Forum dyskusyjne

RE: Poczucie bycia samemu z problemem mimo terapii

Autor: sysRq3   Data: 2020-12-13, 00:13:58               


Popatrz Małgorzato. Mnie to wygląda tak, że te twoje fatumskie uśmieszki, niestety, są w środku puste. Trochę jak całe życie które jest pozbawione prawdziwego ducha prawdy, a brak tego ducha w twoim życiu widać. Twoje życie, jest ono taką fasadą, która się zwali w czasie próby i dopiero wtedy dostąpisz powolnego oświecenia i zrozumienia prawdziwego celu życia, tak jak pozostali . Niestety, ty nawet nie jesteś szczera wobec własnego systemu wartości.

Popatrz Małgorzato. Znam z życia takich hurra-optymistów i wiem, że nie mają szczerych serc. Człowiek który patrzy tylko na pozytywną stronę i odwraca głowę od negatywnej nigdy nie będzie człowiekiem szczerym takim jak sysRq, bo szczery patrzy na całość i widzi w niej coś dobrego jako optymista nawet jak jest tam wojna, a nie wybiera sobie to co mu wygodne jak rodzynki z sernika z pominięciem wszystkiego, co niewygodne. Do tego osoba z tendencjami do osądzani innych najczęściej posiada również nieszczere serce - osąd jest w sercu ciernistym, a miód na wargach kłamliwych. Ty taka jesteś Małgorzato, pełna osądów i fałszywego przymilania się do innych. Dla mnie to jest kuriozalne, że osoba która twierdzi że ma pogodę ducha i miłość do ludzi była zdolna nagromadzić w sobie taką ilość toksycznych osądów na temat jakiegoś anonima z neta i jeszcze to przeżywać przez tyle miesięcy, no sorry pani Małgorzato, ale nie kupuje tej twojej ściemy że można mieć zatrute serce takimi osądami, a jednocześnie posiadać autentyczną pogodę ducha i mieć miłość do ludzi. Wyklucza się to ewidentnie. Ludzie naprawdę pozytywni nie zatruwają sobie serca półrocznymi osądami nad obcymi ludźmi, ale żyją!!! Czy pani żyje, czy zajmuje się cudzym życiem??

Nie spotkam już bardziej toksycznego forum niż to. xD


Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku