Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Samotność, nowotwor, lek, stres

    Autor: Anetazet   Data: 2020-06-23, 15:30:25               Odpowiedz

    Witam!
    Otóż tak dowiedziałam się że mam nowotwor piersi. Szok, kołatanie serca, płacz i niedowierzanie że jest to realny fakt. W tym wszystkim najgorsze jest to, że moja rodzina ma to gdzieś mówią mi że to moja wina ze mam raka. Z jaką łatwoscia wypowiadają, że dobrze mi tak bo zawsze patrzyłam na kogoś a nie na siebie że zamiast skoncentrować się na sobie myślałam o innych. Samotność jest okropna jeśli ma się raka, bo nie ma z kim pogadać pośmiać się itd. Zastanawiam się dlaczego własną rodzina traktuje mnie jak intruza jakbym była trędowata. Zawsze pomagałam rodzinie ile mogłam byłam zaangażowana i dobrze mi z tym było. Teraz perspektywa choroby, która przecież nie jest moja wina w samotności przeraża mnie jest lek, depresja i niemoc. Ta znieczulica ludzi i to bliskich mnie przeraża. Psycholog dopiero za miesiąc bo są terminy. Ja sama tego nie dźwignę bo wiem co się dzieje czuję się jakbym już umarła. Jestem zmęczona naprawdę tym wszystkim. Chciałam się podzielić tylko moja sytuacja i popisać. Dziękuję za przeczytanie.



    • RE: Samotność, nowotwor, lek, stres

      Autor: Adamos325   Data: 2020-06-23, 16:31:13               Odpowiedz

      Jesteś dobrą i wrażliwą osobą, Twój tekst mnie przekonał szybko, Anetazet :) Tacy ludzie zazwyczaj łatwo w życiu nie mają... - choć oczywiście każdy kocha życie.

      Rodzina się odsunęła - bo... zazwyczaj ludzie boją się cierpienia, choroby i bólu - stąd taka ich reakcja - po prostu wypychają problem ze swojego umysłu, że nie istnieje, nie ma go - a przecież jest... Trochę podobnie jak teraz z Covid19. Zastanawiam się jakie miałaś stosunki z rodziną przed chorobą? - czy bliskie, czy takie codzienne? Jeśli bliskie - to nie powinni się odsunąć..., zresztą, nie powinni się odsunąć też jak normalne, zwykłe, potrzebujesz wsparcia, rozmowy, podzielenia się - ale właśnie, ludzie też tego unikają w chorobie, samotność przez to jest większa, narasta, jej odczucie. Może nie należy tyle mówić, jakby się zaliczyć - a więcej uśmiechać, choć wiem, to bardzo trudne... Ale wtedy być może rodzina, ludzie będą bliżej - będą dawali tę potrzebną siłę i bezpieczeństwo?

      Życzę siły i miłości Aneta. I możesz tu pisać - jeśli będziesz miała taką potrzebę :))

      Tak, w jednym punkcie ma rodzina trochę racji - sobą też się trochę zajmuj, to Ci jest potrzebne - wcześniej było i teraz tym bardziej, do walki i do większego spokoju psychicznego. A poza tym, rób to co lubisz lub nic nie rób ;)



    • RE: Samotność, nowotwor, lek, stres

      Autor: bezogonka   Data: 2020-06-23, 16:35:45               Odpowiedz

      Postaraj się nie dokładać sobie trosk :-)
      Ludzie często zachowują się niestosownie do sytuacji np.w wypadku diagnozy nowotwór, ze strachu zachowują się tak jakby im kompletnie nie zależało na tej osobie.
      Nie wykluczam, że w Twoim przypadku jest podobnie.
      Myślałaś o terapii grupowej dla osób z taką diagnozą?( tak, żeby wyeliminować to poczucie samotności)
      Nie wiem na jakim etapie jesteś..w jakim jesteś stanie fizycznym..by jednak wyjść z domu i pobyć tam,gdzie nic o Tobie nie wiedzą..pośmiać się..pójść na spacer..
      Najważniejsze,żebyś się nie poddawała:-)
      Pisz pisz



    • RE: Samotność, nowotwor, lek, stres

      Autor: Visvitalis   Data: 2020-06-23, 17:54:54               Odpowiedz

      Przyszła mi do głowy ta fundacja czy stowarzyszenie "Rak and roll". Spróbuj do nich zadzwonić. Wiem, że tam jest sporo kobiet, które wygrały z rakiem piersi, mają grupę wsparcia.