Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

    Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-15, 18:13:11               Odpowiedz

    Cześć,

    chciałbym Was drodzy forumowicze poprosić o dyskusję o problemach, które zapewne powstrzymują wiele osób przed wizytą u psychiatry/psychologa. W tym oczywiście mnie. O co chodzi? Może po kolei:

    1) Nie potrafię przełamać się i odbyć wizyty u psychiatry (podejrzewam u siebie od lat występującą dystymię lub coś podobnego, nerwicę oraz lęki społeczne), ponieważ boję się stygmatyzacji oraz ewentualnych konsekwencji społecznych wynikających z tego, że potrzebowałem tego rodzaju wsparcia. Jak sobie z tym poradzić? Czy jest jakakolwiek możliwość anonimowej wizyty u takiego lekarza i wypisania recepty bez wskazywania personaliów pacjenta?
    2) Nawet jeśli przełamałbym się na tę wizytę, to obawiam się skutków ubocznych leków. Wystarczy przejrzeć ulotki, żeby zmartwić się listą potencjalnych negatywnych objawów takiej farmakologicznej terapii. To są fakty medyczne. Jak z tym "dyskutować"?
    3) Farmakoterapię dobrze jest wspierać psychoterapią, a ja... nie ufam ludziom. Nie potrafię się otworzyć przed innym, a w szczególności obcym, człowiekiem. Kilka lat temu chodziłem na psychoterapię i nie byłem w stanie nawet podzielić się swoim prawdziwym imieniem, bo tak mocno nie ufałem w tej całej sytuacji. Ostatecznie niewiele z tego wyniosłem. Nie był to problem z terapeutą, ale ze mną samym. Po prostu ja uważam, że dzielenie się swoimi bardzo intymnymi przeżyciami jest potencjalnie niebezpieczne.
    4) Zasadniczo uważam, że szukanie pomocy u psychiatrów/psychologów jest oznaką słabości, co kiedyś inni ludzie mogą wykorzystać przeciwko mnie (np. przylepią mi łatkę "wariata").
    5) W ogóle psychoterapia jest dla mnie niczym więcej jak próbą stworzenia pacjentowi nowej, mniej nieznośnej iluzji rzeczywistości, która jednak sama w sobie jest niezmiennie tragiczna dla istot żyjących (patrz niżej). To mnie zniechęca, bo szczerze mówiąc nie jest dobrze płacić (często wcale niemało i przez kilka lat) za profesjonalnie podane iluzje.
    6) Wreszcie warto wspomnieć, że mój światopogląd (chyba bliski nihilizmowi) nie pomaga w tym wszystkim. Ja z definicji w wielu zjawiskach i ludzkich zmaganiach nie widzę głębszego sensu. Życie - w tym ludzkie - jest w moim przekonaniu dziełem przypadku, a jedynie pewną przyszłością dla każdej żyjącej istoty jest śmierć, wiążąca się często z cierpieniem psychicznym i fizycznym. Być może są to objawy depresji, a być może mocno osadzony w empirii światopogląd, który jednak nie wpisuje się w dominujące i propagowane ramy tzw. "zdrowia psychicznego". Co na ten temat uważacie?

    Dzięki za udział w dyskusji!



    • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

      Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-15, 18:16:38               Odpowiedz

      PS.
      7) Zapomniałem o jeszcze jednym. Pewnie wstyd się do tego przyznawać, ale są jeszcze dwa powody mojej indolencji. Pierwszy to strach przed wykryciem jakiegoś poważnego zaburzenia psychicznego. Drugi to... skąpstwo? Po prostu jak widzę te ceny wizyt psychiatrycznych/psychologicznych, a także leków, to mnie to dość mocno zniechęca. Wiem, wiem... "najlepsza inwestycja, to inwestycja w siebie", ale jakoś mnie to nie przekonuje.



      • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

        Autor: 124she   Data: 2022-01-15, 23:19:32               Odpowiedz

        1. Psychiatrę czy psychologa obowiązuję tajemnica zawodowa i nikt nie musi wiedzieć, że korzystasz z takiej pomocy o ile sam o tym komuś nie powiesz. Ja chodzę na terapie i większość osób, która mnie zna o tym nie wie. A czegoś takiego jak recepta bez danych pacjenta to nie ma:)
        2. Może akurat u Ciebie farmakoterapia nie będzie potrzeba ale generalnie gorsze są skutki nieleczonego schorzenia np. depresji - samobójstwo, większe ryzyko rozwoju demencji itd
        3. Ja raczej nikomu nie ufam ale chcę, żeby mi ktoś pomógł w końcu a chyba bez mówienia o co chodzi to się niestety nie da
        4. Czasami się samemu nie da z czymś poradzić i tutaj jak w pkt. 1 nie musisz tego wszystkim mówić, bo jednak ludzie różnie to postrzegają.
        5. Są badania, że psychoterapia faktycznie "leczy" i pewnie wielu osobom pewnie pomaga
        6. Ja myślę, że większość ludzi ma w miarę dobre życie i to raczej trzeba mieć pecha żeby mieć na serio źle
        7. Zawsze można iść na NFZ i chyba nie ma się co na zapas martwić, że coś się znajdzie złego



        • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

          Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-16, 16:40:11               Odpowiedz

          Dzięki za odpowiedź.
          Cóż...
          1. Konkretnego lekarza rzeczywiście obowiązuje tajemnica, ale przecież cała nasza historia zdrowotna ląduje w bazach medycznych, a te już tak cudownie chronione nie są, a coraz częściej (dla naszego dobra) ulegają integracji.
          2. Na dobrą sprawę skąd wiadomo, że farmakologia jest potrzebna? Czy ktoś robi jakieś dokładne badania, np. poziomu neuroprzekaźników, przed przepisaniem konkretnego leku? Z tego co czytam, to psychiatrzy zazwyczaj ładują daną substancję czynną, a jak nie działa/źle działa, to zmieniają i tak aż do skutku. Mnie to przypomina błądzenie, a nie rzetelną medycynę opartą na wiedzy.
          3. Potrafisz się otworzyć przed psychologiem bez tego zaufania i opowiadać o wszystkich - być może ważnych dla uzyskania dobrych efektów leczenia - szczegółach?
          4. Ja nie muszę, ale ktoś może powiedzieć (np. z rodziny) bądź też ktoś może sobie zaglądnąć do historii medycznej.
          5. Możesz pokazać źródła tych badań?
          6. Ma dobre życie, ale nie zmienia to faktu, że z każdym dniem są bliżej jego nieuchronnego końca. Bez względu jak bardzo się starają, bądź nie, każdego dnia.
          7. Pójście na NFZ... nie wiem. Patrz odpowiedź nr 1.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: Anielaa   Data: 2022-01-16, 17:58:39               Odpowiedz

            Za duzo zajmujesz sie smiercia. Pewnie straciles kogos
            bliskiego i nie umiesz sie z tym pogodzic?




          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-16, 18:30:12               Odpowiedz

            Niekoniecznie. Prędzej mam w sobie lęk przed metafizycznymi konsekwencjami śmierci, wtłoczony mi do głowy przez (pseudo)katolickie wychowanie w domu i uczęszczanie do kościoła/na lekcje religii. Śmierć/odejście bliskich traktuję jako nieodzowny składnik życia. Nie ma życia bez śmierci. Nie ma związku bez - wcześniejszego czy późniejszego - rozstania. Jedno i drugie jest pewne.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: Anielaa   Data: 2022-01-16, 18:48:36               Odpowiedz

            No to cie porzadnie nastraszyli :)
            Pozbycie sie tych lekow zajelo mi ponad dziesiec lat.
            Teraz straszenie mnie diabelkami uznaje za folklor ;)
            Czego oczekujesz po odejsciu od wiary katolickiej?



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-16, 19:11:32               Odpowiedz

            Jak się ich pozbyłaś?
            Ja nie boję się "diabłów" czy "smoły". Nigdy mnie to nie przekonywało. Raczej chodzi o te bardziej subtelne twierdzenia, typu: "na 100% nie możemy wykluczyć nieistnienia Boga", perswazyjne cytaty z biblii itp.
            Niczego nie oczekuję po odejściu od wiary katolickiej. Oczekuję pewności w życiu, co stoi w sprzeczności z tym, co pisałem wcześniej.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: Anielaa   Data: 2022-01-16, 19:31:37               Odpowiedz

            Jak sie pozbylam? No coz, zainteresowalam sie powstawaniem katolicyzmu i poduczylam sie historii ;)
            Poza tym psychologia bardziej do mnie przemawia.
            Katolicyzm to tez psychologia, ale psychologia bazujaca na strachu.
            A czy Bog jest? Nie wiem, na to nie mam wplywu. Nawet gdyby byl, to jakos nie wierze, zeby chcial mnie straszyc;)
            Moze zadawaj sobie pytanie, dlaczego ktos Cie straszy i jakie korzysci z tego ma.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-16, 20:08:38               Odpowiedz

            Cóż, pewności niestety mieć nie możemy. To prawda, ale właśni z tej niepewności wynikają moje lęki związane z tą sferą, które oczywiście promieniują na pozostałe aspekty życia.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: Anielaa   Data: 2022-01-16, 20:18:06               Odpowiedz

            "Cóż, pewności niestety mieć nie możemy. To prawda, ale właśni z tej niepewności wynikają moje lęki związane z tą sferą, które oczywiście promieniują na pozostałe aspekty życia."

            Mozesz podac jakis konkretny przyklad?
            Przeciez stu procentowej pewnosci nikt nie ma.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: mrrru   Data: 2022-01-16, 19:49:03               Odpowiedz

            Jedyne, czego w życiu możesz być pewnym to to, że niczego w życiu nie możesz być pewnym.

            Wieść gminna głosi, że pewna jest śmierć i podatki :-)



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-16, 20:09:05               Odpowiedz

            Tak, dlatego przemawia do mnie nihilizm jako filozofia życia. Tylko śmierci możemy być pewni.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: mrrru   Data: 2022-01-16, 20:18:41               Odpowiedz

            Co nie znaczy, że się tą śmiercią musimy przejmować. Przyjdzie - kiedyś - tak, czy inaczej. Głupio zmarnować życie na przejmowanie się oczywistościami.

            Pozostaje zatem pytanie - co jest sensem życia?
            Pomijając takie banały jak "przedłużenie gatunku", "zdobywanie środków do życia" czy "punktowanie u Zeusa".



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-16, 20:20:31               Odpowiedz

            Trudne pytanie.
            Przyjemności? Unikanie szeroko rozumianego cierpienia? Pieniądze lub zaszczyty? Filozofowie od tysięcy lat łamią sobie nad tym głowy.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: mrrru   Data: 2022-01-16, 20:49:34               Odpowiedz

            No, to chyba dość podstawowe pytanie - bo jak żyć, nie wiedząc po co? Pomijając filozofów i sens ogólny - to pytanie brzmi - jaki jest sens Twojego życia?. Jaki chcesz, by był?

            Można by też polemizować z tymi przyjemnościami i cierpieniem - bo to akurat Hedonizm też już wymyślono i to też nie tędy droga. Tak mówi Tao Te Ching:

            "Stąd to, co jest postrzegane jako piękne - jest naprawdę
            piękne, tylko wówczas, gdy porównać je z tym, co brzydkie.
            Działanie uznane za sprawne jest przyrównywane do
            działania postrzeganego jako nieudolne. Człowiek uważa się
            za bogatego, tylko gdy porówna swój majątek z nędzarzem.
            Działanie, które wydaje się trudne, jest takie z powodu
            rzeczy, które przychodzą łatwo. Coś nazwiemy długim
            dopiero, gdy porównamy z czymś stosunkowo krótkim. Jedna
            rzecz jest wysoka, ponieważ inna jest niska. Tylko z powodu
            dźwięku, znamy ciszę, natomiast przywódca wydaje się
            przewodzić tylko dlatego, ponieważ inni za nim idą."

            Jednym słowem - by docenić przyjemność, musisz też doświadczyć cierpienia. Jakimś rozwiązaniem się wydaje buddyjska ścieżka środka - możesz poszukać coś na ten temat.

            https://www.youtube.com/watch?v=sNJraTDVYms



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-16, 21:05:49               Odpowiedz

            Tak mówi Tao Te Ching"


            Krocej by mu było :wszystko jest względne ;)))



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: mrrru   Data: 2022-01-16, 21:10:20               Odpowiedz

            Krocej by mu było :wszystko jest względne ;)))

            Mnie się wydaje, że Tao przemawia bardziej. A mistrz Po przemawia jeszcze bardziej, bo akurat to tłumaczenie które zacytowałem nie jest dla mnie tak przekonujące.

            Co do tego, że krócej, to bez wątpienia ;-)



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-16, 21:26:23               Odpowiedz


            Mnie się wydaje, że Tao przemawia bardziej."

            A do mnie bardziej trafia Ajahnek, ciągle aktualny .
            Och Kiciu jak się strachy Syska spełnią to Ty zostaniesz bez opieki ;(((

            Urzeka mnie jego prostolinijność :)))
            Może i DDN przypadnie do gustu ?



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: mrrru   Data: 2022-01-16, 21:30:51               Odpowiedz

            Sysek ma swoje strachy i to jego problem. Za rok przyjdzie tłumaczyć, dlaczego prawdziwe piekło rozegra się dopiero na przełomie 23/24. Ja na podstawie animacji "Kubuś Puchatek" stwierdzam, że rok Tygryska będzie rozbrykany i bardziej wierzę w tą przepowiednię. No.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-16, 21:40:01               Odpowiedz

            Za rok przyjdzie tłumaczyć..."

            Do tego czasu spokojnie coś wymyśli heheh



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-17, 00:02:36               Odpowiedz

            Jak chce żyć? Cóż, przeczytałem kiedyś u Viktora Frankla, że życie nie ma jakiegoś ogólnego sensu, ponieważ takowy można odkryć dopiero pod koniec ziemskiego istnienia człowieka.
            Frankl sugerował, żeby sens urzeczywistnia się w każdej sekundzie życia. Może być zmienny i cokolwiek znaczyć.

            Ja na ten moment uważam, że chciałbym ten czas pomiędzy momentem narodzin a momentem śmierci jak najlepiej wypełnić, ale... nie wiem, co to znaczy "dobrze spędzać czas". Nie mam też jakiegoś wyraźnego celu w życiu. Pewnie gdybym nie stracił wiary, to byłoby to zbawienie... a tak? Idąc w racjonalność, jednocześnie stałem się sierotą (po katolicyzmie), która nie może się odnaleźć w takich realiach.

            Ścieżka środka? Cóż, buddyzm jawi mi się jako mocno obcy kulturowo i szczerze mówiąc mało pociągający.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: mrrru   Data: 2022-01-17, 09:49:38               Odpowiedz

            Ok, skoro takie systemy filozoficzne jak buddyzm nie wydają Ci się interesujące, to spróbuj może czegoś "zachodniego".

            Zajrzyj tutaj: https://thework.com/sites/polski/
            To taka metoda weryfikacji tego, co myślisz. Pomaga odróżnić to, co jest prawdziwe, od tego, co się wydaje. Za darmo :-)

            Mimo wszystko uważam, że nad tym sensem życia to warto się zastanowić, bo życie z sensem jest fajniejsze. Dlatego religie są takie atrakcyjne, bo podają ten sens na tacy i ludzie idą na łatwiznę i kupują to z całą otoczką.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-17, 10:03:30               Odpowiedz

            "Mimo wszystko uważam, że nad tym sensem życia to warto się zastanowić, bo życie z sensem jest fajniejsze. Dlatego religie są takie atrakcyjne, bo podają ten sens na tacy i ludzie idą na łatwiznę i kupują to z całą otoczką."

            No tak, można sobie stworzyć w głowie iluzję, żeby zdusić ból egzystencji.
            Prawda jest jednak taka, że z perspektywy kosmicznej ta nasza egzystencja jest tylko nic nie znaczącym dziełem przypadku.

            No ale już tu jesteśmy. Żyjemy. Odczuwamy. Jesteśmy świadomi (niektórzy). Musimy sobie jakoś zracjonalizować fakt, że urodziliśmy się z przypadku i niechybnie dążymy do unicestwienia.

            Żeby nie było: ja nie mam i nigdy nie miałem myśli samobójczych. Lubię żyć i nie chcę umierać.

            Po prostu chcę żyć świadomie, w pełnej mentalnej i fizycznej wolności oraz niezależności. Niestety jest to bardzo trudne i zarazem bardzo frustrujące oraz stresujące. Z pewnością od lat towarzyszy mi poczucie stresu. Być może z tego wynika wiele moich problemów.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-17, 10:41:29               Odpowiedz

            DNN
            "Po prostu chcę żyć świadomie, w pełnej mentalnej i fizycznej wolności oraz niezależności. Niestety jest to bardzo trudne i zarazem bardzo frustrujące oraz stresujące. Z pewnością od lat towarzyszy mi poczucie stresu. Być może z tego wynika wiele moich problemów. "

            Dokładnie tak :)

            Po
            1) życie ludzkie jest z cierpieniem nierozerwalnie związane, więc jego całkowite uniknięcie z góry skazane jest na porażki i frustracje.
            2) Życie świadome wg mnie nie jest tozsame z "pełną mentalną i fizyczną wolnością oraz niezależnością"
            3) Bo PEŁNA wolność oraz niezależność nie istnieje .
            4) Dlatego jest to dla Ciebie b trudne ,frustrujące oraz stresujące - nierealne oczekiwania z góry skazane są na porażkę i budzą frustrację.
            5)Z wdrukowanym nadmiernym lękiem jest to jeszcze bardziej skomplikowane i utrudnione.
            6) Terapia może Ci pomóc w bardziej realnym postrzeganiu świata oraz lepszym radzeniu sobie z lękami .
            7) Bez "gotowości" oraz pewnej determinacji z Twojej strony , nie będzie to możliwe .
            8) Wbór należy do Ciebie .



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-17, 10:47:09               Odpowiedz

            PS
            po
            9) Trole istnieją ;(((
            10) Nie należy się nimi przejmować (tu wskazana jest daleko posunięta ignorancja ;)))



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-17, 23:54:55               Odpowiedz

            "PS
            po
            9) Trole istnieją ;(((
            10) Nie należy się nimi przejmować (tu wskazana jest daleko posunięta ignorancja ;)))"

            Kogo masz na myśli? ;)



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-17, 23:54:16               Odpowiedz

            "
            Po
            1) życie ludzkie jest z cierpieniem nierozerwalnie związane, więc jego całkowite uniknięcie z góry skazane jest na porażki i frustracje.
            2) Życie świadome wg mnie nie jest tozsame z "pełną mentalną i fizyczną wolnością oraz niezależnością"
            3) Bo PEŁNA wolność oraz niezależność nie istnieje .
            4) Dlatego jest to dla Ciebie b trudne ,frustrujące oraz stresujące - nierealne oczekiwania z góry skazane są na porażkę i budzą frustrację.
            5)Z wdrukowanym nadmiernym lękiem jest to jeszcze bardziej skomplikowane i utrudnione.
            6) Terapia może Ci pomóc w bardziej realnym postrzeganiu świata oraz lepszym radzeniu sobie z lękami .
            7) Bez "gotowości" oraz pewnej determinacji z Twojej strony , nie będzie to możliwe .
            8) Wbór należy do Ciebie ."

            1) Tak, to chyba jedno z tych licznych błędnych założeń, które żywię w głowie: nie da się w 100% uniknąć tego, czego byśmy dal siebie nie chcieli.
            2 i 3) To na czym twoim zdaniem polega życie świadome i niezależne?
            4) Z pewnością mam w sobie nierealne wyobrażenia. Jak z tym walczyć?
            5) Zgadzam się.
            6) Chodziłem. Nic to nie dało. Wiem, trzeba szukać, trafić na odpowiednią osobę i nurt, ale... na tyle się zniechęciłem i na tyle nie ufam, że po prostu nie potrafię znów podjąć decyzji o terapii i szczerze mówiąc nie chcę na nią pójść.
            7) Dokładnie.
            8) Trudno z tym polemizować.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-18, 22:03:56               Odpowiedz

            DNN
            "2 i 3) To na czym twoim zdaniem polega życie świadome i niezależne?"

            Na uświadamianiu sobie swoich ograniczonych możliwości , realnego potencjału ,potrzeb, pragnień , wad , zalet oraz umiejętnym nimi zarządzaniu i wykorzystywaniu ich dla swojego dobra.

            "4) Z pewnością mam w sobie nierealne wyobrażenia.Jak z tym walczyć? "

            Może nie tyle walczyć,a starać się zaakceptować ułomności swoje i świata. Uczyć się dystansu do siebie i do niego .Myślę ,że wraz z wiekiem (zwłaszcza trumny;) taki dystans jest coraz łatwiej osiągalny,bo tu z reguły czas działa na naszą korzyść.

            Starać sie nie być perfekcjonistą.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-18, 22:32:02               Odpowiedz

            DNN
            "Wiem, trzeba szukać, trafić na odpowiednią osobę i nurt ..."

            Wiesz dobrze ,że to nie jest zasadniczy problem. Jeśli będziesz gotowy i zdeterminowany to odpowiednia osoba, nurt wcześniej ,czy później się znajdzie (patrz na She i jej determinację do szczęśliwszego życia-
            Pamiętam jak tu weszła, to niewyobrażalna była dla niej zmiana psychoterapeuty,a dziś ...
            aż miło popatrzeć ,jak idzie do przodu :)))

            Psychoterapia to przede wszystkim indywidualna praca ze sobą .Psychoterapeuta jedynie pomaga, jest Twoim lustrem,może Cię nakierować na zmianę myślenia,pomóc przeżyć trudne emocje, ale nie przeżyje ich za Ciebie,nie poukłada ich w Twojej głowie.Przemyślenia, wnioski , decyzje wyciągasz i podejmujesz sam ( tu She wg mnie jeszcze ciągle wali głową w mur - bo chyba ciągle oczekuje,że to ktoś ją uszczęśliwi, że przegoni te jej "demony")

            Sorry She wybacz ,że Cię tak bezceremonialnie "wywlokłam", ale jesteś świetnym przykładem do zobrazowania mojego przekazu i tak po cichu trzymam za Ciebie kciuki :)))



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: 124she   Data: 2022-01-19, 00:36:03               Odpowiedz

            Spoko możesz mnie "wywlekać" tylko niestety na serio nie jestem najlepszym przykładem:( Chociaż uważam, że terapia może pomóc i z reguły tak jest, widziałam to po moich znajomych, którzy gdzieś tam w międzyczasie jak ja chodziłam to się zainspirowali i też ze swoim problemem poszli i to tak dosyć gładko i szybko szło u pierwszej osoby do której się zgłosili. To ja niestety odnośnie siebie miałam ostatnio przemyślenia, że jestem dokładnie w punkcie wyjścia mimo tego ile zrobiłam, żeby się uratować i jak długo to już trwa. Oczywiście czuje zmiany, że np., że dużo bardziej realnie się czuję ale to nie o to mi chodziło. I może jestem bardzo zdeterminowana ale brakuje mi trochę szczęścia. Dzisiaj np. się wdrapałam na 3-cie piętro mimo bolącej nogi a terapeutka o mnie zapomniała. A ja się popłakałam, bo tak czuje, że mało mi już sił zostało.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-23, 16:12:02               Odpowiedz

            She
            "Dzisiaj np. się wdrapałam na 3-cie piętro mimo bolącej nogi a terapeutka o mnie zapomniała.A ja się popłakałam, bo tak czuje, że mało mi już sił zostało."

            Mi się wydaje,że to dlatego ,że jesteś w trybie ciągłej walki o przetrwanie , wciąż walczysz ze swoim lękiem, a to wyczerpuje i zużywa całą Twoją energię.

            Może to dobra okazja ,żeby pogadać z tą panią na ten temat . Temat bycia ofiarą,życia w ciągłym lęku.

            Jak się czułaś kiedy po raz kolejny Cię zlekceważyła(olala)?

            Co zawarłaś w kontrakcie z tą terapeutą ?
            Jaki cel ustaliłaś sobie ?

            Czy ona ma supervisora ?



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: 124she   Data: 2022-01-23, 22:11:47               Odpowiedz

            TULUS
            Jakoś nie myślę, że to była zła wola tej terapeutki ale mówiłam jej, że mi się bardzo przykro zrobiło. Sama do końca nie rozumiem czemu tak mnie to jakoś dobiło. Terapeutka wspominała, że rozmawiała z kimś o mnie w ramach superwizji i gdzieś tam po drodze mówiła, że ma odczucia, że to ciężko idzie i myśli nad tym czemu tak jest. Może jakoś super celów na początku nie ustalałyśmy ale ja też mówiłam, że sporo już na ten temat czytałam i w takich przypadkach jest dosyć konkretny punkt końcowy, który ma się dzięki terapii osiągnąć.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-24, 13:29:27               Odpowiedz

            She
            "Jakoś nie myślę, że to była zła wola tej terapeutki...
            Sama do końca nie rozumiem czemu tak mnie to jakoś dobiło."

            Bo nie okazała Ci szacunku,choćby uprzedzając i przepraszając ,że spotkanie się nie odbędzie ?

            Bo dla osoby z traumą "ofiary" to musi być bolesne ?

            Bo terapia (w moim rozumieniu) powinna wzmacniać mechanizmy szacunku do samego siebie, a nie na odwrót ?

            No chyba ,że to była zamierzona prowokacja, ale to wydaje mi się b mało prawdopodobne.

            Co Ci odpowiedziała ? Jak się zachowała ? Czy wniosło to coś do Twojej terapii,dla Ciebie ?



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: 124she   Data: 2022-01-24, 21:40:39               Odpowiedz

            TULUS
            Terapeutka mnie przeprosiła, bo właściwie co innego mogła zrobić. Mnie ta sytuacja osłabiła, bo chciałabym, żeby to jakoś w końcu dobrze szło i żeby coś było mi lepiej. A jakoś ciągle coś tą moją terapię zakłóca.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: fatum   Data: 2022-01-25, 13:52:05               Odpowiedz

            Wiesz może co to może być to "coś co ciągle zakłóca Twoją terapię? Pomyślisz samodzielnie? Fajnie. Od siebie dodam,że mogłabyś się więcej modlić. Mi modlitwa pomaga.Ty pisałaś, że jesteś osobą wierzącą,więc Ci piszę o modlitwie i sorki,jeśli już nie jesteś wuerzącą,a ja Ci polecam modlitwę. Wybierz sobie z tego wpisu co Ci odpowiada,albo zignoruj nawet i cały wpis. Pozdro.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: 124she   Data: 2022-01-27, 20:28:30               Odpowiedz

            "Od siebie dodam, że mogłabyś się więcej modlić."

            Dzięki, pomyślałam, że to faktycznie dobry pomysł i tak zrobiłam. Wczoraj i dzisiaj miałam sesje i ponoć bardzo dużo pracy zrobiłam aż się terapeutka wzruszyła i mnie przytuliła



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: fatum   Data: 2022-01-27, 23:11:06               Odpowiedz

            Miło się czyta taki wpis.Dziękuję.Pozdrawiam.P.S. powiedz też coś miłego terapeutce przy okazji.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: fatum   Data: 2022-01-23, 17:13:07               Odpowiedz

            124she,a miałaś covida może? Wiesz niektórzy się źle czują po szczepionkach.Może być i tak u Ciebie.A wysiłek fizyczny na ogół poprawia nam psyche.Jednak po szczepionce możesz się źle czuć.I to całe 3-piętro nie ma nic do rzeczy moim zdaniem. A i nie mów,że terapeutka o Tobie zapomniała,bo masz telefon i mogłaś się dokładnie upewnić,czy się wizyta odbędzie.Nie jesteś już dzieckiem.Chyba,że dla swojej mamy.Masz mamę? Nie pisałaś nic o mamie.Szkoda.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: 124she   Data: 2022-01-23, 22:25:24               Odpowiedz

            Po skręceniu nogi jest mi jeszcze ciężko chodzić po schodach, bo mnie po prostu boli. Także to nie ma nic wspólnego z Covidem:) Akurat faktycznie tak było, że o mnie terapeutka totalnie zapomniała, bo jeszcze po drodze pisałam, że będę tylko mogę się spóźnić. Mam mamę i wie o tym, że chodzę na terapię tylko nie wie czemu. Nic nie mówiłam, bo szkoda mi jej było. Ma ciężko w życiu i sądzę, że by się załamała kompletnie.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: fatum   Data: 2022-01-24, 12:03:34               Odpowiedz

            To zapytaj terapeutkę,czy dobrze robisz okłamując mamę,że jesteś zdrowa?
            Z góry decydujesz za mamę?
            To się nie trzyma kupy,że tak się wyrażę.
            Mama ma prawo wiedzieć i Ty to też powinnaś wiedzieć.
            Same masz tajemnice i potem się dziwisz,że jesteś sama ze swoim problemem.
            Zastanów się nad tym.
            I jeszcze jedno.
            Ty serio pracujesz?
            ---



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: 124she   Data: 2022-01-24, 22:00:44               Odpowiedz

            To, że nie mówię wszystkim dookoła, że jest mi źle i dlaczego to nie znaczy, że ich okłamuję. Po prostu wyobraziłam sobie jaki to by ból mojej mamie spowodowało gdybym jej o wszystkim powiedziała. Jakoś dziwnym trafem rozmawiałam o tym ostatnio z terapeutką ale nie zmieniłam zdania.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: fatum   Data: 2022-01-25, 00:55:02               Odpowiedz

            124she jesteś egoistką. Nie kochasz nikogo.A to mama dała Ci życie.Kochając mamę,to już dawno byś jej powiedziała. Ale jako egoistka wolisz za mamę decydować,że ona nie udźwignie Twojego bólu.Przestań!



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-18, 23:00:56               Odpowiedz


            ".Chodziłem. Nic to nie dało... nie potrafię znów podjąć decyzji o terapii i szczerze mówiąc nie chcę na nią pójść..."

            Twoja terapia DNN nie powiodła się ponieważ to Ty nie byłeś na nią gotowy,prawda ?

            Myślę ,że Twoje fobie związane z tym,że "świat" się dowie i przyklei Ci etykietkę "wariat ", wzięły górę nad chęcią poprawy jakości swojego życia ...

            To jest (na dziś) sytuacja mocno patowa ... ale nie bez wyjścia (na jutro ;)))

            Problem w tym ,że nie da się "rozumowo" ogarnąć problemów z emocjami (wiem ,bo też tak próbowałam i długo się od tej ściany odbijałam;))) Do tego potrzebny jest głębszy w te uczucia wgląd , otworzenie się na nie, przeżycie ich oraz zaakceptowanie, co we względnie bezpiecznej przestrzeni umożliwia właśnie terapia.


            Pomyśl... czy naprawdę zdanie innych(jakiś wizerunek Ciebie) jest dla Ciebie ważniejszy od Twojego szczęścia.

            Co to o Tobie mówi ?



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: mrrru   Data: 2022-01-17, 11:39:27               Odpowiedz

            Życie świadome raczej redukuje stress, bo świadomość to osadzenie w teraźniejszości, a stress jest raczej funkcją wyobrażeń o niej i scenariuszy przyszłościowych.

            Dalej sugeruję zajrzenie do Kasi Byron i tego jej "The work". Jak nie lubisz czytać, to jest tego pełno na YT.
            Jeżeli masz jakąś stresującą myśl, to poddajesz ją weryfikacji - i albo się od niej uwalniasz, albo przestaje uwierać.

            Możesz też zajrzeć do https://www.empik.com/filozofia-f-k-it-czyli-jak-osiagnac-spokoj-ducha-parkin-john-c,prod61070618,ksiazka-p

            To nie jest do końca tumiwisizm ani nihilizm, to taka perspektywa, z tym, że od strony praktycznej to Byron jest prostsza i skuteczniejsza. Przynajmniej dla mnie.

            Skoro potrafisz popatrzeć "z perspektywy kosmicznej", to pierwszy krok do tego, by na rzeczy patrzeć z różnych perspektyw - a wręcz wynajdować takie, które są stosunkowo najmniej bolesne. Warto też weryfikować własną - bo skoro Cię uwiera, to być może nie jest prawdziwa - tu znów się kłania metoda Kasi Byron, lub konfrontacja tej swojej z innymi, z tym, że bez założenia na starcie, że moje jest mojsze i dlatego najlepsze. :-)



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-17, 23:58:02               Odpowiedz

            Początkowo zainteresowałem się tą techniką, ale przeczytałem też jej krytykę i... sam już nie wiem. Może lepiej pójść w kierunku racjonalnej terapii zachowania?



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-16, 20:56:57               Odpowiedz

            DNN
            "Trudne pytanie.
            Przyjemności? Unikanie szeroko rozumianego cierpienia? Pieniądze lub zaszczyty? Filozofowie od tysięcy lat łamią sobie nad tym głowy."

            A Tobie gdzie najbliżej ? Zdaje mi się,że skłaniasz się ku hedonizmowi...
            a to wbrew pozorom nie jest taka znowu łatwa filozofia, zwłaszcza w połączeniu z Twoim zaimlementowanym strachem...

            No i nic dziwnego,że Twój komputerek nie działa prawidłowo.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-16, 21:02:26               Odpowiedz

            Sorrki Kicia ,że Cie zdublowałam ,noo nie widziałam ,albo za długo pisałam ;)))



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-17, 00:05:28               Odpowiedz

            Cóż, ja nie tyle dążę do przyjemności, co unikam cierpień - fizycznych oraz psychicznych. Z różnym skutkiem. Czy to jest hedonizm?



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: Anielaa   Data: 2022-01-16, 20:26:58               Odpowiedz

            "Pozostaje zatem pytanie - co jest sensem życia?
            Pomijając takie banały jak "przedłużenie gatunku", "zdobywanie środków do życia" czy "punktowanie u Zeusa"."

            Punktowanie u Zeusa? Padlam :))

            A moze u Latajacego Potwora Spaghetti?
            Tak samo na 100% nie mozemy wykluczyc nieistnienia ;)



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: mrrru   Data: 2022-01-16, 20:54:55               Odpowiedz

            Anielaa - nie żartuj z wiary, bo wiara to potężna siła.

            Ona powoduje, że człowiek jest zdolny zdetonować ładunek wśród innych ludzi i potem za to trafia do raju i dostaje 72 dziewice. Łatwizna, nie?

            A Zeusa to lepiej nie wkurzaj, chyba, że masz solidne piorunochrony i jednostkę straży blisko. ;-)



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: Anielaa   Data: 2022-01-16, 21:15:34               Odpowiedz

            Ok.72 dziewice na siedemdziesiat dwie noce, a co dalej?
            Czyzby Bog mial maszynke do produkcji dziewic czy co? :)
            Religie jednak oglupiaja.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: mrrru   Data: 2022-01-16, 21:27:14               Odpowiedz

            Religie ogłupiają, to prawda. Ale to ogłupienie i jego konsekwencje są realne. Bogów w to nie mieszajmy ;-)



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-16, 21:33:28               Odpowiedz

            "Czyzby Bog mial maszynke do produkcji dziewic czy co? :)"

            Noo nie wiem skąd Allah je wytrzaśnie...

            U nas jest dużo zakonnic ;)))



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: Anielaa   Data: 2022-01-16, 21:36:31               Odpowiedz

            "U nas jest dużo zakonnic ;)))"

            Ale mowa jest o dziewicach ;))



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-16, 21:41:22               Odpowiedz

            Aniele ja o teorii .Praktyki nie znam ;)))



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: Anielaa   Data: 2022-01-16, 21:45:19               Odpowiedz

            A wiesz moze, czy wstepujac do zakonu trzeba byc dziewica?
            Znam towarzystwo z seminarium hehe bylam nawet na pielgrzymce
            tam bylo ciekawie ;)) Juz wtedy zaczelam watpic...



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-16, 21:49:00               Odpowiedz

            Ja na pielgrzymce nigdy nie byłam ...
            Prędzej na pielgrzymie ;)))
            Ja chodziłam przez chwilę do szkoły katolickiej- nie wiarygodne ,nie ;))))))



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: Anielaa   Data: 2022-01-16, 21:50:02               Odpowiedz

            "Ja chodziłam przez chwilę do szkoły katolickiej- nie wiarygodne ,nie ;))))))"

            I co? Wyrzucili Cie? Hehe ;))



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-16, 21:54:01               Odpowiedz

            Nie ładniej to nazwali- odejście na własną prośbę ;)))



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: Anielaa   Data: 2022-01-16, 21:55:25               Odpowiedz

            "Nie ładniej to nazwali- odejście na własną prośbę ;)))"

            :)))



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-16, 21:51:58               Odpowiedz

            A wiesz moze, czy wstepujac do zakonu trzeba byc dziewica?"

            Nie wiem, nigdy nie pretendetowałam ;)



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy ale nie umiem...

            Autor: Anielaa   Data: 2022-01-16, 21:54:20               Odpowiedz

            Bo to by bylo niesprawiedliwe. Chlopaki z seminarium korzystaja z zycia ;) a dziewczyny, przyszle zakonnice musza cnotki pilnowac.
            Noo...ale gdzie ja szukam sprawiedliwosci? :))



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-16, 22:20:31               Odpowiedz

            DNN
            2. Na dobrą sprawę skąd wiadomo, że farmakologia jest potrzebna? Czy ktoś robi jakieś dokładne badania, np. poziomu neuroprzekaźników, przed przepisaniem konkretnego leku? Z tego co czytam, to psychiatrzy zazwyczaj ładują daną substancję czynną, a jak nie działa/źle działa, to zmieniają i tak aż do skutku. Mnie to przypomina błądzenie, a nie rzetelną medycynę opartą na wiedzy."

            Wiadomym jest,że leki psychotropowe mają długą listę poważnych skutków ubocznych,a przede wszystkim uzależniają.

            Jestem generalnie przeciwniczką stosowania ich tak powszechnie i lekkomyślnie jak to ma miejsce.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-16, 22:26:04               Odpowiedz

            W u USA to jest poważny problem .U nas się jakoś o tym nie mówi;( chyba, bo jakoś specjalnie nie słucham;)

            A to obiecany kiedyś tam film na ten temat.
            Nie pamietam wątku ,ale tu też pasuje .

            https://www.cda.pl/video/896856345



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-17, 00:08:56               Odpowiedz

            "Wiadomym jest,że leki psychotropowe mają długą listę poważnych skutków ubocznych,a przede wszystkim uzależniają.

            Jestem generalnie przeciwniczką stosowania ich tak powszechnie i lekkomyślnie jak to ma miejsce."

            Z tego też powodu nie mam ochoty iść do psychiatry, bo co mu/jej powiem? "Pomóż mi, ale nie dawaj mi leków, nim nie podasz mi medycznych dowodów, że ich potrzebuję"? Przecież teraz to jest tak, że klient przychodzi na pierwszą wizytę i wychodzi z receptą na lek(i)...



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: fatum   Data: 2022-01-17, 00:42:54               Odpowiedz

            DNN6011G ale Ciebie od razu zostawi w szpitalu. Tego jestem pewna. Pewnie dlatego tak zwlekasz z pójściem po pomoc. Źle myślisz. Bardzo niemądrze. Idź po pomoc,bo tutaj pomocy nie otrzymasz od ignorantów.Idź! Napisz jeszcze.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-17, 09:59:55               Odpowiedz

            "DNN6011G ale Ciebie od razu zostawi w szpitalu. Tego jestem pewna. Pewnie dlatego tak zwlekasz z pójściem po pomoc. Źle myślisz. Bardzo niemądrze. Idź po pomoc,bo tutaj pomocy nie otrzymasz od ignorantów.Idź! Napisz jeszcze."

            Wiesz co, wybacz, ale Twój wpis jest napisany takim tonem, że sam nie wiem, czy to faktyczna rada, czy może trollujesz?

            Dlaczego "źle" czy "niemądrze" myślę?

            Czy kwestionujesz fakty dotyczące REALNEGO sensu ludzkiej egzystencji? Co mi psychiatra pomoże? Nie zmieni obiektywnego stanu rzeczywistości. Jedynie co mogę zrobić, to zmodyfikować mój do tego stosunek, ale chyba na to nie trzeba leków, które dobiera się bez porządnych badań diagnostycznych, a w dodatku bez sensownego prawdopodobieństwa na poprawę? Słuchałem wypowiedzi pewnego psychiatry, z której wprost wynika, że "na dwoje babka wróżyła" ze skutecznością takim leków (na początek około 50% szans, że pomogą). To ja bardzo dziękuję za takie terapie.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: fatum   Data: 2022-01-17, 12:01:28               Odpowiedz

            I znów potwierdzasz,że nic nie wiesz! Ale się wymądrzasz.Nikt nie lubi pacjentów takiego typu jak Ty.Są zwyczajnie irytujący.Gdybyś był normalny,to byś pomocy nie szukał.Ale coś Ci tam dolega,ale od razu narzucasz pomagającemu jak ma Tobie pomagać. To jest chore. Zastanów się, czy Twoja mądrość pozwala wogóle na kontakt z Tobą? Wydaje się mi,że nikt nie jest w stanie pomóc taaak przemądrzałej Istocie. Polecam 100procent pokory!, albo męcz się. Jestem odporna na takie jednostki jak Ty.I nie dziękuj już mi.Nie wymagam.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-18, 00:01:57               Odpowiedz

            "I znów potwierdzasz,że nic nie wiesz! Ale się wymądrzasz.Nikt nie lubi pacjentów takiego typu jak Ty.Są zwyczajnie irytujący.Gdybyś był normalny,to byś pomocy nie szukał.Ale coś Ci tam dolega,ale od razu narzucasz pomagającemu jak ma Tobie pomagać. To jest chore. Zastanów się, czy Twoja mądrość pozwala wogóle na kontakt z Tobą? Wydaje się mi,że nikt nie jest w stanie pomóc taaak przemądrzałej Istocie. Polecam 100procent pokory!, albo męcz się. Jestem odporna na takie jednostki jak Ty.I nie dziękuj już mi.Nie wymagam."

            Kim ty jesteś człowieku, żeby przez internet oceniać, czy ktoś jest "normalny"? Co to w ogóle za kategoria? Zdaje się, że w nowoczesnej psychologii/psychiatrii już się tak oceniających terminów nie używa?

            Może i jestem przemądrzały, ale ty za to jesteś nieudolna w pomaganiu. Zamiast zachęcić, po prostu zniechęcasz.

            Nie mam ci za co dziękować. Może jedynie za to, że przypomniałaś mi, jak ważne jest moje własne zdanie, ale to chyba dobrze? Ludzie wewnątrzsterowni są zazwyczaj silni psychicznie i odporni na takie kiepskie manipulacje.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: fatum   Data: 2022-01-18, 11:59:57               Odpowiedz

            I rację masz,aż w dwóch miejscach.Łał.Jesteśmy do siebie podobni,mimo,że ja mam inną wiedzę,a Ty inną.Mieć własne zdanie to podstawa w życiu,gdzie mało kto ma swoje zdanie.A niby do czego mam Ciebie zachęcać?Jaka jestem w pomaganiu to nie Tobie mnie oceniać.Dzisiaj mamy takie czasy,że wszystko robimy przez Internet,gdybyś jeszcze tego nie wiedział.Jestem człowiekiem i mądrą Kobietą.A Ty człowieku kimże Ty jesteś?-:)P.S. na manipulacje także jestem uodporniona.Miłego dnia dłuuugi nicku.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-18, 12:05:24               Odpowiedz

            "I rację masz,aż w dwóch miejscach.Łał.Jesteśmy do siebie podobni,mimo,że ja mam inną wiedzę,a Ty inną.Mieć własne zdanie to podstawa w życiu,gdzie mało kto ma swoje zdanie.A niby do czego mam Ciebie zachęcać?Jaka jestem w pomaganiu to nie Tobie mnie oceniać.Dzisiaj mamy takie czasy,że wszystko robimy przez Internet,gdybyś jeszcze tego nie wiedział.Jestem człowiekiem i mądrą Kobietą.A Ty człowieku kimże Ty jesteś?-:)P.S. na manipulacje także jestem uodporniona.Miłego dnia dłuuugi nicku."

            Obawiam się, że zakres twojej wiedzy jest dość ograniczony, skoro nie widzisz nic nieodpowiedniego w sugerowaniu komuś nienormalności tylko na podstawie paru wpisów w internecie.

            Wydawało mi się, że chciałaś mnie zachęcić do sięgnięcia po profesjonalną pomoc, ale jak tak czytam twoje kolejne wpisy, to widzę, że ty po prostu piszesz bez składu i ładu dla samego pisania.

            Ja w tym nie widzę większego sensu i twoje kolejne wypowiedzi pozwolę sobie ignorować.

            Dobrego dnia.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: fatum   Data: 2022-01-18, 12:30:57               Odpowiedz

            Świetnie.Polecam dobre zioła na usprawnienie pamięci.Dla mnie jest to bezsens przepisywać tekst mój w całości przy odpowiadaniu na mojego posta. Mówi to od razu człowieku,że masz słabą pamięć.Serio.Wtedy sztucznie przedłużasz swoje wypociny,by Twój wpis pozornie też wyglądał na taki jak mój.Z zastrzeżeniem,że Twój jest po prostu miałki.Mi nic do tego w czym Ty widzisz sens.Postąpię tak jak uznam za stosowne.Twoje sugestie nie są moimi.I ja nie potrzebuję pomocy.Nawet Twojej.-:)



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: DNN6011G   Data: 2022-01-18, 13:18:48               Odpowiedz

            EOT trolu.
            Trzeba szanować swój czas i zdanie.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: fatum   Data: 2022-01-18, 14:00:02               Odpowiedz

            Wzajemnie Trollu.Miło mieć ostatnie zdanie.Prawda Trollu? Ja je mam.Ty odpadłeś jak to wiedziałam od początku.Głupole i Trolle są dla mnie widoczne,jeszcze zanim wejdą tutaj.Korzystam z 3oka. A Ty?-:)* Pokonaj zazdrość i do przodu.!!!!



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: 124she   Data: 2022-01-18, 20:34:14               Odpowiedz

            "1. Konkretnego lekarza rzeczywiście obowiązuje tajemnica, ale przecież cała nasza historia zdrowotna ląduje w bazach medycznych, a te już tak cudownie chronione nie są, a coraz częściej (dla naszego dobra) ulegają integracji."

            Jak idziesz na terapię prywatnie to najczęściej cała dokumentacja to są jakieś bazgroły odręczne na kartce także chyba się nie ma czym przejmować


            "2. Na dobrą sprawę skąd wiadomo, że farmakologia jest potrzebna? Czy ktoś robi jakieś dokładne badania, np. poziomu neuroprzekaźników, przed przepisaniem konkretnego leku? Z tego co czytam, to psychiatrzy zazwyczaj ładują daną substancję czynną, a jak nie działa/źle działa, to zmieniają i tak aż do skutku. Mnie to przypomina błądzenie, a nie rzetelną medycynę opartą na wiedzy."

            W każdej dziedzinie medycyny tak bywa, że się czasami leczenie ustala metodą prób i błędów, bo innej opcji nie ma. O ile są w ogóle wskazania do leczenia. W psychiatrii może jest trudniej, bo jednak takich leków się ogólnie ludzie boją.


            "3. Potrafisz się otworzyć przed psychologiem bez tego zaufania i opowiadać o wszystkich - być może ważnych dla uzyskania dobrych efektów leczenia - szczegółach?"

            Staram się mówić o wszystkim ważnym, bo też u mnie bywa bardzo źle i bardzo mi zależy, żeby mi ktoś pomógł ale czasami mam tak, że czegoś nie mogę powiedzieć. Długi czas miałam tka, że gdzieś tam odpływałam jak miałam o czymś trudnym mówić.

            "4. Ja nie muszę, ale ktoś może powiedzieć (np. z rodziny) bądź też ktoś może sobie zaglądnąć do historii medycznej.

            Nawet mąż czy żona nie ma prawa do uzyskania informacji o Twoim stanie zdrowia jeśli tej osoby wcześniej nie upoważnisz do tego. Także taka sytuacja jaka opisujesz nie ma prawa mieć miejsca.

            "5. Możesz pokazać źródła tych badań?"

            To raczej nie jest już jakaś wiedza tajemna tylko ogólnie znana ale jak chcesz to tu masz przykładowy artykuł https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5806319/


            "6. Ma dobre życie, ale nie zmienia to faktu, że z każdym dniem są bliżej jego nieuchronnego końca. Bez względu jak bardzo się starają, bądź nie, każdego dnia."

            Ja raczej mam na odwrót, bo nie boje się śmierci tylko raczej życia. Ale jestem sobie wstanie wyobrazić, że w normalnych warunkach ludzie bardziej doceniają życie przez to, że wiedzą, że na ziemi są tylko przez pewien czas.

            7. Pójście na NFZ... nie wiem. Patrz odpowiedź nr 1.



          • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

            Autor: fatum   Data: 2022-01-19, 13:48:26               Odpowiedz

            124she fajnie,że jesteś już zdrowa i teraz innym pomagasz.Bardzo się cieszę.Kiedyś Ci pisałam,że zamiast się tak roztkliwiać nad sobą,abyś zaczęła pomogać innym.Każda psychologia o tym mówi.Jak Ci źle,to zacznij pomagać innym,o ile sama nie potrzebujesz pomocy.-:)Pozdrawiam i jak możesz to podziel się jakąś fajną informacją.Lubię też czytać pozytywne komentarze.Miłego dzionka.



    • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

      Autor: Kinga1960   Data: 2022-01-26, 13:59:19               Odpowiedz

      Witaj
      Przedstawiłeś mnóstwo przeszkód na drodze do skorzystania z pomocy lekarza czy psychologa. Z tytułu wynika, że potrzebujesz pomocy...., ale nic na temat, z jakiego powodu? Na czym polega Twój problem, być może mógłbyś sam sobie pomóc. Ja korzystałam z usług psychologa i psychiatry, a mimo wszystko dziś uważam, że determinacja, z jaką podeszłam, autoterapia i .........obniżanie poziomu oczekiwań, przyniosły najlepsze rezultaty. Praca nad sobą, dojrzenie błędnego rozumowania, próby spojrzenia na siebie i swoje życie inaczej niż dotychczas, otwarcie na zmianę tego, co mamy przez lata zakodowane i akceptacja tego, czego zmienić się nie da. Walka z własnym perfekcjonizmem i zapędami do kontroli. Było ciężko, ale warto było. Pozdrawiam :-)



    • RE: Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie umiem...

      Autor: Monaa   Data: 2022-01-28, 12:30:55               Odpowiedz

      No cóż, widocznie masz bardzo ważne powody by nie ufać terapeucie. Chodzi mi o powody ukryte w Twojej przeszłości, w dzieciństwie zapewne, o których tylko Ty wiesz lub nawet nie wiesz bo może zostały wypchnięte do podświadomości. Dobry terapeuta powinien to rozumieć. Sądzę że przy dobrym terapeucie zaufanie się narodzi powoli.
      Co do pieniędzy to mi też było szkoda kasyale w końcu uz alam że chce to po prostu dla siebie poświęcić. Do tej decyzji dojrzewałam ileś lat. Wcześniej korzystałam z terapii ale nie za długo żeby nie płacić za dużo. Teraz chce korzystać długo, jeśli trzeba będzie to nawet bardzo długo. Chuk z tym że zapłacę, ważne że to dla mnie dobre