Forum dyskusyjne

Studia politechniczne-rozterki

Autor: okti325   Data: 2020-10-06, 20:36:50               

estem w pewnym marazmie, który trwa od czterech lat około. Poszedłem na mechanikę i budowę maszyn, dosyć trudny kierunek techniczny. Praktycznie od początku się na nim męczę. Ciągle zadawałem sobie pytania czy to na pewno to itp. Na początku trzeciego roku postanowiłem zrobić sobie przerwę na rok. Zakładałem, że w czasie tej przerwy znajdę swoją pasję i przeznaczenie. Fakt, pracowałem na magazynie i na korepetycjach z matematyki, zdobyłem jakieś oszczędności, do tego warsztaty aktorskie. Ten czas zleciał mi bardzo szybko. Bardzo szybko. Więc z racji, że nie znalazłem swojej drogi postanowiłem te studia dokończyć. I znowu mam to samo co na drugim semestrze.... Te masę wątpliwości, że to nie studia dla mnie itd. Zastanawiam się nad jakąś alternatywą, szukam....
Przez moje lata studiów trochę się nauczyłem, poznałem trochę osób. Druga strona medalu to taka, że też zaliczyłem dużą wpadkę, bo się zakochałem w wymyślonej dziewczynie. Zachorowałem psychicznie, dostałem depresji, nerwicy natręctw itd. Wiele wizyt w gabinetach i leków na niewiele się zdało. Próbuje różnych kursów pewności siebie, medytacji itd. Od najmłodszych lat pasjonowałem się sztuką, mam mega bujną wyobraźnię, w dzieciństwie pisałem wiersze, książki, malowałem obrazy, grałem w teatrzykach. Później to zatraciłem. Problem był taki, że byłem strasznie nie pewny siebie i czułem się totalnie bezwartościowy. Rówieśnicy i inni ludzie ciągle mnie gnębili, ja to bardzo brałem do siebie, psychika mi wysiadała. Miałem mnóstwo kompleksów, z czasem chciałem się bardzo upodobnić do innych ludzi. Zacząłem trenować sport, interesować się tym co inni ludzie. To mnie troszkę zgubiło, bo zatraciłem swoją naturalną pasję do sztuki. Poszedłem do liceum o profilu matematyczno fizycznym i się strasznie męczyłem tam.
I obecnie jestem w tej sytuacji, że studiuje coś co nie jest moją mocną stroną i się męczę również, z drugiej strony nie chcę już tego przerywać bo zawsze jest to porządny dyplom i gwarancja jakieś choćby słabo płatnej, ale normalnej pracy, a nie ganiania na magazynie za paczkami. Gdybym miał coś dlaczego mógłbym rzucić te studia i miał jakąś gwarancje, że mi się powiedzie w życiu zawodowym to bym to zrobił i się tym nie męczył. Jak widzicie tą sytuację?

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku