Data: 2022-02-18, 18:49:04 Odpowiedz
znajoma, jak ktos sie boi jezdzic to jest zagrozeniem na drodze. Dobrze, ze nie masz prawka.
- Autor: fatum Data: 2022-02-17, 16:55:42 Odpowiedz
codalej po pierwsze to nie rób obiadu. Zamów pizzę do domu i już. A mężowi powiedz, że nie masz siły na gotowanie obiadu i będziemy jedli pizzę i piwko pili.Jeśli jesteś osobą pijącą piwko. Z drugiej strony, to mąż na pewno zrozumie Twój kiepski nastrój. Trzymam kciuki za Was. Ciebie i za męża. Też kiedyś oblałam prawo jazdy. To nie jest żaden koniec świata. Pozdrawiam.Napisz jeszcze.
- Autor: APatia Data: 2022-02-19, 10:16:43 Odpowiedz
Oooo dziewczyno. Ja pierwszy egzamin oblałam po 45 min.jazdy. Byłam wkurzona, na siebie bo wymusiłam pierwszeństwo- tak bardzo chciałam już znaleźć się w bazie i mieć to z głowy ;-)
Za drugim razem udało się bez większych problemów. Ale ja lubię jeździć, zawsze chciałam i mnie porażka nie zdemotywowała.
Twój mąż w ramach pocieszenia powinien zrobić obiad tobie i cię wspierać. A ty odpocznij, potem wykup kilka dodatkowych godzin jazdy i próbuj kolejny raz - do skutku. Jeżeli ci zależy to dasz radę.