Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Podążanie za czymś, a nie wiem za czym

    Autor: Gaspar   Data: 2021-09-04, 16:01:26               Odpowiedz

    Witam wszystkich czytelników, którzy postanowili wejść w ten wątek i dziękuję wam za uwagę. Tytuł jest dosyć tajemniczy, ale już postaram się wytłumaczyć o co mi chodzi. W moim życiu podstawowe potrzeby są zaspokojone, mam kochających mnie rodziców, mimo, że przebywanie z nimi zbyt długo mnie mocno irytuję i przez to nie rozmawiam z nimi za często ani nie zwierzam się im z moich rozterek, mam rodzeństwo na którym mogę polecać, bo wiem, że kiedy będę miał problem pomogą mi, mimo że nigdy jeszcze nie zwróciłem się do nich o pomoc. Mam również dziewczynę, którą kocham, wiadomo nie jest zawsze najlepiej, ale mamy wspólne plany na przyszłość i jest w niej coś pociągającego. Mam również paczkę znajomych od dzieciństwa, mimo, że nie spędzamy zbyt dużo czasu razem i nie mamy wspólnych hobby, to trzymamy się już długo i możemy o wszystkim porozmawiać. Można powiedzieć ludzi mi nie brakuje. Studiuję na kierunku po którym znajdę pracę, mimo, że nie interesuje mnie on za bardzo. Przeprowadziłem się do innego miasta na uczelnię, utrzymuje mnie tato, nie muszę pracować, pieniędzy starcza mi na godne życie. Mam wszystko to co opisałem, lecz całymi dniami spaceruję lub leżę w łóżku, bo czegoś mi brakuję, a nie wiem czego. Codziennie staram się robić plany jak chcę by wyglądało moje życie, lecz pod koniec dnia i tak nic z tego nie wychodzi. Mało rzeczy mnie ostatnio ciekawi. Czuję się, że mój mózg przestał działać, nie odczuwam silniejszych emocji, nie pamiętam kiedy ostatnio szczerze się zaśmiałem. Chciałbym znaleźć jakąś pasję, coś co by mnie pochłonęło, coś w czym zobaczyłbym większy sens, bo aktualnie nie widzę go w niczym. Odkąd pamiętam byłym żywym dzieciakiem, ciekawym dla innych i ciekawił mnie świat, czytałem książki przygodowe, pociągały mnie przygody, podróże. Teraz wszystko jest inaczej, czuję się uwięziony w tym miejscu, w którym teraz jestem, nie wiem co zmienić, mimo, że potrzebuję zmiany. We wszystkim co robię czuję niedosyt, czuję, że to nie jest to, że powinienem robić coś innego.
    Może ktoś z forum miał podobny okres w swoim życiu i chciałby się podzielić co mu pomogło. Dodam, że mam 20 lat i może przez ten wiek mam takie problemy.



    • RE: Podążanie za czymś, a nie wiem za czym

      Autor: fatum   Data: 2021-09-04, 23:05:27               Odpowiedz

      Gaspar mam dla Ciebie propozycję.Zrezygnuj z połowy pieniędzy,które masz od taty na pół roku i napisz tutaj,czy jest Ci nadal tak źle.Pozdrawiam.Mam grube podejrzenie,że masz za dużo kasy i o nic się nie musisz starać. To błąd. Zacznij żyć biedniej.Docenisz bardziej życie tych, którzy mają mało kasy i nie mogą studiować,ani podróżować.P.S. nie mam 20lat,ale kiedyś miałam.-:)



      • RE: Podążanie za czymś, a nie wiem za czym

        Autor: Gaspar   Data: 2021-09-05, 15:36:59               Odpowiedz

        Możliwe, że jest to dobry pomysł, ale nie wyeliminuje źródła problemu. Nie dostaję góry pieniędzy, starcza mi by opłacić akademik, najeść się w ciągu dnia i czasami wyjść ze znajomymi. Ta anhedonia w moim życiu zaczęła się już dużo wcześniej przed studiami, kiedy nie dostawałem pieniędzy na utrzymanie. Ale jest to jakiś pomysł by spróbować żyć biedniej, możliwe, że docenię bardziej życie. Też dzięki Twojemu komentarzowi wpadłem na pomysł by oddawać część środków na cele charytatywne lub zapisać się gdzieś jako wolontariusz.



        • RE: Podążanie za czymś, a nie wiem za czym

          Autor: fatum   Data: 2021-09-05, 16:17:40               Odpowiedz

          Pewnie zadawałeś już sobie pytanie, czy człowiek dotknięty anhedonią jest jeszcze człowiekiem? Jeśli tak było, to powiedz.Jest jeszcze człowiekiem? Wolontariat? Raczej w Twoim przypadku nie! Ty się musisz przede wszystkim sobą zaopiekować i brak odpowiednio dobrane lekarstwa.Choroba jest nieco uciążliwa.Może nawet przeszkodzić w studiowaniu.Czy masz do pomocy dobrego psychiatrę?Pozdrawiam niedzielnie.P.S. nie sugerowałam Tobie,abyś pozbywał się pieniędzy mając ich niewiele.Nie tędy droga.Ty jesteś ważny dla świata.Ale musisz być użyteczny cokolwiek to znaczy.Taka to jest prawda. Użyteczny bądź!Na miarę swoich możliwości i sił fizycznych i psychicznych.



    • RE: Podążanie za czymś, a nie wiem za czym

      Autor: APatia   Data: 2021-09-04, 23:14:10               Odpowiedz

      Tak, miałam taki okres w życiu.
      Potrzebowałam wtedy adrenaliny i zaczęłam mieć dziwne nie do końca mądre pomysły z których część zrealizowałam.
      Dziś jak o tym myślę,to niektórych decyzji się wstydzę, na myśl o niektórych jest mi niedobrze,bo zagrażały mojemu zdrowiu i życiu...ale żadnych decyzji nie żałuję.
      Po prostu wtedy tego potrzebowałam.
      Tak było ze mną, rutyna mnie dobijała i czułam że życie przelatuje mi przez palce.

      Czego brakuje tobie? Może właśnie tych przygód i podróży o których czytałeś?



      • RE: Podążanie za czymś, a nie wiem za czym

        Autor: Gaspar   Data: 2021-09-05, 15:48:06               Odpowiedz

        Cieszę się, że kiedyś podjęłaś taką decyzję by szaleć i teraz tego nie żałujesz. Możliwe, że właśnie tego mi brakuje, ale nie jest łatwo zmienić nastawienie, chciałbym traktować całe życie jako jedną wielką przygodę i być ciekawym świata, ale ciężko jest coś zmienić, szczególnie gdy uwięzi się siebie w takiej bańce negatywnych emocji.



    • RE: Podążanie za czymś, a nie wiem za czym

      Autor: mimbla1   Data: 2021-09-05, 14:53:53               Odpowiedz

      Wygląda na to, ze faktycznie jesteś uwięziony w nudnym kieracie. Tak, jakbyś na ołtarzu bożka poprawności i stabilizacji złożył w ofierze swoje marzenia i całą energię kierował na utrzymanie się w tej bezpiecznej poprawności.
      Pomysł by studiować kierunek, który Cię niezbyt interesuje, ale po którym znajdziesz pracę to jeden z (moim zdaniem) kardynalnych błędów - skazywać się świadomie na nudę i brak sukcesów zawodowych? Toż to koszmar jakiś! Frustracja życiowa gwarantowana.
      A co byś studiował gdybyś wybierał kierunek mając pewność iż praca przyszła ba być dla Ciebie źródłem tylko przyjemności i satysfakcji Twojej i zarobki się nie liczą? Wyobraź to sobie, to nie kosztuje. I z tej pozycji sobie odpowiedz, co byś studiował. I czy w ogóle byś studiował. Tak na początek.



      • RE: Podążanie za czymś, a nie wiem za czym

        Autor: Gaspar   Data: 2021-09-05, 16:01:15               Odpowiedz

        Dobrze to ująłeś jestem uwięziony w nudnym kieracie i prawdopodobnie tak jak napisałeś kieruję całą swoją energię na utrzymanie się w tej sytuacji, w której nie chcę być. Z tym kierunkiem studiów to było tak, że wtedy wydawało mi się to najlepszą opcją i myślałem, że się tym zainteresuje. Inne kierunki bardziej mnie pociągały, ale jeżeli nie pisałem przedmiotów na maturze, które umożliwiłyby mi dostanie się na nie, ani nie mam pieniędzy na studia prywatne to lipa. Akurat studiuję ekonomię i jest to kierunek dosyć uniwersalny, mogę zatrudnić się w każdej branży i po prostu mieć pracę w niej związaną z finansami lub stworzyć swoją własną firmę związaną z moimi zainteresowaniami, a zainteresowania rozwijać na boku. Problemem jest to, że nie wiem do końca co mnie interesuje i w co chciałbym pójść. Jest parę takich rzeczy: matematyka, filozofia, psychologia. Myślę, że bardzo mi brakuje rzeczy, która mogłaby mnie pochłonąć, która obudziła by na nowo we mnie ciekawość do tego świata.



        • RE: Podążanie za czymś, a nie wiem za czym

          Autor: mimbla1   Data: 2021-09-08, 15:41:58               Odpowiedz

          Wybór kierunku studiów jest nader często nie trafiony przy pierwszym podejściu. Z wielu powodów. Jedną z głupszych decyzji jest moim zdaniem konsekwentne brnięcie w coś, co było nie było mocno wpływa na dalsze życie.
          Ekonomia to wykształcenie, nie zawód. O tym warto pamiętać. Trochę jak z filologią - jest ie powiedzmy anglistą z wykształcenia, ale zawód się wykonuje inny. Zwykle jeśli całkiem zgodnie z kierunkiem zawód nauczyciela albo tłumacza. Ewentualnie całkiem inny, w którym biegła znajomość języka, historii i kultury Wielkiej Brytanii są przydatne.
          Jeśli jakiegoś przedmiotu nie pisałeś na maturze to o ile mi wiadomo w obecnym systemie możesz to nadrobić.
          Z trzech wymienionych obszarów zainteresowań Twoich czyli tego, co Cię ciekawi ja bym się zastanowiła poważnie nad matematyką. Jest znacznie bezpieczniejsza od ekonomii, bo po studiach przy wzięciu specjalizacji nauczycielskiej masz zawód, nie tylko wykształcenie a i bez tej specjalizacji spokojnie możesz żyć z korepetycji. Nie że taki plan na życie ale bezrobocie by Ci nie groziło. Co po ukończeniu ekonomii nie jest takie pewne. Równolegle matematyka jest doskonałą bazą do wielu różnych działań, także w obszarach bardziej humanistycznych. Jest też ciekawa sama w sobie. I o ile matematyk łatwo się douczy ekonomii, o tyle ekonomista matematyki już nie za bardzo. r
          Jeśli człowiek jest w sytuacji, w której nie chce być to pozostaje mu tą sytuację zmienić o ile się da. U Ciebie na pewno się da. To może wymagać nieco odwagi w postawieniu na swoim wbrew komuś, ale zakres nie jest jakiś radykalny :)