Forum dyskusyjne

RE: Marsjanizm.

Autor: Lotka2018   Data: 2022-01-24, 23:13:10               

Nie chcesz dyskusji tłumacząc to brakiem sensu i czasu. Ok. W takim razie słowo końcowe ode mnie.
Przepraszam jeśli urazilam Twoje uczucia tzw religijne (i może innych także ). Wyraziłam swoje zdanie.
Też kiedyś byłam baaaardzo religijną chrześcijanką . Tez uważałam, ze my chrzescijanie jestesmy wlasnie tym ,,rodem wybranym". To lechce nasze ludzkie ego, być kimś wybranym. Jeśli Pan Bóg kocha ludzi to co pozostałą częścią (czyli około 2/3) jego dzieci? Nigdy nie czytali Biblii a zbawienie widzą w kims innym? Ich strata,że nie wiedzą...? Podziały religijne na te Boże i poganskie to wymysł Matrixa.
Zabicie syna Bożego to zwycięstwo życia nad śmiercią?? Doprawdy?? Pan Bóg musiał poświęcić swego syna aby stał się, ,,ofiarą przeblagalna" za nasze grzechy aby przeblagac samego siebie aby móc obejść prawo, ktore sam ustanowił...? Gdzie tu miłość?? Po co w ogole poddal probie swoje dzieci tuz po stworzeniu ich i to pod groźbą śmierci ? I o ile rozumiem czesc dodawana synowi to nie pojmuję gloryfikacji krzyża.
W Starym Testamencie można znalesc opisy całych ceremoni składania krwawych ofiar ze zwierząt, setki zabijanych zwierząt w podobny sposób jak opisałem zabicie swini czy kury. (Poczytaj choćby księgę Kapłańską ). Naprawdę Bogu w niebie było to wszystko potrzebne? Wyzynanie w pień (,,od oseska do starca") całych narodów, które nie chciały przyłączyć się do Żydów dały początek świętym inkwizycjom w późniejszych stuleciach.
,,Mam pospolite pojęcie czym jest chrzescijanstwo"? Chyba na odwrót. Ale zostawmy to. Nie chodziło mi o przekonywanie kogokolwiek.
Ja w Boga wierzę, projektanta, dawce życia, siewce energii ducha i materii, Źródło. Jest Świadomością i miłością. I dlatego kłóci mi się to z wizerunkiem Boga chrześcijańskiego (a przynajmniej Ojca bo jego syn to już inna bajka ). Wierzę w miłość ale rzadko kto potrafi ją zdefiniować a jeszcze rzadziej rozumieć. Choć i tak piękne jest to jak ludzie potrafią przejawiać różne jej aspekty mimo, ze w niedoskonały sposób. Czasem ulegam prawdziwemu wzruszeniu, kocham też jak umiem.
Cały czas się uczę, dowiaduje ciekawych rzeczy, słucham, czytam.... Staram się wyłuskiwać ziarna, perełki. Czasem odrzucam to co początkowo wydawało się ze mna rezonowac. Daleko mi do oświecenia i nie uwazam się za madrzejsza od innyc. Wyrażam tylko swój punkt widzenia (aktualny) i nie ponizam innych (chyba, że niezamierzenie bo też nie jestem wolna od błędów ) raczej staram się ich zrozumieć.
A czym jest czas ? Życiem?
Czas to pojęcie ludzkie, ziemskie, liniowe. Ale to jeszcze inny temat.
Pozdrawiam serdecznie.
Miło było pogadać kolego. ;)

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku