Forum dyskusyjne

RE: kontakty towarzyskie w zwiazku

Autor: APatia   Data: 2020-08-11, 17:32:33               

Tuluzka
"Tak, zgadzam się .Gros ludzi jest ofiarami ,tak jak i Ty bajek pt "i żyli długo i szczęśliwie" i katolickiego wychowania ;)))"

Katolickiego? No jeśli chodzi o to żeby być moralnie poprawnym to staram się choć przyznam nie zawsze wychodzi ;p
Nigdy nie miałam wzorca: 'żyli długo i szczęśliwie" niestety.

"Człowiek też zmienia się nieustannie. Zmieniają się nie tylko jego preferencje, wymagania ,ale nawet charakter. Zmieniasz zdanie, poglądy ,zainteresowania, hobby , styl bycia i ubierania się ,diety , zawody ,miejsca zamieszkania ,kraje(za chwilę planety ;) itd itp."

Ale nie to czy kogoś kocham jeśli mnie nie zrani. Ja jestem typem osoby, która gdy kocha -to kocha. Wiadomo, nie kochałabym kogoś kto by mnie krzywdził. Taki był mój poprzedni partner, krzywdził psychicznie i kochać go przestałam gdy zrozumiałam co mi robi. Pierwszy partner nigdy mnie nie skrzywdził, a przynajmniej tego nie odczułam - poza wyznaniem końcowym.
I myślę, że miłość wiąże się właśnie z akceptacją takich zmian, o których piszesz. Nie chodzi o to żeby za tym nadążyć, bo w miłości nie chcesz kogoś zmieniać.

"Powiem więcej, to nawet trochę utopijne ,mieć takie wyobrażenia, że jeden facet powinien wystarczyć Ci na całe życie ;)))"

A mi by właśnie wystarczył. Dlaczego miałby nie wystarczyć? Bo zmienię zawód? Poglądy? Miejsce zamieszkania? Bo zmienimy się fizycznie?

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku