Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Jaspero i Syn

    Autor: Jaspero   Data: 2021-10-02, 10:51:05               Odpowiedz

    Wczoraj w dniu moich kolejnych urodzin nastąpił przełomowy moment mojego życia. Mój syn zaczął spłacać dług wdzięczność za moje trudy jego wychowania i walki z jego uzależnieniem od alkoholu. Myślę, że w końcu zrozumiał prawdziwy sens relacji dorosłego mężczyzny i nieuchronnie starzejącego się jego ojca. Gdy składał mi życzenia urodzinowe poczułem, że On mnie bezinteresownie kocha i że mogę zawsze liczyć na jego pomoc gdy tylko będę jej potrzebował. Cudowne uczucie! Jestem szczęśliwy, że ....aż się popłakałem



    • RE: Jaspero i Syn

      Autor: 123she   Data: 2021-10-02, 13:38:46               Odpowiedz

      To super, myślę, że mimo wysiłku i trudności to wielkie szczęście jeśli ktoś ma dzieci



    • RE: Jaspero i Syn

      Autor: fatum   Data: 2021-10-02, 19:20:58               Odpowiedz

      Jaspero serdecznie Ci gratuluję syna i ogólnie życzę Ci dużo dobra w dalszym życiu.Super wiadomość.Pozdrawiam serdecznie.Papa.



    • RE: Jaspero i Syn

      Autor: Anielaa   Data: 2021-10-02, 21:51:04               Odpowiedz

      To celem Twojego wychowania byla pomoc na stare lata?



      • RE: Jaspero i Syn

        Autor: znajoma   Data: 2021-10-03, 10:53:26               Odpowiedz

        Jednym z celów wychowania naszych dzieci jest właśnie tak je wychować, by mieć w nich wsparcie na stare lata. To oczywiście nie może być jedynym celem, ale po tym poznaje się rodziców, którzy właściwie wychowali swoje dzieci - mają oni zapewnioną bezpieczną starość, mogą liczyć na te dzieci, a także na wnuki. Mają w nich oparcie i spokojną starość i to jest piękne.



    • RE: Jaspero i Syn

      Autor: bezogonka   Data: 2021-10-03, 11:41:50               Odpowiedz

      Cieszę się, Jaspero, że poczułeś bezinteresowną miłość swojego syna.
      Obyś nie zapominał o tej chwili. :-)

      Fakt, że nasze dzieci wybierają inną drogę niż byśmy chcieli..,że czasem walczymy o ich zdrowie całe życie..,że wyrastają na ludzi,których możemy nie lubić..wcale nie znaczy, że nas nie kochają.
      Znaczy tylko, że wybierają inaczej byśmy sobie życzyli..i..mają prawo do tego.
      Nasze dzieci to nie my. I my-rodzice kochać mamy je bezinteresownie,bez oczekiwań, z wiarą, że będą szczęśliwe a my nie będziemy w tej miłości upadać(zbyt często i długo).

      Pozdrawiam Cię serdecznie.