Forum dyskusyjne

Upokorzona

Autor: Gabiii3   Data: 2021-03-14, 18:25:31               

Dobry wieczor.
Wysluchajcie mnie prosze i doradcie. Jestem kobieta,mam 35lat. Od trzech lat jestem w zwiazku z druga kobieta. W tym roku mamy wspolnie zamieszkac.
Od dwoch tygodni nie widze sie z moja kobieta,byla na kwarantannie. Teraz jej syn jest chory i takze nie moge przyjechac do jej domu,wiadome.
Zaproponowalam w piątek,ze przyjade i pojdziemy na spacer,lub poprostu ona przyjedzie do mnie i na chwile spedzimy czas wspolnie.
Odpowiedziala,ze jak bedzie miala checi to przyjedzie. Nie przyjechala.
Zapytalam,czy swieta Wielkanocne spedzamy razem jak rok temu. Wrzaskiem odparla,ze kazdej wolnej chwili nie bedzie mi poswiecac. I sie zaczelo...
Moja kobieta potrafi agresywnie sie wypowiadac, upomnialam ją mowiac,ze -wrzeszczy do mnie jak do chlopa a nie do swojej kobiety- w odpowiedzi uslyszalam-ona nigdy by o tym nie pomyslala,moze czuje sie chlopem,moze jestem nim. Zamurowalo mnie. Wrzeszczala do sluchawki,ze jestem nie odpowiedzialna,ze jestem chora psychicznie,ze powinnam miec niepelnosprawnosc umysłową w papierach,ze nie znam zycia,ze jestem popier..., nic dobrze zrobic nie potrafie o co mnie poprosi,zawsze na opak.
Od miesiaca mowie jej,ze nie bylo dnia by nie wrzeszczala do mnie, zle mowie,zle sie wypowiadam,zle funkcjonuje, zle wszystko robie.
Tykajaca bomba...kto zniesie taka slowna agresje? Po jej slowach wyłam godzine,bo takie slowa przez gardlo by mi nie przeszly. Nie chce byc ponizana...

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku