Forum dyskusyjne

RE: Zemsta mrrru

Autor: mrrru   Data: 2020-07-29, 14:38:17               

Rozumiem Twój punkt widzenia.

Zemsta może dać ulgę. Ulgę też może dać wybaczenie. To kwestia tego, jak człowiek sobie radzi ze swoją krzywdą. Jeżeli do tego, by poczuć się lepiej potrzebuje kogoś skrzywdzić, to jest to chyba słabe, nie uważasz?

Powiadasz, że ma rację i słuszny powód? Tak, ma. Przynajmniej we własnym odczuciu. Tylko, że to jest trochę tak, jak z kierowcami, którzy mieli pierwszeństwo i słuszny powód, żeby gdzieś wjechać. Jest ich pełno na cmentarzach.

Dalej jednak rozgraniczmy dwa aspekty zemsty:
1) Chcemy się pozbyć poczucia krzywdy
2) Chcemy zrobić adekwatną krzywdę drugiej osobie, żeby czuła się tak samo źle, jak my (to jest ta sprawiedliwość), lub dać jej nauczkę na przyszłość (cel dydaktyczny dla dobra ludzkości), czy też chociażby zetrzeć jej ten bezczelny uśmieszek z twarzy (bo co się ma cieszyć, jak ja cierpię).

I teraz dochodzimy do kwestii "zasłużyła". Co, jeśli mąż uważa, że zasłużyła (znaczy - ma powód)? Na przykład "zupa była za słona"? Bo właśnie teraz daje żonie za to nauczkę.

No i jakby nie patrzeć - właśnie dałeś przyzwolenie na to, że jak ktoś ma powód, to może drugiemu wyrządzić krzywdę lub dać nauczkę (jak zwał). Bo poczuł się skrzywdzony słoną zupą. Albo tym, że mu życie zepsuła bo jest nie taka jaką myślał, że będzie. No to się mści. Wolno tak? Wolno, a co!

Zemsta - jak by nie liczyć - zwiększa liczbę krzywd na świecie. A jak by tak nie można było krzywdzić, nawet mając powód - albo przynajmniej nie odpowiadać złem na zło - to tego zła byłoby może mniej.

Nie odbieram nikomu prawa do zemsty, żeby nie było - po prostu uważam, że krzywdzenie ludzi, niezależnie czy się widzi jakiś powód nie jest dobre. To jest taki zniżenie się do poziomu osoby, która nas skrzywdziła. Rachunki są wyrównane, ale jesteśmy o jeden stopień od nieba dalej. A urażone ego można sobie uleczyć inaczej.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku