Forum dyskusyjne

Czy otyły psychoterapeuta ma nierozwiązany problem

Autor: Visvitalis   Data: 2020-06-26, 08:49:02               

Mimbla, piszesz:
"Nie wpadłabym wprawdzie na konstrukcję "otyła znaczy ma nie rozwiązany problem" bo różne są tła otyłości"
Zastanawiam się jednak czy to nie jest w każdym wypadku "nierozwiązany problem". Otyłość (nie mówię o nadwadze) jest ogromnym problemem zdrowotnym, bez względu na to z czego wynika: z "zajadania emocji", braku asertywności, braku wiedzy, zaburzeń hormonalnych, chorób.
Nie jestem dietetykiem, ale z tego co wiem przybieranie na wadze oznacza, że spożywa się więcej kalorii niż się spala. I rozumiem że są takie choroby, gdzie organizm nadprodukuje anaboliki i wystarczy bardzo mało jeść żeby przytyć. Wydaje mi się że jednak nawet w takich przypadkach, a może zwłaszcza w takich, ścisła współpraca z dietetykiem pozwala opanować wagę. Jeśli ktoś tu ma większą wiedzę i umie podać przykład choroby, w której żadna dieta nie pomoże, to proszę mnie poprawić. Sama pracuję w szeroko rozumianym obszarze zdrowia ciała i wiem jak wyniszczająca np dla układu krążenia jest otyłość. Wprawdzie ja się tym nie zajmuję i nie jest moim zadaniem odnosić się do tego ile kto waży, ale ciężko mi patrzeć jak wiele również młodych osób nie szuka pomocy dla swoich problemów z wagą. Jeśli się do tego odnoszą to albo mówią, że otyłość im nie przeszkadza bo czują się piękne, albo że "to rodzinne" i nie dociekają co jest powodem, albo że czują się bezradne. Mi jednak nie chodzi o to czy one są czy nie są piękne tylko, że poprzez walkę z otyłością mogą przedłużyć sobie życie i oszczędzić sobie cierpienia. Wydaje mi się więc że nie szukanie pomocy w walce z otyłością jest mechanizmem iluzji i zaprzeczania tak jak w przypadku uzależnień. A z drugiej strony, tak jak pisałam, nie słyszałam o takim typie otyłości, gdzie dietetyk rozkładał by ręce. Jeśli więc nie ma takiego schorzenia, to uznałabym że otyłość jest "nierozwiązanym problemem".

Poprawcie mnie jeśli źle to rozumiem.
Dodam jeszcze, bo już się spodziewam kubła (...) który zaraz wyleje się na moją głowę, że widok osoby otyłej nie napawa mnie wstrętem czy złością tylko smutkiem.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku